NighTrain Station Guns N' Roses

Dlatego uważam, że zdrowie jest wartością nadrzędną. Poważna choroba potrafi człowieka zniewolić. Gdy ktoś leży i czeka na śmierć to jestem pewien, że nic ważniejszego dla takiej osoby nie ma.

Nie potrafiłbym w ankiecie zaznaczyć wolności bo ciężko jest zdefiniować co możemy rozumieć poprzez to słowo. Pod wolność możemy podczepić niezależność finansową czy chociażby wyrwanie się z rodzinnego domu i studia w innym mieście.
Ktoś może nie mieć poczucia wolności bo np. nie może w spokoju wypić piwa na ławce w parku lub musi zapinać pasy w samochodzie co jest pewnym ograniczeniem jego swobody.
Uważam, że pojęcie wolności może być zbyt szeroko rozumiane.

Chciałbym poznać poznać opinię ludzi, którzy zaznaczyli pieniądze... jest ktoś odważny kto spróbuje przedstawić nam tu swoja argumentację?

Rebel. Też już pisał o tym...

Chciałbym poznać poznać opinię ludzi, którzy zaznaczyli pieniądze... jest ktoś odważny kto spróbuje przedstawić nam tu swoja argumentację?

Juz pisalem w pierwszym poscie I nic mnie nie przekona ze jest inaczej

Dlatego uważam, że zdrowie jest wartością nadrzędną. Poważna choroba potrafi człowieka zniewolić. Gdy ktoś leży i czeka na śmierć to jestem pewien, że nic ważniejszego dla takiej osoby nie ma.

Nie potrafiłbym w ankiecie zaznaczyć wolności bo ciężko jest zdefiniować co możemy rozumieć poprzez to słowo. Pod wolność możemy podczepić niezależność finansową czy chociażby wyrwanie się z rodzinnego domu i studia w innym mieście.
Ktoś może nie mieć poczucia wolności bo np. nie może w spokoju wypić piwa na ławce w parku lub musi zapinać pasy w samochodzie co jest pewnym ograniczeniem jego swobody.
Uważam, że pojęcie wolności może być zbyt szeroko rozumiane.

Pisałam już, że na co Ci zdrowie, gdy nie możesz sobie słuchać muzyki jakiej chcesz, gdy nie możesz mówić otwarcie o swych poglądach. Jest wiele takich miejsc na świecie i w Polsce do niedawna również tak było. Zdrowie, to głównie samopoczucie, a ja nie mam dobrego samopoczucia, gdy ktoś jest pałowany na ulicy przez milicję.
Owszem, pieniądze mogą dać wolność, ale przeważnie zniewalają ludzi, zaślepiają ich. A narzekanie na obowiązek jeżdżenia w pasach jest równie zabawne, jak na niemożność pobicia sobie kogoś na ulicy. :]

Ja zgadzam się z ville. Zdrowie jest najważniejsze. Czlowiek malo moze osiagnąć bez zdrowia, nie wyobrażam sobie być szczęśliwą z np. rakiem... Lub umrzeć najpierw przechodząc przez białaczkę. Tak naparwdę w tym świecie ludzie nie zdają sobie sprawy czym jest zdrowie, lawto je ignorują, liczą się najczęsciej sukcesy i rózne prozaiczne rzeczy... Lecz kiedy jednak kogoś dopadnie jakieś choróbsko docenia zdrowie, docenia swoje wczesniejsze życie. To również samopoczucie jak ktos napisal, ale to jest tylko najmniejsza część. Samopoczucie beznadziejnosci chyba i bezsilności wobec choroby. jasne że można się z tym pogodzić, są ludzie zdrowi i mniej zdrowsi, ale zawsze ich zycie się zmienia... I przechodza dluga drogę zaakceptowania losu, jesli tylko mają czas.
Rodzina, osoba bliska, mogą zachorowac, mozemy ich stracić, a oni byli przeciez najwazniejsi. Pieniądze kariera_ możemy zachorowac i byc niezdolni do pracy... także wszytko się łaczy...

Pisałam już, że na co Ci zdrowie, gdy nie możesz sobie słuchać muzyki jakiej chcesz, gdy nie możesz mówić otwarcie o swych poglądach. Jest wiele takich miejsc na świecie i w Polsce do niedawna również tak było. Zdrowie, to głównie samopoczucie, a ja nie mam dobrego samopoczucia, gdy ktoś jest pałowany na ulicy przez milicję.
Owszem, pieniądze mogą dać wolność, ale przeważnie zniewalają ludzi, zaślepiają ich.

Będąc zdrowym mogę przynajmniej próbować buntować się przeciwko otaczającej mnie rzeczywistości, słuchać ulubionej muzyki po kryjomu, wyrażać swoje opinie w jakimś swoim zaufanym gronie znajomych. Mogę w jakikolwiek sposób działać!!

A teraz wyobraź sobie sytuację w której jesteś ustawiona finansowo, masz możliwość robienia w życiu czego sobie tylko zapragniesz ale.... jesteś przykuta do łóżka. Jakiś złośliwy nowotwór powoli cię zabija. Lekarze dają ci miesiąc życia, umierasz już 1,5 miesiąca. Nie możesz sama się podnieść żeby skorzystać z toalety, jak już pisałem wcześniej załatwiasz się w pieluchę. Twoja własna córka codziennie obmywa cię leżącą w łóżku. Podnosi cię i przesuwa jak manekina bo sama nie możesz podnieść nawet ręki. Nie możesz jeść, żeby cię nakarmić najpierw trzeba usadowić cię w pozycji siedzącej a potem ktoś cię karmi. Z trudem przeżuwasz jedzenie. Twoja mowa przypomina bełkot a twoi najbliżsi są zmuszeni udawać, że cię rozumieja bo nie chcą ci sprawiać przykrości. Leżysz całe dnie w przepoconej pościeli, wiesz, że umierasz i nic nie możesz zrobić. Tylko widząc twarz umierającej osoby jesteś w stanie wyobrazić sobie męczarnie psychiczne jakie ta osoba przechodzi. Poprostu leżysz i czekasz na to co nieuchronnie ma nastąpić. Nawet zasrane leżenie sprawia ci ból bo robią ci się na ciele odleżyny... Z jednej strony chcesz odciążyć rodzinę, prosisz aby cię oddano do hospicjum, z drugiej błagasz żeby nie zostawiano cię samej.
I co wtedy możesz sobie zrobić ze swoją wolnością, ze swoją możliwością robienia czegokolwiek gdyby nie ten pieprzeony rak?

