NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: deep w Lipca 05, 2007, 03:52:15 pm

Tytuł: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Lipca 05, 2007, 03:52:15 pm
Pierwszy temat i od razu może wywołać burzę no ale cóż ostrzegałem.

Często słyszę głosy, które niejako podzielam, że niestety maszyna do robienia świetnego rocka zwana GNR uległa światowi MTV oraz tak zwanej komercj, a także takie, że był to zespól rockowy od początku nastawiony na "trzepanie" kasy. Mowa tu nie tylko o obecnym zespole Axla ale także o innych byłych muzykach GNR(tych grających w VR). Ważne jest to co uznajemy za symptomy tak zwanej komercji ponieważ granicą między nią a poszerzaniem horyzontów w sztuce często jest bardzo wąska(np. MetallicA, Megadeath, Sting) Ja to widzę tak :

1) "Komerchą" jest dla mnie przede wszystkim granie tego co rzesze nastolatek chcą usłyszeć. Czyli przede wszystkim ckliwe teksty o "miłości" i jej otoczce- schodzeniu się rozchodzeniu, zdradach romansach ple ple ple, które te biedne, bądź co bądź, dzieci myślą że same przeżywają w swych gimnazjalnych umysłach(duszach?)... Choć prawda jest taka, że i o miłości można stworzyć dobrą piosenkę, która nie porywa tłumów. Gdyby wychodzić z tego założenia to np. Don't Cry czy Estranged mogłyby pasować do tego typu myślenia... W tym wypadku powstaje pytanie czy teksty Axla są naprawdę szczere, czy pochodzą z jego wnętrza(stanowią jakiś rodzaj poezji), czy też obie te ballady powstały aby przyciągnąć do Gunsów stacje radiowe, MTV i publikę nie przepadającą za ostrzejszą muzą jak np "Welcome To The Jungle" czy wogóle całe AFD. W tym wypadku(nie znając Axla osobiście) można wychodzić z obu założeń i trudno rozstrzygnąć czy DC , Estranged są "szczere" czy "wypełnione komerchą". Osobiście myślę, że jest tu trochę chęci zarobku ale także pragnienie wyrażenia jakiegoś przekazu. Czyli standard prawda leży po środku.

2) Wiele zespołów uznało za komercjalizację wydawanie teledysków(np . Pearl Jam, MetallicA, w początkach swych działalności).Są także głosy fanów GNR(i nie tylko), że teledyski mogą nieść przekaz... Ok słyszałem już ze 100 razy jakie ważne są klipy do November Rain, Estranged, Dont Cry w interpretacji tych utworów(delfiny, bar Roxy, Jezus itp. itd.). Dobra załóżmy na chwilę, że zgadzam się z tymi twierdzeniami(chociaż według mnie dobry muzyk potrafi dać przekaz bez pomocy zmysłu wzroku) w takim razie dlaczego powstał teledysk np. do WTTJ. Chyba nie powiecie mi, że niesie jakiś "przekaz" skaczący po scenie Axl i wymiatający na gitarze Slash. Jako, że jestem przeciwnikiem videoclipów z przyczyn, które już wyżej pisałem muszę stwierdzić, że Gunsi chcieli pokazać się "szerszej grupie odbiorców(-nastki?)" W tym momencie dla mnie wszystko staje się raczej jasne. Te same "zarzuty" są stawiane i ja stawiam Metallice od czasów BA. Pytam PO CO? ludziom, którzy w tak perfekcyjny wyrażali swe(a także moje) myśli dzięki swej muzyce jakieś VIVOVO-EMTIWIOWY bullshit(no to chyba nie jest poszerzanie horyzontów?). Mi ciśnie się niestety tylko jedno słowo na usta; ka$a.

3) Płyta "The Best Of". Tu też są różne opinie. Jedni twierdzą, że taka płyta daje osobom nie znającym twórczości danego zespołu zapoznanie się w jakiś sposób z jego twórczością inni, że to jeszcze jeden sposób na dostanie się "zielonych" do portfela muzyka/ muzyków. Jednak niemalże wszyscy zapominają o jednym, mianowicie o zobowiązaniach wobec wytwórni. Często grupy są zmuszane wydawać takie "składanki" w celu wywiązania się z kontraktu. Nie wiem jak było w przypadku GNR ale na szczęście wszstko wskazuje, że chodziło o kontrakt...

4) Chinese Democracy: Płyta, która tworzyło/ tworzy już ok 10 muzyków, płyta, która jest zapowiadana od 14 lat jako arcydzieło, wreszcie płyta, która nie wychodzi i  niestety nic nie wskazuje aby miało się to zmienić. Niestety to już jest komercha. Fani na całym świecie chodzą na koncerty GNR tyle lat aby wreszcie usłyszeć coś nowego, żeby dowiedzieć się od Axla, że to właśnie teraz, akurat u nas tym momencie zapowie "...and this is our new song" albo "ChD is coming..." i słyszą... tylko, że od tylu lat płyta jest przekładana z miesiąca na miesiąc z roku na rok na koncertach nadal najwięcej jest utworów z AFD a z "nowych"(cudzysłów użyty celowo) cały czas słychać tylko "Better", "There Was A Time, "IRS"... niestety według mnie jest to robienie z ludzi balona i dojenie z nich kolejnych $$$.

5) Velvet Revolver: Kiedy pierwszy raz usłyszałem, że Slash i Duff znowu zagrają razem byłem zachwycony. Obaj są świetnymi muzykami i liczyłem, że po uwolnieniu się od Axla powstanie fajna hardrockowa grupa, która pokaże młodym "jak to się robi". Niestety dobór wokalisty, dziwne schematyczne utwory ale za to bardzo ostrrrrrra promocja odsunęły mnie od tego zespołu. Niby wszyscy muzycy z sukcesami, niby mają już kasy jak lodu, niby mówią, że super zabawa(SLASH!!) a hmm nie mogę się jakoś pozbyć wrażenia, że to wszystko jest robione na siłę, nie mogę odnaleźć w ich koncertach, piosenkach, nawet w tych nieszczęsnych teledyskach radości. Skoro nie ma "fun-a", nie ma przełomu, nie ma ciekawych utworów to hmm... o co biega? Czyżby o zielone :) Fakt, że nie miałem dotąd okazji przesłuchać w całości "Libertad", więc załóżmy, że wszystko co napisałem o VR odnosi się do okresu Contraband.


Jestem już dosyć dużym chłopcem i wiem, że światem rządzi pieniądz. Ale sposób jego zdobywania jest dla mnie równie ważny(no prawie tak samo ważny ;) ) co ilość "zielonych" w portfelu. Moim zdaniem jeżeli muzyk, artysta, reżyser chce tworzyć sztukę a nie rozrywkę musi się liczyć z tym, że kasiorki może być trochę mniej... Za to satysfakcji...

Podsumowując: Guns N Roses, choć są i będą jednym z moich ulubionych zespołów od początku kierowali się drogą zdobycia kasy przy pomocy "ułatwiaczy" w stylu teledysków, ale zawsze robili to z klasą, za która są zespołem legendą godnym szacuku  i nie można powiedzieć, że rozmienili swą muzykę w 100% na drobne.

