Autor Wątek: Opinie o Axlu  (Przeczytany 29873 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline księżanaksiężyc

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #45 dnia: Grudnia 30, 2006, 04:19:42 pm »
0
Nie wiedziałem o tej płycie... (dobrze, że się zarejestrowałem tu na forum)
Ale z tego co jest tam napisane ukazała się ona w 2005 roku. Pisząc, że Adler nie nagrał żadnej płyty miałem na myśli bardziej okres kilku lat po opuszczeniu zespołu. El_loko stwierdził, że to wyrzucenie mu pomogło. Moim zdaniem niekoniecznie tak było. Ćpał, nie grał. Żył z tego co zarobił wcześniej. Pogrążał sie...
I tu żal mam szczególnie do Slasha, że nie pomógł Adlerowi. W końcu znał się z nim dłużej niż z resztą zespołu. Na dodatek kiedyś gdzieś wyczytałem, że Slash procesował się z Adlerem o nazwę Roadcrew do której miał prawa. Oj nieładnie, nieładnie....
Z drugiej strony Adler też się procesował z resztą Gunsów.... Nie tak to wszystko powinno wyglądać.

Ja nie dziwię się żadnemu członkowi pierwotnego składu, który odszedł z własnej woli. Dobrze, że kapitan pozostał. Może nam w marcu udowodni, że jednak miał jakiś pomysł na zespół.

Cytuj
Mylisz pojęcie faktu z własną opinią.
Wielu rzeczy na tym świecie nie wiem. Wielu spraw nie rozumiem. Ale akurat na to co napisałem wyżej postawiłbym wszystko co mam wartościowego. Naprawdę jestem o tym przekonany.
To nie była wina ogółu, to była wina jednostki.

Wcale się nie dziwię gdy niektórzy twierdzą, że Axl boi się wydać nową płytę. Boi się porównań z wcześniejszymi płytami. Boi się, że im nie dorówna.
Więc jeśli nie chce zawieść do końca niech się lepiej postara.

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #46 dnia: Grudnia 30, 2006, 04:39:23 pm »
0
Cytuj

Cytuj
Mylisz pojęcie faktu z własną opinią.

To nie była wina ogółu, to była wina jednostki.
 

Skąd pewność,że była to wina jednostki,Axla? Przecież sam obwiniasz cały zespół o wyrzucenie Adlera,które przecież zapoczątkowało rozpad.
Nadal pozostanę przy swoim zdaniu,że jest to opinia,a nie fakt.

W 91 Stevie Adler założył zespół Road Crew,czyli "pożyczył" sobie nazwę zespołu,w którym był ze Slashem. Niestety sam zespół się rozpadł , nałóg Adlera był silniejszy,ale na późniejszych albumach zespołu Vain można znaleźć kawałki nagrane ze Stevenem.Niestety nie mam dokładniejszych danych o tych nagraniach póki co.
"After Steven left, nothing worked."-tak powiedział Izzy,a on chyba wiedział co mówi.
W 2003 Adler wyrwał się na dobre z nałogu,tak się wydawało przynajmniej,zakładając Adler's Appetite. Zespół nagrał jedną Epkę,po czym Stevie wyrzucił wszystkich. W międzyczasie był zainteresowany posadą perkusisty w  VR...  Aktualnie Stevie najwyraźniej zapadł się pod ziemię;)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2006, 04:50:13 pm wysłana przez zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Karol

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 180
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #47 dnia: Grudnia 30, 2006, 05:34:15 pm »
0
Cytuj
Generalnie myślę o tym,żeby zamknąć ten temat,ale czekam na opinię autora postu,z którego ten temat został wydzielony. Wiadomo,że Axl nie jest ani Bogiem,ani Szatanem,więc chyba nie ma sensu o tym dyskutować za bardzo. Co o tym myślisz Karolu?
A dyskutujcie sobie, Zqyx, nic mi do tego.

