Gnatek - zgadzam się. Nigdy, przenigdy! Nie zniosłabym widoku mojego chłopa z moją torebką
Knife, myślę, że to po prostu trzeba przeczekać. Nadejdzie właściwy moment to kobieta się przełamie i opowie co się stało. A może boi się, że zostanie wyśmiana czy niezrozumiana i dlatego uważa, że bezpieczniej powiedzieć "nic. Nieważne".
Ja tak mówię, bo nie potrafię zbytnio rozmawiać o tym, co mnie boli, co mi przeszkadza, nigdy nie umiałam zdobyć się na szczerość czy otwartość, kiedy w grę wchodziły moje uczucia. To źle, bo trzeba umieć o tym rozmawiać, a uciekanie w "nic", kiedy widać, że "coś" nie jest rozwiązaniem. I mnie też to wkurza, kiedy moje przyjaciółki "coś" boli, a one twierdzą, że to "nic". A przecież można by im było pomóc lub pocieszyć...