Nie uznaję zasady - ważne,czy źle,byle pisali.
A jeśli Newsweek faktycznie jest patronem medialnym tym bardziej trzeba sprostować.
Chodzi mi o pewne komercyjne podejście do sprawy. Czasami tego typu nieścisłości przyciagają publiczność, niestety tak bywa. Im więksi skanadaliści, tym lepiej sprzedają się bilety. Poza tym w przeciągu dwóch dni nie uda się zamieścić na łamch gazety sprostowania. Można napisać do nich, ale wszelkie sprostowania i tak pojawią sie po koncercie w Warszawie. Wydaje mi sie, że wszelkie sensacje na temat Gunsów pojawiają się ostatnimi czasy tylko dlatego, aby lepiej sprzedawały się bilety...komercja...i tyle.
Lepiej,albo gorzej...Raczej to drugie.
Ja jestem fanem i jako fan uważam,że powinno się dbać o dobre imię zespołu,który się lubi.Bzdury opowiadane o członkach Gn'R wpływają na odbiór fanów w Polsce-patrz słynna sprawa"Nigdy nie zagram dla Papuasów i Pigmejów"
Nie ważne,czy sprostowanie ukaże się przed,czy po koncercie-ważne,żeby dziennikarz jeden z drugim zastanowił się na drugi raz,zanim coś napisze.
Milczenie oznacza przyzwolenie.
Jeśli ktoś uważa,że nie ma sensu pisać,to spoko,zmuszać nikogo nie będę.
Nie do końca chyba sie rozumiemy. Ja nie popieram psywności fanów i nie uważam, aby brak jakiejkolwiek reakcji był najlepszą postawą wobec tego o czym piszą gazety, ale próbuję z dystansem podejść do tego artykułu. Wydaje mi się, ze jest to czysta kalkulacja, która ma doprowadzić do wzrostu sprzedaży biletów...Taka jest moja opinia. Skandale są mile widziane w mediach.
Oczywiście wszelkie działania, które mają na celu sprostowanie plotek, popieram. Nie uważam jedank, aby wpłynęło to na lepszy lub gorszy odbiór Gunsów. Domaganie sie sprostowania jest niejako powinnością fana, ale przeciętnego Kowalskiego i tak to nie zainteresuje...
Nie uważam aby była to sztuka dla sztuki, bo chociażby przykład Twoich "interwencji" jest pozytywny, ale nie sądzę, zeby miało to większe znaczenie dla czytelników tej czy innej gazety.