Człowieku, czytaj ze zrozumieniem moje posty. Nieważne czy serwis jest anglo czy polskojęzyczne. Jeżeli nie ma oficjalnych stanowisk, to wszystkie media spekulują, tak jak my na tym forum, więc to, że ktoś gdzieś coś napisze, to nie znaczy, że tak jest.
Brakiem szacunku jest dołączenie do zespołu? Aha. "Wchodzenie w tyłek wokaliście"? Nie wiem ile razy już była na ten temat dyskusja na tym forum. To, że ktoś ma odmienne zdanie na temat Axla niż Ty, że go szanuje, że ma z nim dobre stosunki to znaczy, że mu wchodzi w tyłek? Logiczne, nie ma co
"wypromowanie ciuszków sygnowanych swoim pseudonimem" - nie pseudonimem a nazwiskiem. I Ashba Clothing, wcześniej Ashba Swag powstało zanim dołączył do GNR. Podobnie jak Ashba Media. Oczywiście, że GNR dało mu większy rozgłos,to logiczne. Każdemu dało. Slash by nie był Slashem, gdyby nie GNR. Bumblefoot prawdopodobnie nie miałby tej swojej cudownej kariery solowej w takim wymiarze, w jakim ma teraz, gdyby nie GNR. Ashba nie apelował ze sceny, żeby kupować jego ubrania, nie miał swojego stoiska obok stoiska z merchem GNR w czasie koncertów, więc w czym problem?
"czmychnięcie z zespołu" - jest w zespole - źle. Odejdzie - też źle. Człowieku, zdecyduj się.
Co to cytatu, który wrzuciłeś - też się do tego odniosłam. Gdy ktoś Cię prosi, żebyś nie robił żadnych oświadczeń i Ty chcesz "uszanować tę prośbę", to nie robisz szopki, w której dajesz aluzje, które by zobaczył nawet Stevie Wonder, tylko unikasz tematu, odpowiadasz ogólnikowo, nie robisz aluzji, że odszedłeś, więc nikt Cię o to nie pyta i nie drąży. A nie rzucasz takimi tekstami. A po kilku miesiącach nie wyjeżdżasz z tekstem, że teraz i tak to nie ma sensu.
Czytam, czytam, napisałaś stricte o serwisach zachodnich - w razie wątpliwości cofnij się do posta stronę wcześniej:) Sam Bumblefoot napisał, że respektuje prośbę o unikaniu oficjalnych oświadczeń - myśle, że skoro sam zainteresowany tak napisał, to faktycznie tak jest:)
Dla przykładu:
1. Szacunek do Axla - Freese, Fortus, czy chociażby Brain.
2. Wchodzenie w tyłek - Bach (zwłaszcza kiedy promował płytę), Ashba.
Pseudonim, nazwisko - jeden pies, pies pogrzebany jest w samym fakcie promocji, nie w nazwisku.
Wszelkie Swagi mogły sobie powstać nawet w 1939, co z tego? Ponownie - chodzi o to jak zyskało na tym teraz.
Slash nie byłby Slashem, Axl Axlem, Izzy Izzym itp itd, błagam nie porównujmy Slasha i Ashby bo w kategorii "gdyby nie..." zaraz cofniemy się do Bitwy pod Grunwaldem.
" Ashba nie apelował ze sceny, żeby kupować jego ubrania, nie miał swojego stoiska obok stoiska z merchem GNR w czasie koncertów, więc w czym problem?" - a kto w ogóle by mu pozwolił na coś takiego?
Piszesz tak jakby się przed tym powstrzymywał
Krytykowałem Ashbe bo uważam, że jest przeciętnym grajkiem i przeczy temu co Axl zakładał sobie przy kompletowaniu "New GNR" - natomiast zdecydowanie wolałbym, żeby został i zespół miał jakąś ciągłość. Krytyka oznacza, że chce żeby opuścił zespół? Od kiedy?
Ile człowiek może siedzieć na tyłku i odwracać kota ogonem, skoro wiadomo że wszyscy będą go o to pytać, a management bądź co bądź jednego z największych zespołów w historii pierdzi w stołek i nie potrafi wydać prostego oświadczenia dotyczącego tego, czy ktoś dla nich pracuje, czy nie. A sytuacja ciągnie się od zimy. O Slashu poinformowali faksem, mamy XXI wiek i odwala się jakieś szopki - nie jestem fanem Bumblefoota, ale po tym czego gość doświadcza ze strony tego zespołu, absolutnie mu się nie dziwie.