Koledzy koleżanki bracia siostry towarzysze... chyba wszyscy zapominają że dziś dzień pierwsze solo w NR gra mr Richard Fortus... przejął pałeczkę od szanownego mr Roooooooooooooobina. Powstaje pytanie dlaczego? może dlatego że Robin się nie sprawdził... to ciekawe że nagle został wymieniony...Richard juz od dawna gral pierwsze solo... Bylo kilka koncertow w 2002 roku na ktorych gral Finck(ogladalem chyba 2 albo 3), ale potem go zmieniono na Richarda...
No dobra, ale no chyba każdy gitarzysta ma wlasny styl, gdyby latal po scenie, skakał i grał jak Slash byście pisali "Kubłogłowy tylko kopiuje Slasha, nic nie robi po swojemu...".... no i swój świat... ;)
Slash jest jendym z najwiekszych gitarzystwo wszechczasów, tak samo jak Buckethead tylko, że maja inny styl, no i Kubłogłwoy ma jakby nie patrzeć wieksze umiejętności.
No dobra, ale no chyba każdy gitarzysta ma wlasny styl, gdyby latal po scenie, skakał i grał jak Slash byście pisali "Kubłogłowy tylko kopiuje Slasha, nic nie robi po swojemu...".Wydaje mi się, że niktórzy nadal nie rozumieją różnicy między własnym stylem, techniką a improwizacją. Buckethead, mimo że jet świetny technicznie, nie będzie nigdy w stanie zagrać pewnych partii solówki w sposób "porywający", bo jego gra nie ma duszy...
Slash jest jendym z najwiekszych gitarzystwo wszechczasów, tak samo jak Buckethead tylko, że maja inny styl, no i Kubłogłwoy ma jakby nie patrzeć wieksze umiejętności.
ale zauważ iż "to cos" to juz kwestia gustu :) ktos moze cenić bardziej "feeling" Bucketheada - wlasnie za to jaki jest - "robot style" :)CytujNo dobra, ale no chyba każdy gitarzysta ma wlasny styl, gdyby latal po scenie, skakał i grał jak Slash byście pisali "Kubłogłowy tylko kopiuje Slasha, nic nie robi po swojemu...".Wydaje mi się, że niktórzy nadal nie rozumieją różnicy między własnym stylem, techniką a improwizacją. Buckethead, mimo że jet świetny technicznie, nie będzie nigdy w stanie zagrać pewnych partii solówki w sposób "porywający", bo jego gra nie ma duszy...
Slash jest jendym z najwiekszych gitarzystwo wszechczasów, tak samo jak Buckethead tylko, że maja inny styl, no i Kubłogłwoy ma jakby nie patrzeć wieksze umiejętności.
Oprócz techniki ważna jest umiejętność improwizacji, a tego nie da się nauczyć. Technikę każdy gitarzysta moze sobie wypracować, ale pewnego 'feelingu' nie można się nauczyć...z tym się rodzisz!!! Tego właśnie brakuje Buckethead`owi. Podobnie jest w jazzie i innych gatunkach muzycznych...
ktos moze cenić bardziej "feeling" Bucketheada - wlasnie za to jaki jest - "robot style"No własnie, to jest Kubłogłowego "feeling", to jego styl. On też potrafi improwizować tylko, że we własnym stylu. I naprawde ma szerszy kreg umiejetnosci niż Slash. Slash potrafi grać rocka i troche bluesa, zas KFC potrafi zagrac rocka, industriala, techno(??) a nawet troche podchodzace pod bluesa...
no i dobrze, ale ja tam Gunsów własnie lubiłam zawsze za ten kontakt z publiką, za to, że np widac było, że Slash się dobrze bawi na scenie, że potrafii improwizować i zgrać sie z resztą zespołu. Wole obecne brzmienie Gunsów niż te za czasów Bucketheada, mimo, że uważam, że jest on dobrym gitarzystą, to do muzyki G & R nie pasował moim zdaniem.popieram, i dodam że także wizualnie teraz jest lepiej...
W moim przekonaniu Buckethead <_< gra w stylu Yngwiego Malmsteena. Stawia na szybkość i technikę, co nadaje się raczej do solowego grania, a nie do grania w takim zespole jakim jest G N'R, gdyż Gunsi zawsze byli kapelą, w której styl i melodyjność porywała ludzi B);) mogę dodać tylko...
jak dla mnie to Slash wygrywa w You Could Be Mine...a w pozostałych ze wskazaniem na Rona :)Zgadzam się.