Dodam tylko, że to się dobrze widzi na materiale filmowym, pierwsze koncerty, a ostatnie (starego GN'R), kolosalna rożnica. Upadek był moim zdaniem nieuchronny. Może tak miało być, wielkie gwiazdy umierają młodo, stare GN'R umarło, bo przyszedł na to czas. Czasem trzeba zniszczyć stare, żeby na gruzach zbudować nowe.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2006, 05:35:27 pm wysłana przez Karol »
"Koty wyczuwają, że nie lubisz śladów ich łap na maśle, ale będą wchodziły na nie za każdym razem, kiedy nikt nie patrzy."
Kathy Young

Offline księżanaksiężyc

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #48 dnia: Grudnia 30, 2006, 11:16:44 pm »
0
Cytuj
Skąd pewność,że była to wina jednostki,Axla? Przecież sam obwiniasz cały zespół o wyrzucenie Adlera,które przecież zapoczątkowało rozpad.
Obwiniam zespół ale... brak Adlera mogę przeboleć (chociaż fajniej wyglądał ze bębnami od Soruma). Dla mnie początek końca starych Gunsów to odejście Stradlina. Jednego z założycieli grupy.


Cytuj
Nadal pozostanę przy swoim zdaniu,że jest to opinia,a nie fakt.
Stwierdzenie, że jest to moja opinia, która jednak jest faktem pewnie cię nie zadowoli? B)

Mam rozumieć, że twoim zdaniem za rozpad starego Guns N' Roses odpowiada czwóreczka Axl, Slash, Izzy i Duff bo wyrzucili Stevena? Wina rozkłada się równomiernie na wszystkich? Wina Axla nie jest większa niż pozostałych?

 

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #49 dnia: Grudnia 31, 2006, 08:24:39 am »
0
To ja się znowu wtrące, uważam, że wlaśnie czwórka Axl, Slash, Izzy i Duff odpowiadają za rozpad, każdy z nich dołożył do tego cegiełke...
Np. dzieki Izzyemu wg. mnie Axl zaczął uważać zespół za własny wczesniej liczył sie w pewnym stopniu z reszta a przede wszystkim z Izzym. A gdy odszedł czuł, że teraz tylko on jest szefem...

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #50 dnia: Grudnia 31, 2006, 08:31:12 am »
0
Cytuj
1
Obwiniam zespół ale... brak Adlera mogę przeboleć (chociaż fajniej wyglądał ze bębnami od Soruma).

2)Dla mnie początek końca starych Gunsów to odejście Stradlina. Jednego z założycieli grupy.

3)
Stwierdzenie, że jest to moja opinia, która jednak jest faktem pewnie cię nie zadowoli? B)

4)
Mam rozumieć, że twoim zdaniem za rozpad starego Guns N' Roses odpowiada czwóreczka Axl, Slash, Izzy i Duff bo wyrzucili Stevena?
5) Wina rozkłada się równomiernie na wszystkich?
6)Wina Axla nie jest większa niż pozostałych?
Znów pozwoliłem sobie podzielić to,co napisałeś na punkty.
1) Czy chodzi tylko o "fajny wygląd?" Wg opinii Izziego po odejściu Adlera zespół zmienił się z hardrockowego na heavymetalowy. Niezupełnie się z tym zgadzam,ale pewna zmiana i to zmiana dosyć duża nastąpiła. Nie twierdzę przez to,że Sorum jest złym pałkerem,ale...to już jednak nie to.
2) Początkiem było wywalenie Adlera,natomiast odejście Izziego czymś,co spowodowało szybszy rozpad.Adlera można było "zastąpić". Stradlina mimo wszystko nie.
3) Otóż to,nie zadowoli :D
4) Jeśli przyjąć,że początek rozpadu to wywalenie Adlera,a chyba każdy się zgodzi,że od tego się zaczęło,to tak,za to wywalenie odpowiada cała czwórka,a właściwie piątka,bo przecież Adler nie był bez winy.
5) Jeśli chodzi o wyrzucenie Adlera to nie widzę powodów,by twierdzić inaczej.
6) W tym wypadku nie. Natomiast jeśli chodzi o późniejsze wydarzenia to zaiskrzyło głównie na linii Axl-Slash<odejście Izziego to inna sprawa>,gdyż obaj mieli inną wizję zespołu,inną wizję roli,jaką chcieli w nim odgrywać. Konflikt był w zasadzie nieuchronny.

