NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: REBEL w Stycznia 12, 2008, 12:37:37 pm
-
Czy grzeczność się opłaca? Chyba nie... A w szkole nas uczyli by zawsze być grzeczną osobą :D
Tytuły poradników dla kobiet (mężczyzn dotyczy to samo, ale dla nas nie ma poradników - z góry się zakłada że umiemy być niegrzeczni):
"Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą"
"Grzeczne dziewczynki marzą o raju, niegrzeczne mają raj na ziemi"
"Grzeczne dziewczynki się nie bogacą"
"Grzeczne dziewczynki nie awansują"
"Grzeczne dziewczynki nie negocjują"
"Grzeczne dziewczynki nie kręcą interesem"
"Grzeczne dziewczynki schodzą na psy"
(http://czytelnia.onet.pl/_i/ksiazki/g/grzedz120.jpg) (http://www.ke.super.sklep.pl/sklep/images/img_sr/diabli.jpg) (http://www.ksiazki.egospodarka.pl/grafika/d/Grzeczne-dziewczynki-się-nie-bogacą--75-blędów--które-utrudniają-kobietom-osiągnięcie-niezależności-finansowe,114.jpg) (http://www.e-marketing.pl/ksiazki/535.jpg) (http://komputeks.pl/images/zone_grzeczne_dziewczynki_nie%20negocjuja.jpg) (http://onepress.pl/okladki/181x236/grzein.jpg) (http://ksiazki.wp.pl/k/i/k/150/83-7301-477-2_36580_F.jpg)
-
Czy grzeczność się opłaca? Chyba nie...
Grzecznosć jest przereklamowana :P Ja staram się być miła - co nie jest równoznaczne z grzeczna ;) - dopóki mnie ktoś nie wyprowadzi z równowagi... 8)
"Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą"
"Grzeczne dziewczynki marzą o raju, niegrzeczne mają raj na ziemi"
Ten pierwszy tytuł od dawna jest jednym z moich ulubionych mott, ale i z drugim nie mogę się nie zgodzić :D
-
mężczyzn dotyczy to samo, ale dla nas nie ma poradników - z góry się zakłada że umiemy być niegrzeczni
A może ktoś wyszedł z założenia, że poradniki obrazkowo-łopatologiczne się nie sprawdzą :D
-
No moze wlasnie dlatego , ze tam nie ma obrazkow :D Kiedys przegladalem tego typu poradnik dla kobiet i praktycznie zero obrazkow :(
-
Bycie grzecznym wcale nie musi oznaczać, że ktoś jest uległy i do niczego w życiu nie dojdzie. Przebojowi i bezczelni może mają większe powodzenie towarzyskie i w karierze zawodowej, ale ktoś się prędzej czy później pozna na nich i taka postawa jest na krótką metę. Uprzejmością i kulturą osobistą można zdobyć wiele więcej przyjaciół i klientów. To się ceni w dzisiejszych czasach. Przynajmniej ja tak uważam.
-
"Grzeczne dziewczynki nie kreca interesem" - tzn ze sa ozieble? :lol:
-
Doktorze, Ty zawsze znajdujesz ukryty sens w każdym zdaniu :) A co do bycia grzecznym. Warto być w stosunku do tych co na to zasługują
-
Przebojowi i bezczelni może mają większe powodzenie towarzyskie i w karierze zawodowej, ale ktoś się prędzej czy później pozna na nich i taka postawa jest na krótką metę.
Pozna sie, że są przebojowi i bezczelni. To wady? Jeszcze zależy co rozumieć pod tymi określeniami.
-
Grzeczność się opłaca, potulność już nie zawsze . Tytuły tych książek mają raczej na celu zerwanie z wizerunkiem kobiety jako osoby uległej i podporządkowanej. A grzeczność sama w sobie jest zaletą, bo jak to mówią nie czyń drugiemu co tobie nie miłe ;)
-
Nie opłaca się. Lepiej być chamem. Ludzie kłamią,oszukują innych,albo siebie.
