W podstawówce nie słuchałem praktycznie muzyki. Jeżeli już czegoś słuchałem to była to muzyka która leciała w telewizji. Pamiętam czasy gdy siostry nagrywały niemiecką VIVE i VIVE Zwei na kasety VHS i głównie takiej muzyki słuchałem a znajdowało się tam wszystko, zaczynając od Queen a na Scooterze kończąc. W moich czasach (głupio to brzmi bo było to nie tak dawno jak się wydaje) dzieci nie rozmawiały o muzyce bo nie była tak dostępna jak teraz. Odtwarzacze mp3 nie były tak dostępne jak teraz więc nikt nie izolował się słuchawkami.
W gimnazjum miałem krótki epizod z muzyką w klimatach celtyckich, szkockich i z muzyką filmową w tych klimatach. Później odkryłem Guns N' Roses i mocniejsze brzmienie. W klasie byłem uważany za speca od mocnego brzmienia mimo że na prawdę mało wiedziałem. Nikt nie szykanował mnie z tego powodu, nie pluł mi w twarz i nie dogryzał. Nie obnosiłem się z tym jakiej muzyki słucham i nie uważałem się za lepszego od innych tylko dlatego, że słucham innej muzyki niż większość.
W technikum trochę się zmieniło. Trafiłem do internatu w środowisko ludzi bardzo nietolerancyjnych. Nadal nie uważałem potrzeby obnoszenia się z tym jaką muzykę słucham. Kolega z pokoju próbował mnie "nawracać" wciągając mnie w debaty na temat muzyki, jednak się nie poddałem i słuchałem tego co lubiłem czyli hard rocka i metalu. Zacząłem wracać do muzyki celtyckiej żeby się wyciszyć bo uważałem to za idealną muzykę do tego.
Jestem na studiach. Nadal słucham metalu i rocka, ale sięgam też do utworów innych gatunków głównie z lat 50-70. Nikt nie dyskryminuje mnie za to jakiej muzyki słucham. Staram się nie poruszać tematów muzyki ale gdy do tego dochodzi nie obrzucam się z moimi rozmówcami błotem za słuchanie innej muzyki.
Moi rodzice akceptują to czego słucham. Oboje lubią starego rocka więc nie widzą nic strasznego w tym, że słucham takiej a nie innej muzyki.
Kwestia ubioru: ktoś pisał wyżej że to przechodzi. Mam kilku znajomych, którzy nosili skóry, glany i inne czarne ubrania ale przeszło im po jakimś czasie. Sam nigdy nie ubierałem się jak typowy metal bo cenie sobie wygodę. Lubie ciemne stroje ze względu na kolory ale nigdy nie uważałem że muszę koniecznie ubierać się jak chłopaki z GN'R bo po prostu uważałem to za niepraktyczne. Co do fryzur nigdy nie uważałem, że koniecznie muszę mieć długie włosy tak jak ludzie z zespołów, które lubię. Wole fryzury praktyczne.
Zawsze uważałem że muzykę ma się w sercu i konkretny ubiór nie jest do niczego potrzebny.