Pojechałbym, ale z naciskiem na "ale":
po wydaniu CHD widziałem zespół w Pradze i Rybniku, więc niczym zespół nie jest w stanie mnie zaskoczyć, jeśli od 4 lat koncerty mają praktycznie ten sam scenariusz - setlista, scena, efekty piro i inne dodatki, te same gesty zespołu w kolejnych utworach.
Bez trasy z nową płytą nie jechałbym raczej 600 km w jedną stronę, żeby zobaczyć zespół. Jeśli byłby to np. Poznań, Wrocław, Gdańsk, czemu nie, ale bez specjalnej ekscytacji, ot koncert po prostu. Taki koncert to powinno być wydarzenie z oczekiwanym napięciem, a nie jednak ot kolejny koncert. Przewiduję, że jak w ciągu dwóch lat nie wyjdzie cokolwiek świeżego od zespołu, a zespół będzie tak ruszać w trasy, to w Polsce może będzie kilka koncertów w skromnych halach albo w klubach typu Stodoła. I każdy będzie miał relatywnie blisko, ale chyba nie o to tu chodzi. Nigdy nic nie wiadomo, tak jak po trasie 2010 w Europie, mało kto raczej przewidywał, że dwa lata znowu pojawią się w Europie.