NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: rose84 w Marca 07, 2008, 12:02:47 pm
-
:D
jak Hyde Park, to można o wszystkim, więc postanowiłam założyć taki oto trywialny temat ;) skłoniła mnie do tego wypowiedź mojej koleżanki, która stwierdziła kiedyś z całą stanowczością, że nie maluje się dlatego, ponieważ chce uniknąć negatywnej reakcji swojego potencjalnego faceta...według niej mógłby się on "rozczarować" jej "prawdziwym" wyglądem skrzętnie ukrywanym pod make-up'em, więc woli stronić od wszelkich tego typu "zabiegów upiększających" :D
przyznam otwarcie, że taki tok myślenia jest mi obcy, ale być może podzielacie opinię mojej koleżanki ? ;) jak to jest z tą "naturalnością"? czy człowiek ma zdawać się jedynie na dary matki natury ? :D jak to jest z Wami facetami, czy preferujecie tylko 100% naturalność ? ;)
-
Miałam kiedyś wątpliwą przyjemność pracować z dziewczyną, która - podobnie jak Twoja koleżanka - nigdy się nie malowała, bo uważała, że naturalność jest najpiękniejsza...Wierzcie mi, obcowanie z nią było dla nas ekstremalnym przeżyciem ;)
Osobiście uważam, że naprawdę niewiele kobiet ma na tyle idealną cerę, że może pokazać się na ulicy bez najlżejszego makijażu, nie narażając przy tym innych ludzi na dyskomfort estetyczny. Leciutki podkład, tusz do rzęs i błyszczyk potrafią zdziałać cuda i zdecydowanie poprawić wygląd i nastrój. Jasna sprawa, że jak we wszystkim, tu też wskazany jest umiar - gruba warstwa "tapety", rzęsy jak pajęcze odnóża, usta powiększone konturówką do groteskowych rozmiarów są dla mnie jako zwykły, dzienny makijaż nie do przyjęcia.
Natomiast podejście do makijażu na zasadzie "nie będę się malowała, bo kiedy facet zobaczy mnie bez makijażu rozczaruje się i mnie rzuci" to jakiś kosmiczny absurd :ph34r: Hehe to może też nie myć się, bo co będzie, jeśli kiedyś ta druga połówka zobaczy nas zmęczonym i spoconym? Po co czysto i schludnie się ubierać - co będzie, jeśli kiedyś ubrudzimy się w obecności naszego partnera i okaże się, że "nie do twarzy nam w tej plamie z sosu"? Lepiej od razu pokazać się z jak najgorszej strony - żeby potem nie było rozczarowań ;)
Swoją drogą, jeśli mężczyzna, widząc po jakimś czasie bycia w związku swoją kobietę bez makijażu, jest rozczarowany jej wyglądem, to świadczy to tylko o sile jego "uczucia" :)
-
Ja oczywiscie popieram make-up :D Jezeli mozna sie "upiększać" to czemu z tego nie korzystać? Makijaz, kolor wlosow, paznokci, kolor oczu (soczewki), poprawić można nawet kolor całego ciała (solarium), kobiety maja tyle możliwości... to czemu z tego nie korzystać... Oczywiscie co komu pasuje, lepiej nie przesadzic ;) My faceci nie mamy tak dobrze i nie mozemy sie az tak poprawiac :D
A co do "rozczarowania naturalnoscia"... przeciez tak samo facet czasem wyglada dobrze, a czasem beznadziejnie... bez sensu mowic o "rozczarowaniu" ..
Ale jak jest mozliwosc - to lepiej sie starac wygladac dobrze :D
-
Ja nie lubię się malować (fluid, puder itp) :) Jakiś podkład nakładam jak jest jakaś większa imprezka (np. studniówka, wesele), ale codziennie bym tego nie zniosła, bo czuję się jakoś tak sztucznie i jakbym miała maskę na twarzy :)
Natomiast na co dzień używam tuszu do rzęs i błyszczyka - to jeśli chodzi o twarz. Na solkę nie chodzę, opalam się tylko latem na słoneczku. Jeśli chodzi o wyrazisty makijaż to uwielbiam ostre kolory na pazurach - np. soczysta czerwień :wub: tyle, że wtedy muszą być długie (swoje, nie tipsy) :D
A co do innych lasek - niech se łażą utlenione "murzynki" w białych kozaczkach, byle by mi w drogę nie wchodziły :D
Naturalność - jak najbardziej, ale delikatny akcent kolorystyczny wskazany :) Tu jak wszędzie liczy się umiar.
