Byłem w bliskich relacjach z osobami słuchającymi innej muzyki.Ale dziwnie jest, jeśli nie można z najbliższą osobą pogadać np. o nowym przecieku,bo jej to nie interesuje. Sporo zależy od filozofii,jaką wyznaje się do co związków,więc rozumiem,że dla kogoś związek uczuciowy polega przede wszystkim na przyjaźni.Jesteśmy różni,mamy różne potrzeby przecież. Przyjaźń i miłość to dwa różne,ale często przenikające się światy. Z tego powodu chciałbym,żeby moja "partnerka" znała Gunsów i chociaż trochę ich ceniła
Ale nawracać
nie zamierzam.
Szanuję wolność swoją i innych,a czasem różnice między nami sprawiają,że człowiek sie ubogaca.
Wierzę,że będąc rockowcem można dogadać się z hiphopowcem,będąc punkiem można dogadać się ze skinem i.t.d. Wszystko zależy od człowieka,od jego otwartości i tolerancji. Od spojrzenia na swoje "zasady" i na zasady innych. Od przyzwolenia na to,że druga osoba ma prawo nie podzielać wszystkich naszych pasji. A z tą tolerancją z różnych stron czasem różnie bywa.
Fan Gn'R,czy ogólnie fan rocka to nie jest ściśle sprecyzowany "gatunek" człowieka,podobnie,jak nie jest nim fan innej muzyki,czy przedstawiciel jakiejś subkultury.Jasne pewne rzeczy są wspólne,w większym czy mniejszym stopniu,ale nie to się liczy. W przypadku miłości liczy się to,co jest w sercach bliskich sobie ludzi...a "odrobina"
tolerancji,spojrzenia na kogoś,czyj wizerunek nam "nie odpowiada" jeszcze nikomu nie zaszkodziła