NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: Śpiochu w Września 12, 2006, 05:17:10 pm
-
Po kilku latach siedzenia w "temacie" i wielu przygodach związanych z "tematem" wszystko nadal jest w tym samym miejscu. Jestem ciekawy czy pamiętacie siebie sprzed 2,3,4... 13 lat czytających artykuły i radujących się każdym ochłapem informacji który jakims cudem, przez mury wycieknął ze studia, wypsnął się w wywiadzie czy też ktoś nam o tym coś powiedział... Ja czekam na ChD od 4/5 lat, czyli od momentu od którego zainteresowałem się pewnym zespołem z LA. I w ciągu tych 5 lat miewałem różne myśli. Na poczatku było to zdziwienie nowym zespołem, skąd oni się wzieli itd. Potem stwierdziłem że ich umiejętności są jednak na tyle interesujące, że można było z niepewnością przekonywać się do nowego zespołu. Kiedy zacząłem ściągać koncerty, oglądać te wszystkie występy, kiedy to wszystko się rozkręciło... nagle wszystko prysło. 5 grudnia 2002 roku wybudował się mur, który oddzielił świat zewnętrzny od wszystkiego co działo się w zespole.
Ja straciłem już wiarę... pamiętam, że po odejściu Bucketheada i wypisania się z Rock In Rio, poczułem jakby dostał kopa w dupsko. W kilka miesięcy później muzykę zarówno starego jak i nowego GN'R odłożyłem w kąt. Przez półtorej roku rzadko w nią wchodziłem. Czułem się oszukany... przestałem wierzyć że ChD kiedykolwiek wyjdzie na światło dzienne.
W życiu bym się nie spodziewał że rok 2006 przyniesie sporą odmianę. Nigdy nie przestałem uważać że Gunsi tworzyli muzykę która najbardziej przypadała mi do gustu. Ja czuje się z tym lepiej, że zespół wrócił, że grają, że żyją, że isnieją... ale co tak naprawdę się zmieniło? Dalej nie wiemy nic. Dalej oprócz tego, że wiekszość z Nas może się już pochwalić przeżyciem wizualnym Axl'a w odległości kilku metrów od siebie... nie mamy nic z tego co mieli fani na początku lat 90tych. Nie mamy albumu, nie mamy singla, nie mamy występów w TV całego zespołu, nic nie wiemy o zespole, nikt nie wiem kim jest pan Pitmann...
... a jednak po tym wszystkim Guns N' Roses to zespół który ma na całym świecie miliony fanów... nadal. Jak to możliwe? Czy wy nigdy nie straciliście cierpliwości do zespołu? Czy nie powiedzieliście sobie kiedyś, że nie bedziecie juz wiecej czekać?
well do you punk ?
-
O Pittmanie tu : http://en.wikipedia.org/wiki/Chris_Pitman (http://en.wikipedia.org/wiki/Chris_Pitman) W sumie dopiero niedawno powstała ta,bardziej konkretna notka.
A co do reszty. Gunsów słuchałem od 91 do mniej więcej 99,potem długo nie wiedziałem,co jest grane.Myślałem,że zespół się rozpadł,w jakiś sposób ominęły mnie atrakcjie z lat 2001/2002. Oczywiście to nie było tak,że nie słuchałem Gunsów przez ten czas,bo słuchałem,ale po prostu nie miałem dostępu do informacji. Wróciłem do Gn'R ok. 2003/2004 r i od wtedy w sumie tak naprawdę wiem mniej więcej,co się tam dzieje.
Jeśli chodzi o płytę i.t.d skąd wiara? Obserwacje. Widziałem,że nie działo się nic,potem zaczęło i.t.d,ale zespół z 2001/2002 nie był zespołem tak zgranym,jak teraz,nie czuło się ,że słucha się,ogląda coś wyjątkowego. Do mediów przeciekały strzępy informacji,to od Stinsona,to od Reeda<mówię,o czasie późniejszym>,a jedyną osobą decyzyjną jest nie oszukujmy się Axl. Może chciał wydać wcześniej płytę,ale odejśćie Bucketheada to uniemożliwiło. Teraz mamy pełny zespół,nikt nie myśli o odchodzeniu.
Axl wiele razy powtórzył,że płyta będzie jesienią,późną jesienią= pod koniec roku.
I stąd moja nadzieja.
Być może Gn'R nigdy nie odzyska dawnej świetności,może nigdy nie będzie już ulubieńcem mediów,jak we wczesnych latach 90-tych,ale czy to ważne?
