Autor Wątek: Stosunki kiepskosąsiedzkie.  (Przeczytany 11210 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline JackW

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1175
  • Respect: +52
    • Poznaj Republikę Czeską
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 03, 2011, 03:21:38 pm »
0
A jest jakieś miejsce, w którym się lubi Żagań?:D nie licząc Żagania ;)
Ja tam nie wiem, ale jak miałem kilka lat to byłem tam na grzybach  :lol:

Ja mam z sąsiadami spokój, pode mną nikt nie mieszka (salon złotniczy/biuro podróży), nade mną nikt (kancelaria adwokacka), a przez ścianę sąsiadka ma łazienkę, nie wiem czy coś słychać, ale nigdy mi nie zwróciła uwagi, że imprezuję (zdarza się to rzadko, ale bywa), także nie narzekam, generalnie chyba w blokach z płyty jest gorzej, jeżeli chodzi o hałas, niż w cegle

Natomiast przypomniała mi się sytuacja z mieszkania wynajmowanego przez kolegów, zrobiliśmy imprezę, wiadomo hałas był, ale zamiast przyjść i zwrócić uwagę to o 22:40 (!) wjechała policja, czyli zapewne z ich tempem dojazdu, to punkt 22 ktoś zadzwonił, mandat 200, potem był jakiś długi weekend, nie pamiętam kiedy to dokładnie było, ale chyba 11 - 15 listopad (15 jest wolny na Uniwersytecie Wrocławskim), pojechali do domu, wrócili i ktoś im wyjął na korytarzu korek i przykleił kartkę: "Wiecie za co to." Nie muszę chyba mówić jakie były zapachy z lodówki  :facepalm: Z jednej strony osiągnęli swój cel bo później robiliśmy imprezy też tam, ale po 22 muzyka leciała już symbolicznie i pilnowaliśmy, aby nikt się nie darł, jednak można to było normalnie załatwić a nie takimi akcjami, ale cóż... ;)
2006, 2010, 2012, 2016, 2017, 2018

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 04, 2011, 10:24:01 am »
0
Hmmm, jeśli chodzi o moje mieszkanie w Katowicach, to nie mogę narzekać :) Jedni sąsiedzi przyprowadzili się niedawno, więc w sumie nie wiem o nich nic, słabo kojarzę, jak wyglądają ;) Ale chłopak, który tam mieszka, ok. dwudziestu kilku lat, bardzo miły, jak się czasem mijamy w drzwiach to zawsze przepuści, powie dzień dobry ;) Mieszka z nim kobieta, ok. 40, ale ona dobrego wrażenia na mnie nie zrobiła, taka chłodna się wydaje. No ale widziałam ją raptem 2 razy, więc nie można oceniać człowieka w tym momencie. Co do drugich sąsiadów - są rewelacyjni :) Dzięki nim mam neta, siostrze, kiedy jeszcze studiowała i też mieszkała w tym mieszkaniu, co ja, sąsiad załatwił pracę :) Bardzo mili i uśmiechnięci, można do nich iść pożyczyć przysłowiowy cukier ;) Nie hałasują, nie przychodzą ze skargami (zarówno jedni, jak i drudzy) więc jest fajnie :) Co do sąsiadów z mojej rodzinnej miejscowości...Hmmm, bywa różnie ;) Z jednej strony graniczę z pustą działką, z drugiej z ogrodem sąsiadów, na przeciwko mam boisko szkolne, no a z prawej strony sąsiadów. Z tym, że mieszkają tam właściwie 3 rodziny ;) Jedni są w porządku, jak byłam mała bawiłam się z ich dziećmi i ogólnie dobrze wspominam. Drudzy też nie przysparzają kłopotów. Natomiast trzecia rodzina, mieszkająca w tym domu (stare małżeństwo) to katastrofa. Szczególnie babcia ;) Ja za wiele nie maiałam z nimi do czynienia, ale z opowieści mojej mamy wynika, że łatwego życia z nimi nie miała i nie ma. Co do hałasowania - tutaj też nie mam z tym kłopotu, no, raz sąsiad przyszedł, czy mogłabym muzykę wyciszyć (lato, byłam sama w domu, balkon był otwarty ;) ). Dzieciaki wiosną i latem hałasują na boisku, ale można się przyzwyczaić :)

