Ankieta

Jesteś za legalizacją?

Tak, ponieważ...
Mam mieszane uczycia
Nie, ponieważ...

Autor Wątek: Marihuana  (Przeczytany 27722 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gucha

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1800
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: 0
Marihuana
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 04, 2007, 10:53:18 pm »
0
Czyli jak ktoś przez 6 lat zapalił 4 czy 5 razy to jest uzależniony? :ph34r:  

Offline DrDrei

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8527
  • one more step to go
  • Respect: +8
Marihuana
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 04, 2007, 10:59:01 pm »
0
Cytuj
Mówicie niektórzy że ci co palą 1 raz to stwierdzja ze to nie dla nich , mówia tak ponieważ zawsze za pierwszym razem nie wszystko jest tak jakbyś chciał, wtedy sobie wkręcasz że nic ci nie jest i nie warto tego palić, to przychodzi wszystko stopniowo po ktorymś z kolei tam paleniu.Dopiero wtedy można stwierdzić czy warto to palić.
 
zgadzam sie

przykre jest to ze ci co pala raz na pare miesiecy wychodza na cpunow, skoro nie ma roznicy miedzy heroinistami i tymi co pala ziolo

i najczesciej mowia to ci co nigdy nie palili albo mieli akurat wtedy zly trip

wobec tego moj kumpel juz jest jedna noga w grobie bo oprocz gandzi nawet kokainy raz sprobowal
« Ostatnia zmiana: Stycznia 04, 2007, 10:59:23 pm wysłana przez DrDrei »
[size=3.75pt]GUNS AND ROSES[/size]

[size=3.75pt]la banda mas peligrosa del planeta[/size]


 www.czlowiekorkiestra.blog.onet.pl

Offline RocketQueen

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 3004
  • 'Take me down to the Paradise City...take me home'
  • Respect: +6
Marihuana
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 04, 2007, 11:21:21 pm »
0
mnie dziwi jak ludzie są podatni na otoczenie.. Przecież wiele osób zaczęło sięgać po narkotyki, bo kumple palili/brali. Tak samo jest z papierosami.

Nie uwazam, że osoby, które raz na jakiś czas zapalą są źli czy coś w tym stylu. Ponoć wszystko jest dla ludzi, [ale w granicach rozsądku], ale nie każdy człowiek musi wszystkiego próbować.

Kiedyś miałam takiego znajomego, który twierdził, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować - oczywiście z narkotykami włącznie - obecnie ma przez to kłopoty z prawem niemówiąc o uzaleznieniu. Ja jakoś nigdy nei byłam podatna na wpływ innych ludzi, dlatego ani nie palę, ani nie biorę żadnych narkotyków.

Znam historię o chłopakach którzy po spaleniu marihuany mysleli, że lecą na Księżyc.. jeden z nich wyskoczył przez okno aby.. "zobaczyć jak to na księzycu jest"..reszta wyjrzała przez okno bo "kolega długo nie wracał". Dodam, że koleś wyskoczył z 2 czy 3 piętra..

Jedni są podatni na takie rzeczy inni nieco mniej..


nowy nr gg : 12071320

erin

  • Gość
Marihuana
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 05, 2007, 12:04:58 am »
0
Cytuj
Czyli jak ktoś przez 6 lat zapalił 4 czy 5 razy to jest uzależniony? :ph34r:
nie, a kto tak powiedział? no ale...
 po co w ogóle palić coś, co szkodzi...nie rozumiem tego, nie lepiej żyć zdrowo i dłużej? Środowisko zanieczyszczone, sters na codzień, że mam wszystkiego po dziurki w nosie, to pewnie jeszcze będę sie truła.

czytał ktoś to? Kumpela mi to niedawno pokazała...Mity o marihuanie
<fragmenty>
"Marihuana nie uzależnia:
THC ma w czystej postaci niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje szybciej niż w przypadku alkoholu. Co to znaczy? To znaczy, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało. "

"Najnowsze badania i publikacje (np. Richard, 1999) nie pozostawiają złudzeń:

- w dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątroba, mięsień sercowy...

- chroniczne palenie marihuany może powodować raka (Fligiel i in., 1988) - dym konopi jest bardziej kancerogenny, niż dym nikotynowy (Jones, 1980), w dodatku zwykle trafia do płuc bez pośrednictwa filtra oraz dłużej w nich przebywa

- u chronicznych palaczy spada odporność immunologiczna organizmu (THC powoduje zmiany w metabolizmie komórkowym i syntezie DNA) "

"Nikt nie umarł od marihuany: Nie licząc tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, spadli z wysokości czy popełnili samobójstwo po załapaniu ciężkiego ''doła''- to rzeczywiście nikt. "

"jak ktoś ma silną wolę to sie nie uzależni- Pogląd równie popularny, co nieprawdziwy. Istotnie - szybciej uzależniają się osoby o słabej woli, bowiem ich psychika łatwiej ulega czarowi narkotyku. Jednak każdy, nawet człowiek o wyjątkowo silnej woli, jeśli będzie powtarzał doświadczenia z marihuaną - prędzej czy później uzależni od niej swą psychikę.