Przez to wszystko chcę pokazać,że nie ma co obwiniać jednej osoby za rozpad zespołu,gdyż każdy dołożył swoją,mniejszą lub większą cegiełkę.
Prawda jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje.
Znów przywołam słowa piosenki Duffa:
Who's To Blame

"Some people think I went and threw it away
But that was yesterday
I can't remember much of that anyway"

Niektórzy myślą,że po prostu to porzuciłem,
ale to było wczoraj,
nie pamiętam zbyt wiele"

Przeczytajcie i w miarę możliwości przetłumaczcie sobie całość.
To głos świadka tamtych wydarzeń.
Tak naprawdę nie ma znaczenia,kto zawinił i w jakim stopniu.
Nie dojdziemy do tego,nie znamy faktów.Nie byliśmy tam.
A skoro nie doszedł do tego Duff,który jakby nie było uczestniczył
w tym wszystkim i był lojalny wobec Axla najdłużej< bez powodu?> to tym bardziej my nie dojdziemy.
Zresztą,jakie to ma znaczenie. Jedni mają Guns n' Roses,tyle,że pod nazwą Velvet Revolver,inni mają "solowy projekt Axla" pod nazwą Guns n' Roses i wszystko gra ;)
 
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline księżanaksiężyc

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #51 dnia: Grudnia 31, 2006, 12:34:03 pm »
0
Jeśli za początek końca rozpadu uznać wyrzucenie Stevena to masz 100% rację. Winni są wszyscy. Ale...
Z Mattem Gunsi nagrali dwie dobre płyty. Bardziej mi się podobały dwie pierwsze ale na Use Your Illusion też narzekać nie można. Bez Stevena nadal potrafili nagrać świetne kawałki. Dlatego odejście Adlera mogę przeboleć. A bez Izzy'go co nagrali? The Spaghetti Incident nie umywa się klasą do pierwszych czterech płyt. I nie jest to (jak napisałeś wcześniej) płyta niedoceniana. Jest ona oceniana tak jak się podoba ludziom. Czyli średnio.

Odejście Izzy'ego tłumaczy się brakiem sił do "rock n' rollowego" życia. Inni znowu zauważają, że jednak nie podobał mu się repertuat z Use Your Illusion, że nie tak wyobrażał sobie ten zespół.
Mam tu taką jego wypowiedź na temat Axla: "świetny frontman i wokalista. Jednak do szału doprowadzały mnie opóźnione z jego winy koncerty. Ci, którzy widzieli grupę na żywo wiedzą, że Axl często znika ze sceny. Często było to naprawdę frasujące. To jest ogromna scena, idziesz w jeden jej koniec i pytasz: „Nie widział ktoś, którędy wyszedł Axl?" A ten w otoczeniu panienek zabawiał się za estradą". Czy nie doprowadzałoby cie to do szału?

Jednak tak naprawdę nie wiem znowu czy to Izzy sam odszedł czy może zespół mu "zasugerował" opuszczenie grupy. Slash: "Izzy nie miał już chęci na nic, więc w pewnej chwili doszło do tego, że... Nazwijmy to tak - Uważaliśmy, że to jest nie fair, iż Izzy nic nie robi i nie pracuje tak jak reszta  początkowo nie robiło nam to różnicy i po prostu ciągnęliśmy go ze sobą. zarówno na scenie jak i w życiu. Jakoś to wychodziło. Później doszło już do takiej sytuacji, że Izzy nie pojawił się na kręcenie videoklipu ’Don’t Cry' i doszliśmy do wniosku, że to się robi idiotyczne. Uważaliśmy, że to Jest nie fair, iż Izzy nic nie robi i nie pracuje tak jak reszta. Doszło do decydującej rozmowy i stało się to, co się stało."
Nie wiem czy można wiarygodnie traktować tą wypowiedź Slasha. Być może był zły na Izzy'ego i stąd te słowa. Jeśli to prawda to za rozpad obarczałbym wszystkich.
Jednka nie brałbym tej wypowiedzi Slasha poważnie, bo raz tłumaczy Axla z jego spóźnień na koncerty stwierdzając, że "każdy ma swoje słabostki". Innym razem mówi, że doprowadza go do szału. Trudno za nim nadążyć. Nie bardzo wierzę w prawdziwość zdań wypowiedzianych na temat Stradlina.

