Polskie prawo chroniące bandytów.
W zeszłym roku zawinęli mnie za przeprowadzenie kwesty bez wymaganego zezwolenia. Na nic zdały się tłumaczenia, że zbiórka jest legalna, że mamy na to papiery, że mam legitymację wolontariusza, tylko nie mam jej przy sobie. Zawinęli mnie na komendę, puszkę z pieniążkami skonfiskowali, nawet jak osoba odpowiedzialna za przeprowadzenie zbiórki dostarczyła wszystkie wymagane papiery świadczące o tym, że zbiórka jest w 200% legalna, a ja jestem uprawniony do jej przeprowadzenia, dostałem mandat a zebrana kasa przepadła.
Wczoraj, w nocy z soboty na niedzielę jakiś psychol ścigał mnie z łomem. Spierdoliłem mu cały i zdrowy. Dzisiaj poszedłem zgłosić sprawę na komisariat i oficer dyżurny powiedział, że nie przyjmie ode mnie zgłoszenia bo nic się nie stało.
Brawo.