-
Ja uzywam tylko kredki do oczu. Nie mam czasu z rana na nic wiecej i tak sie juz do takiego "makijazu" przyzwyczailam, ze "od swieta" dokladam tylko pomadke ;) I jakos nie strasze ;P
-
Nechebet, Ty to inna bajka ;) Zaliczasz się do grona tych niewielu szczęściar, którym szczerze - ale bez zawiści - zazdroszczę :)
-
Hmm. Wszystko może być dobre, gdy zachowamy umiar - makijaż jest ok, ale tylko wtedy, gdy jego obecność jest prawie nie zauważalna. Tusz, błyszczyk czy cienie są ok, gdy panna wie w jakich ilościach tego używać. Czasem widząc sztuczną dziewczynę, z której makijaż niemal spływa mam ochotę podejść i się spytać jakiej farby czy tynku używa. A co do solarium - raz na jakiś dłuższy czas może się sprawdzić, ale chodzenie co 2 czy 3 dni to przegięcie. Ja latem się opalam na działce podczas pracy albo na rowerze - przyjemne z pożytecznym albo jako efekt dodatkowy ;)
-
ooooo ja tapeciary uwielbiam :D połowa z rocznika 91 w mojej szkole :D dwie takie szczególnie śliczne niezmiernie radują moje serce :D <- ale to inna bajka xD
jeśli chodzi o mój codzienny makijaż to zależy to od tego, o której rano wstanę :D zazwyczaj jest to 20 minut przed wyjściem z domu ;]
jednak kredka do oczu jest zawsze ;] co do podkładu to ostatnio też, puder mnie wkurza bo jakiś lewy się zrobił i chyba go wyrzucę :sorcerer:
błyszczyki ? pomadki ? obowiązkowo, najlepiej smakowe i zapachowe ;)
a co do solarium - nie mogę zbytnio chodzić (chociaż nie zależy mi :P), dermatolog by mnie zabił, chłopak i mama pewnie też :sorcerer:
-
Co do makijazu - nie mam nic przeciwko, jeżeli to tylko delikatnie pomalowane oczy , ale tapety tyle że trza by ją dłutem skuwać nie cierpię...
co do solarium to co tydzień, czy dwa na 5 minut, też nie mam nic przeciwko.. ale codziennie na 15 to też przesada...
ogólnie... jak widzę na ulicy wytapetowaną szczeniarę, która wygląda jakby mieszkała w solarium to mam ochotę o krawężnik łeb rozwalić...
-
Cenię naturalnie piękno :) ,choć tak naprawdę mam świadomość,że każdy mniej lub bardziej się "upiększa",tyle,że czasem efekt jest przeciwny do zamierzonego :D :lol: Delikatne poprawienie czegoś,to jedno,a masa "wabików" na twarzy,to coś innego.
Po prostu chciałbym rozpoznać osobę,która mi się podoba,gdy się przebudzi :P :lol: :P
-
Mi się podoba kiedy kobieta ma dyskretny makijaż. Rozwalają mnie dziewczyny, którym się wydaję, że im więcej mają tego na twarzy, tym bardziej atrakcyjnie wyglądają... Blech!!
-
Kiedyś byłem pod tym względem ortodoksyjny, uważałem, że prawdziwego piękna nie trzeba wspomagać sztucznymi wynalazkami kosmetycznymi. Po prawdzie, to dalej tak uważam, jednak stałem się bardziej tolerancyjny dla lekkiego makijażu, który ma uwypuklić zalety lub przykryć wady. Ale to w minimalnym stopniu. Za to solarium, tipsy itp. to jak dla mnie zjawiska zdecydowanie zbędne, które po prostu najwidoczniej nie wpisują się w mój męski gust. Zresztą da się zauważyć tę dziwną zależność, że im dziewczyna mniej poprawiona, tym więcej ma w sobie wdzięku, czyli tego, co cenię najbardziej. ;)
-
Magaret Astor "jak pieknie byc sobą".Majac kilkanascie lat było to dla mnie 'nieporozumienie'.Makijaz kojarzył mi sie właściwie wyłacznie z nakładaniem maski.Ale tak nie jest a przynajmniej nie musi,bo jak przed chwila napisał lamf moze on "uwypuklić zalety lub przykryć wady".Co do bardziej ostrego makijazu tez chyba ma swoje zastosowanie,ale zdecydowanie nie w dzień.