Slash Slash i jeszcze raz Slash. Reszta co najwyżej poprawnie. Jakoś nie mogę się k***a przełamać, żeby pochwalić ich w starych kawałkach. W new shit ok, niech graja jak chcą, ale w klasyce zawsze mi czegoś brakuje (albo jest czegoś za dużo). Slash nawet jak rypał solówki to z wdziękiem. ;)Oj taaaaaak :D
Czy my nie jesteśmy przypadkiem rodziną? ;)CytujSlash Slash i jeszcze raz Slash. Reszta co najwyżej poprawnie. Jakoś nie mogę się k***a przełamać, żeby pochwalić ich w starych kawałkach. W new shit ok, niech graja jak chcą, ale w klasyce zawsze mi czegoś brakuje (albo jest czegoś za dużo). Slash nawet jak rypał solówki to z wdziękiem. ;)Oj taaaaaak :D
Slash is the best and fuck the rest :D
Poza tym Finck lekko mówiąc zrypał nieźle NR.Poprzez którą solówkę? Pewnie chodzi Ci o pierwsze solo... Jak dla mnie to gra poprostu inaczej, nie kopiuje Slasha. Sam nie wiem czy to dobrze czy źle...
Poprzez którą solówkę? Pewnie chodzi Ci o pierwsze solo... Jak dla mnie to gra poprostu inaczej, nie kopiuje Slasha. Sam nie wiem czy to dobrze czy źle...Tak, o to pierwsze mi chodziło. Moim zdaniem dobrze, że go nie kopiuje. Ideału skopiować się nie da. :P
On nie potrafi zagrać solówki NR gra ją jak jakiś pijany koleś.Gra ją po swojemu, w swoim własnym stylu. Moim zdaniem to zaleta, bo - jak już ktoś wspomniał - w ten sposób "nie kopiuje Slasha".
Wszystkich lubie z GNR ale jego nienawidzeeeeeeeeeeee!!!Jak możesz nienawidzić kogoś, kto nie zrobił Ci nic złego? Poza tym nie znasz Fincka osobiście, nie wiesz, jaki jest naprawdę. Nie wystarczy "nie lubię"?
Tak samo jak nie wiem w jaki sposob Slash wybrał takiego cienkiego wokaliste do VRTo nie temat o Weilandzie, więc napiszę krótko: skoro Scott jest nieutalentowany, to dlaczego STP i VR mają tylu fanów? Dlaczego Scott zdobył wiele nagród? Wątpię, żeby była to pomyłka. Jego głos może nie podobać się Tobie, jednak to za mało, by określać go "cienkim wokalistą".
Jeszcze ta jego przemiana kiedyś był prawie że łysy a teraz owolosiony. Myślał że bedzie jak Slash hahahahahaNapewno nie zapuścił włosów zeby być jak Slash :lol: Zastanów sięco piszesz.
Dla mnie Finck to jest ciec jakich mało. On nie potrafi zagrać solówki NR gra ją jak jakiś pijany koleś. Jeszce jak gra stroi takie minki jakby miał orgazm. Wszystkich lubie z GNR ale jego nienawidzeeeeeeeeeeee!!!Hmmm...
Tak samo jak nie wiem w jaki sposob Slash wybrał takiego cienkiego wokaliste do VR podobnie nie mam pojecią w jaki sposób Axl wybrał takiego cienkiego gitarzystę. Jeszcze ta jego przemiana kiedyś był prawie że łysy a teraz owolosiony. Myślał że bedzie jak Slash hahahahaha
Jeszce jak gra stroi takie minki jakby miał orgazm.Podobno większość gitarzystów grających jakieś solo jest w stanie podobnym do orgazmu.... Z resztą jak wytłumaczyć to, że np. gitarzyści grają praktycznie na kolanach z miną taką hmmm orgazmową?:D To jednak działa na psychikę jakoś wszystko no i przezywaja ci ludzie muzykę jaką grają :)
Tak samo jak nie wiem w jaki sposob Slash wybrał takiego cienkiego wokaliste do VR podobnie nie mam pojecią w jaki sposób Axl wybrał takiego cienkiego gitarzystęHmmm dobra - są lepsi technicznie gitarzyści... jest ich troszkę i nie będę się z tym kłócił ale w zespole często ważne są inne rzeczy... Nie mówię już nawet o byciu przyjacielem... Ale jeśli chodzi o sprawy muzyczne to chodzi też o proces twórczy (tutaj odsyłam do posłuchanie piosenki Better ;) )
Moim też Slash akurat w tych porównaniach wygrywa. Poza tym Finck lekko mówiąc zrypał nieźle NR.Oj racja Hubik racja... mialem kiedyś taki plik, który się nazywał November Pain - zawierał kilka solówek Fincka z NR posklejanych razem.. nie dało się tego słuchać :D same fałsze :D
Jeszce jak gra stroi takie minki jakby miał orgazm.:D to akurat wydaje mi się normalne.
