Świetne wspominki teraz wychodzą!
Zwłaszcza 1999 - End of Days i mityczny "Oh My God". Pierwszy raz słyszałem ten numer w Empiku, gdy poprosiłem sprzedawcę o przesłuchanie soundtracku, a tak naprawdę chodziło tylko o słuchanie OMG. Momentami te "niusy"pod koniec lat 90-tych na temat nowej płyty mogą śmieszyć, ale podobne pojawiały się wtedy czasami np. w 30 ton