-
Uważam, że delikatny makijaż warto mieć, ale tylko wtedy, kiedy uwypukla on nasze atuty :) Podkład - rozumiem, kiedy nakłada się go, gdy jest to konieczne, np. ma się problemy z cerą jakieś przebarwienia, coś, co nieestetycznie wygląda i wprawia w kompleksy ;) Nie lubię ostrego makijażu, sama używam tylko tuszu, bardzo rzadko cienie na oczy (wyjątkowa okazja) i to też tylko jasne brązy, nic rażącego, ust nie maluję, bo jak jem lub piję to strasznie mi to przeszkadza i klei się, podobnie z paznokciami - nie maluję, jak już, to tylko bezbarwną odżywką. Nie podoba mi się zupełnie kilogram tapety na twarzy, rzęsy ociekające tuszem i cień do powiek aż po brwi. Solarium także nie, w ogóle nie lubię opalenizny i nie pasuje mi w niej.
-
Krelke jest za naturalnym pięknem...może jedynie delikatny makijaż...ale naprawdę delikatny...a jak ktoś mi się podoba to przez naturalne piękno np. oczu...:wub: a nie przez to jaki make-up ma :/
-
Jak się nie umiesz umalować lub nie stać cię na makijażystkę to pozostań naturalna a lepiej na tym wyjdziesz. Lepiej pozostać "czystą" niż mieć spieprzony makijaż.
-
Delikatny makijaż u dziewczyny jak najbardziej. Mam jedną koleżankę, która nie jest jakoś szczególnie piękna. A jak sobie trochę podkoloryzuje buźkę to od razu przyjemniej na nią spojrzeć :) .
Mam również takie koleżanki, które na swoją twarz wylewają właśnie chyba z pół opakowania pudrów, ceni, szminek ( i czego Wy tam jeszcze używacie) . I właśnie z jedną taką panną jadę pewnego razu autobusem, który nagle gwałtownie zahamował. Ona uderzyła twarzą o szybę, i na tej szybie zostawiła mały, kolorowy ślad odcisk swojej twarzy :D
Jeżeli chodzi o chłopaków, to nie toleruje żadnych żelów na włosach, maseczek, kolczyków, solarium czy innego paskudztwa :ph34r:
-
Osobiście uważam, że naprawdę niewiele kobiet ma na tyle idealną cerę, że może pokazać się na ulicy bez najlżejszego makijażu, nie narażając przy tym innych ludzi na dyskomfort estetyczny. Leciutki podkład, tusz do rzęs i błyszczyk potrafią zdziałać cuda i zdecydowanie poprawić wygląd i nastrój. Jasna sprawa, że jak we wszystkim, tu też wskazany jest umiar - gruba warstwa "tapety", rzęsy jak pajęcze odnóża, usta powiększone konturówką do groteskowych rozmiarów są dla mnie jako zwykły, dzienny makijaż nie do przyjęcia.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Według mnie makijaż może pełnić dwie funkcje, o których kilka osób już tutaj wspomniało. Pierwsza z nich to tuszowanie pewnych niedoskonałości, przebarwień, podrażnień itd., a druga toi podkreślanie tego, co "warte" jest wyeksponowania :D. Kiedy miałam naście lat w ogóle się nie malowałam, ale z biegiem czasu makijaż stał się dla mnie elementem porannej toalety ;). Mówiąc o makijażu nie mam na myśli "niewybaczalnych" ilości make-up'u, więc nawet nie kojarzę go z panienkami od białych kozaczków i futrzanych torebek ;). Dobry, lekki podkład, tusz do rzęs, jakiś cień do powiek bądź błyszczyk jedynie wyeksponują naszą urodę i jak dla mnie są czymś "powszednim" :D. Oczywiście umiar jest tutaj kluczem do uzyskania 'dobrego efektu' i nie narażenia się na śmieszność (kiedy zaczynamy wyglądać jak papuga :P).
Przeraża mnie tylko czasami ilość pudru, którą trzeba nałożyć osobie fotografowanej w studio, aby uzyskać pożądany efekt :D. Zmatowienie "modela" jest tutaj bowiem podstawą. Zatem nawet najbardziej naturalnie wyglądające dziewczyny z okładek gazet itd. są przykryte odpowiednią "maską" :D.
