To, czy jest z ludźmi szczera czy nie, to inna sprawa. Z jednej strony słabo, jeśli tworzy sobie jakiś wizerunek na kłamstwach, z drugiej nic nikomu do tego, co robi. Może na co dzień opiekunki nie ma, tylko ktoś opiekuje się dzieckiem okazjonalne, żeby mogła wyjść. Może pomaga jej ktoś z rodziny. Może najnormalniej w świecie uznała, że jednak pomoc potrzebna i zdanie zmieniła. Ale to już inna kwestia.
Wiem natomiast o co chodzi Mexowi i trochę zgadzam się z jego bulwersem. Takie zachowania można zauważyć ne tylko przy Lewandowskiej, ale i np. Chodakowskiej. Można ich nie lubić, można im wiele zarzuć, ale stwierdzać, że budują kompleksy? Jak dla mnie właśnie zachęcają do tego, żeby nad swoimi kompleksami pracować. Mają to, na co zapracowały. Może kasa też ma tu znaczenie, ale jednak nie wszystko kasa załatwi. Mięśni bez wysiłku nie wyrobi. Sama spotkałam się z laskami, które wiecznie narzekają na to, że są grube, a nie robią nic. I tylko pretensje, że takie kanony piękna. Czy ja wiem? Od jakiegoś czasu nie promuje się już tak wychudzonych modelek. Teraz jest moda na zdowy styl życia, ćwiczenia, wysportowane, ładnie umięśnione ciało. A nie na patyki. Sama stasznie przytyłam, ale zamiast obwiniać innych, wzięłam się za siebie i jakieś piewsze efekty są. Zauważyłam, że te osoby, które najwięcej krytykują, to właśnie pulpeciki, które nie mają wystarczająco silnej woli. Natomiast wiele z fanek to osoby, które dzięki takim motywacjom jak Anka czy Ewa zmieniły swoje ciało, schudły i są zdowsze. Bo ruszyły dupska sprzed telewizora i fejsa.
Już badziej o negatywny wpływ na kobiety posądziłabym filmy. Naoglądają się takie rozmarzone komedii romantycznych i oczekują, że każdy facet będzie jak Ryan Gosling. A potem wielkie rozczaowanie życiem, "prawdziwych facetów już nie ma" bo oczekują nieskazitelnego księcia na białym koniu. I w sumie mnie to w babach wkurza. Bo mało która w rozmowie doceni swojego nieidealnego, ale kochającego mężczyznę, tylko ciągle czeka na taka "na lepszy model".