ja m.in. to :
mialem 17l.w hiszpanii z kumplem obmyslilismy ze pojdziemy w nocy po pijaku(zreszta kiedy ja tam bylem trzezwy)do miasteczka oddalonego o jakies 10km od naszego campingu (notabene w tym miasteczku pod koniec naszego pobytu ETA w jakims hotelu bombe podlozyla, pare osob zostalo rannych, jak wrocilem do polski to w wyborczej na pierwszej stronie to bylo).ale nie moglismy cos dojsc wiec stwierdzilismy ze wracamy.iles czasu zesmy probowali zlapac jakiegos stopa ale zaden c**j nie chcial sie zatrzymac.no to poszlismy z buta, a w ramach rewanzu na hiszpanach zaczelismy niszczyc spotkane po drodze samochody, najpierw urywanie antenek,lusterek,wycieraczek, az w koncu jednemu rozjebalismy przednia szybe, wrzucajac tam dwa potezne glazy-nastepnego dnia patrzymy a tam suki spisuja przy tym aucie... wtedy w hiszpanii ponadto spalismy pod sklepem obok chodnika gdzie chodzili ludzie,podpalismy pudelko po hambugsie w macdonaldzie,ja lalem do basenu w jakies willi czy hotel to byl,przewrocilismy toitoia na plazy,rzucalem kamieniami w ciagnik ktory w nocy utwardzal piach na plazy (trafilem mu w koguta),wpierdolilismy sie nawaleni do morza,o 6 rano na campingu bylismy tak glosno ze przyjechala policja,2 razy otwieralem namiot zapewniajac ze bedzie juz cicho,po czym trzecim razem juz nie otworzylem,chcieli nam za to namiot rozjebac,walili w niego latarkami...ech mlodosc