Jeśli jesteś w więzieniu, to żebyś nie wiem jak chciał wyjść - nie możesz, bo twoja wolność jest ograniczona. Tak samo jest z psychicznym zniewoleniem - nie jesteś w stanie już decydować. Zapalisz prędzej czy później, bo wpadłeś w pułapkę uzależnionego funkcjonowania umysłu."

"zapalić od czasu do czasu to nic takiego :
Marihuana osadza się w tkance tłuszczowej otaczającej wiele organów wewnętrznych (głównie wątrobę, mózg i organy płciowe). Dlatego bardzo wolno uwalnia się z organizmu. Każda następna dawka THC powiększa jego złogi w organizmie - oznacza to, że THC kumuluje się w organizmie. Syndrom amotywacyjny, kłopoty z pamięcią i koncentracją, specyficzne ''splątane'' myślenie oraz inne objawy psychiczne używania marihuany pojawią się więc nawet przy paleniu ''od czasu do czasu''.
itd
pozdrawiam

 

Offline Maro2

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3629
  • Płeć: Mężczyzna
  • WHYNO
  • Respect: +111
    • OLD CHOPPER
Marihuana
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 05, 2007, 12:40:52 pm »
0
Cytuj
mnie dziwi jak ludzie są podatni na otoczenie.. Przecież wiele osób zaczęło sięgać po narkotyki, bo kumple palili/brali. Tak samo jest z papierosami.
 
Tak samo jest z noszeniem torebek typu Snoopy, noszeniem glanów, używaniem nowego podkładu pod lewe oko czy czytaniem Logo.

Ludzie ogólnie są podatni na wpływ otoczenia i nie chodzi tu tylko o dragi. Więc myślenie że oni są be bo ulegli wpływowi, a my jesteśmy fajni bo nie ulegamy :D jest śmieszne. Grupa równieśników zawsze ma wpływ na nas samych. Ważne jest to żeby "zarazić się" tylko tymi dobrymi rzeczami.
OLD CHOPPER R.I.P. (2010-2018)
===---===WHYNO===---===

Offline RocketQueen

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 3004
  • 'Take me down to the Paradise City...take me home'
  • Respect: +6
Marihuana
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:30:52 pm »
0
ja nie mówię, że oni są be bo ulegli wpływowi otoczenia i zaczęli brać dragi. Tylko najczęściej ludzie zczynają właśnie przez presję ze strony innych i to mnie dziwi.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 05, 2007, 02:32:17 pm wysłana przez RocketQueen »


nowy nr gg : 12071320

Offline bizkit

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2268
  • nikt/big toy
  • Respect: 0
Marihuana
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 05, 2007, 04:33:44 pm »
0
Cytuj
Czyli jak ktoś przez 6 lat zapalił 4 czy 5 razy to jest uzależniony? :ph34r:
Nie. Po prostu zaprzeczam twojemu stwierdzeniu, że zioło nie uzależnia.
Oczywiście, że nie uzależnia od pierwszego razu, czy od kilku, ale uzależnienie jest jak najbardziej możliwe. Tak jak z alkoholem. Można pić np. tylko w weekend i nie uzależnić sie do końca życia, ale można też wpaść w ostry ciąg po kilku spożyciach.

Cytuj
przykre jest to ze ci co pala raz na pare miesiecy wychodza na cpunow, skoro nie ma roznicy miedzy heroinistami i tymi co pala ziolo

i najczesciej mowia to ci co nigdy nie palili albo mieli akurat wtedy zly trip

wobec tego moj kumpel juz jest jedna noga w grobie bo oprocz gandzi nawet kokainy raz sprobowal
Nie wychodzą na ćpunów, tylko istnieje takie zagrożenie, że mogą się nimi stać.
Czytaj ze zrozumieniem. Jeśli wyczytałeś że nie ma różnicy między palącymi zioło a heroinistami to gratuluję.
Cytuj
ogladales Requiem dla Snu? koles od ladowania w zyle mial taka reke ze mu potem amputowali... mozna miec siano w glowie ale zyc lub umrzec fizycznie majac bardziej sprawny mozg

krelke napisal:
mam kontakt z osobami które twierdziły że Marihuana to miekki narkotyk i jest nie groźny... jak skończyli domyślcie sie...

no to ja i kilku moich znajomych tez tak skonczymy...jakie to smutne
Nie podawaj prosze jakiegoś filmu, jako argumentu w tej dyskusji.
Nie wydaje mi się też, żeby licytowanie się co jest lepsze: np. brak ręki czy zlasowanie mózgu było sensowne. Nie życzę Ci ani jedego ani drugiego.
I daruj sobie tę zgryźliwość w twoich postach. Nudne to już a po za tym słabe.