Oczywiście poczucie wolności jest istotną sprawą ale według mnie przegrywa zdecydowanie ze zdrowiem.
Masz głowę nabitą ideałami i niezbyt twardo stąpasz po ziemii.

A narzekanie na obowiązek jeżdżenia w pasach jest równie zabawne, jak na niemożność pobicia sobie kogoś na ulicy. :]

Brak zapiętych pasów nie wyrządza krzywdy innym, co innego pobicie kogoś. Może cie to śmieszyć ale w takim razie są to "żarty" troche z innej parafii i porówynanie ich nie jest chyba najfortunniejsze.
Nie będę ciągął wątku pasów bo to nie na temat...

Zdrowie, to głównie samopoczucie, a ja nie mam dobrego samopoczucia, gdy ktoś jest pałowany na ulicy przez milicję.

Napisz mi ile razy w życiu straciłaś dobre samopoczucie bo widzialaś na ulicy ludzi pałowanych przez milicję
Mam dziwne przeczucie, że znam odpowiedź na to pytanie.

"A teraz wyobraź sobie sytuację w której jesteś ustawiona finansowo, masz możliwość robienia w życiu czego sobie tylko zapragniesz ale.... jesteś przykuta do łóżka. Jakiś złośliwy nowotwór powoli cię zabija. Lekarze dają ci miesiąc życia, umierasz już 1,5 miesiąca. Nie możesz sama się podnieść żeby skorzystać z toalety, jak już pisałem wcześniej załatwiasz się w pieluchę. Twoja własna córka codziennie obmywa cię leżącą w łóżku. Podnosi cię i przesuwa jak manekina bo sama nie możesz podnieść nawet ręki. Nie możesz jeść, żeby cię nakarmić najpierw trzeba usadowić cię w pozycji siedzącej a potem ktoś cię karmi. Z trudem przeżuwasz jedzenie. Twoja mowa przypomina bełkot a twoi najbliżsi są zmuszeni udawać, że cię rozumieja bo nie chcą ci sprawiać przykrości. Leżysz całe dnie w przepoconej pościeli, wiesz, że umierasz i nic nie możesz zrobić. Tylko widząc twarz umierającej osoby jesteś w stanie wyobrazić sobie męczarnie psychiczne jakie ta osoba przechodzi. Poprostu leżysz i czekasz na to co nieuchronnie ma nastąpić. Nawet zasrane leżenie sprawia ci ból bo robią ci się na ciele odleżyny... Z jednej strony chcesz odciążyć rodzinę, prosisz aby cię oddano do hospicjum, z drugiej błagasz żeby nie zostawiano cię samej.
I co wtedy możesz sobie zrobić ze swoją wolnością, ze swoją możliwością robienia czegokolwiek gdyby nie ten pieprzeony rak?"

Co masz z tymi pieniedzmi? Napisałam, że częściej zniewalają ludzi, aniżeli im pomagają.
Dobrze, dla Ciebie jest najważniejsze zdrowie i szanuję to. A wolność? Prawdziwa wolność by mi dała prawo do eutanazji. Tym jest wolność, najcenniejszą wartością, a zdrowie tracimy z każdą chwilą życia, starzejmy się i naturalnie je tracimy. Rak to potworna choroba i doskonale wiem jak wyniszcza ludzi, bo straciłam swą ciocię przez to draństwo. Ty zapewne też masz kogoś bliskiego cierpiącego przez raczysko. Przykro mi.


"Oczywiście poczucie wolności jest istotną sprawą ale według mnie przegrywa zdecydowanie ze zdrowiem.
Masz głowę nabitą ideałami i niezbyt twardo stąpasz po ziemii."

Dobrze, że chociaż Ty twardo stąpasz po ziemi.


"Brak zapiętych pasów nie wyrządza krzywdy innym, co innego pobicie kogoś. Może cie to śmieszyć ale w takim razie są to "żarty" troche z innej parafii i porówynanie ich nie jest chyba najfortunniejsze."

"Najfortunniejsze"? Jest temat o samobójstwach, a propos pasów.


"Napisz mi ile razy w życiu straciłaś dobre samopoczucie bo widzialaś na ulicy ludzi pałowanych przez milicję
Mam dziwne przeczucie, że znam odpowiedź na to pytanie."

To jest hipotetyczny przykład. Skoro aż tak dosłowna muszę być, to powiem Ci, że rzygać mi się chce na widok łysych rzucających kamieniami w różnych demonstrantów, czy choćby gdy widzę niecierpliwych rodziców, którzy nie powinni nimi być i tłamszą swoje dzieci.

Brak zdrowia ,słabe zdrowie ogranicza człowieka,a skoro tak to ogranicza też jego wolność. Wolność absolutna prowadzi do anarchii,ale zbytnie jej ograniczanie to z kolei krok w stronę systemu totalitarnego. I tak źle i tak niedobrze Tak,czy inaczej po to,by w pełni korzystać z wolności zdrowie jest niezbędne i basta