Oczywiście wszystko co napisałem jest moim zdaniem nie mam zamiaru nikogo obrażać za jego podejście do kasy w showbuisnesie ale nie życzę sobie także żadnych obelżywych uwag w stronę mojej osoby. Zapraszam do dyskusji a nie przepychanki na "dojazdy"

peace !

Jeżeli dotarłeś do tego miejsca i nie ziewnąłeś ani razu to stawiam piwo :D

Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Ace w Lipca 05, 2007, 04:08:26 pm
Wisisz mi br0 xD 
A więc co do Don't Cry to znamy poniekąd historyjkę która przyczyniła się do jego powstania i myślę że ciężko nazwać to ze było robione dla nastolatek...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: NeoXX w Lipca 05, 2007, 04:15:58 pm
Estranged jest kawałkiem za trudnym dla zbuntowanego nastolatka  :lol: ;D
Z Don`t Cry się zgodzę.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: krelke w Lipca 05, 2007, 04:17:49 pm
dojazd 1 ;)  - z tego co napisałeś stawiasz mi piwo... ;)

dobry teledysk nie jest zły ;)

...a na poważnie...jak dla mnie tworzenie teledysków nie jest czymś chociażby nagannym... i to w przypadku GN'R czy jakiego kolwiek zespołu(przecież zobaczyć teledysk DP - Perfect Strangers; jak Ian kombinuje z kitka w pubie, albo grają w nogę ;) ...miło zobaczyć od czasu do czasu w tv)

Oczywiście można chyba podzielić zespoły, artystów na dwie kategorie: tych którzy pozostaną do końca "ideologicznie" zawzięcie nie komercyjni...czyli chyba zarobić tyle aby się najeść i przenocować gdzieś oraz na tych którzy robiąc to co lubią/kochają chcą żyć dostatnio i korzystając z faktu, iż są chętni żeby wydać kasę na płytę, koncert...a teledysk to może być i środek do pozyskania takich fanów ale też jako swego rodzaju dla fanów jak np. wcześniej już przywołany teledysk DP ;) tak tak wiem... teledysk ten miał promować płytę po Reunionie...

GN'R miało dość życia na kręskę i nocując gdzie popadnie...a że Axl miał zapędy do tworzenia mini produkcji filmowych to wykorzystali fakt, iż żyjemy w świecie przesiąkniętym i to nieodwracalnie od wizualności... ale o socjologii wizualnej już może w innym miejscu... :)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lipca 05, 2007, 04:32:27 pm
Komercja jest złem,jeśli promuje wykonawcę niezależnie od poziomu muzycznego - patrz większość zespołów,wykonawców stawiających na wizerunek,a muzykę mających w "głębokim poważaniu"
Gn'R stawiali na pierwszym planie muzykę. Potrafili zrobić mini film - Estranged,ale byli też w stanie podejść do siebie z dystansem : Garden of Eden. W świecie komercji w zasadzie "nie można" się nie skomercjalizować,pozostaje tylko pytanie,czy chodzi o $,czy o przekaz. $$$ na pewno dla Gunsów były i są wazne,dla kogo nie są,powiedzmy sobie szczerze... Ale najważniejszy był i wciąż jest przekaz... A to,że przy okazji nakręcili kilka teledysków,które kojarzą się nie tylko fanom? Cóż,również dzięki takim teledyskom ludzie sięgają po muzykę czasem..

P.S Doczytałem do końca,ale zamiast piwa wolę coś bezalkoholowego...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: święty w Lipca 05, 2007, 04:58:53 pm
nie zasłuzylem na piwo... :(
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: curac w Lipca 05, 2007, 05:03:00 pm
Gunsi byli jedna z bardziej komercyjnych kapel lat 90tych, na szczescie nie odbilo sie to na poziomie granej przez nich muzyki.  :mellow:
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: SSolid w Lipca 05, 2007, 05:12:10 pm
samo wydanie płyty to komercja więc nie o co się rozbija. Płyta nie jest wydana po to żeby przynieść uśmiech na wasze buzie tylko żeby dostarczyć $$$. Nie przeczytałem nawet połowyt pierwszego posta, ale pewnie zaraz znowu ktoś powie ze Meta to komercja a jak sie zapytamy dlaczego to opuści nasze forum xDDDDDDDDD
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: nightrain w Lipca 05, 2007, 06:09:55 pm
kolejne piwko :D

A tak wogóle to jak coś jest robione dla kasy, jest to komercją. Jak to Kazik śpiewa "Jestem komercją, komercją się stałem"  oraz "Czy żaden z Was nie myśli o swojej przyszłości? Solówkami nie nakarmi dzieci i gości". Muzyk jest artystą, śpiewa, gra po to by zarobić. Jeśli grają fajnie to zarabiają na koncertach, płytach, tantiemach radiowych itd.
jeśli jest to jakaś szmira to znika po jednym sezonie z radia, z telewizji i nikt już nie pamięta vide chłopaczki z O-zone kreowane na homoseksualistów i ich "numa numa jej"
 
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Nope w Lipca 05, 2007, 06:10:10 pm
nie przerabialismy już tego tematu??
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Lipca 05, 2007, 06:24:38 pm
nie pije piwa wiec poprosze o wodeczke :)

Ad 1 Estranged nie moze byc nazwane komercyjnym bo zadna komercyjna stacja radiowa nie pusci w calosci 9 minutowego utworu
(juz SCOM nie puszczaja calego), poza tym nie jest to wcale prosta pod wzgledem tekstowym piosenka, co do DC jestem sklonny sie
zgodzic

Ad 2 -co do klipu do WTTJ. Podpisujac kontrakt z Geffenem GNR na pewno musieli sie zobowiazac do wypuszczenia singli i zrobienia
do nich teledyskow. Zauwaz ze zaden z klipow do AFD nie jest niczym wyjatkowym, widac ze ktos spoza zespolu pisal do nich scenariusze
,inaczej sie ma sprawa z klipami do UYI -wtedy widac bylo juz ze byly one jakims tam przekazem zespolu (Axla)

Ad 3. Po pierwsze nie myl "THE BEST OF" z "GREATEST HITS". "BEST" to wybor piosenek przez zespol, "GREATEST" przez wytwornie.
Axl a takze inni czlonkowie GNR walczyli sadownie z wytwornia aby ci nie wydawali GH bez ich zgody, niestety procesy przegrali wiec
dlatego ta plyta wyszla. Mozliwe ze taki byl zapis w kontrakcie ze w przypadku nie wydawania zadnej plyty przez iles tam lat wytwornia
ma prawo wypuscic skladanke, ale zauwaz ze czlonkowie GNR nie chcieli tego...wiec nie chcieli tej kasy, nie chcieli rozmieniac legendy
zespolu na drobne, no coz nie udalo im sie w walce z gigantem...

