Autor Wątek: Młodzi ludzie  (Przeczytany 41387 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #75 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:07:09 pm »
0
To Ty do jakiegoś dziwnego gimnazjum. Może po prostu im dalej od Warszawy tym spokojniej.

Ja zacząłem gimnazjum rok później. Klasowi bossowie byli, bójki były na prawie każdej przerwie (czasem nawet klasa na klasę), a starsi tylko mieli z tego radochę i nikt nikomu nie mówił, żeby się nie szarpać (nauczyciele też nie). Gówniarskie zachowanie było na porządku dziennym (kwiatki lecące przez okno, zniszczenie zamka od sali, "hajlowanie" uczniom z wymiany niemieckiej itp.). Do tego trzeba dodać, że dziewczyny ubierały i malowały się jak dziwki, chłopaki jarali zioło w kiblach i w szatniach przy sali gimnastycznej. No i bez przerwy coś komuś ginęło. Ale nie dziwiło mnie to jakoś specjalnie, bo myślałem, że tak jest wszędzie.

A co najlepsze - nasza szkoła podobno była jedną z bezpieczniejszych w okolicy. Poziom nauki też podobno mieliśmy najwyższy.

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3775
  • Respect: +952
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #76 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:08:48 pm »
0
to trzeba było się popłakać.
A Ty byś się popłakał w takiej sytuacji?  :rolleyes:

Offline Emma

  • Zasłużeni
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3850
  • Respect: +2360
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #77 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:10:45 pm »
0
Osobiście uważam, że z roku na rok gównażeria się szerzy. Sorry, ale inaczej takich nie można nazwać. Gówniarze czują się pewnie, zbyt pewnie i na zbyt dużo sobie pozwalają.
Moja mama już nie pracuje, ale ma kontakt ze znajomymi ze szkoły podstawowej, w której uczyła. Jeśli ktoś myśli, że podstawówka to grzeczne dzieci to jest w dużym błędzie. To już nie jest zwykłe niegrzeczne dziecko. Ostatnio nauczycielka muzyki prowadzi klasę 4 do sali. Jakiś cwaniaczek stanął tak, że nie mogła otworzyć drzwi, więc poprosiła, żeby się przesunął. Oczywiście z uśmiechem na twarzy stwierdził "bo co?". Nie zareagował na kolejne prośby, więc chwyciła go za rękę i przesunęła. Nie brutalnie, po prostu go przesunęła, on sam nie stawiał oporu. Wtedy usłyszała (przypominam, 4 klasa to 11 lat), ze "niech pani mnie nie dotyka, bo jak pani przypierdolę, to pani pod pianino wleci". No chyba powinnam być pod wrażeniem, że powiedział "pani". -,- Tego typu przypadków jest więcej. Nauczyciele z 30 letnim stażem pracy mają dość, nie mogą sobie poradzić w szkołach, nie tylko tej jednej. Ludziom się zachciało bezstresowego wychowania, ale  chyba zapomnieli, że to nie oznacza totalnego braku kultury i kontroli nad dzieckiem. Kiedyś jak się wzywało rodziców, to zazwyczaj coś to dawało. Teraz ludzie wychodzą z założenia, że szkoła jest od wszystkiego. Kiedyś dzieciak trochę się bał, że rodzice się o czymś dowiedzą. Teraz rodzic przy dziecku zjedzie nauczyciela od góry do dołu. Jak taki dzieciak ma mieć szacunek do nauczyciela, skoro jego rodzice go nie mają? I na dodatek wie, że czegokolwiek nie zrobi, to mamusia czy tatuś go obronią?
Polecam ten artykuł  To o mojej byłej szkole, gimnazjum i liceum. Naprawdę dobre, na wysokim poziomie, nigdy nie było żadnych ekscesów ani nic. Gdy ja szłam do gimnazjum, było wiadome, że jak człowiek coś odwali to może jeszcze tego samego dnia wrócić do domu z teczką z papierami, bo to nie było rejonowe, więc mogli spokojnie wyrzucać. Z tego co w tych artykułach wyczytałam, obecnie już nie ma takiego zapisu w statucie. Cała ta (opisana w artykule) sytuacja jest dla mnie komiczna. Gdzieś jeszcze jest taki, gdzie są wypowiedzi rodziców broniących swoich dzieci. Dla mnie to chore - niepełnoletnie dziecko upija się na wycieczce szkolnej, w obcym kraju, w zupełnie innej kulturze(!), a rodzice jeszcze mają pretensje do dyrektora, ze ich ukarał? Serio? Jest tam wspomniane, że Karaś mówił, że mógł powiedzieć trochę za dużo. Byłam świadkiem podobnej sytuacji na wycieczce w Finlandii. Wszyscy byliśmy pełnoletni, wiec mogliśmy pić, z tym, że w Finlandii nie można spożywać alkoholu mającego więcej niż  11 czy 14% jeśli się nie ma ukończonych 21 lat. Umowa była jasna - jak chcecie, to pijcie piwo czy lżejsze trunki, ale respektujcie prawo. Było powiedziane tak pierwszego dnia po przylocie na miejsce. Oczywiście 3 glorie przywiozły sobie z Polski wódkę i wino i na dodatek łaziły z tym po hostelu (z pokoju do sauny itp.), więc obsługa zwróciła dyrektorowi uwagę, że nie wyglądają na 21 lat, a tamtejsze prawo zabrania tego i tego, blablabla. Dyrektor zebrał nas wszystkich w pokoju wspólnym, ochrzanił je za nieodpowiedzialność i głupotę, za to, że nie brały pod uwagę konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć, że jest rozczarowany, że nie taka była umowa itp. Podniesionym głosem, ale bez przegięcia. Widziałam go nieraz jak kogoś opieprzał. Stanowczo, ale nie obrażał. Oczywiście kazał im wszystko wylać do zlewu na oczach całej grupy. Nie wierzę, żeby w tych Chinach nagle używał jakichś innych słów.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 05, 2013, 09:12:23 pm wysłana przez Emma »