-
Tak, chciałabym również zauważyć, że istotny jest wiek. Inaczej wygląda pomalowana kobieta po czterdziestce a inaczej dwunastolatka... Osobiście jestem jak najbardziej za ale delikatnie. Uważam iż najlepiej dążyć do tego by wyglądać dobrze przy użyciu jak najmniejszej ilości kosmetyków i możliwie by jak najmniej było widać, że w ogóle się malowało.
-
Dopóki nie ma pomalowanych paznokci na czerwono jest ok. No i jeszcze różowe szminki też są lipne. Najważniejsze, żeby umieć robić makijaż. Ale i tak najgorsze są umalowane baby po 50 - tce z barankiem na głowie.
-
Dopóki nie ma pomalowanych paznokci na czerwono jest ok.
Czerwone sa swietne :D
ps. podpadłeś... :lol:
Jeśli chodzi o wyrazisty makijaż to uwielbiam ostre kolory na pazurach - np. soczysta czerwień :wub:
-
Dopóki nie ma pomalowanych paznokci na czerwono jest ok.
Czerwone sa swietne :D
ps. podpadłeś... :lol:
Jeśli chodzi o wyrazisty makijaż to uwielbiam ostre kolory na pazurach - np. soczysta czerwień :wub:
Dzięki REBEL za poparcie :D hehehe Chociaż i tak rzadko mam tak pomalowane, bo zbyt często mi się łamią i nie mogę ich zapuscić :)
Tak źle to wygląda? ;] http://img139.imageshack.us/img139/7629/dsc09290bl7.jpg
-
Dopóki nie ma pomalowanych paznokci na czerwono jest ok.
Czerwone sa swietne :D
ps. podpadłeś... :lol:
Jeśli chodzi o wyrazisty makijaż to uwielbiam ostre kolory na pazurach - np. soczysta czerwień :wub:
Dzięki REBEL za poparcie :D hehehe Chociaż i tak rzadko mam tak pomalowane, bo zbyt często mi się łamią i nie mogę ich zapuscić :)
Tak źle to wygląda? ;] [url]http://img139.imageshack.us/img139/7629/dsc09290bl7.jpg[/url]
pieknie to wygląda :):) uwielbiam miec czerwone paznokcie xD
sliczne ;)
-
pomalowane paznokcie ? :>
oczywiście ! swoje, długie, ostre jak sztylety :D :)
wiadomo czerwień króluje :D chociaż różowe też noszę, ale ostatnio stwierdziłam, że ten mój róż stał się dziwnie burdelowy ;]
-
Dzięki REBEL za poparcie :D hehehe Chociaż i tak rzadko mam tak pomalowane, bo zbyt często mi się łamią i nie mogę ich zapuscić :)
Tak źle to wygląda? ;] [url]http://img139.imageshack.us/img139/7629/dsc09290bl7.jpg[/url]
Wyglada super :)
BTW - fajne włosy ;)
-
Widzę, że takie pazury mają wielu zwolenników ;]
BTW - fajne włosy ;)
Dzięki, dzięki ;] ale 4.04 idę do fryzjera w końcu żeby nieco poprawić a przy okazji zrobić irokeza na imprezkę - bal absolwenta ;]
-
Czy Cię..... :P nic nie kombinuj :P grzywka ma być Wredoto jedna tak jak byla :P :D
-
Tak źle to wygląda? ;] [url]http://img139.imageshack.us/img139/7629/dsc09290bl7.jpg[/url]
Jest giiiiit. Mam wrażenie, że wiem po co sięgasz:D
temat zachwytów na Guśką:D
-
cudne masz pazurki, Gusia ;)
ja uwielbiam wyraziste czerwone kolory lakierów, choć sama preferowałam swego czasu brązy i ciemniejsze odcienie czerwieni :D ponieważ czasami pobrzdękuję na gitarce, nigdy nie udało mi się zapuścić na stałe długich paznokci, czego żałuję ;) jak wiadomo, wszelkie intensywne kolory najlepiej wyglądają na długich, naturalnych paznokciach, więc różnie z tym u mnie bywa :)
a co powiecie na tipsy ??? :D jak dla mnie koszmar, ale może któraś z Was lubi to sztuczne coś obsypane jeszcze dodatkowo brokatem ? :D
-
a co powiecie na tipsy ??? :D jak dla mnie koszmar, ale może któraś z Was lubi to sztuczne coś obsypane jeszcze dodatkowo brokatem ? :D
rose, błagam Cię... jakie to jest obrzydliwe! ;) już pomijam ten brokat - same tipsy wystarczą, żebym miała odruch wymiotny :D btw - jak mając takie g... przyklejone do paznokci można normalnie cokolwiek robić? :o
-
btw - jak mając takie g... przyklejone do paznokci można normalnie cokolwiek robić? :o
Podobno można :D ja też się sama dziwię :)
Tipsów nie lubię, bo wyglądają sztucznie (i są obleśnie grube), a wszystko co sztuczne jest bleee (no dla mnie oczywiście ;))
-
Tak źle to wygląda? ;] [url]http://img139.imageshack.us/img139/7629/dsc09290bl7.jpg[/url]
Akurat twój przypadek jest inny, bo ty cokolwiek byś nie zrobiła ze swoim wyglądem, to i tak będziesz boginią seksu 8), natomiast jak mówią - wyjjątek potwierdza regułę.