Ad. 4 Co do koncertow z ta sama setlista od lat - zgadzam sie, to komercha i robienie kasy (moze zeby pokryc koszty w zwiazku z praca
nad Chinese Democracy ktora ponoc pochlonela juz 13 milionow dolarow). Co do samej plyty-widmo. Nie znam powodow powrotu Axla
na scene w roku 2001, szczerze watpie zeby byla to kasa, raczej jakis tam kaprys nie do konca zdrowej psychicznie gwiazdy, pewnie
chec bycia znowu w centrum uwagi, proba dokonania niemozliwego (pociagniecie samemu legendy). Nie potrafie wyjasnic niestety co
Axl robil w latach 94-99, ale jedno jest pewne mimo ze wtedy pracowal juz nad ChD to nie byla to dzialalnosc komercyjna (nie udzielil przez
te 5 lat zadnego wywiadu)

Ad.5 VR? Wydanie 10 wersji Contraband to na pewno chec zarobienia kasy, co do reszty dzialan promocyjnych to nie wiem czy w dzisiejszych
czasach mozna inaczej zaistniec. Bo wytwornia nie zaufala im od razu, mimo wielkich nazwisk.

Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Lipca 05, 2007, 07:39:18 pm
Pierwszy raz slysze aby nie wydawanie plyty bylo komercja...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Axl 0307 w Lipca 05, 2007, 08:21:09 pm
A co mnie obchodzi komercja mają się zebrać nakręcić zajebistą płytę zajebiste teledyski i koniec. Niech sobie będą komercją więcej osób ich pozna.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Lipca 05, 2007, 08:57:56 pm
Wisisz mi br0 xD 
A więc co do Don't Cry to znamy poniekąd historyjkę która przyczyniła się do jego powstania i myślę że ciężko nazwać to ze było robione dla nastolatek...


Estranged jest kawałkiem za trudnym dla zbuntowanego nastolatka  :lol: ;D
Z Don`t Cry się zgodzę.

dobra może nie dla nastolatek ale według mnie troszkę przesłodzone a historia... cóż taka trochę serialowa no ale nvm było nie było dla mnie za słodkie

dojazd 1 ;)  - z tego co napisałeś stawiasz mi piwo... ;)

dobry teledysk nie jest zły ;)

...a na poważnie...jak dla mnie tworzenie teledysków nie jest czymś chociażby nagannym... i to w przypadku GN'R czy jakiego kolwiek zespołu(przecież zobaczyć teledysk DP - Perfect Strangers; jak Ian kombinuje z kitka w pubie, albo grają w nogę ;) ...miło zobaczyć od czasu do czasu w tv)

Oczywiście można chyba podzielić zespoły, artystów na dwie kategorie: tych którzy pozostaną do końca "ideologicznie" zawzięcie nie komercyjni...czyli chyba zarobić tyle aby się najeść i przenocować gdzieś oraz na tych którzy robiąc to co lubią/kochają chcą żyć dostatnio i korzystając z faktu, iż są chętni żeby wydać kasę na płytę, koncert...a teledysk to może być i środek do pozyskania takich fanów ale też jako swego rodzaju dla fanów jak np. wcześniej już przywołany teledysk DP ;) tak tak wiem... teledysk ten miał promować płytę po Reunionie...

GN'R miało dość życia na kręskę i nocując gdzie popadnie...a że Axl miał zapędy do tworzenia mini produkcji filmowych to wykorzystali fakt, iż żyjemy w świecie przesiąkniętym i to nieodwracalnie od wizualności... ale o socjologii wizualnej już może w innym miejscu... :)

ja rozumiem kasa, zielone itp. ale już w moim poście napisałem, że można zarabiać i "zarabiać" zdaje sobie sprawę z tego, że każdy chce mieć McLarena, sprawić aby jego żona ubierała się u Chanel czy Diora i aby jego dzieci chodziły do najlepszych szkół ale nie zapominajmy, że GNR chcą być postrzegani jako "Artyści" a sztuka wymaga poświęceń(wiem, że ideologicznie ale taki lajf ;)). Jeżeli wybierają łatwiejszą drogę zarabiania to stają sie tzw. kulturą masową a to już na pewno nie "sztuka". Szanuje ten wybór ponieważ myślę, że zrobiłbym tak samo ;) jednak staram się do tego podejść w miarę obiektywnie i na chłodno.
MetallicA do AJFA nie robiła teledysków i raczej stać ich było na bryki, dziwki i koks więc sie da :)

Komercja jest złem,jeśli promuje wykonawcę niezależnie od poziomu muzycznego - patrz większość zespołów,wykonawców stawiających na wizerunek,a muzykę mających w "głębokim poważaniu"
Gn'R stawiali na pierwszym planie muzykę. Potrafili zrobić mini film - Estranged,ale byli też w stanie podejść do siebie z dystansem : Garden of Eden. W świecie komercji w zasadzie "nie można" się nie skomercjalizować,pozostaje tylko pytanie,czy chodzi o $,czy o przekaz. $$$ na pewno dla Gunsów były i są wazne,dla kogo nie są,powiedzmy sobie szczerze... Ale najważniejszy był i wciąż jest przekaz... A to,że przy okazji nakręcili kilka teledysków,które kojarzą się nie tylko fanom? Cóż,również dzięki takim teledyskom ludzie sięgają po muzykę czasem..

P.S Doczytałem do końca,ale zamiast piwa wolę coś bezalkoholowego...

zgadzam się prawie w 100% trzeba umieć wyważyć(pisałem o tym w moim pierwszym poście), chęć zarobku z przekazem aczkolwiek uważam, że można do tego dojść bez promocji w MTV

Gunsi byli jedna z bardziej komercyjnych kapel lat 90tych, na szczescie nie odbilo sie to na poziomie granej przez nich muzyki.  :mellow:

a jednak AFD jest według mnie lepsze od obu części UYI ale to akurat kwestia gustu.

samo wydanie płyty to komercja więc nie o co się rozbija. Płyta nie jest wydana po to żeby przynieść uśmiech na wasze buzie tylko żeby dostarczyć $$$. Nie przeczytałem nawet połowyt pierwszego posta, ale pewnie zaraz znowu ktoś powie ze Meta to komercja a jak sie zapytamy dlaczego to opuści nasze forum xDDDDDDDDD

Raczej każdy zdaje sobie sprawę z tego, że money > all ale pamiętaj, że prostytucja też nie służy przyniesieniu uśmiechu na Twoją buzię tylko dostarczeniu $$$.