Slash w tym samym wywiadzie: "Axl jest w porządku. Nie ma z nim żadnych pieprzonych problemów i to wszystko są bzdury. On nie jest żadnym dyktatorem. Jesteśmy bardzo demokratycznym zespołem i na Axla zawsze można liczyć. Duff i ja zawsze zajmujemy  się próbami, a do Axla należy tylko to, żeby być w odpowiedniej formie na show jaki ma wykonać. Pamiętajmy, że to co on robi wymaga o wiele więcej pieprzonej siły i wysiłku niż to co robią inni wykonawcy na scenie. Wystarczy, że Axl dobrze się przygotuje, ja zrobię swoje i wszyscy będziemy gotowi do zagrania koncertu."
Skoro nie był dyktatorem to skąd różnice w poglądach repertuarowych muzyków i dlaczego zawsze była tak jak sobie życzy Axl?
Skoro są demokratycznym zespołem i nie mają z nim problemów to dlaczego po rozpoczęciu trasy promującej Use Your Illusion (kiedy to jeszcze grał z nimi Izzy) Axl zarządał od reszty zespołu praw do używania nazwy Guns N' Roses i postraszył, że w razie odmowy odejdzie z zespołu?

Po głębszym zastanowieniu mogę przyjąć do wiadomości wspólną winę wszystkich członków zespołu. Jednak jedni zawinili bardziej, inni mniej. Gdybym miał uszeregować ich pod względem tego, który najbardziej zawinił to zrobiłbym to tak:
1. Axl - dykatorstwo, fochy, wieczne spóźnienia, odwoływanie koncertów, wymuszenie uzyskania praw do nazwy zespołu, decyzja o wyrzuceniu Stevena, "zasugerowanie" opuszczenia zespołu Izzy'emu (o ile to prawda)
2-3. Slash, Duff - decyzja o wyrzuceniu Stevena, "zasugerowanie" opuszczenia zespołu Izzy'emu (o ile to prawda)
4. Izzy - odcinanie się od zespołu, podróżowanie z koncertu na koncert samotnie, decyzja o wyrzuceniu Stevena, w pewnym momencie brak zainteresowania pracą zespołu (o ile to prawda)
5. Steven - narkotyki

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #52 dnia: Grudnia 31, 2006, 12:56:18 pm »
0
Cytuj
1)Jeśli za początek końca rozpadu uznać wyrzucenie Stevena to masz 100% rację. Winni są wszyscy. Ale...
2)Z Mattem Gunsi nagrali dwie dobre płyty. Bardziej mi się podobały dwie pierwsze ale na Use Your Illusion też narzekać nie można. Bez Stevena nadal potrafili nagrać świetne kawałki.

3)Dlatego odejście Adlera mogę przeboleć. A bez Izzy'go co nagrali? The Spaghetti Incident nie umywa się klasą do pierwszych czterech płyt. I nie jest to (jak napisałeś wcześniej) płyta niedoceniana. Jest ona oceniana tak jak się podoba ludziom. Czyli średnio.

4)Odejście Izzy'ego tłumaczy się brakiem sił do "rock n' rollowego" życia. Inni znowu zauważają, że jednak nie podobał mu się repertuat z Use Your Illusion, że nie tak wyobrażał sobie ten zespół.
Mam tu taką jego wypowiedź na temat Axla: "świetny frontman i wokalista. Jednak do szału doprowadzały mnie opóźnione z jego winy koncerty. Ci, którzy widzieli grupę na żywo wiedzą, że Axl często znika ze sceny. Często było to naprawdę frasujące. To jest ogromna scena, idziesz w jeden jej koniec i pytasz: „Nie widział ktoś, którędy wyszedł Axl?" A ten w otoczeniu panienek zabawiał się za estradą". Czy nie doprowadzałoby cie to do szału?

Jednak tak naprawdę nie wiem znowu czy to Izzy sam odszedł czy może zespół mu "zasugerował" opuszczenie grupy. Slash: "Izzy nie miał już chęci na nic, więc w pewnej chwili doszło do tego, że... Nazwijmy to tak - Uważaliśmy, że to jest nie fair, iż Izzy nic nie robi i nie pracuje tak jak reszta  początkowo nie robiło nam to różnicy i po prostu ciągnęliśmy go ze sobą. zarówno na scenie jak i w życiu. Jakoś to wychodziło. Później doszło już do takiej sytuacji, że Izzy nie pojawił się na kręcenie videoklipu ’Don’t Cry' i doszliśmy do wniosku, że to się robi idiotyczne. Uważaliśmy, że to Jest nie fair, iż Izzy nic nie robi i nie pracuje tak jak reszta. Doszło do decydującej rozmowy i stało się to, co się stało."
Nie wiem czy można wiarygodnie traktować tą wypowiedź Slasha. Być może był zły na Izzy'ego i stąd te słowa. Jeśli to prawda to za rozpad obarczałbym wszystkich.
Jednka nie brałbym tej wypowiedzi Slasha poważnie, bo raz tłumaczy Axla z jego spóźnień na koncerty stwierdzając, że "każdy ma swoje słabostki". Innym razem mówi, że doprowadza go do szału. Trudno za nim nadążyć. Nie bardzo wierzę w prawdziwość zdań wypowiedzianych na temat Stradlina.


