Czyli takie bardziej zawracanie d....gitary niż realne działanie. Rządy wymyślają, nikt nie egzekwuje.
Zbliża się rok szkolny. Ostatnio czytałem o jednym z pomysłów ministerstwa edukacji odnośnie covid polegającym na tym, że w razie nasilenia epidemii, co jest według MZ prawie pewne, niezaszczepieni nauczyciele i uczniowie mają zostać w domach. Nie wdając się w w jałowe rozważania odnośnie sensowności tego przepisu mam jedno pytanie. Kto będzie to weryfikował, jak i na jakiej podstawie prawnej? Papier jest cierpliwy, wszystko można na nim zapisać. Tylko co z tego?
Byliście/ jedziecie na wakacje? Jak REALNIE wygląda noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych w hotelach, miejscach waszego pobytu?
Pamiętam sytuację sprzed roku, gdzie na wyjeździe (turnus rehabilitacyjny, więc miejsce, gdzie są osoby schorowane, starsze, o obniżonej odporności itd. ) w teorii trzeba było nosić maseczkę w budynku, w którym miałem wakacje aż do przedostatniego dnia wakacji, kiedy nagle usłyszeliśmy ze strony osoby prowadzącej - Państwo niech już zdejmą te maseczki.
No fakt, na drugi dzień wyjeżdżaliśmy, jakby ktoś dzień wcześniej coś złapał, to nikogo w miejscu wakacji już by to nie obchodziło. I tak to chyba działa.
Podczas pobytu dwa lub trzy razy mierzono nam temperaturę. To samo było w zeszłym roku podczas wizyty u dentysty. Jedno mierzenie temperatury na około 5 wizyt. W tym roku nie mierzyli.
Ruszyła nowa ankieta, bardzo proszę o oddanie głosu, nawet jeśli nie zabieracie głosu w dyskusji w tym temacie. Z góry dziękuję