Owszem Metallica uległa skomercjalizowaniu. I nie chodzi tu o zmianę stylu muzycznego, wizerunku czy, pożal się Boże, ścięciu włosów. Uważam, że Meta nagrała po '91 wiele dobrych utworów i fajnie, że w przeciwieństwie od głównego konkurenta(Slayera) pokazała bardziej "ludzkie", rockowe oblicze tłumom oraz wprowadziła wiele świetnych eksperymentów(S&M !!!, jakieś tam zabawy z country).
Jednak takie zagrania jak nagranie klubowej wersji "Untill It Sleeps", wydanie na siłę albumu ReLoad czy wypuszczenie na rynek takich rodzynków jak "Whiskey In the Jar", "The Memory Remains" czy "Hero Of The Day" ciężko wytłumaczyć inaczej niż chęcią zrobienia zielonych. Nie mam też zamiaru uciekać z forum bo lokalny znawca Metallici będzie bezkrytycznie patrzył na obniżenie poziomu muzycznego najwybitniejszego zespołu (trash)metalowego ever(wg mnie !) nazywając go poszerzaniem horyzontów. Jak masz ochotę mi coś jeszcze powiedzieć o Metallice to zapraszam do odpowiedniego tematu albo na PM nie róbmy tu juz burdelu.

kolejne piwko :D

A tak wogóle to jak coś jest robione dla kasy, jest to komercją. Jak to Kazik śpiewa "Jestem komercją, komercją się stałem"  oraz "Czy żaden z Was nie myśli o swojej przyszłości? Solówkami nie nakarmi dzieci i gości". Muzyk jest artystą, śpiewa, gra po to by zarobić. Jeśli grają fajnie to zarabiają na koncertach, płytach, tantiemach radiowych itd.
jeśli jest to jakaś szmira to znika po jednym sezonie z radia, z telewizji i nikt już nie pamięta vide chłopaczki z O-zone kreowane na homoseksualistów i ich "numa numa jej"
 

ok to już pisałem wyżej 100% true... byle nie za wszelką cenę.


nie przerabialismy już tego tematu??

nie znalazłem :(

nie pije piwa wiec poprosze o wodeczke :)

Ad 1 Estranged nie moze byc nazwane komercyjnym bo zadna komercyjna stacja radiowa nie pusci w calosci 9 minutowego utworu
(juz SCOM nie puszczaja calego), poza tym nie jest to wcale prosta pod wzgledem tekstowym piosenka, co do DC jestem sklonny sie
zgodzic

Ad 2 -co do klipu do WTTJ. Podpisujac kontrakt z Geffenem GNR na pewno musieli sie zobowiazac do wypuszczenia singli i zrobienia
do nich teledyskow. Zauwaz ze zaden z klipow do AFD nie jest niczym wyjatkowym, widac ze ktos spoza zespolu pisal do nich scenariusze
,inaczej sie ma sprawa z klipami do UYI -wtedy widac bylo juz ze byly one jakims tam przekazem zespolu (Axla)

Ad 3. Po pierwsze nie myl "THE BEST OF" z "GREATEST HITS". "BEST" to wybor piosenek przez zespol, "GREATEST" przez wytwornie.
Axl a takze inni czlonkowie GNR walczyli sadownie z wytwornia aby ci nie wydawali GH bez ich zgody, niestety procesy przegrali wiec
dlatego ta plyta wyszla. Mozliwe ze taki byl zapis w kontrakcie ze w przypadku nie wydawania zadnej plyty przez iles tam lat wytwornia
ma prawo wypuscic skladanke, ale zauwaz ze czlonkowie GNR nie chcieli tego...wiec nie chcieli tej kasy, nie chcieli rozmieniac legendy
zespolu na drobne, no coz nie udalo im sie w walce z gigantem...

Ad. 4 Co do koncertow z ta sama setlista od lat - zgadzam sie, to komercha i robienie kasy (moze zeby pokryc koszty w zwiazku z praca
nad Chinese Democracy ktora ponoc pochlonela juz 13 milionow dolarow). Co do samej plyty-widmo. Nie znam powodow powrotu Axla
na scene w roku 2001, szczerze watpie zeby byla to kasa, raczej jakis tam kaprys nie do konca zdrowej psychicznie gwiazdy, pewnie
chec bycia znowu w centrum uwagi, proba dokonania niemozliwego (pociagniecie samemu legendy). Nie potrafie wyjasnic niestety co
Axl robil w latach 94-99, ale jedno jest pewne mimo ze wtedy pracowal juz nad ChD to nie byla to dzialalnosc komercyjna (nie udzielil przez
te 5 lat zadnego wywiadu)

Ad.5 VR? Wydanie 10 wersji Contraband to na pewno chec zarobienia kasy, co do reszty dzialan promocyjnych to nie wiem czy w dzisiejszych
czasach mozna inaczej zaistniec. Bo wytwornia nie zaufala im od razu, mimo wielkich nazwisk.



1) pisałem z Estranged macie w sumie rację
2) Wiele zespołów jakoś tego uniknęło w początkach swej działalności(wspomniane już Metallica, Pearl Jam) no ale może Axl i spółka gorzej trafili.
3) Ok, coś o tym słyszałem i pojawia się to w moim pierwszym poście jako przypuszczenie- zwracam honor.
4) Dobra mówię ogólnie te 14 lat można dzielić pewnie na 10 okresów jakby się uprzeć ale aż tak bardzo nie wnikajmy jednak powrót w 2001 raczej nie był wg. mnie kaprysem a chęcią zasilenia konta- całkiem zrozumiała biorąc pod uwagę, że po tylu latach ciszy nawet u milionerów portfel się kurczy
5) Niejako przyznajesz mi racje :)

Pierwszy raz slysze aby nie wydawanie plyty bylo komercja...

ale robienie z niej  legendy bez wrzucenia na półki sklepowe już tak

A co mnie obchodzi komercja mają się zebrać nakręcić zajebistą płytę zajebiste teledyski i koniec. Niech sobie będą komercją więcej osób ich pozna.


z tym, że te teledyski wcale nie są zajebiste

Ok, napisze małe sprostowanie nie jestem jakimś wojownikiem z kasą czy teledyskami. Uważam jednak, że dobry muzyk da sobie radę w sb bez "wspomagaczy". Co do teledysków wiele lubię("One", "Perfect Strangers", "Aerials", wszystkie Offspringa) ale tych GNR niezbyt więc o nich napisałem.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Lipca 05, 2007, 10:10:41 pm
Ale Axl z niej nie robi legendy... Sam mówił, żeby ludzie na nia nie czekali...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Lipca 05, 2007, 11:23:53 pm
tym bardziej wszystkich nakręca :)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Lipca 06, 2007, 09:41:14 am
A to już nie jego winna... A co do meritum sprawy GNR było, jest i bedzie komercyjne... W koncu jakoś na zycie muszą zarabiać;)

Teledyski wg. mnie w histori GNR miały duzo role i to raczej nie tylko w promowaniu zespołu... Miały coś również przekazać... w szczegolnosci w UYI
Zreszta WTTJ to zdecydowanie nie komercyjny teledysk;)

