Pewnie,że wyrywam słowa z kontekstu,doprowadzam pewne stwierdzenia do absurdu nawet,nie mówię,że nie. ( We wcześniejszym poście dodałem kilka słów,nie zmieniłem sensu wypowiedzi chyba.) Ale jeśli płodu nie nazwiesz płodem człowieka = możesz go zabić. Jeśli nazwiesz,to już się zastanowisz. A proaborcyjnie nastawieni ludzie nigdy nie nazwą płodu płodem człowieka. No,ale trudno pamiętać,że kiedyś samemu było się płodem i od widzimisie matki,ojca/lekarzy mogło zależeć nasze życie.
Ile istnień,ile potencjalnie wybitnych jednostek zostało w ten sposób "skasowanych?"
Ale to przecież tylko płody.
Dlaczego jeden ma żyć,a drugiemu to prawo ma być odebrane?
Ważniejsze jest prawo lekarzy.rodziców niż nienarodzonych? Lekarze/rodzice też kiedyś byli płodami.