Finck to przeciętny gitarzysta.. który na siłę probuje z siebie zrobić wielkiego rockmana :D :ph34r:
Może i do NIN sposób jego gry pasował tak do Gn'r nie pasuje wcale..
Jeszce jak gra stroi takie minki jakby miał orgazm.jakby miał orgazm...? :lol: no cóż...mam inne skojarzenia...hehe
Rose grzeszysz mając takie zdanie o jego zdolnościach i słuchu...no cóż, nigdy nie zaprzeczałam, że jestem grzesznicą :D
Może i do NIN sposób jego gry pasował tak do Gn'r nie pasuje wcale..A w czym ta różnica polega?? Co w NIN ma 5 strun i gra jedna ręką?
Obczajcie....Mi np. Ta solowka co Kuzik dał, bardziej podba niz, Slashowe Godfather Them...
niestety pan Finck nie jest obdarzony wielkim talentem muzycznym i to jest słyszalne nawet dla przeciętnego słuchacza...No fakt, Better jest do dupy kawałkiem...
Moze mi sie zle wydaje ale Better to raczej nie jest kawalek Fincka tylko jak juz cos to Bucketheada go napisal, a Finck to go tylko odtwarza .Axl powiedział, że Better jest napisane przez niego i Fincka...
to jakiś nieudany żart z Twojej strony?
BTW. Finck jest dłużej w GNR niż Slash był... Więc kto jest bardziej Gunnerem?? :>
[url]http://www.youtube.com/watch?v=zVu1eKHdOr8[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=zVu1eKHdOr8[/url]) - ta Slash...się popisał... -_-'' i kto tu gra fałsze... :P
Cytat: GUNSOFAN,Feb 3 2007, 10:26 AMBTW. Finck jest dłużej w GNR niż Slash był... Więc kto jest bardziej Gunnerem?? :>buahahahahah.... czuję się rozpierdzielony tym teksem... ludzie... rozumiem że można kudłacza nie lubić ale żeby rzucać takim tekstem... trzeba być niespełna rozumu
BTW. Finck jest dłużej w GNR niż Slash był... Więc kto jest bardziej Gunnerem?? :>
BTW. Finck jest dłużej w GNR niż Slash był... Więc kto jest bardziej Gunnerem?? :>heheh...ale się uśmiałem- czyli osoba, która powtarza klasy w szkole jest bardziej uczniem niż ten co szybciej ukończył?
to i tak nie wniesie tyle do tego zespołu co Slash.Skąd wiesz? Nie znamy jako tako jego kompozycji z GN'R (nie mówię tu o solówkach z koncertów tylko o piosenkach)
No i to chyba normalne że trzyma się GN'R w końcu to zespół o wyrobionej marce i chyba każdy chciałby w nim grać. Można powiedzieć, że dla niego to zaszczyt grać w takim zespole jak GN'R.Tak... ale jakby coś było nie tak to Axl by go w tym czasie wywalił z 8 razy ;)
Z tego co słyszałem na koncertach, to wirtuozem to on nie jest. A Slash jak i w utworach studyjnych tak i na koncertach pokazywał swój mistrzowski kunszt. Zdecydowanie wyżej ceniłem Bucketheada. Gość troche smiesznie wyglądał, ale pojęcie o grze na gitarze miał nie wąskie.Cytujto i tak nie wniesie tyle do tego zespołu co Slash.Skąd wiesz? Nie znamy jako tako jego kompozycji z GN'R (nie mówię tu o solówkach z koncertów tylko o piosenkach)
Zakk Wyld odrzucił proozycje gry w GNR... Więc nie każdy...
Zreszta np. Paul Tobias też za bardzo nie chciał grać w GNR, tak samo jak Chris Verna.