"koks więc sie da"
Ale GNR mieli Adlera... Musilei dla niego zarabiać wiecje;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Lipca 06, 2007, 01:21:24 pm
polemizowałbym metallica w początkach działalności(jeszcze przed kea) miała Dave'a M. i myślę, że na pewno nie odstawał od Addlera

jakby nie patrzeć każdy teledysk to forma komercji...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Patience w Lipca 06, 2007, 05:35:26 pm
Dla mnie piwo,ale tylko Lech :P

co do tych teledysków-w kontrakcie na pewno też wspomnieli o teledyskach,więc podpisując kontrakt GN'R raczej musieli je nakręcić ;)
Zresztą nie widzę nic złego w chęci zarabiania.Przecież grali świetną muzykę i dlaczego by nie mieli przy tym ciągnąć hajsu?
Tylko dlatego mieliby się walać po rynsztokach bo oni nie chcą zarabiać,żeby nie wyjść na komercyjnych? ;)
Zdaję mi się,że to trochę głupie by było.
Komercja to robienie muzyki dla pieniędzy,tak zwanej dochodowej papki dla masy.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Slasher_McKagan w Lipca 06, 2007, 06:14:24 pm
co do teledysków z okresu UYI to się zgadzamy, że są kiczowate w cholerę i że przyniosły więcej obciachu, niż pożytku... masz też rację, że Don't Cry to balladka ze słowami, które mógłby ułożyć przedszkolak, ale całą resztę źle rozumujesz... Estranged jest arcydziełem, zarówno muzycznie, jak i lirycznie, i wątpię by Axl pisał 9-minuty utwór, by przypodobać się publice, jak już na odwrót ;) i wiedz, że ostre AFD sprzedało się na świecie dużo lepiej od UYI ;) i był to pomysł Axla, reszta zespołu patrzyła na to krzywo, ale Axl z pewnością nie robił tego dla kasy, tylko miał obsesję, by stworzyć z GNR największy zespół świata... miał też ambicje aktorskie i w sumie śmiesznie to mu wyszło... zapamiętaj tylko jedno, że gdyby Gunsi grali dla kasy w choćby najmniejszym stopniu, to by się nigdy nie rozpadli, NIGDY!
głupie jest ogólne gadanie o komercji... co to jest za nawiedzone p*****e? ja bym się cieszył, gdyby dziś dzieciaki oglądały rockowe klipy i przy okazji może by zaczęli słuchać wartościowej muzyki... sama komercja nie jest zła, wręcz przeciwnie, a że "wszyscy artyści to prostytutki", to się prostytuują dla kasy... ja wiem, bo mam uszy i rozum, że GNR grali dla przyjemności, dla samej muzyki, z pasją jak niewielu, i nawet te żenujące teledyski mi nie przeszkadzają, bo zwyczajnie ich nie oglądam ;)
mówienie o rychłym wyjściu ChD nie jest naciąganiem, by ludzie chodzili na koncerty, bo i tak wszystko mają w necie, więc to też żaden argument ;)
a z VR też przesadziłeś... nie grają schematycznie, wystarczy minimum dobrej woli, by to usłyszeć, ale rozumiem, że wokalista Weiland przy Axlu-kastracie wydaje się słabiutki... przykro mi, że tak sądzisz, ale bardziej mi przykro, że przez to w ogóle nie doceniasz reszty muzyków z tej kapeli...
słuchaj muzyki, a teledyski olej, bo to jest tylko promocja i nie ma w tym nic złego
ale fajnie że założyłeś taki prowokujący temat, bo to tylko wychodzi na dobre ;) może następny temat będzie o Axlu, który lubił boksować swoje ukochane? ;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Lipca 06, 2007, 06:39:55 pm
co do teledysków z okresu UYI to się zgadzamy, że są kiczowate w cholerę i że przyniosły więcej obciachu, niż pożytku... masz też rację, że Don't Cry to balladka ze słowami, które mógłby ułożyć przedszkolak, ale całą resztę źle rozumujesz... Estranged jest arcydziełem, zarówno muzycznie, jak i lirycznie, i wątpię by Axl pisał 9-minuty utwór, by przypodobać się publice, jak już na odwrót ;) i wiedz, że ostre AFD sprzedało się na świecie dużo lepiej od UYI ;) i był to pomysł Axla, reszta zespołu patrzyła na to krzywo, ale Axl z pewnością nie robił tego dla kasy, tylko miał obsesję, by stworzyć z GNR największy zespół świata... miał też ambicje aktorskie i w sumie śmiesznie to mu wyszło... zapamiętaj tylko jedno, że gdyby Gunsi grali dla kasy w choćby najmniejszym stopniu, to by się nigdy nie rozpadli, NIGDY!
głupie jest ogólne gadanie o komercji... co to jest za nawiedzone p*****e? ja bym się cieszył, gdyby dziś dzieciaki oglądały rockowe klipy i przy okazji może by zaczęli słuchać wartościowej muzyki... sama komercja nie jest zła, wręcz przeciwnie, a że "wszyscy artyści to prostytutki", to się prostytuują dla kasy... ja wiem, bo mam uszy i rozum, że GNR grali dla przyjemności, dla samej muzyki, z pasją jak niewielu, i nawet te żenujące teledyski mi nie przeszkadzają, bo zwyczajnie ich nie oglądam ;)
mówienie o rychłym wyjściu ChD nie jest naciąganiem, by ludzie chodzili na koncerty, bo i tak wszystko mają w necie, więc to też żaden argument ;)
a z VR też przesadziłeś... nie grają schematycznie, wystarczy minimum dobrej woli, by to usłyszeć, ale rozumiem, że wokalista Weiland przy Axlu-kastracie wydaje się słabiutki... przykro mi, że tak sądzisz, ale bardziej mi przykro, że przez to w ogóle nie doceniasz reszty muzyków z tej kapeli...
słuchaj muzyki, a teledyski olej, bo to jest tylko promocja i nie ma w tym nic złego
ale fajnie że założyłeś taki prowokujący temat, bo to tylko wychodzi na dobre ;) może następny temat będzie o Axlu, który lubił boksować swoje ukochane? ;)

Szczerze gówno mnie obchodzi kogo Axl boksuje, już w powitaniu pisałem, że nie będę takich shitów zakładał bo poza wszystkim nic o nich nie wiem i nie chce wiedzieć peace :)

Nie mów, że Gunsi nie grali dla kasy bo to robili jak prawdopodobnie każdy inny zespół na świecie i bardzo dobrze bo zasługują na zarobek i po raz ostatni piszę, że chce zarabiali ale bez tanich sztuczek w stylu Madonny . Dla mnie Estranged jest "przesadzony"(i może wg. was jestem głuchy) ale to się raczej nie zmieni więc peace.

Co do Velvetów każdy bez wyjątku muzyk obniżył swoje loty w porównaniu do tego co grał wcześniej, łącznie z piejącym Weilandem(oczywiście cały czas mówię o "Contrabandzie" ponieważ Libertad wciąż nie miałem czasu w całości przesłuchać dziś ma kumpel płytkę przynieść to sie zobaczy).
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: freakczu w Lipca 07, 2007, 09:05:06 pm
Ja przeczytałam wszystko co tu piszecie i mi się "musk" zlasował :D Chce za to 2 piwa :D
To co teraz reprezentują sobą Gunsi i Axle jest dla mnie komercją. Nie widzę nic złego jednak w klipach, ja bardzo lubię oglądać klipy.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lipca 28, 2007, 12:27:54 pm
Ja przeczytałam wszystko co tu piszecie i mi się "musk" zlasował :D Chce za to 2 piwa :D
To co teraz reprezentują sobą Gunsi i Axle jest dla mnie komercją.