Wierzę,że w tym roku wreszcie spełnią się marzenia fanów o nowej płycie,wierzę,bo nie mówi tego Dizzy,czy Tommy,ale Axl,wierzę,bo nikt nie odchodzi z zespołu,bo trasa po Europie wypadła ok,nic nie zostało odwołane,wierzę,bo planowane są kolejne koncerty.
Wierzę,bo chcę wierzyć.
A czas pokaże,czy ta wiara ma postawy.
-
ja guns n' roses zacząłem interesować sie w 2002 roku, kiedy axl był w właśnie trasie. początkowo nie słyszałem o czymś takim jak newGNR :D no ale jak już sie dowiedziałem jak axl wygląda i jak śpiewa moje zainteresowanie nowym składem natychmiast znikło :)
natomiast kiedy w 2006 do internetu przedostały się nowe piosenki to poprostu padłem :) pierwszy raz w życiu uwierzyłem że mr. rose wyda CHD! no i koncert w warszawie - coś pięknego :) pozostaje czekać...
Gunsi byli, są i będą wielcy ;)
-
Skąd wiara? Nie mam pojęcia. To wszystko jest dość dziwne. GN'R zainteresowało mnie jakoś na początku liceum (chyba się nigdy porządnie nie odwdzięczę za płytę z klipami Looy :) )
W każdym razie było to około 4 - 5 lat temu. Właściwie to na początku wisiał mi skład. Równocześnie poznawałem to nowe jak i to stare GN'R... Oh My God czy The Blues w wersji z Rio były tymi nowymi a stare wiadomo - klasyki. Podobało mi się wszystko.
Wracając do głównego problemu - nie wiem jak ten Rose to robi ale wciąż mam wiarę w to co robi razem z zespołem właściwie w ciemno... W każdym razie odejście Bucketa czy odwołanie koncertu jakoś mnie nie ruszyło... W końcu czy to pierwsza taka sytuacja była? Nie, to była jedna z wielu podobnych sytuacji...
Potem cisza aż do 1 kwietnia 2005 kiedy to światło dzienne na większą skalę ujrzało IRS (wtedy jeszcze w tragicznej jakości, ale mimo przeciwności słuchałem tego wtedy w kółko ;) ). W każdym razie ta piosenka mnie wtedy zgniotła... W pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Wiesz co Mike(y) może to wynika z tego, że wszystko dostajemy stopniowo... Trasa... Wyciek piosenek... Poznajemy to co cała ta ekipa zrobiła z biegiem lat... Bardzo powoli i jak to zwykle bywa apetyt rośnie w miarę jedzenia... Dlatego właśnie moim zdaniem wciąż czekamy :)
-
Mi tej wiary co do wydania CHD nigdy nie zabrakło, ale był taki moment, że przestałam czekać na te płytę. To było zaraz po tym, jak się dowiedziałam, ze do zespołu dołączył Robin Finck. Prawdę mówiąc to nazwisko kojarzyło mi się jedynie z NIN, a zespołu tego nie lubię, więc doszłam do wniosku, że skoro Axl mianował kogoś takiego jednym z gunsów, to brzmienie nowego GN'R pewnie będzie zbliżone do NIN. Moją niechęć jeszcze pogłębił widok pana Fincka. Pamiętam, ze pomyślałam sobie wtedy CO TO K***A JEST?? I potem nastąpił foch: ja tak nie chcę, nie lubię, nie słucham, jedno wielkie NIE. Nie chciałam wcale słuchac tych nowych piosenek, mimo że ciągle ktoś ze znajomych mi mówił, że są świetne. Pierwszą nową piosenką, jaką usłyszałam był Madagascar, ale muszę tu zaznaczyć, że sama jej nie włączyłam :D Z tym to w ogóle była heca. To było kilka lat temu 4-5, nie pamiętam dokładnie. Rozmawiałam przez telefon z takim jednym panem, (który również pisze na tym forum, ale dosyć sporadycznie) ja coś tam marudziłam, ze nie podoba mi się ten nowy image, że ta nowa płyta na pewno będzie denna i on w pewnym momencie mi włączył Madagascar przez telefon. To był czad :D
-
Ja słucham Gunsów od 1989 roku. W momencie rozpadu zespołu poczułem pewną pustkę. Biorąc pod uwagę, iż nie miałem wtedy w domu internetu a do kafejek jakoś mi się nie chciało chodzić do 2003 roku praktycznie nie miałem żadnych wieści dotyczących Gunsó. Wiedziałem, że Axl w pewnym momencie postanowił wskrzesić zespół i zabrał się za nagrywanie CHD. Wtedy jakoś sceptycznie zacząłem do tego podchodzić. Wiara wróciła na jakiś rok przed koncertem w Polsce. Mogłem sobie wtedy posłuchać przecieków, Axl częściej już się pojawiał, no i koncert w Polsce...