-
A dziękuję, dziękuję <wstydniś>
Się nie podlizuj Wojo :D
-
Makijaż u kogoś podoba mi się. Nie mówię tu o kilku warstwach tapety, ale lekkim przypudrowaniu noska i maźnięciu się jakimś malowidłem. Makijaż w końcu upiększa.
Ja się nie maluję ( w sumie to nawet nie umiem), może czasem przed jakąś imprezą ktoś mi mówi, żebym trochę "poprawiła" urodę. Raz w życiu miałam pełny makijaż, tzn. cień na powiekach i tusz do rzęs. To była osiemnastka mojej siostry. Nie lubię makijażu, czuję się głupio, taka "ciężka" na twarzy. No i trzeba pamiętać o tym, żeby nie wsadzać pięści do oka, cholera...
A na - jak niektórzy sądzą - najważniejszy dzień w dotychczasowym życiu, czyli na studniówkę, poszłam bez makijażu. Wyszło to z przypadku, nie zdążyłam po prostu. Szkoda, bo na zdjęciach wyglądam z tej imprezy jak zawsze.
-
Ja osobiście jestem za makijarzem, ale w lekkich dawkach. Sama słyszałam już, że maluję się za mocno, za słabo i w sam raz, więc znowu wszystko zależy do gustu. Paznokcie mam prawie zawsze pomalowane i prawie zawsze są czerwone. Do szkoły zwykle się maluje, głównie to z przyzwyczajenia. Gustuje w beżach i brązach więc nie widać tego za bardzo, jedyny jaskarwy kolor jaki mogę sobie nałożyć na powieki to zielony. Nie lubię fluidu wzbudza we mnie wstręt. Tipsy również odpadają, moja znajoma z tipsami ledwo kartki w zeszycie przewraca :/
Ogólnie uważam, że makijarz jest fajny o ile robi się go umiejętnie. I tego tak jak wszystkiego da się nauczyć
-
Wiecie co mnie wkurza ostatnio? Doklejane rzęsy. Jak ja tego nienawidze :angry:
-
Szczególnie jak są jeszcze krzywo przyklejone ;) Kiedyś zdaje się była nawet taka wpadka na czerwonym dywanie że się jakiejś gwiazdce odkleiły :lol: Moim skromnym zdaniem teraz istnieje tyle dobrych tuszów do rzęs że nawet jak któraś z pań ma 3 rzęski na krzyż to może sobie z nich wyczarować cały wachlarz :sorcerer: ;)
-
Zastanawia mnie paradoks - nie trawicie tipsow, gloryfikujac jednoczesnie pokrywanie paznokci kolorowa emalia? Obie wersje sa sztuczne, wiec czemu wszyscy uwzieli sie na 'doklejane' pazury?
Makijaz w pierwotnym przeznaczeniu mial poprawiac urodowe niedociagniecia matki natury. Ja przez slowo 'niedociagniecia' rozumiem efekty starzenia skory, popularne zmarchy, wory pod patrzalkami itp. Nakladanie na siebie substancji chemicznych nie wspolgra znaturalnym srodowiskiem skory, czego efektem jest koszmar, jaki przezywamy, widzac nieumalowana fanke makijazu.
