Historia piosenek GNR – cz. 25: „So Fine” Ultimate Classic Rock – 26 września 2021 r. Duff McKagan, jak sam twierdzi, zafascynował się ruchem punkowym tuż po tym, jak w późnych latach siedemdziesiątych zdobył on popularność.
Pod koniec 1978 roku, za radą starszych przyjaciół i właścicieli okolicznych sklepów muzycznych, przyszły basista Guns N’ Roses zaczął słuchać zespołów pokroju Sex Pistols, The Vibrators, The Clash, Generation X czy U.K. Subs. Było w nich jednak coś, co nastręczało mu sporo trudności – mianowicie zrozumienie osadzonych w typowo brytyjskich realiach (z ich problemami gospodarczymi i politycznymi) tekstów.
„Aż pewnego dnia zobaczyłem okładkę albumu
L.A.M.F. zespołu Heartbreakers”, powiedział McKagan w tegorocznym wywiadzie dla magazynu
Kerrang!, „i pomyślałem:
Oto kim chcę być! Czułem się z nimi związany. W szczególności z Johnnym [Thundersem]”.
Duff – jak przyznał w 2019 roku w rozmowie z dziennikarzem
Louder Sound – zaczął naśladować styl Steve’a Jonesa i Thundersa. A płyta „L.A.M.F.” odegrała wielką rolę w jego muzycznym życiu.
„W latach dziewięćdziesiątych miałem okazję grać ze Steve’em [Jonesem] w jednej kapeli [Neurotic Outsiders]. I to było jak spełnienie marzeń”.
Debiutancki album solowy Thundersa wywarł na McKagana wielki wpływ. Duff był wtedy nastolatkiem i właśnie miał zacząć grać w swoim pierwszym zespole, The Vains.
„Miałem piętnaście lat, ale grywałem z dwudziestolatkami i sporo widziałem. Scena punk rockowa przeżywała wtedy złote czasy. Była wielokolorowa i wielogatunkowa.
So Alone zawsze będzie mi się kojarzyć z tamtymi doświadczeniami. Ta płyta była bardziej emocjonalna, bardziej refleksyjna. Pełna historii. Dla mojego pokolenia była tym, czym dla innych były albumy Boba Dylana”.
Nie tylko Duff, rzecz jasna, podziwiał Thundersa. Tę pasję dzielił z nim chociażby kolega z zespołu, Izzy Stradlin.
Los zrządził, że Duff i Izzy spotkali się jeszcze przed powstaniem Guns N’ Roses, na imprezie w domu pewnej kobiety.
„Izzy uwielbiał Thundersa, Hanoi Rocks, Fear, jednym słowem: surowe granie, które i ja przedkładałem nad bardziej zawiły technicznie metal”, napisał McKagan w książce
It's So Easy: and Other Lies. „Przywodził mi na myśl barwne postacie, które poznałem jeszcze w rodzinnych stronach, i tamtej nocy zgodziłem się go podwieźć do domu jakiejś innej laski. Wymieniliśmy się numerami telefonu i… na tym się skończyło”.
Podziw Duffa dla Thundersa okazał się wydawać bardzo konkretne owoce.
Jednym z nich była piosenka z płyty „Use Your Illusion II” zatytułowana „So Fine”. Hołd dla Johnny’ego (który zmarł zaledwie pięć miesięcy przed wydaniem płyt) wyraża się w niej głównie poprzez podobieństwo akordów.
„Prawie zawsze mam pod ręką gitarę akustyczną i ilekroć po nią sięgam, gram te same akordy co Johnny Thunders”, przyznał McKagan w cytowanym już wywiadzie dla magazynu
Kerrang!. „A wszystko z powodu
So Alone”.
Podobnie jak wielu muzyków, których muzyczny kunszt budził powszechny podziw, Thunders zmagał się w życiu osobistym z poważnymi problemami. Jego uzależnienie od narkotyków ustawicznie się pogłębiało, co musiało się w końcu odbić na scenie.
Kiedy na początku lat osiemdziesiątych Duff po raz ostatni oglądał Thundersa w Seattle, koncert zakończył się przepychanką.
„Usiadłem i obserwując to, co się dzieje, pomyślałem sobie:
Co za rozpie***dol. Koncert trzeba było przerwać, a ja, który osiągnąłem już wówczas pewną dojrzałość, doszedłem do wniosku, że nie chcę ponownie oglądać faceta, który nie jest w stanie dograć koncertu do końca”.
Sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót, kiedy w 1986 roku Guns N’ Roses otworzyli parę koncertów Johnny’ego w Fender’s Ballroom przy Long Beach.
Thunders naprzykrzał się wtedy dziewczynie Axla.
„Axl wpadł w szał, kiedy dowiedział się, że Johnny uderzył Erin, i zaczął wydzierać się na niego za kulisami”, przyznał Duff w swojej książce. „A potrafił być onieśmielający, kiedy zaczynał krzyczeć. Johnny spędził resztę wieczoru, ukrywając się w swojej garderobie. Resztki romantycznego i zawadiackiego wyobrażenia, jaki miałem o nim, tamtej nocy zniknęły na dobre”.
Jednak muzyczny szacunek przetrwał – i odzwierciedlił się również w coverze „You Can’t Put Your Arms Around a Memory”, który znalazł się na płycie „The Spaghetti Incident?”, poprzedzony dedykacją: „This one's for you, Johnny”.
W marcu 2020 roku Guns N’ Roses wykonali „So Fine” na koncercie w Meksyku. Zagrali wówczas tę piosenkę po raz pierwszy od 1993 roku.
Źródło