Wiara u mnie w ten zespół (w Axla) myślę, że była zawsze. Do tej pory była ona po prostu w "śnie zimowym". ;) :D
Od momentu pojawienia się informacji o koncercie w Polsce ożyła i teraz żyje sobie już nowym, lepszym życiem we mnie.
Dlatego wierzę, że ta płyta ujrzy światło dzienne w tym roku. A jak nie? To może wiara znowu zapadnie w sen i zbudzi się w późniejszym okresie. Jednak chyba nigdy nie zginie. :)
-
Moja przygoda z Gunsami również zaczęła się w roku 1989, przeżyłam przedłużające się oczekiwanie na UYI i na SI, więc mam wprawę ;) A mówiąc serio, mogę podpisać się pod słowami zqyx'a - przez kilka lat, chociaż muzyka GN'R była obecna w moim życiu, nie interesowałam się aktualnymi losami zespołu, też myślałam, że się rozpadł, ominęły mnie żałosne występy Axla z roku 2002... nawet nie miałam pojęcia, że pan Rose od tylu lat planuje wydać nowy album ;) Tak naprawdę, zaczęłam interesować się obecnym GN'R, kiedy dowiedziałam się, że spełni się moje największe marzenie sprzed lat - Gunsi zagrają w W-wie :) Od tamtego momentu odżyła moja dawna fascynacja, znów z zaciekawieniem zaczęłam czytać newsy , oglądać zdjęcia, itp. Dopiero teraz poznałam nowe kawałki i zaczęłam wczuwać się w atmosferę oczekiwania na nową płytę, chociaż nie mogę z całą stanowczością stwierdzić, że w 100% wierzę w jej wydanie. Mam ogromną nadzieję, że tak się stanie, ale jeśli nie - who cares :D Zobaczyłam i usłyszałam Axla na żywo i to mi wystarczy :)
-
Mam ogromną nadzieję, że tak się stanie, ale jeśli nie - who cares :D Zobaczyłam i usłyszałam Axla na żywo i to mi wystarczy :)
Podpisuję się pod tym!!!!!! :D Jednak ja i tak wierze. :P
-
Mi niestety nie starczy. To dużo ale skoro coś zostało powiedziane, a zostało powiedziane to, że dostaniemy płytę to tak powinno się stać... Axl straciłby szacunek wieeelu ludzi i byłby widziany jako osoba, która właściwie tylko mówi nie robiąc nic.
-
Powiem szczerze - zupełnie inaczej było, kiedy czekałam na UYI - naprawdę byłam wkurzona, że to tak długo trwa...ale wtedy Gunsi i ich muzyka byli całym moim życiem. Teraz zupełnie inaczej patrzę na świat i nie podchodzę już do tego tak emocjonalnie, inne rzeczy są dla mnie znacznie ważniejsze :)
-
Płyta sama w sobie nie jest dla mnie jakąś ważną częścią mojego życia ale po prostu uważam, że skoro coś zostało powiedziane fanom to obietnica powinna zostać dotrzymana. Taka ludzka sprawa ;)
-
zarówno starą jak i nową twórczosc GNR poznawałem równoczesnie wiec na początku o ich składzie i alszych planach nie myślałem, Dopiero jak juz poznałem dobrze zespół, ich historie i wszystkie łącznie z niepublikowanymi utory to czekałem na nowe nagrania studyjne. Wiadomosci z obozu GNr wychodziły bardzo rzadkio i zresztą w większosci były to plotki. Wszystkie terminy premiery płyty były przekładane itd. Dopiero gdy na owym forum nagle zaczeły sie pojawiac potwierdzone daty koncertów i z czasem było ich coraz wiecej zaczołem wierzyc ze jednak jest mozliwe ze "coś" sie stanie...no i sie stało, była trasa europejka która była bardzo ok, teraz czekamy na trase amerykanską wiec nie mam prawa nie wierzyc w słowa Axl`a ze płyta ukaze sie w tym roku.
