tak jak pisałem w innym temacie:
Axl- lata 90' swoboda, forma, szczupłość itd, itd...
2000- masakra, coś okropnego, piszczał tak fatalnie, że nigdy nie obejrzałem całego RIR2000
2006- super forma,pierwszy koncert na żywo, Axl powrócił do chrypy i widać, że ćwiczył nad taki stanem
2010- przepiękny wokal- najlepszy od lat 90'. W Pradze się nie męczył, wyciągał utwory, ryczał jak za starych lat. Duży minus za brak kontaktu z publicznością.
2012- pomimo poprawnego wokalu w Rybniku, forma coraz gorsza, Axl traci całkowicie kontakt z publicznością, popadł w koncertową rutynę, a ostatni koncert oraz wywiad pokazuje tylko upadek formy. Axl bardzo przybrał na wadze i całkowicie odciął się od zespołu jak i fanów. Co chwila pokazywane są zdjęcia zespołu na próbach, w Vegas itd. tylko bez frontmana.
Na szczęście z niewielką pomocą, oraz odrobiną pracy Axl w łatwy sposób może odbić się od dna.
Co do innych przykładów wokalistów, którzy pomimo wieku potrafią nadal nie kompromitować się na żywo:
Ozzy (jak ktoś słyszał na żywo, na pewno nie zaprzeczy), Lemmy z Motorhead, Steven Tyler (pomimo kilku wpadek super forma i 14 lat starszy), Elton John, James Hetfield itd.