1)
Oczywiście, że nie. Jednak to on się przyczynił do tego rozpadu. Dlatego na nim skupiam swoją złość.
2)
Z tego co mi wiadomo zespół stworzył razem z Izzy'm. Rozbił zespół między innymi wbrew własnemu przyjacielowi.
3)
Nie podobało mu się to co zespół grał. Mógł sam odejść. Ja miałbym dalej swoich ulubionych Gunsów w moim ulubionym zespole.
4)
Dla niego jednego musiało zrezygnować 4 członkow kapeli. To on jeden wiecznie widział w czymś problemy. To on powinien opuścić zespół.
5)
Resztę zespołu zresztą też uważam za egoistów. Wyrzucenie z zespołu Adlera było niedopuszczalne. Rozumiem, że przez jego nałóg nie mogli pracować. Wiem, że dawali mu szansę. Powinni go wspierać do końca bo TYLKO SZMATA ZDRADZA BRATA!!!
Podzieliłem to co napisałeś na 5 części i teraz przedstawię swoją opinię.
1) Zespół zaczął się rozpadać w momencie wyrzucenia z niego Stevena Adlera.
Do wyrzucenia Adlera najbardziej przyczynił się oczywiście jego nałóg,ale też naciski wytwórni i brak wsparcia ze strony przyjaciół w zespole,w tym również dobrego kumpla Slasha.
Kolejnym etapem było odejście Izziego,głównego kompozytora,który miał dość zespołu gwiazd,nie tylko Axla,bo przypomnę tym,co wolą nie pamiętać,że np. za powstanie chórków odpowiadał Slash.
A co by nie mówić chórki świadczyły już o gwiazdorstwie.
Stradlin czuł się odsunięty od zespołu,w którą coraz większą rolę odgrywał Slash.
Izzy zresztą wrócił na krótko w 93,ale nie chciał grać z "bandą zombie",bodajże takie określenie padło na temat Gunsów.
2) Axl współtworzył zespół razem z Izzym. Izzy odszedł w 91. Zespół "rozpadł się" w momencie odejścia Slasha w 1995. Stradlin nie rozmawiał wtedy z Axlem od bodajże 2 lat. Tu mogę się mylić,ale w każdym razie nie było go w zespole.
3) Miał inną wizję zespołu. Od początku chciał,by Gn'R było wielkie jak Queen i Led Zeppelin. W pewien sposób udało mu się to osiągnąć.Również dzięki niewyparzonemu językowi.Nie powinien był odchodzić,bo to on zaczął losy tego zespołu,łącznie z Izzym.
4) Jakich czterech? Stevie został wyrzucony z zespołu wspólną decyzją wszystkich Gunsów,przy czym Axl był najmniej za wyrzuceniem go,z racji tej,że najmniej z nim przebywał. W dwóch przypadkach (Izzy i Slash) zadecydowały różnice muzyczne.
Duff odszedł,gdy czuł,że nie ma już dla nie niego miejsca w zespole,gdy nie mógł go już nazwać Guns n' Roses.
5) Spośród członków Gn'R najbliższy Stevenowi był Slash,który nie przeciwstawił się wyrzuceniu Adlera.
6) Wszystkim,którzy do znudzenia chcą się zajmować tym,kto z Gunsów zawinił i czemu się rozpadli proponuję lekturę:
http://www.heretodaygonetohell.com/release...s-to-blame.htmlA teraz proponuję wrócić do dyskusji o samym Axlu,bo temat rozpadu zespołu był wałkowany z miliard razy,a zrzucanie całej odpowiedzialności za rozpad oryginalnego Gn'R na jednego człowieka jest wielkim nadużyciem.
Generalnie myślę o tym,żeby zamknąć ten temat,ale czekam na opinię autora postu,z którego ten temat został wydzielony. Wiadomo,że Axl nie jest ani Bogiem,ani Szatanem,więc chyba nie ma sensu o tym dyskutować za bardzo. Co o tym myślisz Karolu?