Chama to nie ruszy.
-
Ludzie kłamią,oszukują innych,albo siebie.
Chama to nie ruszy.
Zqyx, przyznam szczerze, że tym razem nie zrozumiałam... Co ma wspólnego "bycie chamem" z tym, czy "rusza" nas cudze zakłamanie?
IMHO bycie niegrzecznym (co wcale nie oznacza automatycznie chamstwa) nie jest równoznaczne z byciem pozbawionym wszelkich uczuć potworem...
-
Taka luźna refleksja. Sam jej w pełni nie rozumiem ;) Obserwacja z "życia wzięta".
Grzeczność opłacalna? Opłacalność zakłada jakieś wyrachowanie. Może inaczej,czy warto być grzecznym? Grzeczni często dostają w kość,ale czasem po prostu człowiek nie potrafi być inny. Warto? Na pewno nie warto się zmieniać z czyjegokolwiek powodu,bo ludzie odchodzą.
-
Grzeczność się opłaca, potulność już nie zawsze . Tytuły tych książek mają raczej na celu zerwanie z wizerunkiem kobiety jako osoby uległej i podporządkowanej. A grzeczność sama w sobie jest zaletą, bo jak to mówią nie czyń drugiemu co tobie nie miłe ;)
Dokładnie, świat byłby lepszy, gdyby ludzie częściej się uśmiechali, a nie jak teraz, gdy wszyscy są zamknięci w sobie, nieufni i ponurzy. Ale też nie brakuje dupków, którzy sadzą, że są wyjątkowi i że zwyczajny uśmiech też jest wyjątkowy i zarezerwowany tylko dla nich.
A tak w ogóle, to niegrzeczność nie zawsze oznacza siłę, czasem wręcz przeciwnie, a uprzejmość bardziej pokazuje, że ktoś jest „ponad tym wszystkim” i jest zwyczajnie wyrozumiały, a to jest wielka siła.
-
Sonia: w sumie racja.
Tyle,że każdy ma swój świat. A nie zawsze jest w nim miejsce dla innych. Czasem gburowatość jest pozorem.
Niezależnie od tego :) nikomu jeszcze nie zaszkodził. No chyba,że był to :) ,gdy teściowa powiedziała,że wyjeżdża ;)
-
Zbierałem w Niedziele kase na WOŚP.
Stałem pod głównym wejsciem do Tesco i zaczepiałem ludzi, aby wrzucali mi kase do puszeczki :D
No i za którymś tam razem zwróciłem się do jednego faceta :D bardz grzecznie tak jak do innych : "Dzień Dobry Panu ... WOŚP ... czy zechciałby Pan wspomóc akcje? " A ten h... do mnie "Spadaj !"
Normalnie byłem w szoku ;/ Człowiek wstaje i od 8 rano zbiera kase na chore dzieci, a tu taki burak mi powie spadaj ?!
Mógł powiedziec ... "nie ! nie wspomoge bo sie nie zgadam z ta akcja czy cokolwiek innego" ale nie "spadaj" ...