Slash w tym samym wywiadzie: "Axl jest w porządku. Nie ma z nim żadnych pieprzonych problemów i to wszystko są bzdury. On nie jest żadnym dyktatorem. Jesteśmy bardzo demokratycznym zespołem i na Axla zawsze można liczyć. Duff i ja zawsze zajmujemy  się próbami, a do Axla należy tylko to, żeby być w odpowiedniej formie na show jaki ma wykonać. Pamiętajmy, że to co on robi wymaga o wiele więcej pieprzonej siły i wysiłku niż to co robią inni wykonawcy na scenie. Wystarczy, że Axl dobrze się przygotuje, ja zrobię swoje i wszyscy będziemy gotowi do zagrania koncertu."

5)Skoro nie był dyktatorem to skąd różnice w poglądach repertuarowych muzyków i dlaczego zawsze była tak jak sobie życzy Axl?
Skoro są demokratycznym zespołem i nie mają z nim problemów to dlaczego po rozpoczęciu trasy promującej Use Your Illusion (kiedy to jeszcze grał z nimi Izzy) Axl zarządał od reszty zespołu praw do używania nazwy Guns N' Roses i postraszył, że w razie odmowy odejdzie z zespołu?

Po głębszym zastanowieniu mogę przyjąć do wiadomości wspólną winę wszystkich członków zespołu. Jednak jedni zawinili bardziej, inni mniej. Gdybym miał uszeregować ich pod względem tego, który najbardziej zawinił to zrobiłbym to tak:
1. Axl - dykatorstwo, fochy, wieczne spóźnienia, odwoływanie koncertów, wymuszenie uzyskania praw do nazwy zespołu, decyzja o wyrzuceniu Stevena, "zasugerowanie" opuszczenia zespołu Izzy'emu (o ile to prawda)
2-3. Slash, Duff - decyzja o wyrzuceniu Stevena, "zasugerowanie" opuszczenia zespołu Izzy'emu (o ile to prawda)
4. Izzy - odcinanie się od zespołu, podróżowanie z koncertu na koncert samotnie, decyzja o wyrzuceniu Stevena, w pewnym momencie brak zainteresowania pracą zespołu (o ile to prawda)
5. Steven - narkotyki
Tradycyjnie podzielę na częsci :)

1) To mam,czy nie mam ? :)
2) Pytanie brzmi na ile Matt nagrał,to,co miał zamiar nagrać,a na ile jego wizja była "skażona" pomysłami Stevena. Tego nie wiemy. Inna sprawa,że skoro mówisz już o dyktatorstwie Axla to pewnie Matt wcielał w życie pomysły Rose'a.bo skoro dyktatura to pełna parą,czyż nie ;)?
3) Fakt,sprzedała się znacznie gorzej,niż pozostałe płyty. Ale wynika to,z tego,że nie jest zbiorem największych hitów,czy ballad,tylko zbiorem coverów.Dodać trzeba,że coverów w sporej części zespołów punkrockowych,a punkrock nie jest najbardziej popularnym gatunkiem muzyki. "Spaghetti Incident" było pójściem pod prąd,nie zasygnalizowaniem,że nie mają pomysłów,ale spełnieniem marzeń Gunsów. A,że fani tego nie podchwycili? No cóż... Tak przy okazji,nie pamiętam źródła,ale wiem,że było gdzieś w necie o tym,kto jakie kawałki wybrał na Spaghetti. Nic nie wskazywało na dyktaturę Rose'a.
4) Prawda do co odejścia Stradlina pewnie jest pośrodku. Z jednej strony wkurzał go Axl,z drugiej nie pasował mu zespół gwiazd,z jeszcze innej muzycznie się już różnlili.
Nie rozumiem tylko Twojego żonglowania cytatami. Jeśli jeden cytat Ci pasuje,to przyjmujesz go,jeśli nie odrzucasz :) Wszystkie cytaty są równie ważne. A,że Slash,czy Izzy różnią się w opiniach na temat różnych osób,w różnym czasie,to chyba naturalne. Jednego dnia ktoś nas wkurzy i uznajemy go za najgorszego,drugiego,gdy nerwy miną możemy zmienić zdanie. Stąd Izzy,czy Slash pytani w różnym czasie o te same zdarzenie,o te same osoby mogą się różnić opiniami :)

