Chociaż Matt pewnie jest lepszy technicznie, to jednak dobrych technicznie perkusistów jest wielu, tym się nie wyróżni. A ten feeling u Steve'a jest jedyny. Ten jego zaciesz na twarzy i napieprzanie w bębny
Poza tym lubię jego grę i jego samego. Nie da się go nie lubić i mam ochotę go przytulić
Szkoda, że przez narkotyki stoczył się na dno, zwłaszcza, że perkusiście czy wokaliście trudniej jest ukryć ten problem ni gitarzystom. Niestety, zrujnował sobie wiele. Teraz te jego problemy z mówieniem i wgl... A Steven ma mega poczucie humoru.
Poza tym ten sentyment. Jak dopiero zaczęłam interesować się Gunsami, włączyłam sobie jakiś ich koncert i pierwsze na kogo zwróciłam uwagę może poza Axlem, to właśnie na Stevena, nawet nie na Slasha. Pamiętam to do dziś "O kurde, jakie ten perkusista ma fajne włosy!"
Aczkolwiek Soruma też nawet tak dość lubię, no ale Steven zdecydowanie wygrywa