słuchaj, miłość to trochę inna sprawa - trudno nazwać miłością uczucie do kogoś, z kim nawet nie rozmawiałaś. Ale zauroczenie/fascynacja/uwielbienie możesz mylić z tym, bo a) cały czas siedzi w Twojej głowie b) jest to zainteresowanie osobą płci przeciwnej, a więc potencjalnym partnerem c) Gunsi sprzed 20 lat są megaseksownymi kolesiami, sama się w kocham w całej oryginalnej piątce, mam pińset zdjęć w komputerze jak jakaś psychofanka, czytam o nich, szukam informacji, a sprawia mi to przede wszystkim radość i jestem z siebie dumna, że jaram się takimi gośćmi, a nie jakimiś nieokreślonymi ludźmi pokroju... no dobra, bez hejtu, ale dajmy na to łan dajrekszyn.
No i co? Kocham ich i się cieszę, że znam ich twórczość, że są na tym świecie, że było mi dane zobaczyć jednego z nich na żywo
Marzenia są super, ale uważaj, żebyś nie przegapiła czegoś, co będzie blisko, przez świat fantazji. Fascynację wykorzystaj produktywnie: czytaj o nim, poznawaj jego muzykę, ucz się - ja marzę np. o tym, żeby wiedzę o muzyce, jaką dzięki temu zdobywam wykorzystać później w zyciu - np. jako dziennikarz muzyczny