a) wybiłam sobie palec idąc do szatni po technikach samoobrony (tak, to ważny szczegół, bo na samych zajęciach nigdy nic mi się nie stało, choć mnie duszą, rzucają na matę, kopią, biją itp. -,-) i wszystko przez to, że musiałam się zachować niczym super bohater i widząc, że dziewczyna może dostać ciężkimi drzwiami w twarz, bo jakaś lalunia postanowiła je z całej siły popchnąć, zatrzymałam je ręką, ale oczywiście przy okazji nimi dostałam i ucierpiał mój biedny palec
b) na samych zajęciach to mi się nic nie dzieje, ale teraz odczuwam skutki wykręcania mi rąk i bolą mnie nadgarstki i łokcie