Autor Wątek: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.  (Przeczytany 136936 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jawhowe

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 413
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: -1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #390 dnia: Kwietnia 15, 2011, 10:07:12 pm »
0
Cytuj
no to dużo więcej niż o Ashbie, czyż nie  ? właśnie o to mi chodziło .można też o nim powiedzieć, ze stał się symbolem rocka, jak wielu innych gitarzystów oczywiście, ale on również zalicza się do klasyki, do kogoś, kto jest znany przez prawie wszystkich ludzi słuchających tego rodzaju muzyki Smiley
Owszem, ale na obecną chwilę stoją na podobnym poziomie. Na korzyść Slasha przemawia jedynie chwalebna przyszłość, którą zasłużył sobie na status ikony rocka ;)
I'm sick to death of people saying we've made 11 albums that sounds exactly the same, infact, we've made 12 albums that sounds exactly the same  - Angus Young

Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #391 dnia: Kwietnia 15, 2011, 10:12:40 pm »
0
Chyba SE jaja robisz? na podobnym poziomie? w czym? bo na pewno nie w graniu na gitarze.

Offline dziekanka

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #392 dnia: Kwietnia 15, 2011, 11:19:54 pm »
0
ej, bo trochę się gubię. Rozumiem ogólnorozrywkowy potencjał takich wątków, ale chyba nikt nie będzie kwestionował twierdzenia, że wszyscy wymienieni dobrymi instrumentalistami?

Więc jak już pominiemy ten punkt, to zostaje, hm, wartość dodana. Którą z powodu sławetnej przeszłości ma Slash, a nie ma reszta. Sorry Winnetou. Trafiło mu się. Miał szczęście. Akurat się degenerował z tymi, co trzeba i przypadkiem udało mu się nagrać z nimi płytę. Do tego ma jeszcze to coś, ale o tym to nikt by się nie dowiedział, gdyby nie okoliczności powyżej. Ale też to coś powoduje, że nie musi umieć zagrać "wszystkiego", jest specjalistą od bluesrockowego zawodzenia i styka.

To jest naprawdę bardzo proste. I wcale nie sprawiedliwe, w sensie konserwatoryjnie wyliczanych umiejętności. Ale życie nie jest sprawiedliwe.
Another day in our room
Another day in Hell
Another day on the front lines

Offline Jawhowe

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 413
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: -1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #393 dnia: Kwietnia 16, 2011, 02:36:00 pm »
0
Cytuj
Chyba SE jaja robisz? na podobnym poziomie? w czym? bo na pewno nie w graniu na gitarze.
No jacha, Slashu przoduje w jedzeniu bigosu na czas ale Ashba lepiej kosi trawniki :P

Dziekanka - zgadzam się w zupełności. Mógłbym jedynie dodać, że Gunsi idealnie trafili w swój czas. Gdyby grali dzisiaj a nie w latach 80' prawdopodobnie skończyliby podobnie jak Beautiful Creatures.
I'm sick to death of people saying we've made 11 albums that sounds exactly the same, infact, we've made 12 albums that sounds exactly the same  - Angus Young

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34684
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3436
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #394 dnia: Kwietnia 16, 2011, 04:34:08 pm »
0
Szkoda,że Ashba teraz chodzić nie może,przydałby się ktoś do skoszenia trawnika :P

Na ile znacie twórczość Ashby,Slasha,Fincka,Bumblefoota i innych? Wydaje mi się,że wielu z nas zna tylko fragment twórczości danego artysty i na tym buduje swoją opinię,czasem nie widząc więcej,czasem nie chcąc widzieć więcej. Ja np. widzę Fincka przez pryzmat występu solowego z Warszawy i przyznaję się do tego,bo wiem,że tak nie powinno być. Jeden występ,czy jedna piosenka,nawet cała płyta nagrana z kimś tam na tle całej twórczości danego muzyka może być słaba. Nikt chyba nie będzie próbował przekonywać,że np. wszystko,co nagrał BH jest niesamowite.
Jeśli chodzi o Ashbę podobał mi się jego album ASHBA,trafił najbardziej w to,co lubię. Ale nie zamierzam twierdzić,że jakiś gitarzysta Gunsów był,czy jest kiepski,bo sam nie gram na gitarze,więc się nie znam. Jasne,że nie wychodzę z założenia,że o grze na gitarze powinni się wypowiadać tylko gitarzyści,bo to byłoby bez sensu. Tyle,że toczymy tu w gruncie rzeczy jałowy spór,na zasadzie "moja racja jest lepsza od twojej" ,mam rację,bo mam ;) i.t.d,często bez jakichkolwiek argumentów,a szkoda,bo temat byłby ciekawszy,gdyby jednak argumenty się pojawiały. Z tym,że przypuszczam,że może być o nie ciężko,bo wiadomo,że mamy swoje sympatie,niektórzy z nas okopali się na swoich pozycjach i nie przyznają,że dany gitarzysta jednak coś tam potrafi. Nie musi dana muzyka do każdego trafiać,ale jednak warto czasem przyznać,że ktoś nagrał coś fajnego :)

