Aborcja to morderstwo - koniec,kropka.
Można to negować,ale warto wtedy spojrzeć na własne dzieci i pomyśleć,że mogłoby ich nie być,gdyby ktoś uznał,że są zbędne,bo przecież gdyby nie było początku,to nie byłoby końca - w tym wypadku np. czyjegoś synka,czy córki.
Jakim prawem oceniamy kto ma się narodzić,a kto nie?
Wygoda,tylko i wyłącznie wygoda. I wmawianie sobie,że wszystko wolno,bo takie coś nic nie czuje. Tylko,że tym czymś było kiedyś Twoje dziecko. No,ale chyba nie ma to dla niektórych znaczenia.
Zresztą - może w ramach wolności jednostki idźmy dalej - zabijmy małoproduktywnych : bezrobotnych,niepełnosprawnych,starych. Lepiej się będzie żyło,nie trza będzie ich utrzymywać. PKB wzrośnie,a Polska stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą.
Wyjdźmy z drewnianych chatek i idźmy śladem światłego narodowego socjalizmu.