Ugly - kolejna waga na forum . Chociaż dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia. Opowiem dwie historie, jedna o "prawdziwości" horoskopów z gazet, druga o wróżce.
Mama mojej koleżanki pracuje w którejś gazecie (niestety, nie pamiętam w której). Sekret horoskopów? Kto się spóźnia do pracy - za karę wymyśla. Nie jest to na niczym oparte, jedynie na wyobraźni spóźnialskich.
Jakaś kobieta była szczęśliwa, zaręczona, ślub planowała za miesiąc. Poszła do wróżki ciekawa swojej przeszłości. Wróżka powiedziała jej, że to nie jest facet dla niej, a kobieta ślepo w to uwierzyła. Zerwała z narzeczonym, znalazła nowego chłopaka, wyszła za niego za mąż. Kompletnie nieszczęśliwe i nieudane małżeństwo, które szybko się rozpadło. Poprzedni chłopak, którego naprawdę kochała ułożył sobie życie od nowa, nawet nie chciał o niej słyszeć. Potem nikogo nie znalazła. Nie mam pojęcia, jak jej się teraz wiedzie, ale podejrzewam, że wróżkom już nie wierzy. Ot, i tyle - gratuluję. Łatwy sposób na zepsucie życia, a przynajmniej jego fragmentu, bo pierwszego chłopaka kochała naprawdę.
W horoskopy, wróżki i taroty nie wierzyłam nigdy. Z resztą uważam, że słusznie.