Skoro tak,to będę pierwszy :D Każdego z gitarzystów Gn'R,byłych,obecnych i przyszłych ( a co :P ) jestem w stanie za coś cenić :) Żaden nie jest pospolitym grajkiem :) Mam oczywiście swoje sympatie gitarowe w byłym i obecnym składzie,ale o tym doskonale wiecie. Z tym,że nie zamyka mi to uszu na inne granie,no,może z wyjątkiem pamiętnego występu solowego Robina,ale to dlatego,że moja wrażliwość muzyczna jest jednak ciut inna ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #395 dnia: Kwietnia 16, 2011, 05:01:18 pm »
0
Z tym,że nie zamyka mi to uszu na inne granie,no,może z wyjątkiem pamiętnego występu solowego Robina,ale to dlatego,że moja wrażliwość muzyczna jest jednak ciut inna ;)
co on zrobił w tej Warszawie?

A ja, poza tym że napisał kilka piosenek, nie mogę powiedzieć nic o Paulu Tobiasie. No i że zagrał slide solo w RQ.

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34684
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3436
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #396 dnia: Kwietnia 16, 2011, 05:46:09 pm »
0
Tobiasa i jego obecnych kumpli można posłuchać na http://www.myspace.com/mankrage/music ( chyba dobry adres podałem )

W Warszawie podczas występu solo Finck po prostu nie przypadł mi do gustu. Myślałem,że nie będzie bardziej traumatycznego przeżycia niż solo Soruma z innego miejsca,a jednak się myliłem :) Chociaż pisząc o występie solo odnoszę się tylko do tego,bo nie mam na tyle dobrego słuchu,wiedzy muzycznej,żeby ocenić jak wypadł w piosenkach. Ale ogólnie na koncercie bardzo mi się podobało i z chęcią wybrałbym się kolejny raz.
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline dziekanka

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #397 dnia: Kwietnia 16, 2011, 05:47:44 pm »
0
Na ile znacie twórczość Ashby,Slasha,Fincka,Bumblefoota i innych? Wydaje mi się,że wielu z nas zna tylko fragment twórczości danego artysty i na tym buduje swoją opinię,czasem nie widząc więcej,czasem nie chcąc widzieć więcej. Ja np. widzę Fincka przez pryzmat występu solowego z Warszawy i przyznaję się do tego,bo wiem,że tak nie powinno być. Jeden występ,czy jedna piosenka,nawet cała płyta nagrana z kimś tam na tle całej twórczości danego muzyka może być słaba.

w większości - nie znamy, więc się nie wypowiadamy na temat :) Z wymienionych - znam [i wielbię] twórczość Slasha. Fincka widziałam z Reznorem, wypadł znakomicie. I w tej konfiguracji Fincka wolę. Reszta jakoś nie przekonała mnie do sięgnięcia po solowe rzeczy. Z tego, co gdzieś tam mi wpadło, wnoszę, że wszyscy wymienieni to sprawni muzycy. Zabrakło im tego czegoś, żebym podrążyła zagadnienie. Jest tyle ciekawych rzeczy do słuchania, że nie warto tracić czasu na rzeczy nieinspirujące.

Oczywiście, takie rzeczy drąży się z różnych względów - w innej muzyce wrzuciłam wczoraj klip Todda Kernsa, basisty Slasha. Gość jest kanadyjską gwiazdą indie rockową - a dowiedziałam się o tym, bo na koncercie w Pradze zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zeznam, że bynajmniej nie umiejętnościami muzycznymi - trudno, żeby Slash zatrudnił ludzi, którzy nie potrafią grać - ale tym, jak był na scenie. Więc sobie pogrzebałam w odmętach sieci i trafiłam na jego wcześniejszą twórczości oraz nader klawy [i znakomicie napisany!] blog. Gdyby nie Slash, Kerns miałby do końca życia status kanadyjskiej indiegwiazdy.
Another day in our room
Another day in Hell
Another day on the front lines

Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #398 dnia: Kwietnia 16, 2011, 06:38:41 pm »
0
nam Pamiętniki, przesłuchałem kilka razy oba albumy Creaturs ( jeszcze nie wiedziałem, że na 2 Ashba nie gra), słuchałem na youtube kilka utworów z addiction to the friction  i znam koncerty Gunsów, i ani kiedyś ani teraz nie ma swojego brzmienia, gra dobrze technicznie, ale na żywo be rewelacji, sporo błędów, tu nie zagra dźwięku, tam, zagra nie ten co trzeba, a potem zjedzie mu palec z progu.
Podsumowując jest bardzo dobrym gitarzystą i tylko tyle. według mnie nigdy nie zostanie legendą jak slash.