Niby to spadaj nie jest tak obrazliwe jak chociazby spierda....j którym w szkole z kolegami obdarowujemy sie wrecz co chwile :D
Ale to mi bardziej dowalilo niz :D :P nie jedno ... "ty h...u" :'(
Żal mi tego faceta ... bo chyba nie wiedział co mówi ;/ Głupi czlowiek ... :d
-
Jak zauważył Zqyx, każdy ma swój świat, czasem mówimy „spadaj”, bo chcemy być sami, nie mamy ochoty rozmawiać z ludźmi, bo i tak nie zrozumieją, a być gburem (lub wredną jędzą) każdemu się zdarza. Poza tym, ludzie często szorstkość mylą z niegrzecznością, a brutalne włażenie w dupę (chyba, że ktoś lubi ostry sex analny) uważają za objaw uprzejmości, sympatii. :/
-
Jak zauważył Zqyx, każdy ma swój świat, czasem mówimy „spadaj”, bo chcemy być sami, nie mamy ochoty rozmawiać z ludźmi, bo i tak nie zrozumieją, a być gburem (lub wredną jędzą) każdemu się zdarza. Poza tym, ludzie często szorstkość mylą z niegrzecznością, a brutalne włażenie w dupę (chyba, że ktoś lubi ostry sex analny) uważają za objaw uprzejmości, sympatii. :/
hm... obawiam sie kolezanko ze :D bardziej chcesz zrozumiec tego dziada niz mnie :D Ale co tam ... niewazne :D w temacie jest zawarte pytanie czy grzecznosc sie oplaca ... mialem tylko jedna taka sytucaje ... i ... uzbierałem 333 zł 58 gr :D Takze chyba sie oplaca ;)
-
Takze chyba sie oplaca ;)
oczywiscie ze sie opłaca ;) wiadomo, ze czasem nie kazdy zareaguje grzecznoscia ale ...jak dla mnie to oczywiste jest :)
-
W przypadku WOSP-u ludzie czasem spotykają sie z natarczywością ze strony zbierających. Czasem ktoś nie ma kasy,albo nie chce dać,bo z zasady nie daje,albo po prostu ma zły dzień. Nie sposób to zmierzyć jedną miarą.
Czasem nie ma sie ochoty na kontakt z ludźmi,jest sie zgorzkniałym,ba,może nawet chamskim,ale to nie znaczy,że zawsze się jest takim.
Czy warto być grzecznym? Tak,ale nie wobec wszystkich. Bo zniszczą. :ph34r:
-
ale grzecznosc to jest najlepsza rzecz :D jesli jestes grzeczny wobeckogos kto sie na Ciebie wydziera to doprowadzisz go do szału :D
oplaca sie... ale nie zawsze latwo jest byc grzecznym niestety ;)
-
Co do doprowadzenia kogoś do szału grzecznością ,spokojem - zgadza sie,ale czy to na pewno jest grzeczne ? :P
Poza tym są typy,co do których jak sie nie wrzaśnie,albo nie powie czegoś ostro,to spisują człowieka na stratę,bo myślą,że to słabość,nawet jeśli jest to po prostu szacunek dla drugiej osoby. Tylko,że ten szacunek musi działać obustronnie.
-
no coz...moze do niektrych sie nie da...
ale na pytanie czy grzecznosc sie oplaca, to chyba odpowiedz jest jednak twierdzącca :D :):)
-
Twierdząca,a jak. Tylko trza uważać,żeby tą grzecznością nie doprowadzić do furii kogoś,albo,żeby nie zniszczyć siebie,bo jeśli na chamstwo odpowiemy zawsze grzecznością,to i tak to w nas zostanie. I prędzej czy później zaczniemy strzelać do ludzi ;)
-
Zgyx, to prawda :P Ale zamiast kogoś zabijać można iść powalić w worek treningowy albo spotkać się ze znajomymi i coś zniszczyć. Destrukcja to jeden z najskuteczniejszych sposobów pozbywania się stresu :lol:
-
Niby można,ale jak mi ktoś kolejny raz pisze Zgyx zamiast Zqyx,to robię się nerwowy. :megafon: Zqyx :P
Poza tym nie zawsze ma się worek pod ręką, a człowiek może nagle wybuchnąć,np. latami chowając urazę...
Jeśli ktoś mnie nie szanuje,to nie widzę powodu,by go szanować,co nie znaczy,że zaraz będę chamem,bo chamem sie bywa,ale nie zawsze się nim jest.
