NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Czerwca 28, 2007, 12:39:30 pm
-
Dla jednych to dzieło,dla innych przeciętna płyta,dla jeszcze innych wypadek przy pracy. W zasadzie nie wiem,skąd takie skrajne opinie,nie wiem też,jak oceniają ją forumowicze tego forum,a bardzo mnie to ciekawi. Dla mnie Spaghetti jest ciekawym spojrzeniem na utwory sprzed lat,na kawałki,które fascynowały Gunsów i sprawiły,że zechcieli zająć się muzyką,a co ważniejsze nagrać własne wersje. Nie twierdzę,że wybór odpowiada mi w 100 %,nie twierdzę,że wersje Gn'R są wybitne,ale całkiem przyjemnie się mi tego słucha. Wiem,że sporo zależy od upodobań muzycznych,ale wbrew roboczej nazwie Punk Ep,czy jakoś tak;) Spaghetti jest płytą zróżnicowaną i moim skromnym zdaniem niedocenianą :) A jakie jest wasze zdanie? Piszcie i głosujcie :)
Obowiązuje szkolna skala ocen,można zmienić swój głos po przemyśleniach ;),głosowanie będzie trwało nieskończenie długo ;)
-
Dla mnie ten album to niepotrzebne zawracanie głowy! Owszem są piosenki, które bardzo mi się podobają np. Ain't it fun, ale ogolnie rzecz ujmując nie wracam do tego albumu zbyt często. Oceniam go na 3. Wolałbym posłuchać płyty z autorskimi piosenkami Gunsów, ale widać Gunsi chcieli inaczej.
-
Jak dla mnie to obok "Lies" najsłabsza płyta Gunsów. Są utwory jak dla mnie świetne - "Ain't It Fun" czy "Down On The Farm", ale są też gnioty jak "SIDHY". Ogólnie 4 z minusem.
I tak Spaghetii jest lepsze niż każda dotychczas płyta Velvetów.
-
A dla mnie to płyta świetna. Mająca jeden słaby punkt - pierwszą piosenkę, SIDHY, która, naturalnie tylko i wyłącznie według mnie, obok KOHD jest najsłabszym studyjnym kawałkiem wydanym przez GN'R. Zresztą zauważyłem, że na przestrzeni ostatniego kwartału jest to najczęściej przeze mnie słuchany album Gunsów. Chociażby Human Being, Down On The Farm, Hair Of The Dog - świetne kawałki, z dużą dawką powera i humoru - czyli dwoma aspektami, które najbardziej cenię w twórczości starego zespołu. Tak, jak już pisałem gdzie indziej - mogłaby to być nawet najlepsza płyta GN'R, gdyby nie fakt, że złożona z samych coverów.
-
3. równie dobrze mogło by jej nie być - ale i tak ją lubię ;)
-
wlasciwie przesluchalem ja raz i wogole mi sie nie spodobala jedyna plyta gunsow ktorej daje 2- po prostu mi nie podchodzi :(
i tak jest lepsza od Libertad nad ktorym tak piejecie :P
-
Bardzo lubie... Znakomite covery... 5 z czystm sumieniem;)
-
mafioso i Bartek: O VR można się spokojnie wypowiedzieć w innym temacie,tu naprawdę nie ma potrzeby.
Widzę,że opinie o Spaghetti są zróżnicowane w sumie. Krzychu zadziwiłeś mnie trochę szczerze mówiąc ;)
-
Dla mnie trója.
I właśnie do tylu piosenek z tej płyty wracam w miare regularnie ...
Reszty przez dlugi okres nawet nie umiałem skojażyć ,dopiero przy okazji survivora przesłuchałem wszystkie jeszcze raz ... i chyba znów pójdą w zapomnienie na długie miesiące.
Oczywiście wsjo kwestia gustu..
-
3. równie dobrze mogło by jej nie być - ale i tak ją lubię ;)
Identyczne podejście.
-
Ja dałam 4 . Po pierwsze najrzadziej po nią sięgam a po drugie nie lubię coverów :)
-
Płyta jest swietna i nie rozumiem zdań typu : "obok LIes najslabsza płyta Gn'R" (oczywiście abstrachując oczywiście od tego, że Lies to świetna płyta, nie to jest tematem). płyta jest świetna, ponieważ udało się gunnersom utrzymac klimat, niby Punkowy, a jednak rocknrollowy.
SIDHY to świetny kawalek, ktory w wykonaniu gunsów zajebiście relaksuje. potem reszta energicznych coverów no i moje dwa ulubione kawalki, czyli wyku****wisty Atitiude no i "Look... game girl". no są prześwietne. nie wiem jakie jeszcze argumenty mam wysunąc, ale jestem chętny na prywatna dyskusje - zapraszam na prv 8)
-
Moim zdaniem ta płyta jest FAJNA ponieważ nagrali covery lepiej niż orginały:):):)
-
3 słowa: super, super, super! Zdecydowanie 6!
-
4... nie wszystkie utwory mi podchodzą...