Zakk Wyld odrzucił proozycje gry w GNR... Więc nie każdy...A może gitarzyści z górnej półki odrzucali propozycje grania w Gunsach, ponieważ nie chcieli być ciągle porównywani i zestawiani ze Slashem, czego niestety bardzo trudno jest uniknąć. Takie porównania nie służą rozwojowi wlasnego stylu. Ponadto zapewne trudno jest przeforsować własne koncepcje, jeśli zajmuje się miejsce pana Saula Hudsona ;). Dla Fincka była to jednak szansa jakich mało. Lubię go i życzę mu, aby się realizował nadal muzycznie. Jak na razie pozostaje wśród przeciętniaków ;) .
No niestety, Slash postawił swym następcom wysoką poprzeczke. I wątpie, by Finck miał ją przeskoczyć i wątpie w to, by się zbliżył do niej. ;)CytujZakk Wyld odrzucił proozycje gry w GNR... Więc nie każdy...A może gitarzyści z górnej półki odrzucali propozycje grania w Gunsach, ponieważ nie chcieli być ciągle porównywani i zestawiani ze Slashem, czego niestety bardzo trudno jest uniknąć. Takie porównania nie służą rozwojowi wlasnego stylu. Ponadto zapewne trudno jest przeforsować własne koncepcje, jeśli zajmuje się miejsce pana Saula Hudsona ;). Dla Fincka była to jednak szansa jakich mało. Lubię go i życzę mu, aby się realizował nadal muzycznie. Jak na razie pozostaje wśród przeciętniaków ;) .
Gunsi potrzebują jednego uzdolnionego i charyzmatycznego gitarzysty - to wszystko ;).
A Tobias, to ciotaZa to chyba ostrzezenie sie nalezy?? jak zgadłeś?? :D
Dla Fincka była to jednak szansa jakich mało.Jaka szansa?? Mógł spokojnie grać w NIN, cześciej grac nowe kawałki... A tak naraża się na ataki ludzi...
Przecież wyrażam swe zdanie, chyba moge. :ph34r:CytujA Tobias, to ciotaZa to chyba ostrzezenie sie nalezy??
TEn Tobias wkoncu chyba napisał Back Off Bitch... Więc jednak sie przysłuzyl GNR... Zreszta jest jednym z lepszych muzykow studyjnych...CytujDla Fincka była to jednak szansa jakich mało.Jaka szansa?? Mógł spokojnie grać w NIN, cześciej grac nowe kawałki... A tak naraża się na ataki ludzi...
W NIN był jenda z wazniejszych postaci... Gdyby nie był to Trent nie prosiłby go o powrót na trase...
Ale Zakk miał być po Slashu czy zamiast Gilby'ego? Sorry, nie jestem najmocniejszy z historii. Jesli zamiast Gilbiego, to się nie dziwię, że nie został, zbyt duża indywidualność z niego. A zamiast Slasha, to w sumie dobrze, bo koleś ma tak charakterystyczne brzmienie, że nie wiem czy by to zbyt z BLS sie nie kojarzyło. Chyba, ze by BLS nie rozwinęło się po jego dołączeniu do Gunów. Zakk jest zbyt charakterystyczny jak dla mnie. Jak by zaczął te swoje riffy ciosać i te alikwoty wyciskać to muzycznie by to słabo mi pasowało do Gnr. Chyba, że Axl by go trochę poskromił. Tylko nie w tej wadze chodzi co Zakk. :DCytujZakk Wyld odrzucił proozycje gry w GNR... Więc nie każdy...A może gitarzyści z górnej półki odrzucali propozycje grania w Gunsach, ponieważ nie chcieli być ciągle porównywani i zestawiani ze Slashem, czego niestety bardzo trudno jest uniknąć. Takie porównania nie służą rozwojowi wlasnego stylu. Ponadto zapewne trudno jest przeforsować własne koncepcje, jeśli zajmuje się miejsce pana Saula Hudsona ;). Dla Fincka była to jednak szansa jakich mało. Lubię go i życzę mu, aby się realizował nadal muzycznie. Jak na razie pozostaje wśród przeciętniaków ;) .
Gunsi potrzebują jednego uzdolnionego i charyzmatycznego gitarzysty - to wszystko ;).