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #78 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:12:16 pm »
0

Bardzo chętnie zastosowałbym praktyki, które obowiązywały może nie za moich czasów, ale za czasów moich rodziców i dziadków już owszem. Linijką po łapskach, wykręcenie ucha itp. I za przeproszeniem, mało obchodziło by mnie to, że przyjdą do mnie rodzice gnojka i oskarżą o molestowanie, znęcanie się itp., takiemu rodzicowi jednemu z drugim też należy się solidny strzał w twarz za to, że skrzywdził dziecko swoim wychowaniem.
Uważam, że przywracanie gimbazy do porządku metodami stosowanymi "kiedyś" sprawiłoby mi pewnie satysfakcję i poczucie ulgi, np. po stresującym dniu. :D

Ja Cię rozumiem, bo też się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam, że mimo, że te metody były drastyczne, to przynajmniej miało się na uczniów jakiegoś "haka", bo jak jeden z drugim dostał po łapskach, to odechciewało mu się głupot. I wkurzają mnie te czcze gadki psychologów w stylu "nie daj się sprowokować", "bądź opanowany", "bądź konsekwentny", Ci ludzie urwali się chyba z jakiejś wyidealizowanej planety. Jestem ciekawa, czy jakby taki psycholog wszedł do klasy i miał poprowadzić lekcję, dalej byłby taki mądry. Rozumiem, że dzieci nie należy bić, ale metody, które oni proponują nijak mają się do rzeczywistości w takich ciężkich przypadkach.

Cytuj
Przypominam sobie moje czasy gimnazjum, które były stosunkowo niedawno bo w latach 2001-2004. Wtedy uczniowie byli doroślejsi. Zdarzały się wyjątki typu klasowi bossowie, prowodyrzy gówniarskiego zachowania, ale było to raczej nieszkodliwe. Pamiętam nawet sytuacje, kiedy ktoś z młodszej klasy wplątał się w bójkę to starsze klasy reagowały słowami "to nie podstawówka, nie szarpać się" itp. I to skutkowało, bo wtedy młodszy tracił w oczach starszego i było mu wstyd, pokazywanie starszym rocznikom dojrzalszego zachowania wzbudzało w nich szacunek i tego większość uczniów sie wtedy trzymała...