5) Co do róźnic repertuarowych przypominam sobie,jeśli chodzi o płyty kilka zdarzeń.
a)One in a milion - pierwsza piosenka,co do której były kontrowersje,na której obecność na płycie nalegał Axl
B) sprawa z November Rain-ale nie było tu żadnej groźby wobec zespołu
c) Look,at your game girl - w sumie też niespecjalnie za zgodą zespołu
d) My World-w teorii nagrane bez wiedzy zespołu

Czy o te różnice repertuarowe Ci chodzi? Jeśli nie to sprecyzuj o jakie.

"Axl zarządał od reszty zespołu praw do używania nazwy Guns N' Roses i postraszył, że w razie odmowy odejdzie z zespołu?"  - Jeśli przyjąć,że to zdarzenie faktycznie miało miejsce to zastanawia mnie czemu nikt mu nie odmówił. On był jeden. Czy nie mogli się postawić ?  Dla mnie to śmieszne.

Co do rankingu osób,które doprowadziły do rozwiązania oryginalnego składu Gn'R w zasadzie się zgadzam.
 
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline księżanaksiężyc

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #53 dnia: Grudnia 31, 2006, 01:33:20 pm »
0
Cytuj
1) To mam,czy nie mam ?
Ja za początek końca uwazam odejście Izzy'ego. Mimo tego wina rozkłada się na wszystkcih członków zespołu. Nadal twierdzę, że najwięcej winy ponosi Axl.

Żonglowanie cytatami? Oj tam zaraz żonglowanie :D

Różnice repertuarowe polegają według mnie nie na poszczególnych piosenkach. Nie na tym, że jeden nie chciał danej piosenki, za to drugi się uparł i tyle.
On polegają na tym, że Axl zaczął zmieniać charakter tej grupy. Pojawił Dizzy, chórki itd. To już nie był ten sam zespół co na AFD i Lies.
Chodzi mi o styl gry tego zespołu. Gunsi przestali grać tak wybuchowego hard rocka jak wcześniej. A wydaje mi sie, że Slash, Duff i Izzy woleli wczesne Guns N' Roses.

Cytuj
Co do rankingu osób,które doprowadziły do rozwiązania oryginalnego składu Gn'R w zasadzie się zgadzam.
Zgodziłeś się bo masz mnie dosyć B)  

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #54 dnia: Grudnia 31, 2006, 01:45:10 pm »
0
Cytuj
1)Ja za początek końca uwazam odejście Izzy'ego. Mimo tego wina rozkłada się na wszystkcih członków zespołu. Nadal twierdzę, że najwięcej winy ponosi Axl.

2)Żonglowanie cytatami? Oj tam zaraz żonglowanie :D

Różnice repertuarowe polegają według mnie nie na poszczególnych piosenkach. Nie na tym, że jeden nie chciał danej piosenki, za to drugi się uparł i tyle.
On polegają na tym, że Axl zaczął zmieniać charakter tej grupy. Pojawił Dizzy, chórki itd. To już nie był ten sam zespół co na AFD i Lies.
Chodzi mi o styl gry tego zespołu. Gunsi przestali grać tak wybuchowego hard rocka jak wcześniej. A wydaje mi sie, że Slash, Duff i Izzy woleli wczesne Guns N' Roses.

4)
Cytuj
Co do rankingu osób,które doprowadziły do rozwiązania oryginalnego składu Gn'R w zasadzie się zgadzam.
Zgodziłeś się bo masz mnie dosyć B)
Tradycyjnie dzielę na punkty ;)

1) Było ich pięciu,jeden został wywalony,zostało przez chwile 4 równa się wtedy zaczął się rozpad ;) No,ale jesli chodzi o twórczą siłę zespołu,to faktycznie rozpad zaczął się wraz z odejściem Izziego. Co do rozłożenia winy się zgadzam,jak już wcześniej wspomniałem.Zgadzam się,bo nie jest już tak,że za całe zło obwiniasz Rose'a,więc nie mam powodów się nie zgadzać.