-
Również 4.Niektóre kawałki są dobre,lecz jest to najsłabsza płyta w dorobku GNR,i nie które utwory są kulturalnie mowiąć do bani :P
-
Fatalna płyta, zagrali prawie nuta w nutę za oryginałami. "Live And Let Die" rozumiem, ale zazwyczaj covery zagrane identycznie drażnią, bo to zabieg czysto komercyjny. Wolę sobie posłuchać oryginałów UK Subs, The Damned, czy The Misfits, a numer z tym "dziełem" Mansona był najgłupszym w bogatych dziejach Axla.
Wszystkim się podoba ta płyta, a kogo zachęciła, by posłuchał tych zespołów, które wzięli "na warsztat" Gunsi?
-
No,mnie nie zacheciła. Nie patrzać na "attiude" choć bardziej mnie interesuja wersje koncertowe.No i mysle ze osoba wyżej słusznie zauwazyła(choć tego wprost nie napisała),ze ona powinna zachecic do sięgniecia po oryginalne wersje,tak jak w moim przypadku Metallica
-
Wszystkim się podoba ta płyta, a kogo zachęciła, by posłuchał tych zespołów, które wzięli "na warsztat" Gunsi?
Mnie mam wszystkie orginalne kawlaki z tej plyty... Nawet Mansona... Który calkiem znosne spiewał... I wg. mnie to nie ma co patrzec kto napisal tą piosenke... Wazne jest jej poziom... A mnie sie bardzo podoba...
-
Ach, ci bezkrytyczni fani Axla. To coś, co "napisał" Manson, to dobry song? I ten pajacujący głos Axla?
-
W Twojej opinii Axl pajacuje,ale el_loko i może innym osobom ta piosenka,niezależnie od autora może się podobać. To są opinie,a nie fakty. Czy w związku z Twoją opinią el_loko ma przestać podobać się piosenka,bo jej autorem jest Manson? Biorę pod uwagę,że się coś może podobać,lub nie ;)
Dla mnie to jedna z najsłabszych piosenek na płycie,wolę punkrockowe i rockowe kawałki,ale biorę pod uwagę to,ze komuś mogą się podobać inne.
Odpowiadając na Twoje pytanie,czy płyta zachęciła mnie do sięgnięcia po oryginały - oczywiście. Według mnie taki był cel Gn'R i jeśli o mnie chodzi to im się udało. Parę coverów,na które natrafiłem podczas słuchania Spaghetti zainspirowało mnie do wgłębienia się w twórczość niektórych zespołów.Absolutnie tego nie żałuję.
-
Ach, ci bezkrytyczni fani Axla. To coś, co "napisał" Manson, to dobry song? I ten pajacujący głos Axla?
No oczywiscie... Dla mnie wszystko co nagrał Axl jest genialne... Gdyby nagrał cover Fasolek też bym bił pokłony...
Tak to co coś co napisał Manson to niezły kawałek... A zestawienie tekstu z tym co robił Manson robi piorunujące wrażenie... A co do glosu Axla to wg. mnie jest odwpowiedni do tego kawałka....
Zresztą radzę zapoznać się z orginalnym wykonaniem tej piosenki ;)
-
Dla mnie to jedna z najsłabszych piosenek na płycie,wolę punkrockowe i rockowe kawałki,ale biorę pod uwagę to,ze komuś mogą się podobać inne.
Fakt, są gusta i guściki. El_loko sprawia wrażenie, że kocha muzykę i siłą rzeczy się na niej zna, ale sprawia również wrażenie fanatyka Axla, ale skoro mu dobrze z tym, to niech tak będzie.
-
Fakt, są gusta i guściki. El_loko sprawia wrażenie, że kocha muzykę i siłą rzeczy się na niej zna, ale sprawia również wrażenie fanatyka Axla, ale skoro mu dobrze z tym, to niech tak będzie.
No fakt co dzień wieczorem modlę się do Axl...
To by wyjasnialo w sumie moj fanatyzm...:]
-
Fakt, są gusta i guściki. El_loko sprawia wrażenie, że kocha muzykę i siłą rzeczy się na niej zna, ale sprawia również wrażenie fanatyka Axla, ale skoro mu dobrze z tym, to niech tak będzie.
No fakt co dzień wieczorem modlę się do Axl...
To by wyjasnialo w sumie moj fanatyzm...:]
Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że nie ironizujesz. ;)
Dlaczego porzuciłeś dyskusję w temacie "VR czy new GNR"? Tam dałeś się poznać jako adwokat Axla na ziemi polskiej. ;)
Domniemywam, że lubisz wszystkie płyty Iggy'ego Popa (Raw Power), oprócz Brick By Brick. :D
-
khem, khem, tu o spaghetti rozmowa ma być, wszystko inne ma gdzie indziej być... a wiec koniec prosze, bo warn :]
-
5 bardzo dobra płyta
-
Płyta jest swietna i nie rozumiem zdań typu : "obok LIes najslabsza płyta Gn'R" (oczywiście abstrachując oczywiście od tego, że Lies to świetna płyta, nie to jest tematem). płyta jest świetna, ponieważ udało się gunnersom utrzymac klimat, niby Punkowy, a jednak rocknrollowy.
SIDHY to świetny kawalek, ktory w wykonaniu gunsów zajebiście relaksuje. potem reszta energicznych coverów no i moje dwa ulubione kawalki, czyli wyku****wisty Atitiude no i "Look... game girl". no są prześwietne. nie wiem jakie jeszcze argumenty mam wysunąc, ale jestem chętny na prywatna dyskusje - zapraszam na prv 8)
Zgadzam się z Owsikiem.