Przecież wyrażam swe zdanie, chyba moge. :ph34r:Ale chyba mozna to robić bez obrażania osoby której nawet nie znasz osobiscie...
ok... mamy wybór słuchać wyuczonych solówek i zagrywek nuta w nute... albo elementy improwizacji...Ale Slash też nie grał nuta w nutę tego co na płytach czy na poprzednim koncercie. Też improwizował grając. Tylko o to biega w tym temacie, który robi/robił to lepiej. Jakby Finck grał lepiej od Slasha to by Slasha jechano. Oczywiście nie można obiektywnie stwierdzić kto gra lepiej. Kwestia gustu. Ale subiektywnie można. :P I z tegoż oto powodu topik się tak pięknie rozwija. :D
Jakby Finck grał lepiej od Slasha to by Slasha jechano.Właśnie, że nie.
albo uderza chaotycznie w struny... ok... mamy wybór słuchać wyuczonych solówek i zagrywek nuta w nute... albo elementy improwizacji..nie ma to jak dobra improwizacja Krychy "beautiful" :D
Finck dla was jest kozłem ofiarnym... Gdyby Axl wydał płyte... I gdyby Axl nie mówił, że Finck zastapi Slash... To byście nie mieli objekcji do Fincka...Dlatego czekam z niecierpliwością na to co pokaże Fink na płycie. A, że jest porównywany do Slasha to chyba nie wina Axla, tylko normalna rzecz- każdy porównuje byłych członków zespołu z nowymi!
A nie można powiedzieć, że Slash gra tak dobrze jak kiedyś w GNR...tylko nie można porównywać gry Slasha w VR i gry Finka w GnR- to dwie różne kapele- różne wokale, inne dźwięki... Jeżeli Fink przejdzie do VR, to wtedy będzie można porównywać i otworzyć nowy temat!
E tam, wyluzuj ;) Mówie tak o nim, bo ponoć z tego co mówili inni członkowie grupy, to on właśnie przyczynił się do rozpadu starego zespołu. I dlatego kolesia tak nie cierpie.CytujPrzecież wyrażam swe zdanie, chyba moge. :ph34r:Ale chyba mozna to robić bez obrażania osoby której nawet nie znasz osobiscie...
dokładnie...
Oczywiście nie można obiektywnie stwierdzić kto gra lepiej. Kwestia gustu. Ale subiektywnie można. :P I z tegoż oto powodu topik się tak pięknie rozwija. :DSubiektywizm nie pozwala wyciągać szerszych wniosków oraz sprawdzać twierdzeń... ;)
"łatwo jest zdobywać dobre stopnie od początku nauki- problem jest wtedy, kiedy dostaje się 6 na dzień dobry i trzeba tę ocenę utrzymać dalej"
każdy porównuje byłych członków zespołu z nowymi!Szkoda, że nikt nie porownuje Rona ze Slashem...
E tam, wyluzuj wink1.gif Mówie tak o nim, bo ponoć z tego co mówili inni członkowie grupy, to on właśnie przyczynił się do rozpadu starego zespołu. I dlatego kolesia tak nie cierpie.Ale to chyba nie upoważnia do obrażania kogoś nawet nie wiedzać nic na jego teamt... Gdyby Slash i Duff powiedzieli, że to przez Polaków rozpadło sie GNR też byś ich nie nawidził... Znasz tylko poglad kilku osob na ten temat, ale nie znasz prawdy...
Ale tak nie powiedzieli, więc nic im nie mam do zarzucenia. ;)CytujE tam, wyluzuj wink1.gif Mówie tak o nim, bo ponoć z tego co mówili inni członkowie grupy, to on właśnie przyczynił się do rozpadu starego zespołu. I dlatego kolesia tak nie cierpie.Ale to chyba nie upoważnia do obrażania kogoś nawet nie wiedzać nic na jego teamt... Gdyby Slash i Duff powiedzieli, że to przez Polaków rozpadło sie GNR też byś ich nie nawidził... Znasz tylko poglad kilku osob na ten temat, ale nie znasz prawdy...
To sie do Slash odnosi??to miało być o Finku, który grając pod flagą Guns N' Roses dostał na dzień dobry 6, wcześniej jednak zarobione przez Slasha!
Mówie tak o nim, bo ponoć z tego co mówili inni członkowie grupy, to on właśnie przyczynił się do rozpadu starego zespołu. I dlatego kolesia tak nie cierpie.Ci mówili, że dla Polaków nie zagra, Ci że płyta nie ujrzy światła dziennego, a jeszcze inni, że skończyli się na Master Of Puppets-
;) ja tam nic nie wiem żeby ktoś dał mu 6 ?! szczególnie czytając wasze opinie :P on startuje/startował z 3 bo grać umie...CytujTo sie do Slash odnosi??to miało być o Finku, który grając pod flagą Guns N' Roses dostał na dzień dobry 6, wcześniej jednak zarobione przez Slasha!