2) A jednak :P

3) Dizzy miał się pojawić bodajże w 86,czy jakoś tak.Na jednym audio z wczesnych koncertów są pozdrowienia dla Dizzy'ego. Dołączyłby do zespołu już wtedy,gdyby nie kontuzja<skomplikowane złamanie ręki> Trudno przypuszczać,że na etapie tworzenia zespołu Axl był już dyktatorem,zwłaszcza,że raz o mało nie wyleciał z zespołu.
Nie przytoczę źródła,bo nie pamietam,ale gdzieś czytałem,że chórki były zasługą Slasha.
Zresztą kilka razy w chórkach udzielał się też brat Duffa.

Co do filozofii muzyki,każdy miał inną koncepcję i każdy realizuje ją po swojemu obecnie.

4)Pisałem o tym już wcześniej :) Gdybym miał dosyć to bym zbanował :P Żart :D
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline księżanaksiężyc

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #55 dnia: Grudnia 31, 2006, 02:09:17 pm »
0
Cytuj
Nie przytoczę źródła,bo nie pamietam,ale gdzieś czytałem,że chórki były zasługą Slasha.
:blink:
Jeśli by się okazało, że to prawda to byłbym w ciężkim szoku...

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #56 dnia: Grudnia 31, 2006, 03:17:18 pm »
0
Dykatatura, to chyba mocno przesadzone...
Gdyby tak było to Since I Don't Have you nie bylo by na TSI.
Slash chciał nagrać tą piosenke, a np. Gilby tak o niej mówił:

" It's a terrible song. I don't like it."

Po prostu Axl chciał grać ciągle coś nowego, coś co by zmieniało muzyke, a Slash i Duff chcieli grać ciagle to samo... Jaki efekt widac po VR...

Racja Axl troche odszedł od rocka, gdy zniknął i nie pojawiał się oficjalnie, zaczał eksperymentować z rapem, troche muzyką elektroniczną...
Ale po sugestiach Stinsona zaczał grać to co wcześniej...
Gdyby Slash poszedł na kompromis, a nie dał Axlowi gotowy materiał na płyte, jestem przekonany, że nikt by nie odszedł z GNR i nagrali spokojnie ze dwie płyty...
Ale nikt nie chciał pójść na ustępstwa...

Offline Boski_Krzychu

  • SG-1
  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1784
  • Al kocholik
  • Respect: +10
    • http://www.gnrnow.prv.pl
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #57 dnia: Grudnia 31, 2006, 03:35:52 pm »
0
Cytuj
Dykatatura, to chyba mocno przesadzone...
Gdyby tak było to Since I Don't Have you nie bylo by na TSI.
Slash chciał nagrać tą piosenke, a np. Gilby tak o niej mówił:

" It's a terrible song. I don't like it."

Po prostu Axl chciał grać ciągle coś nowego, coś co by zmieniało muzyke, a Slash i Duff chcieli grać ciagle to samo... Jaki efekt widac po VR...
Sorry, ale Gilby mógl sobie gadać co tylko chciał a reszta i tak zrobiłaby co chciala. Gilby to tylko zastępstwo, muzyk mający kontrakt - tak jak obecne Gn'r gdzie granie w tym zespole to po prostu praca poprzedzona odpowiednim kontraktem.. jednym słowem biznes, biznes który rozpoczął się już w latach 90-tych gdzie nie ma miejsca na przyjaźń..
A tak na marginesie ten cover to kiepska piosenka :P

Dalej jeżeli twierdzisz, że Slash i Duff grają ciągle to samo to chyba nie przesłuchaleś ani razu debiutu Velvetów.. płyta rózni się od tego co robili w Gunsach i od tego co robili solo też, i nikt mi nie powie, że jest inaczej.. a Axl?? aż tak strasznie odbiega to od Gunsów.. ? Nie wydaje mi się. Poza zupelnie niepotrzebnym Pittmanem, który raz na minutę wcisnie jakiś tam guzik..to po prostu bardziej urozmaicona muzyka rockowa..