Gunsi lubią covery, ja tyż :) Mam nawet boota "Cover of Love" z coverami w wykonaniu GN'R i moim zdaniem naprawdę dobrze się w tym spisują.
Już KOHD pokazało, jak można poprawić autora piosenki. Dylan to może i dobry kompozytor, ale śpiewak kiepski. A i większość ludzisk kojarzy KOHD z GN'R.
Po za tym, moja ulubiona polska kapela nagrała album "Fish dick". Na wszystkich płytach umieszczali covery, aż nagrali taki album z samymi coverami. I moim zdaniem jest świetny! Tak jak "Spagetti...".
Ode mnie 5.
-
Żebym chciał, a chcę, to się nie przekonam.
-
Żebym chciał, a chcę, to się nie przekonam.
Widać za słabo chcesz :P
A mówiąc serio, wydaje mi się, że odbiór tej płyty zależy od charakteru słuchacza. Jako osoba bardzo energiczna, niesentymentalna i niemelancholijna, nie przepadam za relaksującymi i uspokajającymi kawałkami, bo są one sprzeczne z moja naturą. Ja potrzebuję potężnego, energetyzującego kopa i to właśnie daje mi SI (poza SIDH, które wg mnie jest chyba jeszcze gorsze niż kawałek Mansona). Uwielbiam to wewnętrzne rozedrganie, to przyśpieszone bicie serca, ten niesamowity power w czasie słuchania Attitude, New Rose czy Black Leather. A rano, kiedy w upał jadę do pracy zatłoczonym autobusem, I Don't Care Abot You jest nieocenione ;) No i oczywiście mój absolutny faworyt, czyli Ain't It Fun...mogę tego słuchać bez końca.
I przyznaję się bez bicia - nie znam oryginalnych wykonań kawałków z SI, co więcej, nie mam z tego powodu żadnych kompleksów. Zresztą, KOHD rownież nie zainteresowało mnie "twórczością" Boba Dylana, a LALD nie nie sprawiło, ze poznałam dyskografię Paula McCartneya. Ale to pewnie dlatego, że mnie interesują w zasadzie tylko Gunsi...tak, wiem, jestem strasznie ograniczona ;)
-
Fajny album ale powinien byc jedynie wypełniaczem pomiedzy powstawanie dówch płyt a nie jako samodzielne dzieło..ale numery sa ok ...
-
jak dla mnie to płytka super... kawał dobrego grania i świetnych interpretacji, każda piosenka ma większego "kopa" niż w przypadku oryginałów.. :P
-
Uwielbiam. Niesamowita dawka energii... New Rose, Hair Of The Dog czy Ain't It Fun... Ogólnie z płyty nie przepadam za SIDHY i Look At Your Game Girl ale od bidy też mogę posłuchać.
-
Looka At Your Game Girl jest znakomite.... ten tekst;)
-
Looka At Your Game Girl jest znakomite.... ten tekst;)
ja się pod tym podpisuję : ) poza tym takie spokojne, fajne.
-
Tekst jest boski ale sam utwór jakoś bez większych emocji...
-
Najgorsza płyta gunsów, ale i tak fajna. Daje 4.
-
Koszmarna płyta, niegodna takiego zespołu jak GNR. Zero polotu, nie trudzili się choć minimalną zmianą aranżacji. Nie ma co się dziwić, że to ostatni album studyjny Gunsów - ja bym się zapadła pod ziemię, gdybym popełniła takie "dzieło". ;)
-
Mam dokładnie takie same zdanie o tej płycie co poprzedniczka postująca nade mną.
1 to max co mogę dać.
-
Tekst jest boski ale sam utwór jakoś bez większych emocji...
??? lecisz stereotypami o tej plycie, tak jak reszta...
-
Dla mnie akurat płytka genialna pomimo, że same covery :sorcerer: jeszcze trzeba wiedzieć jak scoverować i które kawałki sie do tego najlepiej nadają :D a to wiedzą chyba tylko Gunsi :P
-
Dla mnie akurat płytka genialna pomimo, że same covery :sorcerer: jeszcze trzeba wiedzieć jak scoverować i które kawałki sie do tego najlepiej nadają :D a to wiedzą chyba tylko Gunsi :P
mądrego przyjemnie posłuchać :P ot co Viper uderzył w sedno :)
-
Płyta jest niezła, osobiście nic do niej nie mam. Ale jeśli taka ekipa jak GNR zaczyna nagrywać same covery to raczej musi to być przejaw jakiejś słabości. Odbieram ją raczej jak wołanie o pomoc śmiertelnie chorego... Przepraszam za porównanie.
