Tu nie ma co ogarniać. Lepszy, czy gorszy, ale gust. Tak jak jeden słucha techno, a drugi metalu. Mają się bić?
Ok, zły przykład
Ogólnie chilout. Skład nie staje się lepszy, czy gorszy dlatego, że ktoś tak gada.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Znowu do mnie coś dociera. Zapomniałem, a raczej myślałem, że zapomniałem, ale dociera. A może po prostu po fajnych chwilach muszą być te niefajne? Może czego bym nie robił i jak się nie zachowywał to i tak... Sam nie wiem. Marudzę? Ba. W sumie to nic nowego. Jak powiedzieć coś, czego powiedzieć się nie da? Albo nie do końca chce, choć słowa same cisną się do ust i szukaja ujścia. Whatever. I tak nikt by nie zrozumiał. Każdy ma swoje własne życie, swoje własne piekło, z którym się mierzy. I chyba w końcu wygra, czyż nie? Bo jeśli nie... to po co to wszystko. Whatever. Sorry, musiałem.