Offline gloomy

  • Global Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1125
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 04, 2011, 11:35:00 am »
0
ja ze swoimi sąsiadami w bloku nie mam jakichś żadnych spięć, nigdy nie byli mnie uciszac ze za głosno gram na gitarze albo puszczam muzykę, moi rodzice też nie słyszałem żeby narzekali. w drugiej klatce mieszka moja wychowawczyni z 4-6kl podstawówki :P piętro nad nią moja pani od wfu z gimnazjum, więc zawsze miałem jakieś plusy za sąsiedztwo :P ogólnie jestem bardzo rozpoznawalny bo moi starsi bracia kumplowali się z dziećmi innych sąsiadów, a jak ja się urodziłem to byłem taką maskotką wsród sąsiadów, kazdy przychodził do mnie i się bawił :P moje mieszkanie było miejscem pielgrzymek :P w mojej klatce na przeciwko mieszkanie jest zazwyczaj puste, ale co jakiś czas wraca tam pani z córką, zięciem i wnukami, bo normalnie mieszkają gdzies tam w domu, obok (kawalerka) mieszka bardzo sympatyczna pani, wyżej dobra koleżanka mojej mamy która jest szatniarką w moim byłym gimnazjum, więc to też miało swoje plusy :P a jej mąż przychodzi czasami do nas i z tatą żużel ogląda. w kawalerce moja babcia mieszka, więc to też jest super układ, bo codziennie się z babcią widzę. później mieszkają ludzie mniej kontaktowi z moją rodziną, zagadają, ale tu nie ma zapraszania siebie na imieniny etc, poza tym na którymś z pięter co chwilę się zmieniają lokatorzy, ale teraz wjechało jakieś młode małżenstwo na stałe chyba, zrobili obchód pierwszego dnia po wszystkich mieszkaniach czy ktoś chce jajka kupic bo mama któregoś z nich ma kury :P bardzo sympatyczna jest zwłaszcza dziewczyna z tego małżenstwa, wkurza się jak mówię do niej "pani", ale mi jest głupio mówic do niej "Ty" a do jej męża "pan" :P ogólnie nie narzekam na sąsiadów, oni nie narzekają na mnie, aczkolwiek większośc sąsiadów jest już w wieku +55, ich dzieci już pożenione/wyszły za mąż, więc jestem prawie najmłodszy z bloku i szkoda że z czasem będzie więcej nieznajomych niż znajomych
Naje 2017: Najlepszy avatar; Dobry duszek forum; Ulubiona osoba funkcyjna

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 04, 2011, 01:38:23 pm »
0
w drugiej klatce mieszka moja wychowawczyni z 4-6kl podstawówki :P piętro nad nią moja pani od wfu z gimnazjum, więc zawsze miałem jakieś plusy za sąsiedztwo :P

Miałem podobnie. W klatce obok mieszkała moja wychowawczyni z klas 4-6, potem jak się wyprowadziła, to na jej miejsce sprowadziła się kobieta, która przez chwilę była moją wychowawczynią w gimnazjum :D . Plusów niestety z tego nie miałem, wręcz przeciwnie, jak coś razem z kolegami narozrabiałem, to potem moi rodzice ze względu na bliskość wpływowych osób wszystko wiedzieli jako pierwsi

A dopiero teraz czytając Wasze wpisy odnośnie wprowadzania i wyprowadzania się sąsiadów, zdałem sobie sprawę, że ostatni raz jakiś 'nowy' wprowadził się do nas 11 lat temu...

Offline Pyra

  • Prywatny Alkomen Goldie
  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2668
  • Płeć: Mężczyzna
  • ... i don't believe there's no reason ...
  • Respect: +383
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 04, 2011, 02:30:17 pm »
0
Ja z sąsiadami wódkę piję ;) Bez nich też ;D Więc nie narzekam ;) Nigdy chyba nie miałem konfliktu z żadnym z sąsiadów
- Nice boys don't play rock and roll... -

Offline Witek

  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 8790
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +500
    • http://bulak.home.pl/blog
Odp: Stosunki kiepskosąsiedzkie.
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 04, 2011, 02:31:58 pm »
0
Ja teraz swoich sąsiadów nie znam :) czasem widzę rano jak ktoś wychodzi z psem i w zasadzie tyle :) ale nikt się nie czepia, nie ma problemów więc wszystko w porządeczku ;)