Ja go nie kocham, i denerwuje mnie ze dla wszystkich tutaj Guns N' Roses to AXL - przecierz tak naprawde Izzy, Steven(potem Matt) ze Slashem oraz Duffem twozyli caly szkielet tego zespolu, nawet najlepszy wokalista rockowy, nie zrobi dobrej muzyki jezeli nie bedzie mial dobrego zespołu, który gra dobra muzykę i to widac po pseudo Guns N' Roses pana AXL'a. A przez ten jego temperament zakonczyl dzialalnosc najwiekszy zespół rockowy wszechczasów, moim zdaniem jak by byl honorowym czlowiekiem to poprostu rozwiazal by ten zespół i stworzyl odrebna kapele pod szyldem Axla i tez napewno by na nim zarobil bo napewno do tego teraz zmierza. Powiecie ze zaczyna grac koncerty bo mysli o fanach, G prawda, jak by myslal o fanach to nie nagrywal by tyle lat ta smieszna plyte, leniwi sie jak by byl niewiadomo kim. Oczywiscie w pelni chyle czolo temu co robil w latach 80 ale temperament moze miec na scenie i wariowac i to jest extra ale wewnatrz zespolu powinien byc otwarty na wszystkich a nie bawic sie w pana i wladce jak by to on tylko odniósl tam sukces sam.