<dwa piwa> :D

Dlaczego jest komercją teraz,a nie było nią wcześniej? O ile wg Ciebie nie było ;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Mary Jane w Lipca 28, 2007, 08:07:52 pm
Faktem jest, że teledyski do tzw. "trylogii" były żenujące, ale muzyka sama się broni. Choć w kręgach awangardowych Gunsi są spaleni przez tą otoczkę.
Ale w sumie, to dobrze było, że ludzie w TV oglądali GNR, a nie jak dziś jakieś gówna. Przynajmniej telewizja publiczna powinna być misyjna. :D
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lipca 29, 2007, 09:04:10 am
Co znaczy kręgi awangardowe,bo nie bardzo rozumiem to pojęcie :) Wiesz,gdybym nie zobaczył kiedyś w telewizji teledysku do November Rain być może nigdy nie zacząłbym słuchać Gunsów. Nie znaczy to,ze gdyby ten teledysk był inny to bym nie słuchał. Ale właśnie klip przykuł moją uwagę,bo był inny. Oczywiście muzyka była na pierwszym planie,bo czegoś takiego nigdy wcześniej nie słyszałem.
Oczywiście można nagrywać takie teledyski jak Replacements swego czasu nagrywało,im raczej komercji nikt nie zarzucił,a muzyka broniła się sama.Tyle,że oni z żałożenia byli niekomercyjni. Zresztą wiele zespołów na początku nie kręciło teledysków - czy stali się komercyjni,w momencie,gdy zaczęli je kręcić?
Wydaje mi się,że w nagrywaniu filmików ilustrujących piosenkę nie ma nic złego... Jeden nakręci filmik pseudooscarowy ,inny po prostu zespół na scenie. Ich prawo. Osobiście nie widzę nic złego w trylogii Gn'R. Klipy opowiadają historie,może odrobinę zbyt dużo tam niedpowiedzeń,a ludzie wolą proste historie,dlatego klipy są odrzucane? ;)

W takim razie polecam bardzo komercyjne Garden of Eden  :D

Myślę,że skoro Gunsi mieli fundusze na coś więcej niż prosty klip i mieli jakąś wizję teledysku,to dobrze,że to zrobili. Przynajmniej część klipów się wyróżnia - nie jest już tak,że klip rockowego zespołu to : faceci odziani w skóry,wielcy rockerzy,a kobiety ,jako dekoracja - takich klipów naoglądałem się wystarczająco dużo.

Mi sie trylogia podoba i basta ;)
A to,że była komercyjna,że Gunsi byli,są komercyjni? Zdecydowanie wolę komercyjny sukces ,niż porażkę. Gunsi to nie punk,który ucieka od komercji,tylko stary,dobry rockendroll,o którym raczej na żadnym etapie nie można powiedzieć,że jest z zasady nie komercyjny. Owszem,są nie komercyjne wyjątki,ale w dobie,gdy rock w ogóle jest spychany z anten telewizji i stacji radiowych komercja w rocku to dobra rzecz. O ile rzecz jasna jest to szczere i nie prowadzi jedynie do liczenia milionów na koncie.

Nie komercyjny jest/był Izzy ze swoją solową twórczością. Nagrał parę dobrych płyt,które jednak nie sprzedały się tak dobrze,jak potencjalnie mogłyby,gdyby promował swoją muzykę,gdyby pokazywał się w mediach,jeździł w trasy i.t.d . Ale to jego wybór,jego ścieżka. Gunsi wybrali inną i może dobrze,bo ilu z nas zaczęło ich słuchać po obejrzeniu teledysku? W przypadku Izzy'ego,czy paru innych artystów natrafienie na teledysk,czy ich piosenkę w radiu jest zdarzeniem z pogranicza fantastyki. Ale,czy to,że zespół,czy wykonawca nie jest pokazywany,czy jest pokazywany świadczy o wartości muzyki? Niekoniecznie.

Gunsi byli/są komercyjni,ale jeśli chcą sprzedać płyty,czy koncerty po prostu muszą ;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Mary Jane w Sierpnia 15, 2007, 06:50:26 pm
Dopiero teraz zobaczyłam Twą odpowiedź, Zqyx. ;)
Awangarda w ogóle ma gdzieś GNR, źle się wyraziłam, muzycy alternatywni, a także zwyczajnie niekomercyjni plują na GNR, bo teledyski te były żałosne, śmieszne i pozerskie. Takie gówno poważnie nadszarpnęło reputację GNR, ale dla mas to było atrakcyjne, przeciętny fan GNR nie różni się niczym od reszty populacji.
Wydać przeszło milion dolarów na NR? I z pewnością więcej na Estranged? To jest bardzo gwiazdorskie i pozerskie. Ale Axl miał chore ambicje i nic nie poradzimy na to. Często się zachowywał jak pajac i trzeba się z tym pogodzić.
Zqyx, a propos "prostych historii", NR to bardzo skomplikowana historia: ślub, śmierć i koszmary senne. :lol: Jesteś inteligentnym człowiekiem, więc nie doszukuj się na siłę większego znaczenia w tych śmiesznych teledyskach. Radiohead nie wydają takich pieniędzy na teledyski, a jest w nich milion razy więcej treści.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Sierpnia 15, 2007, 11:38:57 pm
Generalnie nie rozumiem idei istnienia teledysków(wiem tępy jestem) przecież muzyki się słucha a nie ogląda jakieś historie w stylu Mody Na Sukces odc. 4198 do niezłej rockowej ballady... $$$?
Dopiero teraz zobaczyłam Twą odpowiedź, Zqyx. ;)
Awangarda w ogóle ma gdzieś GNR, źle się wyraziłam, muzycy alternatywni, a także zwyczajnie niekomercyjni plują na GNR, bo teledyski te były żałosne, śmieszne i pozerskie. Takie gówno poważnie nadszarpnęło reputację GNR, ale dla mas to było atrakcyjne, przeciętny fan GNR nie różni się niczym od reszty populacji.
Wydać przeszło milion dolarów na NR? I z pewnością więcej na Estranged? To jest bardzo gwiazdorskie i pozerskie. Ale Axl miał chore ambicje i nic nie poradzimy na to. Często się zachowywał jak pajac i trzeba się z tym pogodzić.
Zqyx, a propos "prostych historii", NR to bardzo skomplikowana historia: ślub, śmierć i koszmary senne. :lol: Jesteś inteligentnym człowiekiem, więc nie doszukuj się na siłę większego znaczenia w tych śmiesznych teledyskach. Radiohead nie wydają takich pieniędzy na teledyski, a jest w nich milion razy więcej treści.

Szczerze mówiąc jak już mam wybierać teledyski Radiohead i GNR to wolę tych drugich bo tam przynajmniej jakaś konkretna muzyczka w tle leci ale to kwestia gustu.