Jesli mloda kobieta uwaza, ze jest piekna, jednoczesnie stosujac arsenal kosmetykow, to czy piekna bedzie po demakijazu?
-
jest jeszcze makijaz permanentny
-
Jest jeszcze baranek w ścianę poprzedzony 10-cio metrowym rozbiegiem.
-
tylko to akurat nie ma nic wspolnego z makijazem
-
odwieczne spory pomiedzy pieknem naturalnym, a wszelkim retuszem niedociagniec matki natury beda nam towarzyszyc juz zawsze...
ze strony mezczyzn, bo to oni w pierwszej kolejnosci (przy zdrowych ukladach :P) maja byc odbiorcami kobiecego piekna, slyszalam, ze makijaz jest sexy...:D wielu tych samych mezczyzn mowila takze, ze zachwycaja sie naturalnoscia kobiety wypelzajacej spod kolderki, bez jakichkolwiek nienaturalno-chemicznych ingerencji na twarzy ;)
ja z makijazem wcale nie czuje sie nienaturalna...
-
Już to w innym temacie wrzucałem: http://usuarios.lycos.es/hardrockbuenosaires/caratulas_cds/caratulas_cds/poison_lookwhatthecatdraggedin_front.jpg (http://usuarios.lycos.es/hardrockbuenosaires/caratulas_cds/caratulas_cds/poison_lookwhatthecatdraggedin_front.jpg)
-
Takie czasy, taka moda, chyba należy im wybaczyć ;)
Co do makijażu - ja podobnie jak rose nie czuję się z nim jakaś nienaturalna, myślę że trzeba naprawdę przekombinować żeby tak się poczuć ;) Nie robię natomiast tragedii jak mnie ktoś bez makijażu zobaczy ;) W sumie faceci - kumple nawet nie zauważają różnicy, nie potrafią powiedzieć co się zmieniło (w sumie zestawienie tusz plus jasnobrązowy cień to jeszcze nie prawdziwa tapetka :D), tylko że jakoś inaczej, "młodo" wyglądam. No i to jest racja, bez makijażu dobrych kilka lat mniej ;)
-
to makijaz czy naturalne piekno?
(http://foto.get.studio.wp.pl/studio.html?s=vhs&s=vhs&n=65620072&f=540141259579842308669761_pres.jpg)
http://studio.wp.pl/album.html?aid=1854289&mid=835596&mtype=2&seq=0 (http://studio.wp.pl/album.html?aid=1854289&mid=835596&mtype=2&seq=0)
-
Naturalne, zdecydowanie
-
Jeżeli makijaz to tylko delikatny, nie wyzywający. Naturalne piękno jest najfajniejsze. Nie ma przynajmniej potem ZONKa jak zobaczysz ją już bez makijażu :P
-
Halama o tym śpiewał kiedyś :D
http://www.youtube.com/watch?v=lAz2JiJTUXc
-
Jestem za jak najbardziej , z tym ,ze trzeba wiedziec co kiedy i komu w jakich okolicznościach pasuje na co dzień wolę naturalny make-up ale za to jak gdzieś wychodzę wieczorem to lubię trochę zaszaleć bo wykonanie tego to sama przyjemność :)
-
(...) bo wykonanie tego to sama przyjemność :)
tez tak mam, ze czasami wykonanie makijazu mnie odpreza ;) w podobnie pozytywny nastroj wprowadza mnie ogladanie i kupowanie niektorych nowinek kosmetycznych...szczegolnie tusze do rzes sa przeze mnie pozadane :D
Jeżeli makijaz to tylko delikatny, nie wyzywający. Naturalne piękno jest najfajniejsze. Nie ma przynajmniej potem ZONKa jak zobaczysz ją już bez makijażu :P
Marus, miales juz kiedys tak "wypacykowana" kobiete, ze po demakijazu chciales po prostu zwiac ? :D
-
Naturalia non sunt turpia.