-
Płyta jest niezła, osobiście nic do niej nie mam. Ale jeśli taka ekipa jak GNR zaczyna nagrywać same covery to raczej musi to być przejaw jakiejś słabości. Odbieram ją raczej jak wołanie o pomoc śmiertelnie chorego... Przepraszam za porównanie.
ej stary.. oni to chcieli zrobić od 90 roku czy wcześniej. poprostu mieli takie widzimisie... kaprys gwiazd nagrac pare utworow na nowo... miec w dupie komerche... o czym Ty piszesz. :ph34r:
-
Płyta jest niezła, osobiście nic do niej nie mam. Ale jeśli taka ekipa jak GNR zaczyna nagrywać same covery to raczej musi to być przejaw jakiejś słabości. Odbieram ją raczej jak wołanie o pomoc śmiertelnie chorego... Przepraszam za porównanie.
ej stary.. oni to chcieli zrobić od 90 roku czy wcześniej. poprostu mieli takie widzimisie... kaprys gwiazd nagrac pare utworow na nowo... miec w dupie komerche... o czym Ty piszesz. :ph34r:
No i wybrali najmniej odpowiedni moment. Nie po takim sukcesie jakim był UYI. Na pewnym szczeblu kariery niektórym zespołom już nie wypada nagrywać płyt z coverami... Jako przykład spójrz na naszych Acid Drinkers.
-
Płyta jest niezła, osobiście nic do niej nie mam. Ale jeśli taka ekipa jak GNR zaczyna nagrywać same covery to raczej musi to być przejaw jakiejś słabości.
U Micka Walla bodajże Slash mówił,że najpierw nagrają płytę z ulubionymi coverami,żeby dzieciaki poznały ich muzyczne inspiracje,potem miała być płyta live,tak,żeby przez kilka lat nie musieli nagrywać nic nowego = był to ewidentnie przejaw lenistwa ;) Po prostu chcieli uhonorować kawałki,na które inaczej wielbiciele Don't Cry nie zwróciliby uwagi. I to im się akurat udało. Fakt może covery nie są jakieś wybitne,ale dzięki nim parę osób może zainteresować się zespołami,które scoverowali Gunsi. I taki był zasadniczy cel oprócz tego t,żeby nie trzeba nagrywać od razu nowej płyty. Gdyby nie odejście Izzy'ego,to może nawet Spaghetti byłoby ciut wcześniej,ale zasadniczo niczego by to nie zmieniło.
-
Moim zdaniem to dobra płytka... Zgadzam się z poprzednikiem, że gunsi chcieli oddać hołd (może troch zbyt patetycznie to zabrzmiało) zespołom, które były ich inspiracją (np. wielokrotnie widzieliśmy Duffa w koszulce Misfits itp.) Poza tym ja osobiście bardzo lubię covery... oczywiście jeśli są dobrze zagrana... To tak jakby 2 zespoły w 1 utworze. Oceniam na 5.
-
Plyta moim zdaniem dobra, ale bez rewelacji. Od czasu do czasu podoba mi sie bardziej a raz mniej:P
Kiedys mialem negatywne podejscie do tej plyty, bo utozsamialem ja z rozpadem zespolu. Mialem ja tez na kasecie z Taktu i do pozna nie wiedzialem o istnieniu na niej z 2 kawlkow, dokladniej nie pamietam:D Ale to nic nowego gdyz na podobnej zasadzie, przez piracka kasete, nie wiedzialem dlugo, ze na AFD jest Anything Goes i Rocket Queen:D
-
Jak dla mnie to obok "Lies" najsłabsza płyta Gunsów. Są utwory jak dla mnie świetne - "Ain't It Fun" czy "Down On The Farm", ale są też gnioty jak "SIDHY". Ogólnie 4 z minusem.
I tak Spaghetii jest lepsze niż każda dotychczas płyta Velvetów.
Nie zapominaj, że Lies to minialbum wydany po feralnym koncercie w którym zadeptano kilka osób!
a co do Spaghetti - moim zdaniem jest to inne spojrzenie na stare piosenki... i nie zgodze się z Tobą, że "Down On The Farm" czy "Ain't It Fun" jest gniotem!
Po prostu jest to inne spojrzenie, inne wykonanie starych kawałków.... Dla mnie osobiście każda płyta GN'R ma inny klimat i inaczej się jej słucha... czy to Lies czy Appetite czy Use Your Illusion nawet Spaghetti...
Szkoda tylko, że kolejna płyta która miała być po Spaghetti z utworami "This I Love" i "Oklahoma" (bo tak podają niektóre źródła) nie została wydana...jeszcze w starym składzie...
-
Jak dla mnie to obok "Lies" najsłabsza płyta Gunsów. Są utwory jak dla mnie świetne - "Ain't It Fun" czy "Down On The Farm", ale są też gnioty jak "SIDHY". Ogólnie 4 z minusem.
I tak Spaghetii jest lepsze niż każda dotychczas płyta Velvetów.
a co do Spaghetti - moim zdaniem jest to inne spojrzenie na stare piosenki... i nie zgodze się z Tobą, że "Down On The Farm" czy "Ain't It Fun" jest gniotem!
Po prostu jest to inne spojrzenie, inne wykonanie starych kawałków....
[/quot]
Chyba Mafioso chciał napisać że "Down On The Farm" i "Ain't It Fun" to kawałki świetne .........