-
U mnie nie ma, chyba, wiary - jest nadzieja. Nie czekam na album, spodziewając się go za okreslony czas. Jak będzie to będzie. Już w końcu tyle lat go nie ma. Zresztą i tak połowa albumu już wyciekła. Bardziej chyba boję się kompletnie innych wersjii uworów, niż odciągnięcia ich wydania w czasie. Już się ich osłuchałem i trudno mi będzie się przestawić.
-
Teraz zupełnie inaczej patrzę na świat i nie podchodzę już do tego tak emocjonalnie, inne rzeczy są dla mnie znacznie ważniejsze :)
Też tak myślę. Już nie jestem tamtym nastolatkiem, który twierdził, że Gunsi to najlepszy zespół na świecie i podniecał się nawet jednym zdaniem wzmianki o zespole w jakiejś gazecie. Na płytę nigdy nie czekałem, będzie to będzie... :)
-
Teraz zupełnie inaczej patrzę na świat i nie podchodzę już do tego tak emocjonalnie, inne rzeczy są dla mnie znacznie ważniejsze :)
Też tak myślę. Już nie jestem tamtym nastolatkiem, który twierdził, że Gunsi to najlepszy zespół na świecie i podniecał się nawet jednym zdaniem wzmianki o zespole w jakiejś gazecie. Na płytę nigdy nie czekałem, będzie to będzie... :)
a ja sie nawet ciesze że jestem takim nastolatkiem :P chociarz wolał bym być takim nastolatkiem 15 lat temu... :P
-
Ja tam wierze i tyle:) Co mam napisać dla uzasadnienia ? Już kiedyś pisałem, że ślepo ufam Axlowi i napewno ta płyta sie pojawi jeszcze za mojej kadencji na tym świecie :P Jak będzie to będzie :)
-
Słucham Gunsów od 91-92 roku. Kumpel mi puścił i tak już zostało. wierzę, ze ten nieszczęsny album w końcu sie ukaże. czemu? Ano dlatego że widziałem i słyszałem na własne oczy i uszy zespół legendę. Do tego momentu faktycznie, byłem bliski zwątpienia, ale teraz wiem, ze nie są jedynie iluzją, że istnieją, grają i wczesniej czy później wypuszczą krążek. Tyle.
-
ja słucham Gunsów od roku 90. mialem wtedy 7 lat i starszy brat kupil jakims cudem kasetę AFD. pamietam jakby to bylo wczoraj, że gdy uslyszlem Welcome ... to mnie zamurowało. od tamtej pory sluchalem ich non stop. oczywiście innych kapel też, ale zawsze uważałem i twierdze tak nadal, że Guns n'Roses to jest najlepsza grupa na świecie. (oczywiście mowa o gunsach z przed lat:)).
a jak uslyszałem LIes, to nie moglem sie pozbierać. moja psychika nie wytrzymywała tego napięcia i musiałem nono stop sluchac rock n'rolla. potem nauczyłem się grac na gitarze. no i kiedy znalem już podstawowoe chwyty, żeby potrafic grać Patience (oczywiście były to karkołomne próby odtwarzania akordów - teraz jest juz znacznie lepiej:)), wyszły UYI I i II. to było coś pieknego. kazdy utwór mnie rozwala wewnętrznie.
a skąd wiara? posłuchaj sobie Bad Apples to pogadamy ;)
-
Nie wiem,co ma Bad Apples do wiary w wyjście ChD,ale cóż ;) Czy wierzę? Skomplikowane pytanie. Wierzę,ale dlaczego?
Wierzę,bo chcę wierzyć,to przede wszystkim. Gdybym nie wierzył,gdybyśmy nie wierzyli to zespół przestałby nas interesować. Ile można słuchać starych nagrań? Gunsi to nie Rolling Stones ,czy Led Zeppelin,nie wydali miliona różnych płyt.
Wierzę,bo pomimo wszystko nie chce mi się wierzyć w to,że Gunsi marnują nasz czas. Choć z drugiej strony słowa Axla,o tym,by nie czekać,jakby coś sugerował... Sam nie wiem.
