Jestem niesamowicie zdziwiony, że ten temat ma tak ogromne przerwy w aktywności :P
Jeżeli o wódki chodzi, to niesamowicie nienawidzę (tak po niepolsku :P) wszystkich czystych! Zwykle uzbrajam się w Żubrówkę. Tania, dobra (kiedyś piłem z sokiem jabłkowym, teraz ze Spritem, bo tak się nie obrzydza po pewnym czasie :P)... Tak tania, że się czasami boję, dlaczego :D Żołądkowa gorzka to klasyk, ale także ją lubię. Tylko rzadko spożywam :P
Mój ostatni wypad na narty to kraina raju dla alkoholików. Livigno we Włoszech, przy granicy ze Szwajcarią. Cała mieścina objęta jest wolna od cła, więc ceny w sklepach są piękne! :) Na perfumach się nie znam, na fajkach też nie za bardzo, ale chyba było większych różnic. Ale alkohole... Osobiście obłowiłem się w Jacki Danielsy :) Jeden litr standardowego JD 13 euro! (~50 zł) :) Z tych swojskich to na przykład litr Żubrówki za jakieś 20 zł :)
Co do Jacka jeszcze to dzięki temu miałem okazję trochę go posmakować inne edycje (o niektórych nawet nie wiedziałem, innych nawet za bardzo nie widziałem u nas w sklepach :P). Kupiłem 2l zwykłego, litr Gentlemana za ~16 euro (już na wykończeniu ;P zupełnie inny smak, ale także dobry). Jadąc po bandzie kupiłem też 43-procentowego JD Scenes from Lynchburg. Nic o nim nie wiedziałem i nie wiem, podarowałem ojcu, a on raczej za szybko nie otworzy :P I kupiłem sobie jeszcze 0,7 Single Barrela. Na razie to wiem tylko, że ma urokliwą butelkę i 50%, poczekam do osiemnastki :P Jeszcze 19 dni ;-)
I chciałbym wreszcie przyzwyczaić się do ostrego smaku whisky, tzn. tego który występuje od razu w momencie wypicia! :)
PS Mafioso, chętniej zatrzymywałem się przy poprzednim gifie :(