Autor Wątek: Gunsi jako faza przejściowa?  (Przeczytany 23567 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

WindOfChange

  • Gość
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 22, 2012, 09:20:15 pm »
0
hm. no cóż, gusta są różne :P dobra, koniec offtopa :P

Offline mafioso

  • Marketing
  • Street of dreams
  • *******
  • Wiadomości: 12096
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2233
    • As Koncertowy
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 22, 2012, 09:24:39 pm »
0
Canis no tak, jeśli brakuje argumentów to się zmienia temat :P Led Zeppelin "wielkim zespołem był" i basta. Tekstowo i muzycznie o wiele bardziej ambitni i bardziej nowatorscy. Ale w sumie to rzeczywiście nie temat o nich :)

Co do tematu, to Gunsi mi towarzyszą przez całe życie. Zaczynałem ich słuchać w 91 może 92 roku na przemian z Roxette i Aerosmith. Potem pojawiła się faza na hip-hop i disco - czasy licealne to wogóle beznadziejny okres w moim życiu, taki mało ambitny bym powiedział. Do odkopania dyskografii Gunsów skłoniła mnie informacja o koncercie w Warszawie i od tamtej pory GN'R towarzyszy mi dzień w dzień. A w "Estranged" znajduję bardzo dużo odniesień do własnych doświadczeń życiowych i ta piosenka daje mi codziennie kopa do życia.

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 22, 2012, 09:45:38 pm »
+1
Canis no tak, jeśli brakuje argumentów to się zmienia temat :P

Ale ja bardzo chętnie podyskutuje, tylko we właściwym temacie, żeby nikogo, w tym siebie, nie narażać na kropy.
Nie lubię Led Zeppelin, jestem tylko marnym grzesznikiem.

A na temat się chyba nie wypowiadałam, więc dorzucę parę gorszy. Gunsi byli, są i będą. Od kilku lat bardziej. Od kilku lat totalnie "naj". Towarzyszyli mi w dzieciństwie i towarzyszą w mniejszym lub większym stopniu teraz, każdego dnia mojego życia. Ta muzyka daje mi kopa do działania, pomaga dźwignąć się na nogi w ciężkich chwilach, napełnia jeszcze większym szczęściem w chwilach radości. Nigdy o nich nie myślałam jako o fazie przejściowej. To dla mnie coś ważnego i jedynego w swoim rodzaju.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 22, 2012, 10:58:14 pm »
0
Sęk w tym, ze ciągłe pierniczenie o miłości to nie jest ambitny tekst. Oczywiście, ambitniejszy niż jakieś pier*olenie Rihanny czy innej gwiazdki, ale wciąż ociera się o banał.  Tekst Estranged, który przytoczyłaś jest poetycki, świetnie dobrany do muzyki, spokojnie mógłby być wydany w tomie wierszy - zgadzam się. Ale gdzie ta głębia? Temat wałkowany milion razy ubrany w piękne słowa - tak można skrócić Estranged.

ChD pod tym względem jest dużo bardziej ambitna niż wielkie hity Gunsów.

Co do Schodów - ten kawałek może się nudzić? To tak jak High Hopes Floydów czy już nawet to Estranged - nudzi się tylko ludziom, którzy nie potrafia docenić wybitności.