Wiary jest oczywiście mniej niż w trakcie trasy w 2006 chociażby. Coraz częściej sam sobie nie mogę się nadziwić,że wciąż wierzę,ale wiara wciąż jest...mimo wszystko. Skąd? Sam już się w tym pogubiłem :)
-
Nie wiem,co ma Bad Apples do wiary w wyjście ChD,ale cóż ;)
poprostu w tym utworze widze wiele energii i uwarzam go za jeden z najlepszych a poza tym odegrał duża role w moim zyciu, więc jeżeli widzę, to że Axl może stworzyć taki tekst, to czemu nie może stworzyc go ponownie.
dlatego Bad Apples ma tyle wspólnego z moją wiarą w ChD :mellow:
-
Teraz zupełnie inaczej patrzę na świat i nie podchodzę już do tego tak emocjonalnie, inne rzeczy są dla mnie znacznie ważniejsze :)
Też tak myślę. Już nie jestem tamtym nastolatkiem, który twierdził, że Gunsi to najlepszy zespół na świecie i podniecał się nawet jednym zdaniem wzmianki o zespole w jakiejś gazecie. Na płytę nigdy nie czekałem, będzie to będzie... :)
a ja sie nawet ciesze że jestem takim nastolatkiem :P chociarz wolał bym być takim nastolatkiem 15 lat temu... :P
taaak... też się ciesze z tego ze jestem taką nastolatką... i poprostu nie moge wytrzymac jak piszecie ze czekaliscie na UYI a mnie jeszcze nie było ;D :D
Gunsami zaczełam sie interesowaćdosc niedawno bo okolo 4 lata temu... jak narazie własnie GN'R to wg mnie naljepszy zespol .... :P nie wiem jak bedzie kiedys...zobaczymy :P a na ChD w sumie jakos specjalnie nie czekam. Wiem ze nie wydadzą nic lepszego od teg o co już wydali.
Byłam na koncercie w Wawie i to jest najpiękniejsze przeżycie związane z GN'R ;)
-
Byłam na koncercie w Wawie i to jest najpiękniejsze przeżycie związane z GN'R ;)
mam tak samo :D z resztą chyba jak każdy, kto był na tym koncercie ;] Ale na płytkę mimo wszystko czekam... i za każdym razem, gdy jest jakieś choćby najmniejsze info dotyczące płytki, to się ciesze jak dzieciak, bo za każdym razem myśle, że płytka tuż tuż..pewnie naiwna jestem :mellow:
ale lubie te emocje związane z tym wszystkim, mimo, że moi znajomi lekko mówiąc dziwią mi się :rolleyes:
a skąd tyle wiary? hmm.. to trzeba być fanem Gunsów, żeby zrozumieć :-)
-
RocketQueen swietnie to ujeła, trzeba byc po prostu fanem. Ja czuje, ze ta płyta wyjdzie. Za kazdym razem jak słysze o nowych przeciekach, informacjach o ChD - tylko to ma dla mnei znaczenie, inne rzeczy znikaja na jakis czas <nawet problemy :)> i dalej czekam. Fanatykiem nie jestem, nowa plyta GnR nigdy nie byłamoim zyciem, ale jest to tak elektryzujaca rzecz, ze o niej chce sie nawet myslec, a co dopiero mowic i wyczekiwac
-
Ja się nie naczekałam zważając na fakt, ze Gunsów słucham od pięciu lat... Jeśli kiedykolwiek wydadzą płytę to dobrze... jeśli nie to mniej ale też dobrze... I tak kocham starych Gunsów za wszystko, przede wszystkim za muzykę, że za każdym razem słyszę coś nowego w tych utworach ale i za styl życia, to że byli tacy prawdziwi... Jestem idiotką, nastolatką, której podoba się to, że ciągle chlali, ćpali i wykorzystywali innych. Prowadzili lekkomyślne życie :) Ale chciałabym na zawsze nią pozostać by zawsze móc bez namysłu na pytanie ,,co jest dla ciebie najważniejsze? kto jest twoim autorytetem?,, odpowiadać ,,rock n' roll!! Guns N' Roses!!,,. I nawet jeśli nie wydadzą płyty to i tak już są legendą...
-
kocham starych Gunsów za wszystko, przede wszystkim za muzykę, że za każdym razem słyszę coś nowego w tych utworach ale i za styl życia, to że byli tacy prawdziwi... Jestem idiotką, nastolatką, której podoba się to, że ciągle chlali, ćpali i wykorzystywali innych. Prowadzili lekkomyślne życie :) Ale chciałabym na zawsze nią pozostać by zawsze móc bez namysłu na pytanie ,,co jest dla ciebie najważniejsze? kto jest twoim autorytetem?,, odpowiadać ,,rock n' roll!! Guns N' Roses!!,,.
Lepiej bym tego nie powiedziała. Buick_Makane podpisuję sie pod tym obok Ciebie ! :) :)