No właśnie. Ja chodziłam do gimnazjum w latach 2003 - 2006 i też mam podobne doświadczenia. Były osoby, które robiły niezłe przypały, ale pewnych granic jak przeklinanie nauczycielowi w twarz czy zwracanie się do niego na ty było przekroczeniem granicy. Ja nie oczekuję idealnej klasy, bo mało jest takich ludzi, którzy przez 45 min są skupieni i robią zadanie za zadaniem jak maszyny. Lubię z uczniami pożartować, pogadać luźniej, jak widzę, że mają na następnej lekcji jakąś kartkówkę i chcą się pouczyć czy powycinać ściągi ;) to też przymknę na to oko ale dla takich ludzi jasne jest, że przychodzi moment na naukę i wtedy trzeba się na chwilę skupić, albo jak ktoś zajmuje się czymś innym to jak mu zadam pytanie to on potrafi się szybko odnaleźć i mi na nie odpowiedzieć, a nie że muszę do niego gadać jak do upośledzonego za każdym razem.



Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #79 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:14:03 pm »
0
to trzeba było się popłakać.
A Ty byś się popłakał w takiej sytuacji?  :rolleyes:

Mój post zacytowany tylko do tego momentu traci sens ;)

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3775
  • Respect: +952
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #80 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:18:32 pm »
0
Tyle, że nauczyciel nie powinien wykorzystywać swoich atutów płciowych, to jest nie etyczne.

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #81 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:21:31 pm »
+1
to co robią te dzieci też nie jest etyczne

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3775
  • Respect: +952
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #82 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:24:39 pm »
0
Ja bym powiedział, że to co robią czasem dzieciaki jest nie do zaakceptowania, ale to nie jest argument  ;)

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #83 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:25:12 pm »
0
Ludziom się zachciało bezstresowego wychowania, ale  chyba zapomnieli, że to nie oznacza totalnego braku kultury i kontroli nad dzieckiem.

I tutaj jest chyba pies pogrzebany. Ciekawa jestem, co dla współczesnych rodziców oznacza pojęcie "bezstresowe wychowanie". Bo odnoszę wrażenie, że dla nich jest to równoznaczne z nieustannym chwaleniem, wyeliminowaniem kar i bagatelizowaniem przewinień.

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3775
  • Respect: +952
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #84 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:35:16 pm »
0
Otóż to. Ja będąc negatywnie nastawiony do bezstresowego wychowywania dzieci, postanowiłem sobie kiedyś poszperać w necie, jakie są argumenty za bezstresowym wychowywaniem dzieci i natrafiłem na pewne forum psychologiczne, w którym doczytałem, że to nie polega na tym, że nie każemy dzieci gdy coś zrobi źle, ale wiele rodziców tego nie rozumie. Wydaje mi się, że problem tkwi w nazwie (bezstresowy). Bezstresowe wychowywanie, z tego co pamiętam to polega na tym, że dajemy dziecku możliwości, żeby sam odkrywał co lubi robić, do czego ma predyspozycje, ogólnie samemu ma poznawać siebie ...dobrze kojarzę???

Offline Pyra

  • Prywatny Alkomen Goldie
  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2668
  • Płeć: Mężczyzna
  • ... i don't believe there's no reason ...
  • Respect: +383
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #85 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:44:16 pm »
0
Kuźwa dwa piwa i w głowie mętlik :D Moje lata gimnazjum to 2004-2007 :P



Co do wypowiedzi Gnatka.

Chodziłem do szkoły w mieścinie ok 20 000 mieszkańców. Dużo ludzi znało się z podwórka, osiedla itp. Być może to też miało wpływ na zachowanie ludzi.
Wiadomo, że nie było idealnie. Bójki, o których pisałem dotyczyły tylko terenu szkoły. Jeżeli ktoś się bił poza nią to wtedy nie było tego typu tekstów. Na korytarzach, boisku, w klasach, kiblach zawsze był jako taki poziom. Po prostu, uczniowie szanowali siebie nawzajem. Krzywe akcje zdarzaly się sporadycznie. W czasach mojej edukacji w gimnazjum uczniom imponowało zachowywanie się jak dorośli ludzie, a nie gówniarze. Może to dla niektórych dziwne, ale tak właśnie było.
- Nice boys don't play rock and roll... -

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #86 dnia: Grudnia 05, 2013, 09:51:16 pm »
0
Pyra, a właśnie miałam chwilę zwątpienia, czy na pewno jesteś starszy ode mnie :D Różnica między miastami a mniejszymi miejscowościami na pewno jest, pamiętam jeszcze z zeszłego roku, miałam praktyki w gimnazjum na wsi i nauczycielka mówiła, że jest napływ młodzieży z okolicznych miast, bo ci uczniowie zostali wyrzuceni i rodzice mają nadzieję, że na wsi się "zresocjalizują".