-
Cześć all. Dawno mnie tu nie było, a raczej nie pisałem. Spaghetti hmm jak dla mnie słaba płyta od co. Nie wiem po prostu taka nijaka. Oczywiście pamiętam jak dawno dawno temu pojechałem na targ, który był niedaleko mojej działki (tak tak wtedy jeszcze się chciało na działkę wyjeżdżać) i kupiłem spaghetti jeszcze wtedy na kasecie (CD nie było) to męczyłęm w kółko, aż kaseciak się grzał ;), ale ogólnie patrząc chłodnym okiem to jakoś mocno mnie ta płyta nie grzeje. Po prostu kilka fajnych kawałków ot co. Jeszcze raz pozdrawiam ALL. PS. Wybaczcie, że nie dawałem oznak życia
-
Lubię ten albumik, dobrze byłoby wyciąć z 4 kawałeczki, to wyszłaby naprawdę zacna EP-ka. New Rose, Attitude i I Don’t Care About You to świetna jazda, a Ain’t It Fun i You Can’t Put to piękne ballady :)
-
Znajduje sie tam "Ain't it fun". wystarczajacy powód by kupic plyte:P ale dalam 4. - poniewaz to zbiór coverów nie powinno sie tej plyty traktowac powaznie.
-
Tekst jest boski ale sam utwór jakoś bez większych emocji...
??? lecisz stereotypami o tej plycie, tak jak reszta...
O wypraszam to sobie, całą płytę oceniłam na 5 uzasadniając to jako, że daje niezłego kopa i ogólnie jest świetna bo w wielu przypadkach wolę covery od oryginałów. Look At Your Game Girl jest wyjątkiem ponieważ zwyczajnie nie ma polotu jak dla mnie.
-
Generalnie kawalki z tej plyty ciezko wpadaja w ucho, przesluchalem ja ostatnio sporo razy i polubilem ją :) Teraz moge stwierzdzic ze kazda z tych piosenek jest fajna na swoj sposob i nie ma tam zadnej ktorej nie lubie. One wszystkie moim zdaniem brzmia podobnie, mamy do czynienia z energicznym graniem, taki Down on the farm jest cholernie zabawny jak sie wsluchamy w tekst. SIDHY dla mnie zawsze byl rewelacyjnym utworem, o dziwo jest inny niz cala reszta i dobrze ze zostal wybrany na utwor promujacy plyte, uwielbiam ten teledysk.
-
Dałem 5-więc uważam ten album za bardzo dobry 8) Dla mnie,gdy teraz próbuje odtworzyć sobie moje odczucia,gdy ta płyta wyszła,najważniejsze było i w sumie jet do dziś to,że Gunsi na tym albumie nie zatracili zadziorności,tego ich charakterystycznego czadu,ale i umiejętności!Ale oprócz tego pokazali też nam,że w muzyce liczy się też melodia :rolleyes:
-
dałem 4. Album jest dobry ale cover'y to cover'y nie to co nowy materiał.
Mimo wszystko fajnie jest posłuchać jak piosenki innych zespołów wykonują nasi idole.
-
Dałem 3...
Negatywnie bo : covery, większość utworków mi nie podchodzi, nie rozwalają mnie tym swoim czymś, średni wokal Axla
Pozytywne bo : no bo Gunsi to Gunsi :D Gilby daje radę :) i najważniejsze - Since I don't have You jest jedną z moich ulubionych piosenek :)
Wg mnie, najsłabsza płyta Gunsów, ale nie jest aż taka zła
-
średni wokal Axla
wokal tak samo ZA***STY jak na UYI, nie wiem co w nim średniego
-
jak dla mnie bardzo fajna płyta, takie oderwanie się, odmóżdżenie gunsów po USI... no i tak mogliśmy ich trochę poznać z innej strony. Nie można tej płyty brać na poważnie, jako kolejny ambitny projekt, bo przecież tak nie jest. To jest po to żeby posłuchać, mieć frajdę i tyle. Nie żeby znowu robić furorę epickimi kawałkami i puszczać je non stop w MTV. Dałem 5, bo ta ocena najlepiej oddaję tę płytę wg. mnie :)
-
no właśnie, można po prostu powiedziec, ze ta plyta nie jest zbyt komercyjna, wybrali na covery kawalki ktore im sie podobaly a nie takie ktore latwo wpadna w ucho i spodobaja sie fanom, sam Axl powiedzial na koncercie, ze nie sa komercyjne (oryginały). A jak cos brzmi tak a nie inaczej to niewiadomo jak zajebiscie byśmy to zagrali nie zmienimy wydźwięku utworu.Zatem jezeli komus sie nie podoba nie znacyz to ze plyta jest slaba od razu. I tak jak juz wczesniej pisalem, lubie wszystkie te utwory,natomiast nie lubie niektorych na UYI i innych plytach, a to wg mnie swiadczy ze ta plyta jest dobra. Ja mysle o tym w ten sposób: jest wiecej gunsów do sluchania :) z czego sie ciesze bo ich dyskografia jest wrecz uboga. I na pewno nie podzielam zdania ktore ktoś wczesniej napisal, "że ta plyta nie powinna ujrzec światla dziennego". Nawet taki 'Attitude" ma w sobie ta pozytywna energie, "Buick Mackane' tez jest świetny, "YCPYAA' też :) Jeszcze tylko wspomne, że sluchajac tej muzy w aucie(przy dobrym naglośnieniu oczywiscie) ta plyta rządzi :)
-
Nawet taki 'Attitude" ma w sobie ta pozytywna energie
Nawet? :o :P
Wspominałem kiedyś,że płytka bardzo mi się podoba?:) Pewnie tak. Ale na dziś podobała by mi się bardziej,gdyby Gunsi zamiast Buick MacKane (Big Dumb Sex) nagrali np coś Clashów,a zamiast Black Leather odważyli się sięgnąć po jakiś kawałek Pistolsów.