Offline DrDrei

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8527
  • one more step to go
  • Respect: +8
Marihuana
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 05, 2007, 04:58:35 pm »
0
Cytat: bizkit,Jan 5 2007, 03:33 PM
Nie wychodzą na ćpunów, tylko istnieje takie zagrożenie, że mogą się nimi stać.

 [/QUOTE]
tak samo jak ci ktorzy choc raz zapalke zapalili w zyciu moga sie stac podpalaczami, czyli uzaleznionymi od ognia

A Ty sobie daruj zwracanie sie do mnie osobiscie bo ja nie atakuje Ciebie personalnie tylko polemizuje z tym co piszesz. Jesli nie widzisz roznicy to gratuluje
« Ostatnia zmiana: Stycznia 05, 2007, 05:01:19 pm wysłana przez DrDrei »
[size=3.75pt]GUNS AND ROSES[/size]

[size=3.75pt]la banda mas peligrosa del planeta[/size]


 www.czlowiekorkiestra.blog.onet.pl

Offline bizkit

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2268
  • nikt/big toy
  • Respect: 0
Marihuana
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 05, 2007, 08:03:53 pm »
0
Tak a ci co napili sie raz wody, będą topić innych.

Cytuj
A Ty sobie daruj zwracanie sie do mnie osobiscie bo ja nie atakuje Ciebie personalnie tylko polemizuje z tym co piszesz. Jesli nie widzisz roznicy to gratuluje
Twoja polemika przejawia się wiedzą zaczerpnietą z filmów okraszoną uszczypliwymi dodatkami (obecnymi w dodatlu w co drugim twoim poście) Strasznie się wrażliwy na "atakowanie personalne" zrobiłeś. Zwróć najpierw uwagę na wymowę swoich postów (nie tylko w tym temacie) a nie rżniesz głupa.
Dalszej "polemiki" nie podejmuję bo na następną teorię o podpalaczach nie znajdę odpowiedzi. Bez odbioru.

ps. nie zamierzam w tym temacie nikogo umoralniać, przedstawiam tylko brutalną prawdę o paleniu. Na szczęście nie wszystkie fakty które przedstawiłem pochodzą z mojego życia, ale na pewno nie z "Requiem dla snów." Na szczęście także nie wszystkim przygoda z paleniem kończy się negatywnie.

ps2 jakieś jaja z cytowaniem są chyba

Offline DrDrei

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8527
  • one more step to go
  • Respect: +8
Marihuana
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 05, 2007, 08:15:12 pm »
0
Cytuj
Na szczęście także nie wszystkim przygoda z paleniem kończy się negatywnie.

 
no to doszlismy razem do jakiegos wspolnego wniosku

przyklad wzialem z "requiem" bo to znany film i robiacy na ludziach wrazenie tylko po to zeby latwiej bylo komus zrozumiec o czym mowie, i byl to tylko jeden film ktory uzylem, wcale nie mialem i nie mam zamiaru poslugiwac sie filmami jako argumentami w dyskusji.

jesli chodzi o marihuane to caly czas mialem na moje doswiadczenia, ze pale co pare miechow, od kilku lat, wiele razy... wiec cos moge na ten temat powiedziec.

 
[size=3.75pt]GUNS AND ROSES[/size]

[size=3.75pt]la banda mas peligrosa del planeta[/size]