Offline Douger

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3979
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmenel
  • Respect: +1241
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #399 dnia: Kwietnia 16, 2011, 06:55:30 pm »
0
Slash , gdyby zaczynał dziś, nie zdobyłby żadnej popularności , a tym bardziej statusu legendy. Także porównywanie tego jest nie na miejscu.
http://drwale.blogspot.com/

Powyższy komentarz ma formę żartobliwą. Proszę nie brać go na poważnie.

Offline dziekanka

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #400 dnia: Kwietnia 16, 2011, 07:03:40 pm »
0
Dlatego, jak może Ci umknęło, piszę o szczęściu. Miał koleżka szczęście. We właściwym czasie trafił na właściwych ludzi. Tego nie da się wymierzyć, wyliczyć ani wycenić. Ci następni koledzy - jakkolwiek sprawni i [zapewne] utalentowani muzycy - mogą dziś co najwyżej odcinać kupony od tego slashowego i reszty szczęścia.
Another day in our room
Another day in Hell
Another day on the front lines

Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #401 dnia: Kwietnia 16, 2011, 07:04:59 pm »
0
Ashba zaczynał w połowie lat 90.
A co do Slasha to powtarzam enty raz, że facet ma swój niesamowity unikalny styl gry oraz brzmienie. gra rzeczy znane wszystkim od dawien dawna w sposób absolutnie slashowy. A do tego nie wygląda jak emo. z całym szacunkiem dla Ashby , bo lubię go i szanuję.

Offline Artur78

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +285
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #402 dnia: Kwietnia 16, 2011, 07:06:08 pm »
0
nam Pamiętniki, przesłuchałem kilka razy oba albumy Creaturs ( jeszcze nie wiedziałem, że na 2 Ashba nie gra), słuchałem na youtube kilka utworów z addiction to the friction  i znam koncerty Gunsów, i ani kiedyś ani teraz nie ma swojego brzmienia, gra dobrze technicznie, ale na żywo be rewelacji, sporo błędów, tu nie zagra dźwięku, tam, zagra nie ten co trzeba, a potem zjedzie mu palec z progu.
Podsumowując jest bardzo dobrym gitarzystą i tylko tyle. według mnie nigdy nie zostanie legendą jak slash.
Przecież Slash też popełnia mase błędów na żywo,nie trafia w dzwięki,tez mu się to zdarza :facepalm:

Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #403 dnia: Kwietnia 16, 2011, 07:19:00 pm »
0
no i co?
nikt nie pisze, że Slash jest bogiem techniki.
poza tym gra duuużo lepiej niż za czasów gunsów.

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #404 dnia: Kwietnia 16, 2011, 07:20:12 pm »
0

Reszta jakoś nie przekonała mnie do sięgnięcia po solowe rzeczy. Z tego, co gdzieś tam mi wpadło, wnoszę, że wszyscy wymienieni to sprawni muzycy. Zabrakło im tego czegoś, żebym podrążyła zagadnienie. Jest tyle ciekawych rzeczy do słuchania, że nie warto tracić czasu na rzeczy nieinspirujące.

No co ty, Bucket nie ma w sobie tego czegoś?  :D Ja gdybym po latach ciszy gunsów zobaczył jakiegoś gościa w kuble na głowie na pewno zainteresowałbym się co to/kto to jest. Fakt, że trafiając na złe płyty na początku może odrzucić bo jest dziwaczny, ale z pewnością ma w sobie coś. Według mnie niepozorną osobą z wyglądu jest BBF, który można powiedzieć że prezentuje się nijako na tle charakterystycznego Slasha, wytatuowanego Ashby i 4tusa, choć pod tym zwyczajnym ubiorem skrywa się naprawdę świetny gość, który odwala kawał dobrej roboty a do tego zachowuje się adekwatnie do swojego wyglądu - całkiem zwyczajnie (chodzi mi o to że wcale nie gwiazdorzy itp.)

 

O Slash'u: Slashing Axl’s Axe , Metal Hammer 3-1992 (Archiwum)

Zaczęty przez daub

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3291
Ostatnia wiadomość Listopada 18, 2013, 08:04:53 am
wysłana przez daub