Wtedy oczywiście płyta stałaby się niestrawna dla wielu,ale cóż :P
Ponadto np. Human being to świetny kawałek,ale zastanowiłbym się nad innymi też :) I na koniec coś,co pewnie niektórzy uznają za herezję Ain't it fun wymieniłbym na Sonic reducer :P
Absolutne mistrzostwo: Attitude,Down on the farm iiiiii I don't care about you :D
Wykopałbym Mansona,a zamiast niego dowolny kawałek,którego zabrakło. Skoro chcieli szokować,to może Orgasm Addict Buzzcocksów? :D Jęki Axla by się tu nadały :P
Ramones zabrakło ewidentnie :P
-
Ain't It Fun - to najlepszy kawalek z TSI - brzmienie Slasha w tym kawalku jest zajebiste, to bylo jego pozegnanie z GNR, z przytupem.
-
Ramones zabrakło ewidentnie :P
A nie Toy Dolls? :> i Axl na wokalu She Goes To Finos :D
SI dla mnie jest na 5 dzięki dużej ilości kawałków punkowych. I wolałbym zobaczyc klip do DOTF lub Ain't fun niż do Since I Don't Have You. Mansona tez bym wypierniczył. A co do tego co tam by się mogło znaleźc to: Mogli by jeszcze dorzucić jeden z moich ulubionych kawałków Misfits - I Turned into a Martian. Chciałbym tez usłysześ Bodies pistolsów z Axlem na wokalu. A Duff mógłby zaśpiewać Sick Boy GBH. Oj się rozmarzyłem
-
Jeśli już mogę sobie zażyczyć jakiś kawałek którego chciałbym na"THE SPAGHETTI INCIDENT"to byłby to choć nie punkowy,ale świetny utwór minowicie"Dream On"Aerosmith i w zastępstwie co najwyżej"Hair Of The Dog",bo to jest dla mnie najsłabszy kawałek na tej płycie'Zqyx'-a nie"AIN'T IT FUN"-naprawdę nie sodziewałem się,że ktokolwiek może chcieć coś zarzucić temu genialnemu kawałkowi ;]
Ahh-no i oczywiście bossa nova bez tytułu Mansona-jest beznadziejna... :vampire:
-
Nie mam nic do Slasha,Axla i pozostałych,ale po prostu chciałbym usłyszeć ich wersję Sonic Reducera :)
Axl w repertuarze TD by się nie sprawdził :P Co do Misfits - Scream w wykonaniu Axla zabrzmiałoby bardzo ciekawie :P
Nie chce mi się zakładać osobnego tematu,ale znalazłem:
"Z kolei Guns' n' Roses grali "I hate people" i zamierzali umieścić tą piosenkę na płycie "Spaghetti Incident" ale nie brzmiała za dobrze i została odrzucona." ( chodzi o kawałek I hate people grupy Anti Nowhere League)
Wiecie coś ta ten temat może? Takie So what na Spoaghetti pewnie zabrzmiałoby równie mocno jak I don't care about you - swoją drogą dla mnie ten kawałek byłby idealnym zakończeniem płyty,pożegnaniem z Gunsami epoki UYI,szkoda,że tego Mansona tam jeszcze dali.
-
odczep sie od Mansona :) ja tam uwielbiam Look at your game girl :D i dobrze, ze na plycie jest przynajmniej jeden utwor ktory rozni sie zupelnie od reszty...
-
2 :P Skyliners tez ni z gruchy,ni z pietruchy tam są :P
-
Najkopniejszymi utworami na płycie są Hair of the dog, You can't put your arms around a memory, Ain't it fun no i wujek Charlie. Reszta też kopie dupę ale to za bardzo punkowe wszystko jak dla mnie.
-
jeszcze Human Being i to wspaniale kazoo :P super jest ta plyta i w sumie chyba tylko Attitude mi tam nie pasuje... (na koncertach fajnie wychodzilo le na plycie to juz nie ta sama energia ;) )
-
Haira zrobili lepiej niż Nazareth w oryginale :) Dobrze, że wtedy nagrali taką płytę ;) dobra szansa by pokazać jakim kto jest muzykiem...
-
Jak napisał ktoś powyżej...świetnie,że Gunsi nagrali taki album,gdyż ich dyskografia nie jest zbyt okazała,więc ja cieszę się że jest ta płyta i kawałki na niej niemalże od razu pokochałem 8) No może z wyjątkiem"Hair Of The Dog",które jest co prawda rockowym numerem,ale według mnie najsłabszym z tych wszystkich na tej płycie,no i oczywiście wymysł C.Mansona,jest takim igraniem z ogniem,co jest w Gunnerskim stylu,ale...ale właśnie nie w stylu tej płyty i mi na niej po prostu nie pasuje ;)
-
A tak w ogóle to skąd ta nazwa?
