zacząłem guns słuchać w 91 kiedy wystrzelili ze sławą na całym świecie (pewnie troszkę przez megakomercyjne teledyski i ballady, pfuu komercyjne megaballady).
Od Gunsów się zaczęło. Pózniej seatlle, trash,doom metal ( tiamat ,anathema, paradise lost) .
Dobiłem 20-stki. metamorfoza( chyba przez imprezy), trance, progressive trance, progressive i ambient-tez cudna muzyka choć elektroniczna.
Dobiłem 30-stki wracam do alternatywngo rocka i do korzeni czyli do Guns N Roses.
Koło zamknięte.Stara miłość nie rdzewieje
Kiedyś sie kupowało brawo i pirackie kasety.Teraz wszystko w internecie.Eh... to były czasy.
pozdrawiam nawróconych i wiernych na zawsze, a odpowidając na pytanie w temacie :tak to zespół nie do znudzenia bo przypomina mi młodość, pierwsza stacja muzyczna mtv, pierwsza fascynacja rockiem, no i ten rudy szatan....