Środowiska alternatywne/awangardowe jak to mówisz to środowiska, które nie miały wystarczająco sprytu/ talentu/ umiejętności żeby się wybić więc generalnie ich zdanie no Gunsach jest mniej więcej tak samo ważne jak zdanie PiSu o dżinsach i jakoś nie trafiają do mnie argumenty takich ludzi

Co do ostatniego akapitu się zgodzę ludzie na siłę szukają w tych śmiesznych skokach do wody, delfinach i innych pierdołach "PRZESŁANIA"
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Mary Jane w Sierpnia 16, 2007, 08:20:03 pm
Środowiska alternatywne/awangardowe jak to mówisz to środowiska, które nie miały wystarczająco sprytu/ talentu/ umiejętności żeby się wybić
Musiałeś dokładnie poznać te miernoty i przestudiować dokładnie ich muzykę, inteligencję i oceniłeś ich instrumentalne przygotowanie. :]
Sam płaczesz, że GNR jest komercyjne, a nie możesz zrozumieć innych, którzy stosują te zasady w swym życiu.
Wiedz tylko, że za awangardę uważane były zespoły rockowe, zmieniło się to dopiero w latach 80-tych, gdy pojawiły się takie wiejskie zespoliki jak Scorpions. A alternatywnymi zespołami są choćby Tool, Pearl Jam czy System Of A Down. Nie wiem co sądzą o GNR, ale nigdy się nie zbłaźnili klipem a’la NR czy Estranged.

A tak jeszcze wracając do zabójczej symboliki w klipach GNR, to mam pytanko: dlaczego w tak przesyconym symbolizmem Don't Cry tekst jest tak banalny i infantylny? Cóż za niekonsekwencja - słowa godne wierszydła nastolatka, a teledysk tak wyszukany. :D
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Witek w Sierpnia 16, 2007, 10:07:52 pm
Bo teledysk był kręcony jakoś po paru latach od powstania piosenki... dojrzeli ;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: owsik w Sierpnia 19, 2007, 09:28:21 pm
"alternatywnymi zespołami są choćby Tool, Pearl Jam czy System Of A Down."????????????????????????
alternatywni to oni sa do fasolek - nie obrażając ich oczywiście :)
hhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
błagam Cię. nie ośmieszaj się. za alternatywe mozna uważać King Crimson a nie Tool, Pearl Jam czy System Of A Down. no chyba, ze mi pokażesz w ktorym miejscu tworzą coś innego.
nie twierdze, ze Gunsi nie byli komerycjni, ale błagam nie mozna stosowac takich argumentów (jak wyżej zastosowałeś), by umniejszyc Gunsom.
do niektórych rzeczy trzeba miec dystans, a zwłaszcza do swoich idoli, bo potem mozna niechcący stwierdzic, ze Pearl Jam to alternatywa.
 8)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: STORM w Sierpnia 20, 2007, 08:52:45 am
Każdy zespół który wydał płytę jest komercyjny.
W końcu o to przecież chodzi- grać koncerty i sprzedawać płyty.Teledyski, wywiady, skandale, potyczki słowne itp to promocja zespołu lub artysty. Do muzy alternatywnej zaliczył bym bardziej progresywne kapele jak PinkFloyd, King Crimson,Queensryche, SymphonyX itp. Wydanie kolejnej płyty też wiąże się ze sprzedarzą wcześniejszych.
Do wpełni nie skomercjalizowanych kapel zaliczyłbym tylko undergroundowe grupy które są w stanie się utrzymać pozamuzycznie - chociaż nie znam takiego zespołu który nie chciałby sprzedać kilku tysięcy płyt.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: owsik w Sierpnia 20, 2007, 10:01:04 am
Zgadzam się w stu procentach z przedmówcą
 8)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Mary Jane w Sierpnia 22, 2007, 03:18:15 pm
"alternatywnymi zespołami są choćby Tool, Pearl Jam czy System Of A Down."????????????????????????
alternatywni to oni sa do fasolek - nie obrażając ich oczywiście :)
hhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
błagam Cię. nie ośmieszaj się. za alternatywe mozna uważać King Crimson a nie Tool, Pearl Jam czy System Of A Down. no chyba, ze mi pokażesz w ktorym miejscu tworzą coś innego.

Ja ******ę, nie zrób kupy z nadmiaru owsików. Jeszcze dawniej byłabym ciekawa twego pseudo-wywodu na temat „wtórnych” artystów pokroju Toola czy SOAD, ale dam se luzu, nie warto.
Szerokiej drogi w pogoni za „nagrodą Darwina”.

Bo teledysk był kręcony jakoś po paru latach od powstania piosenki... dojrzeli ;)

Chyba tak, szkoda tylko, że na singiel rudy wybrał oryginał, a nie „liryki bardziej ludzkie”. :D
(http://gunsnroses.com.pl/forum/Themes/Aa_New_Damage/images/warnwarn.gif) obraża innego użytkownika...
TT
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: deep w Sierpnia 22, 2007, 10:35:31 pm

"alternatywnymi zespołami są choćby Tool, Pearl Jam czy System Of A Down."????????????????????????
alternatywni to oni sa do fasolek - nie obrażając ich oczywiście :)
hhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
błagam Cię. nie ośmieszaj się. za alternatywe mozna uważać King Crimson a nie Tool, Pearl Jam czy System Of A Down. no chyba, ze mi pokażesz w ktorym miejscu tworzą coś innego.
Ja p******ę, nie zrób kupy z nadmiaru owsików. Jeszcze dawniej byłabym ciekawa twego pseudo-wywodu na temat „wtórnych” artystów pokroju Toola czy SOAD, ale dam se luzu, nie warto.
Szerokiej drogi w pogoni za „nagrodą Darwina”.

eee... w tym wypadku trzeba się zgodzić z kolegą... PJ, SOAD czy tym bardziej TOOL mają z alternatywą tyle wspólnego co Deep Purple z housem więc nie za bardzo rozumiem Twój tekst z zaszczytną nagrodą Darwina.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: owsik w Sierpnia 23, 2007, 11:24:58 am
Ja p******ę, nie zrób kupy z nadmiaru owsików. Jeszcze dawniej byłabym ciekawa twego pseudo-wywodu na temat „wtórnych” artystów pokroju Toola czy SOAD, ale dam se luzu, nie warto.
Szerokiej drogi w pogoni za „nagrodą Darwina”.

Jeżeli nie masz żadnych kontrargumentów, to nie musisz mnie obrażać. Po prostu nie bierz udziału w dyskusji.
Chciałem jeszcze dodać, ze Gunsi musieli być komercyjni, ponieważ mieli cos do przekazania światu a bez wydawania płyt, czyli bez komercji nie zdołali by tego przekazać, więc w tym przypadku komercja jest jak najbardziej wskazana.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Sierpnia 25, 2007, 12:05:46 pm
Komercja - czy sprzedaż czegokolwiek jest czymś złym?
No przepraszam bardzo,ale z czegoś Gunsi musieli mieć kasę. Gdyby nie byli komercyjni,to być może nawet tego forum by nie było ;)
A skoro już mieli i chcieli ją wydać na reklamówki typu Estranged,to już w sumie ich sprawa. Jeśli sprzedaż przyniosła im większe zyski,to czemu nie ;) Ktoś z Was nie chciałby mieć góry kasy? 
Podstawową sprawą jest to,czy muzyka Gunsów niesie ze sobą jakiś przekaz,który warto sprzedać. Myślę,że każdy sam sobie odpowie na to pytanie.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Patience w Sierpnia 26, 2007, 04:59:00 pm
Właśnie.
Jakby Gunsi grali coś w stylu Avril-rozumiałabym całą tą gadkę o komercji.
Ale zespół grający najprawdę świetną muzykę,nie zasługuje na nazwanie komercyjnym.