-
trzeba było słuchać audycji :D
Podobno Adler podczas procesu o odszkodowanie za wyrzucenie z Gunsów opowiadał jak to kiedyś kupił sobie spaghetti i mu kumple z zespołu całe zeżarli. Coś takiego, DrDrei wie lepiej :P
-
No właśnie "podobno" :P Więc równie dobrze to może być plotka ;p
-
Album title
The title is an in-joke referring to a food fight between Axl Rose and Steven Adler involving spaghetti. Much was made of this food fight during Adler's resolution lawsuit with the band in 1993, in which Adler's attorney referred to it as "the Spaghetti Incident". The meaning was explained by drummer Matt Sorum in a 1994 interview with Much Music and confirmed by Slash in his autobiography, Slash.
During a discussion between Rose, Slash and the album's cover designer in the "Making of Estranged" video, it is made clear that the correct form of the title is within quotation marks and with a question mark.
z wikipedii - wynika ze to prawda skoro potwierdzona przez Matta i Slasha w autobiografii - czytalem ja raz, nie pamietam tego, teraz na szybko przejrzalem ale nie znalazlem - jak komus sie chce szukac to prosze bardzo
-
Ja oceniłem na 4. Dobry rockowy album z małymi minusami w postaci SIDHY i Look at your game girl ;)
-
Kiedy pierwszy raz usłyszałem piosenki z tej płyty nie byłem do nich za bardzo przekonany....bardzo rzadko ich słuchałem jednak z czasem przekonałem się do całego albumu ( w ogóle do wielu piosenek/albumów przekonałem się po upływie czasu ).Uważam go za bardzo dobry z kilkoma naprawdę świetnymi utworami , dlatego z czystym sumieniem mogę dać 4 i dołożyć jeszcze cztery flaszki dobrej wódki ;)
-
tak w ogóle ostatnio mnie nurtuje jedno pytanie: Kto śpiewa "I don't care about you"?
-
na Spaghetii? no kierownik raczej.
-
Vocals: Axl
Lead and Rhythm Guitars: Slash
Rhythm Guitar: Gilby
Bass: Duff
Drums: Matt
Background Vocals: Slash, Rikki Rachtman, S.C. Bailey, Blake Stanton, Eric Mills
http://www.gnrsource.com/songinfo/tsi/dontcare.htm (http://www.gnrsource.com/songinfo/tsi/dontcare.htm)
-
Ogółem rzecz biorąc płyta jest nawet dobra, biorąc jednak pod uwagę że to dzieło Gunsów, można powiedzieć że jest dość mierna, a przynajmniej można by było oczekiwać po nich więcej. Ale trzeba mieć na względzie fakt że po Use Your Illusion Tour zespół chylił się ku wewnętrznej zapaści, więc lepsze to niż nic ;) nawet jeśli to "to" to tylko covery.
Since I Don't Have You - najlepsza na płycie. świetne brzmienie zespołu, przede wszystkim przeszywające riffy Slasha, i doskonały wokal Axla, to wszystko złożyło się na jedną z najlepszych piosenek Gunsów
New Rose - średnia, wolę oryginalną wersję, w dodatku nie jest wykonana przez Axla- minus
Down on the Farm - dobra, lubię posłuchać sobie od czasu do czasu.
Human Being - mój faworyt. uwielbiam, mogę się w kółko wsłuchiwać. daje kopa
Raw Power - kolejna w której ktoś inny pcha się do wokalu- na minus
Ain't It Fun - lubię tylko i wyłącznie za brzmienie gitar
Buick MacKane - wysłuchałem ją 2, góra 3 razy w życiu, zwyczajnie nie chcę jej słuchać, nijaka
Hair of the Dog - lubię, szczególnie końcówkę gdy wszystko przyśpiesza
Attitude - taka minuta trzydzieści i zapominasz ją
Black Leather - lubiłem oryginał, wysłuchałem gunsowskiej wersji i powiem szczerze, przebiła oryginał
You Can't Put Your Arms Around a Memory - świetna solówka, lubię i mimo że nie śpiewał Axl, to i tak wyszedł dobry wokal
I Don't Care About You - nie podoba mi się, o tak, po prostu
Look At Your Game Girl - klimat przypomina nieco ten z Patience, lubię
-
Buick MacKane - wysłuchałem ją 2, góra 3 razy w życiu, zwyczajnie nie chcę jej słuchać, nijaka
I Don't Care About You - nie podoba mi się, o tak, po prostu
Chłopie, jesteś przegrany w moich oczach :P Żartuję :)
Ostatnio często słucham tej płyty :) Dobra na wakacje, fajny fuck off, gdy nic Ciebie nie musi obchodzić :) Pełen luzz :)
-
Buick MacKane - wysłuchałem ją 2, góra 3 razy w życiu, zwyczajnie nie chcę jej słuchać, nijaka
I Don't Care About You - nie podoba mi się, o tak, po prostu
Buick - zgodzę się,mogli wybrać coś innego ;)
I Don't Care About You - jeśli jest na tej płycie piosenka oddająca ducha Gunsów,to właśnie ta z soczystymi fuckami. Muszę dodawać,że moja ulubiona ? :D
-
Buick jest genialne! Załamujecie mnie :P Nawet można się dosłyszeć śpiewającego Slasha :P I te przeplatająca się gitara w końcówce z świetnym dawaniem po kotłach Matta, no nie róbcie sobie jaj :P
-
Dałam piątkę, chociaż nie jestem pewna. Przyznam, płyta nie jest najlepszą, mimo to ją bardzo lubię. Chyba z sentymentu, bo dzięki niej poznałam Guns N' Roses. Poza tym to nie mam zbyt wielu powodów, żeby się przyczepić. Piosenki fajne, dobrane do głosu Axl'a, lepsze od oryginałów (przynajmniej wg mnie). Dziwię się do dziś, że mogę słuchać niezależnie od nastroju(co się nie zdarza często).