-
no wyybacz mi Zqyx. :D
-
Już nie będę :) Przepraszam, Zqyx :D A co do worka, pod ręką - cóż, jeżeli nie worek to co kolwiek innego, byle nie ktoś :P Na ulicach mamy sporo drzew, latarni, smietników, ławek. Zobacz ile potencjalnych 'zaworów bezpieczeństwa' do spuszczenia stresu. Tylko lepiej tego nie demolować a troszkę pokopać w to. Też pomaga i nikt nas nie oskarży o niszczenie mienia :rolleyes:
-
I tym sposobem przeżyjesz ;) a już sięgałem po napalm :lol: Ale za co Queen of roses przeprasza,to nie wiem :lol:
Jasne,wyżyć się można na milion sposobów,choćby przy muzyce,ba,nie trzeba nawet w nic kopać :P Ale czasem to nie
pomaga,czasem nagle zbiera sie masa rzeczy i w człowieku wybucha agresja. Nie zawsze skierowana wobec osoby,która zawiniła.
Nie mieliście tak nigdy?
-
Napalm? :D Zqyx, znasz zasadę 2 skorpionów? Jeden nie atakuje drugiego bo wie, że dostanie w odwecie i zginą oboje. A ja dysponuje napalmem, ANFO, trotylem, zapalnikami oraz w razie potrzeby mogę załatwić sapera i więcej tnt + lonty :P Właśnie, to też skuteczny sposób na koniec ze stresem. :radocha: Tylko trzeba uważać na zakończenia dłoni zwane palcami :sorcerer:
Wracając do tematu - czemu ludzie w komunikacji miejskiej są tacy nieuprzejmi? Wszędzie się pchają, nie przeproszą, nie uznają zasady że najpierw się wYsiada a nie wsiada
-
czasem nagle zbiera sie masa rzeczy i w człowieku wybucha agresja. Nie zawsze skierowana wobec osoby,która zawiniła.
Nie mieliście tak nigdy?
Ja tak mam, nawet dość często... Czasami gromadzi się w człowieku za dużo negatywnej energii (problemy w pracy, w domu, ze znajomymi) i przychodzi taki moment, że poziom stresu osiąga punkt krytyczny - wtedy wybucham :ph34r: A że z natury jestem furiatką, bywa w takich momentach ciekawie ;) Najczęściej zamykam się w sypialni i wrzeszczę i przeklinam ;) tak długo, aż poczuję że schodzi ze mnie całe napięcie, ale często bywa też i tak, że dostaje się wtedy komuś, kto w żaden sposób nie przyczynił się do mojego wybuchu :???:
Na szczęście mam wypróbowany sposób na rozładowanie stresu - skrzykuję znajomych i idziemy na piwo, to najskuteczniejsza metoda na pozbycie się negatywnych emocji i poprawę nastroju :D Dlatego, żeby nie dopuścić do zbytniego zestresowania, spotykamy się często i jak najwięcej śmiejemy - śmiech jest najlepszym lekarstwem na stres :)
-
Nie opłaca się. Lepiej być chamem. Ludzie kłamią,oszukują innych,albo siebie.
Chama to nie ruszy.
Jesteś w dużym błędzie.
Mnie ciężko z równowagi wyprowadzić czy do agresji zmusić. No ale co innego, internetowe napinanie;]
Ale fakt, że ostatnio z trudem mi idzie dopicie do końca i zachowanie butelki w całości. Z dużym. No i dobrze, ze buty mam wytrzymałe.
-
Warto jest być grzecznym, ale trudno o to, kiedy ktoś świadomie wyprowadza nas z równowagi. Każdy ma swoją wytrzymałość na chamstwo.
-
Kati, właśnie świadome wyprowadzanie z równowagi jest zabawne, można sobie pokpić z kogoś nieszczególnie bystrego i szybko się on wpienia, gdy nie może nas podejść. A wszystko co nieświadome doprowadza mnie do furii :angry:
-
No i dobrze, ze buty mam wytrzymałe.
Wykrakałem k***a. (-_\\)
Ciekawe czy przyjmą reklamację;] 1:0 dla żeliwnego śmietnika, ale ja tam jeszcze wrócę..