-
Marus, miales juz kiedys tak "wypacykowana" kobiete, ze po demakijazu chciales po prostu zwiac ? :D
Ja mialem pare takich ktore byly pokryte tak gruba tapetą ze mozna bylo sie zastanawiac co sie okaze nastepnego dnia rano :D ale nigdy nie bylo tak zle :)
-
Miałem parę takich sytuacji. A efekt był jeszcze gorszy bo kładłem się spać pijaniusieńki a wstawałem trzeźwy. I ona bez makijażu. Seks traci smak... :(
-
Ktoś tu kiedyś wspominał chyba o sztucznych rzęsach. Powiem Wam jedno - strzeżcie się! :D Moja siostra wpadła na genialny pomysł, żeby sobie je przykleić na Sylwestra, no i kupiła, a szczęśliwcem, któremu dane było je przyklejać byłam ja ;) Klej ma okropny zapach, podrażnia oczy. Przyklejałam to chyba z godzinę, ciężko jest "przymocować" jeden i drugi koniec tych rzęs do oka, co chwilę się to odklejało. Po pomalowaniu oczu cieniem klej był widoczny bo trochę wypłynął spod rzęs. Poza tym siostra narzekała, odnosiła wrażenie że ma coś w oku, drażniło ją to. Poza tym wcale rewelacyjnie to nie wygląda, a już na pewno nie jest warte takiego poświęcenia i tyle zmarnowanego czasu ;) Lepiej zainwestować w dobry tusz do rzęs ;)
-
Eee, no przesada. Kazda z moich dziewczyn stosowala sztuczne rzesy na specjalne okazje i nie bylo zadnych problemów... Problem byl tylko z tym ze ja tego nie znosze :_:
-
a ja powiem tak :D jak ktos chce miec ladne, dobrze przymocowane i efektowne sztuczne rzesy, to niech idzie do kosmetyczki. :P zwlaszcza ze teraz lepiej jest uzywac takich pojedynczych rzes, a nie w calym pasku ;)
-
No, wiem, widzialem takie pojedyncze tez. Sa rownie beznadziejne, bo sa SZTUCZNE :_:
Z doklejanych spraw akceptuje jedynie TIPSY :D
-
i dildo :) :)
-
osobiscie nie wiem, bo nigdy nie mialam ani sztucznych rzes, ani tipsow.. :???:
-
ojej...sztuczne rzesy ??? hmm...kojarza mi sie z przebraniem karnawalowym, teatrem lub pantomima... :D ogolnie z przejaskrawieniem i sztucznoscia...zdecydowanie popieram w tej kwestii katarynke - dobra maskara to podstawa :sorcerer:
-
Ja raz miałam ale okazja była szczególnie uroczysta (ślub) ,szczerze mówiąc liczyłam na lepszy efekt te znane aktorki wyglądają w nich oszałamiająco ja u siebie takiego szału nie widziałam :)
-
http://www.snobka.pl/artykul/7918/mezczyzni_twierdza_ze_kobiety_za_mocno_sie_maluja (http://www.snobka.pl/artykul/7918/mezczyzni_twierdza_ze_kobiety_za_mocno_sie_maluja)
PS. REBEL, na ktorego nalozono Moderated, tak nie uwaza.
-
http://demotywatory.pl/914857/Demakijaz (http://demotywatory.pl/914857/Demakijaz)
-
A dla tych co lubią tak jak i ja podaję linka do strony na ktorej jest mnóstwo makijaży z instrukcjami krok po kroku ,ja jestem pod wrażeniem niektórych
http://www.snobka.pl/dzial/263 (http://www.snobka.pl/dzial/263) :)
-
Ja wolę wizaż.pl :) Nie wiem, czy na snobce to robią, ale na IKFie kradną zdjęcia dziewczynom z wizażu właśnie. Ja się nie maluję tak intensywnie, jeżeli już się maluję - czyli nie używam cieni do powiek, ale oglądać makijaże bardzo lubię :)
-
O tak na codzien to ja też nie ,czasem od wielkiego dzwonu coś wypróbuję mocniejszego ale nie jest to takie proste wymaga precyzji ,a czasem dla zabawy próbuję odtworzyć coś z tej strony ,no i bywa ,że z różnym skutkiem :D :D
-
czy jak facet chodzi czasami na solarium to dziewczyny myślą o nim że jest dziwny ? bo co myślą koledzy to nawet nie pytam :)
-
Nie.
-
Nie wiem, czy dziwny, ale mnie się ten pomysł kompletnie nie podoba.
-
Hmmm, nie znam dziewczyny, która nie skrzywiłaby się na wiadomość o tym, że jakiś facet chodzi na solarium ;) Mnie się opalenizna nie podoba w ogóle, więc się nie wypowiadam ;)
-
A ja nie znam dziewczyny ktorej by to przeszkadzalo. Ogolnie laski przeciez lubia opalonych facetów. No nie gadaj ze nie lubisz :D
-
A ja nie znam dziewczyny ktorej by to przeszkadzalo.