[quote = Moonsun]
No i oczywiście mój absolutny faworyt, czyli Ain't It Fun...mogę tego słuchać bez końca.
[/quote]
Ja też :) Po prostu uwielbiam.
-
A ja dałem 4 :)
TSI była ostatnią płytą ze starych Gunsów jaką usłyszałem i jaką kupiłem. I także jeśli chodzi o kolejność w rankingu moim albumów starych gunsów jest zdecydowanie ostatnia :] Co nie znaczy, że jest to jakaś strasznie zła płytka - ot, taki przeciętniak. Chociaż ma swoje momenty, które wybijają ten album ponad przecietność (vide Since I Don't Have You).
Chociaż wydaje mi się, że największy wpływ na ocenę ma fakt, że to jednak mimo wszystko jest jeszcze to (no prawie) stare dobre GN'R :] Pewnie co by chłopaki nie nagrali to poniżej 4 bym nie dał ;D
-
Dałem trójkę.W sumie na Spaghetti podobają mi się tylko utwory takie jak:
1Since I Don't Have You*
2Ain't It Fun
3I Don't Care Abaut You i jeszcze ten ukryty utwór,który powinien na płycie widnieć jako numer13 kończący cały album tonującym wokalem Axla.Nawet mojej mamie się bardzo spodobał ten ''kawałek'' :lol: :lol: :lol:
-
Look at your game girl- ZA***STY utwór
-
Spaghetti Incident daje najwyzsza note. Kazdy kawalek wykonali tu w swoim niezlomnym stylu
-
Hej. Ja powiedzialbym ze pod wzgledem power'a ta plyta jest dla mnie na miejscu po AFD czyli nr 2. Pomijajac kto komponowal, zagrane z jajem i ogromnym wykopem, zgodze sie ze SIDHU nie powinno tu byc ale nie razi mnie. Down on the farm, raw power, ain't fun Attitude I dont care about u- nokautuja, reszta uwala na kolana. Naprawde swietna plyta mimo ze zapychajaco -uzupelniajaca glod konsumenta. Zadowalajace mnie jest to ze zostala ograna w pierwszym skladzie a Izzy nagral tam gitary ale zastaliono je Clarka- no problem, Steve tez to gral takze sorry Mattttt, niczym nie zaskoczyles.
Slucha sie tego naprawde przyjemnie i jestem zwolennikiem tej plyty, rowniez polecam do ponownego przesluchania dla tych ktorzy niechetnie siegaja po nia.
-
Co do tego,że jako całość została oryginalnie nagrana w pierwszym składzie,to bym się jednak nie zgodził,chociaż możesz spróbować mnie przekonać. W każdym razie pomijając kilka kawałków,które znalazły się tam nie wiadomo po co, jest to bardzo ciekawy album. Szkoda,że nigdy nie mieli szansy zagrać I don't care about you na koncercie. To by było coś :D
-
Zrobmy tak- przekonaj mnie ze ja napisalem, ze plyta zostala nagrana w starym skladzie. Izzy nagral podczas UYI ale Clarke zrobil to jeszcze raz. Adler gral. Ograna nie znaczy nagrana. :)
-
No ok :D Po prostu nie sądzę,że Adler grał oryginalnie we wszystkich tych kawałkach. :) I tu chyba Cię zagiąłem :P
Generalnie co do tego,że Steven to świetny perkusista się zgadzam,o czym już kiedyś pisaliśmy ze sobą :)
-
Poddaje sie, jestes starszy ranga, tyle gwiazdek to i na niebie nie zobacze :). Jasne ze pisalismy, jestem zdecydowanym zwolennikiem Adlera.
-
Po prostu chce oddać bogu ( Adlerowi) ,co boskie,a cesarzowi ( Sorumowi),co cesarskie :D Najwięcej gwiazdek to ja miałem pewnego dnia,jak zjeżdżałem z podjazdu w Opolu :P
Bardzo żałuję,że nie doszło do trasy,podczas której w większym stopniu Gunsi graliby materiał ze Spaghetti,bo jednak Attitude i Down on the farm ( rzadko grane) nie wyczerpują potencjału tej płyty. Może kiedyś obecni Gunsi sięgną po tej materiał choćby z inspiracji Tommy'ego ;) Mam taką nadzieję.
-
Niestety Zqyx. Im więcej płyt, tym więcej kawałków. A im więcej kawałków, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że któryś z nich zostanie zagrany. No, nie licząc szlagierów typu NR. Tym bardziej, że SI nie jest jakąś wybitnie lubianą płytą.
Chociaż przyznaję, że Ain't Fun chciałbym usłyszeć.
-
No niby racja,ale co mają powiedzieć np. Stonesi? ;) Grunt to rotacja kawałków na koncercie. Mam nadzieję,że teraz będzie większa niż ostatnio :) I mimo wszystko chciałbym kiedyś usłyszeć coś ze Spaghetti poza Down on the farm,czy Attitude...