No i żeby też trochę odnieść się do tematu - Gunsi nie są moją pierwszą fascynacją. Zaczęło się od Ledów,  potem były inne klasyczne zespoły, jak Aerosmith czy Iron Maiden, można powiedzieć - rockowy elementarz. Ale podobnie jak rockslave, zacząłem szukać czegoś więcej, czegoś głębszego, bardziej filozoficznego, niejednoznacznego. No i tak wsiąkłem w grunge. Soundgarden (i inne projekty Chrisa Cornella, bo ten człowiek jest dla mnie po prostu geniuszem), Pearl Jam, Alice In Chains (Nirvany nigdy nie lubiłem), a potem mniej klasyczne zespoły grunge'owe i post-grunge. Ale, że grunge ma to do siebie, że raczej nie słucha się go na okrągło, więc w międzyczasie osłuchiwałem sie i z mniej ambitnymi, acz kopiącymi tyłek rockowymi kapelami. I tak też trafiłem na Gunsów. Trudno ich nazwać moim ulubionym zespołem, nie wiem czy znaleźliby się choćby w pierwszej piątce, ale że często do Axla wracam, to i jest to na jakiś tam sposób moja fascynacja. Tak czy siak, moją miłością muzyczną, stale i niezmiennie, jest grunge.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2012, 11:02:06 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwca 22, 2012, 11:34:49 pm »
0
Sęk w tym, ze ciągłe pierniczenie o miłości to nie jest ambitny tekst. Oczywiście, ambitniejszy niż jakieś pier*olenie Rihanny czy innej gwiazdki, ale wciąż ociera się o banał.  Tekst Estranged, który przytoczyłaś jest poetycki, świetnie dobrany do muzyki, spokojnie mógłby być wydany w tomie wierszy - zgadzam się. Ale gdzie ta głębia? Temat wałkowany milion razy ubrany w piękne słowa - tak można skrócić Estranged.

ChD pod tym względem jest dużo bardziej ambitna niż wielkie hity Gunsów.

Co do Schodów - ten kawałek może się nudzić? To tak jak High Hopes Floydów czy już nawet to Estranged - nudzi się tylko ludziom, którzy nie potrafia docenić wybitności.

Mhm, czyli oceniasz mnie tylko po tym, że nie lubię Zeppelinów, których Ty akurat lubisz?
Tak, "Schody" mogą nudzić. Nie jestem jedyną osobą, która tak uważa i to nie znaczy, że nie potrafię docenić wybitności. To co dla Ciebie jest wybitne, nie musi być wybitne dla mnie. To co jest wybitne dla większości, nie musi mi się podobać - i dzięki Bogu nie podoba mi się, bo nie muszę iść za tłumem, jak potulna owieczka.

Pierniczenie o miłości w "Estranged" jest wystarczające, żeby mnie poruszyć. 99% piosenek jest pierniczeniem o miłości, a "Estranged" nie musi być mega niesamowite, wystarczy, że dotyka tych zakamarków mojej duszy i mojego serca, o których nikt nie musi wiedzieć. Dla mnie jest ambitne, wybitne i doskonałe w każdej jednej nucie i każdej jednej sylabie, no ale ja przecież się nie znam. Są na tym forum więksi znawcy muzyki niż ja. Powinnam zamilknąć na wieki i pozwolić się prowadzić za rączkę po meandrach wybitności.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Anorakku

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Mężczyzna
  • Spamorakku
  • Respect: +31
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 22, 2012, 11:45:21 pm »
0
Ludzie, przestańcie spinać dupska bo wam to jeszcze zaszkodzi(żyłka pęknie czy coś). Gusta są różne, o gustach się nie dyskutuje, każdy może sobie lubić co chce....
offtop...

i na temat
GNR, zawszę będzie miało miejsce w mojej playliście


WindOfChange

  • Gość
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 22, 2012, 11:48:49 pm »
0
Canis, nikt cię tu przecież nie chce zwyzywać i wykluczyć ze społeczeństwa za to, że nie lubisz Zeppelinów...
a co do tego, że "pierniczenie o miłości" może być poruszające, to prawda. pierwszym przykładem jaki mi przyszedł do głowy było Don't Cry, ale innych sporo też się znajdzie - ballady Scorpionsów też chociażby, o - ale tu znowu kwestia tego, co kto lubi, i tyle;)

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 22, 2012, 11:56:56 pm »
+1

Mhm, czyli oceniasz mnie tylko po tym, że nie lubię Zeppelinów, których Ty akurat lubisz?

Nigdzie Cię nie oceniłem i nie miałem takiego zamiaru. Każdy ma swój gust, w każdej osobie inne rzeczy wywołują inne emocje, więc nigdy nikogo nie oceniam po tym, co mu w duszy gra.

