Odkurzam, bo odkurzyłem trochę swoje drzewo genealogiczne...
Chyba dotarłem do ściany i to stosunkowo wcześnie, bo już przy prapradziadku, tzn. znam jego imię, nazwisko, znam imię i nazwisko żony, dzieci, teoretycznie dotarłem do daty i miejsca ślubu i...tyle, bo chociaż wiem, skąd najprawdopodobniej pochodził prapradziadek, to w określonym roku i miejscu nie ma nie tylko śladu po nim, ale także śladu po osobach o tym nazwisku, jeśli chodzi o praprababcię to osób o tym nazwisku jest w konkretnej lokalizacji zatrzęsienie, ale osoby o tym imieniu nie ma.
Z jakimi trudnościami spotykaliście się przy budowie Waszego drzewa genealogicznego? Jak je rozwiązaliście?