Frontman zespołu The Darkness, Justin Hawkins, udzielił ostatnio wywiadu, w którym mówił między innymi o tym, jak wspomina otwieranie koncertów Guns N’ Roses – przed laty i niedawno, w ramach trasy NITL. Otwieraliście koncerty Guns N’ Roses. Jak było?Fantastycznie. Otwieraliśmy ich koncerty także w 2012 i 2006; tym razem było lepiej. Atmosfera była rewelacyjna. Czerpali radość z grania, nie było tylu spóźnień. Tak, to było dobre doświadczenie. Graliśmy razem na torze wyścigowym w Imoli, we Włoszech. Było tam 120.000 osób. Wspaniała rzecz!
Dlaczego tym razem było lepiej? Podczas pierwszej trasy był taki moment, kiedy Axl szedł na scenę i jeden z jego ochroniarzy złapał mnie i przycisnął do ściany, żebym nie wchodził mu w drogę. Tego rodzaju rzeczy były wtedy normalne. Za drugim razem zdążyliśmy zejść ze sceny, pogadać z przyjaciółmi, wrócić do hotelu i wypić kilka drinków, a Guns N’ Roses jeszcze nie zaczęli grać. Tym razem wydaje się, że naprawdę cieszą się graniem. No i prezentują się świetnie.
Źródło:
https://www.metro.news/sixty-seconds-with-justin-hawkins/1126872/