Tak, "Schody" mogą nudzić. Nie jestem jedyną osobą, która tak uważa i to nie znaczy, że nie potrafię docenić wybitności. To co dla Ciebie jest wybitne, nie musi być wybitne dla mnie. To co jest wybitne dla większości, nie musi mi się podobać - i dzięki Bogu nie podoba mi się, bo nie muszę iść za tłumem, jak potulna owieczka.

Kwestia tego, czy coś jest dobre, a kwestia podobania się czegoś to dwie różne sprawy. Ja na przykład nie lubię Bohemian Rhapsody, ale nie potrafiłbym powiedzieć, że jest to kawałek słaby bądź nużący. A z tym nudzeniem się, to był raczej żart, następnym razem dam buźkę. ;)

W Estranged też są różne problemy. Twierdzisz, że ten kawałek porusza Cię do głębi, wywołuje u Ciebie niezwykłe emocje - doskonale to rozumiem. Ale to właśnie nie równa się ambitności. Tekst Estranged nie jest ambitny - jest piękny, niezwykle emocjonalny i poruszajacy, ale to wciąż temat wałkowany milion razy.  Wałkowany w wspaniały sposób - jak najbardziej.

I nie milknij na wieki ;) Dobrze wiesz, ze bardzo cenię Twoje zdanie w wielu kwestiach, ale nie we wszystkich musimy się ze sobą zgadzać. Gusta i guściki, nie ma o co się spierać.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2012, 11:59:14 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwca 23, 2012, 12:08:16 am »
0
A skąd mam wiedzieć, że cenisz moje zdanie, skoro dopiero teraz mi to napisałeś, hm?
Poza tym nigdy nie napisałam, że "Stairway to heaven" jest słabe tylko, że mnie nudzi. Mnie nudzi, nie musi nudzić i nie nudzi Ciebie i masy innych ludzi na świecie. "Nudne" nie jest synonimem słowa "słabe", a "nudne dla Canis" tym bardziej.
Czy coś co jest wałkowane milion razy nie może być ambitne? Jeśli tak to w tej chwili nic, co opowiada o miłości czy też jej utracie nie jest ambitne.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwca 23, 2012, 12:20:25 am »
0
Poza tym nigdy nie napisałam, że "Stairway to heaven" jest słabe tylko, że mnie nudzi. Mnie nudzi, nie musi nudzić i nie nudzi Ciebie i masy innych ludzi na świecie. "Nudne" nie jest synonimem słowa "słabe", a "nudne dla Canis" tym bardziej.

Sęk w tym, że całe to zdanie:
Co do Schodów - ten kawałek może się nudzić? To tak jak High Hopes Floydów czy już nawet to Estranged - nudzi się tylko ludziom, którzy nie potrafia docenić wybitności.
to był tylko żart. Mam dziwne wrażenie, ze jakbym wstawił na końcu taką buźkę ;), to byś się tak nie obraziła. Mylę się?


Czy coś co jest wałkowane milion razy nie może być ambitne? Jeśli tak to w tej chwili nic, co opowiada o miłości czy też jej utracie nie jest ambitne.
Niestety, ale na to wychodzi. Choć w sumie są różne formy ambitności. Dyskutowaliśmy tylko o tekstach i ich głębi. Estranged może i nie jest specjalnie ambitne jeśli chodzi o treść, ale wciąż, pod względem poetyckim i muzycznym, to dzieło doskonałe.
Geoff Fuckin' Tate!


Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwca 23, 2012, 12:31:28 am »
0
Moja odpowiedź jest w offtopach, żeby tu już tego nie ciągnąć.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwca 23, 2012, 09:32:00 am »
0
I tak wszyscy jesteście ignoranci, bo nie lubicie Toy Dolls ;) :P Peace. Howgh.
Gunsi mogą być dla kogoś fazą przejściową, która skończy się równie szybko, jak się zaczęła, można też "dorastać" do tej muzyki stopniowo. Inna sprawa, że ze względu na niezbyt dużą dyskografię ta fascynacja raczej nie będzie tak trwała, jak w przypadku zespołu, który ma np. dwadzieścia parę albumów do odkrycia. No i raczej nikt nie żyje samymi Gunsami, co nie znaczy, że nie są dla niego/ niej najważniejsi. Gn'R to o tyle ciekawy zespół, że można sięgać po skrajnie różne kawałki w zależności od nastroju. Weźmy na przykład Used to love her, Shotgun blues i November rain ;) ( Nie nie mam uprzedzenia do nowych kawałków, tylko starsze bardziej na mnie oddziałują, więcej emocji się z nimi wiąże ) Czy ktoś mógłby przypuszczać, że to wciąż ten sam zespół? Wielu by się pewnie zastanowiło. Ta różnorodność brzmieniowo-tematyczna; pogłębiona zresztą na CHD; stanowi o bogactwie odkrywania fenomenu muzycznego Gn'R. Oby jak najdłużej i oby wkrótce z nowym materiałem do poznawania :) Peace. :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline She-Wolf

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 219
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: -4
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwca 23, 2012, 10:21:33 am »
0
. Inna sprawa, że ze względu na niezbyt dużą dyskografię ta fascynacja raczej nie będzie tak trwała, jak w przypadku zespołu, który ma np. dwadzieścia parę albumów do odkrycia.

Z tym się akurat nie zgodzę, bo Gunsi może ilością płyt nie powalają, ale grają naprawdę różnorodną muzykę, którą moim zdaniem ciężko jest się znudzić  :) Tak jak napisałeś mają piosenkę na każdą okazję i nastrój.

U mnie z Gunsami to był w ogóle inna historia, bo zaczęłam ich słuchać dopiero wtedy kiedy mój gust muzyczny był już ukształtowany na metal/ rock od dłuższego czasu, więc może dlatego mnie nie nudzą, bo mam multum innych kapel które też uwielbiam i cały czas szukam też czegoś nowego do odkrycia, więc nie ma możliwości żeby mi się przejedli. Osoby dla których była to pierwsza muzyczna fascynacja rzeczywiście mogą się szybko znudzić ekipą Axla, bo nawet najlepsze kawałki słuchane w kółko w końcu zbrzydną każdemu.
Rattlehead
A dose of metal you need
To bang your head til you bleed
It's time for snapping some neck
Slashing, thrashing to Megadeth

Offline bozenkamalutka3

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 258
  • Płeć: Kobieta
  • Kocham Gunsów w starym i nowym składzie
  • Respect: +34
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwca 23, 2012, 12:40:56 pm »
0




























Covery w wykonaniu gansow też są O.K. -- w niektórych przypadkach bardziej popularne niż oryginały i w stylu Guns"n"Roses   ;)











Offline rockslave

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 187
  • Płeć: Kobieta
  • Speak to me only with your eyes.
  • Respect: +20
Odp: Gunsi jako faza przejściowa?
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwca 25, 2012, 04:31:28 pm »
0
Tak z ciekawości, ta ambitniejsza muzyka, zwłaszcza w warstwie tekstowej to dla Ciebie np. co ? :)

Na przykład King Crimson, chociaż nie mogę powiedzieć, że wszystkie teksty, bo czytałam tylko kilka ;) I głupio mi, że od mojej wypowiedzi zaczęła się ostrzejsza dyskusja, może powinnam jakoś inaczej dobrać słowa... cóż, pozostaje mi tylko sprostować, że nie chodziło mi konkretnie o każdy jeden tekst gunsów jako słaby, nawet chyba nie napisałam, że są słabe, tylko mnie nie zachwycają i słyszałam ambitniejsze (według mojego gustu). Oh i przy okazji.. przepraszam za offtop.
To be a rock and not to roll.

 

Gdyby Gunsi się nie rozpadli

Zaczęty przez maciusgalactico

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9520
Ostatnia wiadomość Września 10, 2007, 05:36:33 pm
wysłana przez Zqyx