-
Kati, właśnie świadome wyprowadzanie z równowagi jest zabawne, można sobie pokpić z kogoś nieszczególnie bystrego i szybko się on wpienia, gdy nie może nas podejść. A wszystko co nieświadome doprowadza mnie do furii :angry:
Tak, ale mi bardziej chodziło o sytuację, kiedy jakiś cham wyjeżdża na przykład z wiązanką ;) Inteligentna, trochę ironiczna rozmowa - jak najbardziej ;)
-
Możesz wtedy burakowi puścić wiązankę, po której pobiegnie zapłakany do mamusi ;) Faceciki są bardzo płaczliwi, a najbardziej boją się kobiet, które mówią co myślą i się nie bawią w ciuciubabkę ;)
-
Nie wiem, czy się opłaca, ale w sumie lepiej być postawić na grzeczność niż narobić sobie niepotrzebnych wrogów.
Warto być grzecznym, gdy ktoś jest taki sam w stosunku do nas, ale dla chamów grzeczna nigdy nie będę. Odpłacę tym samym.
-
Możesz wtedy burakowi puścić wiązankę, po której pobiegnie zapłakany do mamusi ;) Faceciki są bardzo płaczliwi, a najbardziej boją się kobiet, które mówią co myślą i się nie bawią w ciuciubabkę ;)
i później nazywają takie kobiety wściekłymi feministkami i obrzucają błotem.. tak. Just Welcome To The Jungle! :)
-
Hmm, tylko do takiego zachowania trzeba mieć też odpowiedni charakter ;) Ja aż tak "bojowa" chyba nie jestem...
-
Możesz wtedy burakowi puścić wiązankę, po której pobiegnie zapłakany do mamusi ;) Faceciki są bardzo płaczliwi, a najbardziej boją się kobiet, które mówią co myślą i się nie bawią w ciuciubabkę ;)
Ty to chyba jesteś z Nowej Huty. Wszystkie dziewczyny są tam tak wściekłe? Mam koleżankę z NH (dwa lata starsza od ciebie i żeby było śmieszniej też grała na gitarze) i normalnie identycznie myśli jak ty. Na szczęście życie po liceum i na emigracji jej dało już nieźle popalić więc trochę się uspokoiła. Choć nadal potrafi dowalić taki tekst że aż się widno robi. Cóż, z chama nie zrobisz pana.
-
Możesz wtedy burakowi puścić wiązankę, po której pobiegnie zapłakany do mamusi ;) Faceciki są bardzo płaczliwi, a najbardziej boją się kobiet, które mówią co myślą i się nie bawią w ciuciubabkę ;)
i później nazywają takie kobiety wściekłymi feministkami i obrzucają błotem.. tak. Just Welcome To The Jungle! :)
Albo mówią, że z Nowej Huty jesteś. :lol: Mają tak bogaty słownik, jak nie feministka, to cham, bo „pan musi mieć jaja”, a oni są prawdziwymi gentlemanami. :lol:
Katarynko, z tą bojowością, to nie zawsze tak musi być, rozmawiając w grupce nie trzeba krzyczeć, a ciche słowa mają czasem większą moc od wrzasku, tylko trzeba znaleźć słaby punkt: jeden boi się, że niedomaga w sypialni, drugi, że wygląda ciotowato (nie chodzi o orientację, tylko o osobowość), a trzeci boi się, że ktoś obali jego wykutą formułkę Nietzschego czy Platona, a jeszcze innemu, np. fanowi Avril, możesz powiedzieć, że ma niebezpieczną słabość do dzieci. :D
-
Jeśli grzeczność ma tu choć troche cos wspólnego z uczciwością to NIE WARTO.A ostatnimi czasy przekonuje sie o tym niemal co dnia.
-
grzecznosc - tak. czesto sie opalaca. uczciwość - raczej nie.
-
Opłaca się być grzecznym ale trzeba umieć wyczuć kiedy i w stosunku do kogo. Życie nas uczy wyczuwać .Także kwestia doświadczenia :P
-
Grzeczność się opłaca i tak i nie...
