A mnie wkurwił pewien koleś. Otóż w restauracji, w której pracuję jednym ze stałych klientów jest koleś, który nigdy nie ma swojej kasy i zawsze wychodzi napity jak bela. Chłopak jest jakoś w moim wieku (około 30). Jego metoda, to przyjście z kumplami i zagadywanie zastanych kumpli: Kupisz mi piwo? Potem pyta tych, którzy z nim przyszli. Kurna już krzywo na niego patrzą, a on tego nie widzi. Wczoraj, gdy zamykaliśmy już lokal (około 3 w nocy) podchodzi do mnie i mówi: Daj zadzwonić. Powiedziałem mu, że nie. A on mówi: No daj !!! No to ja mu mówię :sp*******j! Kurna nie potrafił zrozumieć dlaczego mu nie chcę DAĆ zadzwonić. wkurza mnie to, że ktoś nie potrafi zrozumieć, że muszę się napracować, aby zarobić na swoje wydatki i swoja wygodę!!!