Cytuj
Gdyby Slash poszedł na kompromis, a nie dał Axlowi gotowy materiał na płyte, jestem przekonany, że nikt by nie odszedł z GNR i nagrali spokojnie ze dwie płyty...
Myslisz, że tak było, że dał gotowy material na plytę i powiedział, "nagrywamy to, koniec i kropka" - kolejna bzdura  :lol:

A po drugie kryzys w jakichkolwiek przejawach życia nie pojawia się nagle, jest to proces długotrwaly, który stopniowo narasta.. tak jak w przypadku najwiekszego zmarnowego talentu w muzyce rockowej jakim było Gn'r...

Dziękuje za uwagę.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2006, 03:37:02 pm wysłana przez Boski_Krzychu »

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #58 dnia: Grudnia 31, 2006, 03:46:20 pm »
0
Cytuj
Sorry, ale Gilby mógl sobie gadać co tylko chciał a reszta i tak zrobiłaby co chciala. Gilby to tylko zastępstwo, muzyk mający kontrakt - tak jak obecne Gn'r gdzie granie w tym zespole to po prostu praca poprzedzona odpowiednim kontraktem.. jednym słowem biznes, biznes który rozpoczął się już w latach 90-tych gdzie nie ma miejsca na przyjaźń..
Mi chodzi o to, że niektórzy sądzą, że tylko Axl dyktował co maja zagrać i nagrać,a tu widać, że Slash podobnie robił i dlatego jesli ktos obwinia za takie cos Axl to niech Slasha też potępia...

Co do nowego składu GNR jasne, że maja kontrakt... Pokaż mi zespołu gdzie człnkowie nie mają kontraktów... A, że każdy z nich tworzy część ChD i sam wymyśla utowry to inna para kaloszy :P


Cytuj
Dalej jeżeli twierdzisz, że Slash i Duff grają ciągle to samo to chyba nie przesłuchaleś ani razu debiutu Velvetów.. płyta rózni się od tego co robili w Gunsach i od tego co robili solo też, i nikt mi nie powie, że jest inaczej.. a Axl?? aż tak strasznie odbiega to od Gunsów.. ?
To mi się najbardziej podoba w krytykach nowego składu GNR. Gdy chcą skrytykować to piszą, żę to już nie rock, ze to industrial...
Ale jak im pasuję to piszą, że to samo co stare GNR...
Silkworms bardziej się różni od GNR niż Slither...
Solówki Slasha w VR są wtórne, naprawde poza GNR Slash nie pokazuje swego kunsztu.


Cytuj
Myslisz, że tak było, że dał gotowy material na plytę i powiedział, "nagrywamy to, koniec i kropka" - kolejna bzdura

Nie nie myśle tak... Po prostu nie był skłonny iść na kompromis tak samo Axl... Chciał grac to co wcześniej, a Axl chciał iść do przodu...

Offline Ella

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1943
  • Płeć: Kobieta
  • Nadworna Galernica
  • Respect: 0
Opinie o Axlu
« Odpowiedź #59 dnia: Grudnia 31, 2006, 03:49:23 pm »
0
Cytuj


Gdyby Slash poszedł na kompromis, a nie dał Axlowi gotowy materiał na płyte, jestem przekonany, że nikt by nie odszedł z GNR i nagrali spokojnie ze dwie płyty...
Ale nikt nie chciał pójść na ustępstwa...
Tak, wg. mnie kazdy z Was ma rację.......Slash taki zawsze zgodny, mógł spuscic z tonu, ok pokaż co potrafisz.......zobaczymy jak to bedzie wygladac!
Wtedy i wilk byłby syty i owca cała , Axl by się wkrotce sam przekonałl, ze to cos nie tak.
A co do chórkow , to jakoś mi się nie wydaje , ze to Slash'a zasługa, nie pamietam , ale gdzieś z przekasem się na ten temat wyrażał , że niby nie był przekonany ale to nawet niezle z nimi brzmi.
Tego typu innowacja , bardziej pasuje do Axla.
Gdyby tego chciał Slash, to nie obstawałby, przy ostrym rockowym graniu--gdzie tu miejsce na chórki.//? tak,myślę. :rolleyes:  

 

DVD o Axlu-`Axl Rose:the prettiest star'

Zaczęty przez shadow27

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 11942
Ostatnia wiadomość Lipca 31, 2006, 06:33:00 pm
wysłana przez motyl5150