Welcome To The Jungle - klasyka, rock n' fuckin' roll w czystym wydaniu. jak slucham tego kawalka (podobnie jak calego AFD), to jakby ta muza przemawiala: 'pierdolcie sie, jestesmy najlepsi' hehe, i tak wlasnie jest:) mistrzowski wokal axla, zajebiste partie gitarowe, po prostu ikona. nie mozna chyba lubic gn'r nie lubiac WTTJ.
Estranged - najlepszy kawalek jaki powstal na tej planecie, genialny, szczery, osobisty tekst, z ktorym milion razy w dolku potrafilem sie w 100% utożsamić. O solowkach Slasha chyba nie trzeba wspominac.. Polecilbym wersje z Live Era.. Kocham zapowiedz Axl'a 'it's a nice happy morning.. kina like walkin the park..' - takie kwasy to caly smaczek niezapomnianych przemowien frontmana wszechczasow:)
Civil War - niewiele piosenek z tzw. 'przekazem' do mnie trafia, nie ma tu tez negowania kogos konkretnego, po prostu 'i dont need your civil war', wokal Axl'a w tym kawalku to wzor, podobnie jak gra Slasha i reszty. Swietne zmiany tempa to kolejny atut.
November Rain - kawalek powszechnie znany, sluchalem go milion razy a moze i wiecej i za kazdym razem wiem, ze bedzie kolejny milion, jedna z piosenek do ktorych sie wraca w chwilach zalamania, ale przeciez nie tylko. Niesamowity klimat, ukoronowany niemal legendarnymi solowkami Slashera.
Paradise City - tu rowniez polecilbym werjse live zdecydowanie tak jak o WTTJ moge smialo powiedziec, ze to najlepszy mozliwie kawalek na rozpoczecie koncertu, tak PC jest najlepszy na jego zakonczenie. Swietne brzmienie gitarki, ZA***STY chrypliwy wokal Axla i pelen czad na koncu, czyli moje ulubione solo z kategorii 'szyblkie', mega turbo power:D