 www.czlowiekorkiestra.blog.onet.pl

Offline freakczu

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 931
  • Płeć: Kobieta
  • Nie jestem alkoholikiem! :P
  • Respect: +1
Marihuana
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 05, 2007, 08:47:03 pm »
0
Cytuj
to gówno robi dziury w mózgu, można spróbować, ale nie palić tak jak niektórzy bez przerwy...a po kilku latach taki typ zachowuje się jak jakiś nienormalny, pogadać  nim po ludzku nie można, bo się śmieje jak głupi do sera itd, ale to tylko moje doświadczenia, wolna wola...
To chyba ze mną się nie da pogadać bo paliłam to przez 3 lata  :blink:
A tak serio to robi dziury w mózgu choć jak tego jakoś nie odczułam drastycznie po prostu mnie to znudziło. Śmianie się z byle czego i w ogóle ale nie uważam tego za używkę która powoduję że człowiek się od niej uzależnia w jakimś dużym stopniu. Wiem bo sama tak miałam po prostu pewnego dnia wstałam i stwierdziłam że nie mam już na to ochoty. Koniec nawet mnie do tego nie ciągnęło. Tak samo było z moim znajomymi. Ja przestałam on jakoś też stwierdzili że ich to nie bawi i po mnie też z tym skończyli i mieli tak samo jak ja czyli "ok już mi się nie chce tego palić" Obecnie żadno z nas tego nie paliło od jakiś 1,5 roku. Żadno z nas do tego nie ma ochoty wracać ale miło jest czasem usiąść i powspominać jakie wariactwa nam do głowy przychodziły :D  

Magister bibendi czyli nauczyciel picia
Magister bibendi :D

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Marihuana
« Odpowiedź #41 dnia: Stycznia 05, 2007, 09:30:34 pm »
0
Lepiej właczyć sobie na max'a March of Pigs NINa... To lepiej czochra mózg niż cokolwiek innego, po tym dragi nie są potrzebne :)
Mnie dziwi, po co to scierwo palić... No ale cóż każdy ma swoją własną wole...

Offline Moonsun

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2445
  • Płeć: Kobieta
  • "pirate love is what I'm looking for" ;)))
  • Respect: +5
Marihuana
« Odpowiedź #42 dnia: Stycznia 05, 2007, 09:43:02 pm »
0
Wybrałam opcję "jest spoko" - chciałabym móc wybrać "lubię czasem zapalić", ale niestety, to se ne wrati... :lol:
Moje zdanie jest takie - wszystko jest kwestią charakteru i predyspozycji psychicznych do uzależnień. Jako nastolatka paliłam maryśkę i hasz (do dziś pamiętam głupawkę, jaką miałyśmy z przyjaciółką po "upaleniu" się - przez następne dwa dni mięśnie twarzy bolały mnie od śmiechu :lol:) zdarzało mi się "wciągać" amfę, raz udało mi się spróbować kokainy... Robiłam to okazjonalnie, kilka razy w miesiącu, na imprezach - jako urozmaicenie, bo przecież ile można pić browar  ;)  NIGDY nie miałam problemu z "odstawieniem" tego shitu, nie musiałam brać coraz częściej i więcej - po prostu z dnia na dzien stwierdziłam, że już mnie to nie bawi i od tego czasu jestem "czysta".
Ale znam przypadki, w których maryśka postawiła kogoś na szczycie równi pochyłej... :( W liceum było w mojej klasie dwóch naprawdę z*******ych chłopaków, super się dogadywaliśmy, razem się bawiliśmy na imprezach i w tym samym czasie zaczynaliśmy naszą przygodę z miękkimi narkotykami - ja w porę zawróciłam z tej drogi, oni poszli dalej... Dorzucili LSD i inne gówna, a po roku nie było z nimi gadki :(  
Mama, "mamuśka" i "matka" :D

"Wychowanie bez stresu jest iluzją, a jeśli nawet miewa miejsce, to owocuje cierpieniem - tyle że odroczonym w

Offline bizkit

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2268
  • nikt/big toy
  • Respect: 0
Marihuana
« Odpowiedź #43 dnia: Stycznia 05, 2007, 10:33:15 pm »
0
Cytuj
Cytuj
Na szczęście także nie wszystkim przygoda z paleniem kończy się negatywnie.

 
no to doszlismy razem do jakiegos wspolnego wniosku

przyklad wzialem z "requiem" bo to znany film i robiacy na ludziach wrazenie tylko po to zeby latwiej bylo komus zrozumiec o czym mowie, i byl to tylko jeden film ktory uzylem, wcale nie mialem i nie mam zamiaru poslugiwac sie filmami jako argumentami w dyskusji.

jesli chodzi o marihuane to caly czas mialem na moje doswiadczenia, ze pale co pare miechow, od kilku lat, wiele razy... wiec cos moge na ten temat powiedziec.
Cieszę się, że nie eskalujesz agresji. Rispekt. Mnie by nie było na to stać.;)

Ogólnie temat jest dla mnie trochę drażliwy, po tym co sam przeszedłem i akcjach typu,  zobaczenie w piwnicy posłania swojego kumpla z czasów szalenia z używkami. Dlatego moje posty wyglądają jak wyglądają.

szary

  • Gość
Marihuana
« Odpowiedź #44 dnia: Stycznia 07, 2007, 03:26:17 pm »
0
trawka nie dla mnie, nie wiem jak to "smakuje" i nie mam zamiaru sie o tym przekonywać