Ja to po zasileniu w zeszłym roku szeregów szkoły średniej to się zrobiłam pyskata, jak cholera. Nie to żebym przeklinała, bo ode mnie jakiegoś przekleństwa ciężkiego się nie usłyszy. Ale... Najlepeij to jest z facetem od matmy. Normalnie facet nie umie się wybronić no. Siedzę z kumpelą ławkę przed nim i np. on siedzi przy biurku, rozwiązujemy zadanie, a ja nagle: Nie chcę mi się tego rrrrrrrrrrrrrrrrroooooooobić. I nie robię! A on nic. Albo na zakończeniu roku szkolnego facet mówi po rozdaniu śwaidectw o niebezpieczeństwach, a ja wstałam, przerwałam mu i mówię: Można już isć??? A przy wystawianiu ocen z zachowania facet mówi: Ty masz bardzo dobre, a ja: Ja??? A on: No ty. Ja mówię: Się zdziwiłam, a on: Bo ty jesteś pyskata, ale znasz granice. (Tzn. ja to się nie boję podskoczyć tylko jemu, czarownicy od wf'u, i byłej babce od polaka, a reszty to się boję).
Opłaca się, gdy np. ktoś jest miły, to należy być miłym dla tej osoby, to się opłaca. Ale jak ktoś przegina... :vampire:
-
Jestem zdania , że trzeba grzecznie , ale stanowczo :) Szczególnie w rozmowie z klientami w sklepie . Wyczuje taki , ze się wahasz ,
to zaczyna cie traktować raczej mało poważnie . :)
-
Stanowczość z odrobiną lekkiej ironii. Kiedy trzeba być głośnym,to po prostu trzeba i tyle.
-
ktoś kiedyś narzekał, że piszę długie posty, więc tym razem będzie krótko... :D NIE
-
Ja ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłam, że bardzo się wyciszam, łagodnieję i grzecznieję w czyjejś obecności... I co najważniejsze - dobrze mi z tym :)
-
Na pewno w naszej obecnosci, czyli tutaj na forum :D
-
No niestety, nie o forum mi chodzi ;)
-
ja kolo grzecznosci to nawet nie przechodzilem
-
Możesz wtedy burakowi puścić wiązankę, po której pobiegnie zapłakany do mamusi ;) Faceciki są bardzo płaczliwi, a najbardziej boją się kobiet, które mówią co myślą i się nie bawią w ciuciubabkę ;)
Penera z Nowej Huty :D Czas lepiej poznań topografię Krakowa :D
Grzeczność zawsze się opłaca, tylko nie każdy na nią zasługuje ;) A stanowczość nie zawsze musi oznaczać głośność, często krzyki i wrzaski trafiają w próżnię, a ludzie zamiast słuchać boją się lub lekceważą "furiata", więc lepiej przemawiać do ludzi jak do dzieci - spokojnie i cierpliwie ;)
-
Grzeczność /uprzejmość opłaca się chyba w pracy zwłaszcza przy kontakcie z klientami (i nie chodzi tu o włażenie w dupe szefowi). Przepracowałam juz kilka sezonów w kawiarni i wiem że dla niektórych warto być miłym. Niektórzy potrafią to docenić (pomijamy przy tym napiwki 8) bo chodzi o samo zachowanie) i wiesz wtedy że pracujesz z ludźmi a nie z arystokratycznymi patafianami którym wiecznie coś nie pasuje.
Ale jeśli mam być grzeczna dla starej baby zwanej sąsiadką, która upomina się jeśli nie odpowiesz jej "dzień dobry" to prędzej zepchnę ja ze schodów... :)
-
Grzecznosc, jak i chamstwo - nie poplaca. Zlotym srodkiem jest obojetnosc. Problem w tym, ze postawe neutralna najtrudniej zachowac - nade mna biore gore emocje...