Chyba nie chcecie,żeb Axl,Duff Slash Izzy i Steven przymierali glodem? :P


ten temat nie ma sensu.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Slasher_McKagan w Sierpnia 30, 2007, 05:41:53 pm
Ja p******ę, nie zrób kupy z nadmiaru owsików. Jeszcze dawniej byłabym ciekawa twego pseudo-wywodu na temat „wtórnych” artystów pokroju Toola czy SOAD, ale dam se luzu, nie warto.
Szerokiej drogi w pogoni za „nagrodą Darwina”.
Jeżeli nie masz żadnych kontrargumentów, to nie musisz mnie obrażać. Po prostu nie bierz udziału w dyskusji.
kontrargument może mieć miejsce tylko wtedy, gdy się podało argument, a ty się tylko ośmieszyłeś
fakt, Tool gra prostacką muzę i jak, do cholery, mogli ich swego czasu supportować King Crimson?! Fripp i Belew są żałośni, nie? dobrze też, że znasz całą dyskografię Pearl Jam, ot zwyczajny zespolik grający do kotleta
najlepsze było podanie wiejskich heavymetalowców z Queensryche i Symphony X jako alternatywnych artystów

a co dog głównego wątku, to Gunsi się sami wypromowali, każdy wie, że nie chcieli by ich producentem był pajac z Kiss, że WTTJ raz puszczono nad ranem w MTV i nagle ludzie dzwonili by to częściej puszczali… to że stali się później sławni to nie ich wina i zabawne, że komuś się to nie podoba, a innych unikających tego wyzywa od prostaków i beztalenci… no ale gdy ten ktoś pisze „alkochol”
over & out, beware yourselves
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Sierpnia 30, 2007, 07:08:03 pm
ja proponuje zalozyc temat : Velvet Revolver a komercja - nie ma chyba takiej osoby ktora by sie nie zgodzila
ze Slash z kolegami nie sa komercyjni... przynajmniej nie bedzie obrazania sie nawzajem przez forumowiczow
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Buick_Makane w Października 28, 2007, 01:44:16 pm
Wychodzi na to, ze każdy zespół by nie być nazwanym komercyjnym powinien nie nagrywać płyt ani teledysków, nie grać koncertów, nie udzielać wywiadów tylko grać w jakimś wyciszonym garażu na wzgórzach... Komercja to według mnie promowanie osób bez talentu ale z grubym portfelem tudzież znaną buźką...

Teledyski komercyjne? Może niektóre odrobinę... Ale i tak świruję ze szczęścia gdy puszczają klip do WTTJ w telewizji... Jeśli nie skupiają się tylko na pokazaniu się tylko traktują teledysk jako miły dodatek do genialnego utworu to proszę bardzo.

Promowanie ChD jeszcze przed wydaniem raczej nie jest winą Axl'a... Ma chłop pecha, ze się go tak uczepili...
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Queen of Sorrow w Października 28, 2007, 02:07:27 pm
Bardzo zabawne, gdy Gunsi są oskarżani o to przez kogoś, kto "zasłuchuje się" w Metallice, która swoje fatalne płyty reklamuje gdzie się da. Muzyków oceniam tylko przez pryzmat muzyki, a ta w przypadku Gunsów nigdy nie była robiona pod publiczkę. Faktem jest, że przez swą medialność GNR mieli i mają wielu przypadkowych "fanów", którzy patrzą jak oni się ubierają, zachowują itd. Ale taka jest cena sławy - fanów, jak rodziny, się nie wybiera. ;)
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Jaga w Października 28, 2007, 10:17:23 pm
nie powiedziałabym że Metallica ma fatalne płyty

Zanim temat przerodzi sie w dyskusję na temat tego,czy Metallica jest komercyjna,czy nie przypominam,że jesteś,y w temacie :"Guns N Roses a tak zwana komercja" i w tym temacie proszę pozostać. Metallica ma już swój temat w inne zespoły i tam proponuję kontynuować wątek jej komercyjności.
Zqyx
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: freakczu w Października 29, 2007, 10:10:12 am
W dwudziestoleciu między wojennym masę poetów w Krakowie siedziało w kawiarenkach i pobierało opłaty za rozmowę z nimi, autograf itd...A fuj komercja już ich nie lubimy, a rzekoma inteligencja polska, tititit nie ładnie. Trzeba zorganizować masowe palenia ich poezji....
A do rzeczy, termin komercja jest w dzisiejszych czasach stanowczo nadużywany, rzekłabym przypina się go wszystkiemu co nam się nie podoba. Takie ot co pójście na łatwiznę, napisze komercja i będę taki/taka fajna, od razu wiadomo o co chodzi.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Butch_Stein w Października 29, 2007, 10:44:18 am
Każdy kto zajmuje się muzyką i wydaje płyty, nagrywa teledyski, gra koncerty robi to dla pieniędzy. Więc chyba każdego muzyka na świecie żyjącego właśnie z muzyki można nazwać komercyjnym.

Więc chyba niekomercyjnymi pozostają tylko ci którzy sobie brzdąkają coś tam po domach, nie wychylając się ze swoją twórczością na światło dzienne.
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: freakczu w Października 29, 2007, 10:47:18 am
Boże, słuchajcie mojej muzyki bo jest nie komercyjna :D
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Listopada 11, 2007, 08:52:21 pm
Środowiska alternatywne/awangardowe jak to mówisz to środowiska, które nie miały wystarczająco sprytu/ talentu/ umiejętności żeby się wybić
A alternatywnymi zespołami są choćby Tool, Pearl Jam czy System Of A Down.

Hah, Mary Jane jak mi smutno to czytam Twoje wypociny bo przy co drugim wpadam w śmiech ;D System Of A Down,, z Chop Suey(4 minuty w sam raz na radio), Lonely Day, Lost In Hollywood i innymi temu podobnymi jest alternatywnym zespołem :D ;D Piękne, piękne. :P ::)Alternatywa to Jane's Addiction, Perry Farrell's Satellite Party, Butthole Surfers np. Oni grają muzykę wielką i nie grają w reklamach Harleya  :D
Tytuł: Odp: Guns N Roses a tak zwana komercja
Wiadomość wysłana przez: Sonia w Stycznia 09, 2008, 01:55:28 pm
to że stali się później sławni to nie ich wina i zabawne, że komuś się to nie podoba, a innych unikających tego wyzywa od prostaków i beztalenci… no ale gdy ten ktoś pisze „alkochol”
Właśnie, dziwne i zabawne to jest. A tak w ogóle, co złego jest w komercji? Jeśli komuś się to nie podoba, to niech zamieszka w lesie albo w górach, bo żyjemy w czasach globalizacji, czyli komercji ;)

P.S.
Dobrze wiedzieć, że alternatywne kompozycje muszą być tasiemcowate i że Jane's Addiction ma takie ;)