Po prostu na chłopski rozum, nie ma możliwości, żeby słynny pacjent zero był pacjentem zero w czasach, w których niemal każdy może wybrać się na wycieczkę do Chin, a wirus został tam wykryty w grudniu. Niektórzy mówią, że pojawił się tam już w październiku. Od tego czasu naprawdę nikt nie mógł przytargać tego do Europy a w efekcie do Polski wcześniej niż w marcu? Nie wierzę w to.
"Kicham, kaszlę, nie zarażam" to plaga i nie chodzi tylko o covid. Pracuję z dzieciakami. kichające, kaszlące, chore dziecko na zajęciach to norma. Dzieciaki bez problemu przyznają się, że nie były w szkole/przedszkolu, bo są chore, rzygały w nocy, mają gorączkę itd., "ale na zajęcia musiałem przyjść, bo mama za nie płaci". Małe dzieciaki nie zasłaniają ust kichając i kaszląc. Dziennie stykam się z zarazkami mnóstwa ludzi. Ludzi, którzy chwalili się, że byli we Włoszech na ferie i wrócili chorzy, ponoć na anginę, też spotkałam na swojej drodze.
Ja osobiście poważnie chora nie byłam, ale cały luty nie mogłam się pozbyć bólu zatok i gardła.
Z jednej strony ludzie, którzy zapowiadają, że będą olewać przepisy są przerażający, (co nie zmienia faktu, że niektóre przepisy są nielogiczne; co mają np. dać godziny dla seniora? Oni się nie zarażają nawzajem, tylko dostają covid od młodszych? Bzdura. A wszyscy doskonale wiedzą, że "nielegalne" zgromadzenia to nie tylko domena młodzieży, ale i starszych właśnie, którzy lubią się tłoczyć w autobusach, sklepach, przychodniach, bo nudno na emeryturze), z drugiej strony ich rozumiem. świat tak bardzo stanął na głowie, że bunt jest naturalnym odruchem, a łamanie przepisów prowadzi do odczucia normalności. Sama mam na to ochotę, ale buntuję się tylko wewnętrznie i marzę o normalności.
Zbieram się nawet do tego, żeby powiedzieć chłopakowi, żeby nie przyjeżdżał do mnie na weekend, jeśli czuje, że nie powinien. Bardzo tego nie chcę, bo dawno go nie widziałam. Robiłam nawet sondę wśród ludzi, czy są jakieś problemy z przejechaniem autem z miasta do miasta (ponoć nie ma), ale jeśli on uzna, że nie będzie przyjeżdżał to nie. A jak usłyszy to ode mnie to będzie wiedział, że się z tym pogodziłam, a ja będę mieć czyste sumienie