Fani na pewno nie wyginą, bo ten zespół jest świetny. Być może będą pojawiali się nowi fajni GNR, którzy jeszcze nie słyszeli o takim zespole (jacyś bardzo młodzi fani). Moja wypowiedź - z punktu widzenia fana GNR - może nie jest do końca obiektywna, ale wydaje mi się, że od początku 2000 roku (a może jeszcze wcześniej) nie powstał żaden dobry zespół, na którego koncerty przychodziłyby takie tłumy jak na GNR w ich najlepszych latach i takich zespołów jak Aerosmith, Metallica itp. Jeśli nadal nie będzie pojawiało się nic konkretnego, to ludzie preferujący ten styl muzyczny będą wracali do tego, co już tam kiedyś było grane.
PS: Jak czasami patrzę, gdy jakiś hip hopowiec wywija rękami przed kamerą na klipie jakiegoś teledysku i "śpiewa" te swoje wypociny, to dziwie się, że hh ma takie wzięcie. Tym bardziej, że te zdecydowana większość ich tekstów opiera się na psioczeniu, jakie to życie porąbane, że bida, nie ma kasy, jakiś "szacunek ludzi ulicy" itd. A przecież tym, co to "śpiewają" wcale źle się nie powodzi - wręcz przeciwnie - wożą się drogimi furami i chodzą po drogich nightclubach. Ja bym hip hopu nie nazwał nawet muzyką, ale to jest oczywiście moje osobiste zdanie.
Dobra kończę, bo już zaczynam odbiegać od tematu.