Offline hkt

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1031
  • I would've thought you could be more of a man
  • Respect: +941
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #87 dnia: Grudnia 05, 2013, 11:05:09 pm »
0
To zależy jeszcze, jakie gimnazjum i gdzie. Nie ma co porównywać wielkomiejskich gimnazjów nr 234 do szółek ogólnokształcących w krzęcinie.

Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej działa na uczniów bycie konsekwentnym: jasno postawić zasady i sztywno się ich trzymać. Podyktować  dobrze przemyślany regulamin [który będą musieli ręcznie zapisać w zeszycie] do którego będzie można odsyłać w razie niejasności. Żartować można w klasach które już się zna i wie, że na to zasługują. No i najważniejsze: praktykantki, szczególnie te językowe, są na trochę innych prawach bo uczniowie chcą popisać się przed nowym nauczycielem. Z biegiem czasu powinno być coraz lepiej, oczywiście nie mówię o skrajnościach i patologiach.
Powyższy post jest zgodny z tematem.

Offline Duffinka

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1153
  • Płeć: Kobieta
  • I'm just a dreamer - I dream my life away
  • Respect: +477
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #88 dnia: Grudnia 06, 2013, 12:45:04 pm »
0
Rodzice. Moim zdaniem tu tkwi duży problem. Za moich czasów (a chodziłam do gimnazjum, podobnie jak Katarynka 2003-2006) jak ktoś coś przeskrobał z góry było wiadomo, że w domu będzie dym (co tyczyło się zarówno odzywek do nauczyciela, jak i złych wyników w nauce). Podobnie było w czasach wcześniejszych, za przeproszeniem - cytuję tatę: jeden wp****** w szkole, drugi, gorszy, w domu. Obecnie przychodzi matka czy ojciec i drze się na nauczyciela: jak to - moje dziecko? Moje dziecko takie nie jest, to pani wina czy inne głupoty.
Ciekawa jestem czy gdyby w każdej klasie była kamera to by w końcu uwierzyli. W okolicznym gimnazjum była taka sytuacja: dzieciaki na zakończenie roku postanowiły  powyrywać wszystkie kontakty ze ścian. Nie wiem czy nie wiedzieli, czy byli na tyle głupi, że nie brali pod uwagę tego, że jest monitoring. Rodzice gdy zostali wezwani nie mieli nic do gadania - czarno na białym było widać kto co robił. Rzecz jasna musieli zwracać kasę za "zabawę" swoich kochanych dzieciaczków.
A najgorsze jest to, że Ci rodzice wychowywani jakby nie patrzeć w tych "lepszych", nazwijmy to, czasach teraz nagle są tak bardzo po stronie bezstresowego wychowania. A potem wyrastają takie osobniki bez ambicji, uważające się za panów świata, którym to wszystko się należy, bez kultury, bez szacunku do innych.
A całą resztę, co mogłabym napisać, doskonale ujęli Emma i Pyra więc nie będę się powtarzać.
"Byli jak gang upadłych aniołów, którzy zstąpili na Ziemię by wskrzesić rock'n'rolla"
"Muzyka jest jedyną zmysłową przy­jem­nością poz­ba­wioną zna­mion grzechu. "

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6425
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +865
Odp: Młodzi ludzie
« Odpowiedź #89 dnia: Grudnia 06, 2013, 06:57:26 pm »
0
Katarynko! Czas na reaktywację naszej niepisanej umowy. Twój bodyguard jest na straży. Pokaż, któy Cię denerwuje, a już nigdy tego nie zrobi.
A tak swoja drogą, to ja bym zrobił coś takiego: wyprowadziłbym najwazniejszego w klasie rozrabiakę za drzwi. Wziąłbym go do kibleka i tam mu pierdolnął tak, żeby się poryczał. Poczekałbym, aż przestanie płakać i poszedłbym z nim do klasy. minute po płaczu najbardziej widać, że ktoś płakał, bo oczy nabierają kolorów... klasa by zoibaczyłą, że ten koleżka płakał przez Ciebie i byłby spokój...
Poza tym: czy dzieci w pierwszej gimnazjum ni emają przypadkiem 12 albo 13 lat?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2013, 07:11:51 pm wysłana przez TheWlo »
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

 

Starzy ludzie

Zaczęty przez SSolid

Odpowiedzi: 89
Wyświetleń: 24479
Ostatnia wiadomość Grudnia 30, 2009, 09:36:03 pm
wysłana przez Grzon