matematyczka <skrzeczącym głosem> : Co sie tak patrzysz wyzywająco?
fizyk< na sprawdzianie,jak kogoś przyłapał na sprawdzianie> : Cacy,cacy,bum po glacy:D
polonista: (jak było 5 minut po dzwonku,a nikt się nie pofatygował do klasy: chodźcie sikorki
historyk <wypowiadane z szybkością karabinu maszynowego> : A jak się nazywał syn siostry brata Kazimierza Wielkiego<lub podobne "prosto skonstruowane" pytanie> przy czym na odpowiedź miało sie jakieś 3 sekundy,potem uznawał,że nie pytana osoba nie wie i zadawał to samo pytanie innej osobie wskazując oczywiście palcem
historyk: Kowalski,co chcesz na półrocze?
Uczeń- A co mi wychodzi?
historyk: Ty się nie interesuj,co ci wychodzi,tylko mów,co byś chciał
Kowalski : Mam dwie czwórki i piątkę. Chcę 4.
historyk: Masz cztery.
historyk : Wiśniewski co chcesz na półrocze.
Wiśniewski: Mam 4 mierne,2 jedynki i jedną tróję. Trzy.
historyk: Masz tróję.
Kowalski: Ale jak to,ja mam lepsze oceny,a ocena w sumie gorsza będzie.
historyk: Trzeba było chcieć więcej. W zyciu trzeba ryzykować.
na studiach:
gramatyka historyczna: To,co państwo słyszeli o mnie do tej pory to nieprawda. Jestem jeszcze gorszy.