To ty mało dziewczyn znasz. Różnych dziewczyn.
Ale to i tak zależy od rodzaju opalenizny: naturalna czy dzięki solarium.
O matko, solarium... Straszne.
-
Solarium jest ok.. Ale istnieje cienka bariera między tym, że jest okej i to ładnie wygląda, a przesadą.
Sam osobiście uczęszczam czasami do solarium.. Bardziej ze względów zdrowotnych, ale Tez z tego względu, że nie lubię wyglądać jak syn młynarza ;) Opalenizna z solarium podoba mi się tylko wtedy, gdy jest delikatna
-
A ja nie znam dziewczyny ktorej by to przeszkadzalo.
To ty mało dziewczyn znasz. Różnych dziewczyn.
Ale to i tak zależy od rodzaju opalenizny: naturalna czy dzięki solarium.
O matko, solarium... Straszne.
Naturalna zimą? Nie kazdego stac na urlop w cieplych krajach ;)
Moze faktycznie znam za malo dziewczyn, moze niektore lubia białych facetów :)
-
Naturalna latem. Zimą jest wiadome, że jest się bladym. I chyba opalenizna zimą przywołuje na mojej twarzy lekko kpiący uśmiech.
-
Tylko i wyłącznie naturalne piękno/uroda. Nie ważne czy to lato czy zima, deszcz czy słońce. Dla mocnych makijaży, szminek i innych pudrów mówimy stanowcze NIE! :D
-
nie ma nic bardziej obrzydliwego od okropnie zjaranej na solarium skóry, obojętnie czy to u kobiet czy u mężczyzn; to jest po prostu nienaturalne....
ja mam jasną karnację, wręcz bladą jak trup. byłam na solarium może ze cztery razy w całym życiu, ostatnio to tydzień temu nawet :D ale to tylko i wyłącznie z powodu czekania na moją kosmetyczkę i znajoma namówiła mnie, żebym się wygrzała na nowych lampach, więc byłam tam całe 5 minut i nie widać różnicy, ale ugrzałam się w tej okropnej zimie :D
ogólnie nie przepadam bo skóra dziwnie "czuje się" po tym no i niszczy się okropnie, widząc po innych dziewczynach (głównie)
-
Tylko i wyłącznie naturalne piękno/uroda. Nie ważne czy to lato czy zima, deszcz czy słońce. Dla mocnych makijaży, szminek i innych pudrów mówimy stanowcze NIE! :D
moze i mowicie, ale pozniej robicie co innego
-
wlasnie wlasnie, wiadomo ze lecimy na fajny makijaz i opalone ciała :D
-
wlasnie. tak juz jest i po co temu zaprzeczac.
-
ja nigdy na solarium nie bylem i isc nie zamierzam
-
O solarium macie tu
http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/solarium-opalenizna/ (http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/solarium-opalenizna/)
-
REBEL - naprawdę mi się nie podoba :) Nie podobają mi się też Włosi jeśli chodzi o urodę. Sama się nie opalam, latem chowam się w cieniu, jestem blada i świetnie mi z tym :sorcerer: Nie lubię czuć się opalona/spalona/czerwona. Facet nie musi być blady jak ściana i niezdrowo wyglądający, ale opalenizna? Nieeeeee. Niech sobie jest taki..normalny :D ;)
-
No to ja chyba jestem oryginałem, bo mając do wyboru naturalnie wglądającą dziewczynę a taką, która co chwile przebywa na solarium i ma makijaż jak Mandaryna czy Doda, wybiorę zawszę tą pierwszą. Po prostu taki jestem i znam siebie, nie raz już tak było ;)
-
A jakbyscie mieli do wyboru naturalna dziewczyne , a taka ktora ma lizaka w ustach, to ktora wybierzecie?
-
:o :???:
a to ta co ma lizaka nie jest naturalna ?
-
Nie, te z lizakami sa fajniejsze.
-------
Oczywiscie sa tacy ktorzy wola "naturalne piekno" :D
(http://statichg.demotywatory.pl/uploads/201005/1274449975_by_blackberry8_500.jpg)
-
O fuu, oblecha. Nie wiedziałam, że ona jest taka brzydka xD