Może przestańmy ich obu porównywać bo to nie ma sensu. Ja wiem, że każdy z nas wolałby aby to Slash, a nie Finck był nadal w zespole. Stało się jednak tak a nie inaczej, i to Robin jest teraz gitarzystą Gunsów. Dajmy mu szanse. Skoro Axl go zatrudnił, to coś w tym musi być. Porównywania są nie uniknione, to oczywiste. Ja podchodzę do tej sprawy na swój sposób - mimo, iż załuję, że nie ma już starego składu, to jestem każdemu nowemu członkowi wdzięczny za to, że jest w zespole. Dzięki temu mam możliwość słuchania ponownie Guns N'Roses.absolutnie sie z tym zgadzam
Ciekawostka na temat "Jakich ludzi zatrudniał pan Rose"To jest gówno prawda! Dosłownie...
Słów kilka o Bucketheadzie:
Zbudowano dla niego w studiu kurnik, ze słomą na ziemi. bo w nim czuje się najbardziej komfortowo, jednym z głównych elementów był zwisający z sufitu gumowy kurczak z odciętą głową. Buckethead siedział w środku i oglądał hardcorowe p o r n o sy. Następnie przyniósł psa, który się tam zesrał, a Buckethead zabronił sprzątać, bo inspirował się zapachem. W końcu wywalono go z zespołu.
Na podstawie ostatniego Teraz Rocka;)
Ciekawostka na temat "Jakich ludzi zatrudniał pan Rose"To jest gówno prawda! Dosłownie...
Słów kilka o Bucketheadzie:
Zbudowano dla niego w studiu kurnik, ze słomą na ziemi. bo w nim czuje się najbardziej komfortowo, jednym z głównych elementów był zwisający z sufitu gumowy kurczak z odciętą głową. Buckethead siedział w środku i oglądał hardcorowe p o r n o sy. Następnie przyniósł psa, który się tam zesrał, a Buckethead zabronił sprzątać, bo inspirował się zapachem. W końcu wywalono go z zespołu.
Na podstawie ostatniego Teraz Rocka;)
Najlepszy gitarzysta?? wolne żarty. Jakość gitarzysty mierzy się nie tym co gra, tylko tym czego nie gra. Slash nie grał niepotrzebnych dźwięków. Buckethead wręcz przeciwnie.
Kubeł to najlepszy gitarzysta, jaki grał w Gn'R. Koniec kropka.
najlepszy ok, ale czy pasował do Gunsów? moim zdaniem nieKubeł to najlepszy gitarzysta, jaki grał w Gn'R. Koniec kropka.
Eee tam,ale pierdolisz głupoty:P
Kubeł to najlepszy gitarzysta, jaki grał w Gn'R. Koniec kropka.
Eee tam,ale pierdolisz głupoty:P
czy pasował do Gunsów?
>>kto wygrywa?? Cheesy
a tak na serio czy ktoś zmienił zdanie albo chociaż podejście pod wpływem drugiego?<<
jeszcze nie, ale może ich czegoś nauczę;)
Ja też znam wiele kapel, których gitarzyści bardziej mi odpowiadają niż Angus, ale koleś nagrał w życiu kilka kawałków, które regularnie pojawiają się w zestawieniach piosenek wszechczasów i to na wysokich miejscach.
Gdyby nie miał napisane w CV, że grał w GNR sami nie zwrócilibyście na niego najmniejszej uwagi:).
jak widzisz :D
a tak w ogóle to tutaj w od 1:04 do 1:09 finck glebę zaliczył ?
Proszę, pokażcie mi numer, Bucketheada, który dorównałby starym Gunnersom. Nie ma takiego.
Jakość gitarzysty mierzy się nie tym co gra, tylko tym czego nie gra.To z Wikipedii czy z Onetu?
Snajder pierdolisz bzdury.
Skoro mowa o feelingu
[url]http://www.wrzuta.pl/audio/mrsD7MQubB/bumblefoot_-_spaghetti[/url] ([url]http://www.wrzuta.pl/audio/mrsD7MQubB/bumblefoot_-_spaghetti[/url])
Nie znam się na grze,ale tu zdaje się feeling jest? :)
Chyba Ty Snajder masz problemy ze zwieraczem jak patrzysz na Slash'a. Jak nie masz nic ciekawego do przekazania na temat Bucket'a to po prostu skończ.
Slash nigdy nie był uważany za czarodzieja gitary (zdanie fanów jest tu niemiarodajne, więc je pomijamy;) ). W kilku specjalistycznych pismach można było spotkać się z określeniem "gitarowy oszust, który nigdy w życiu nie zagrał nic ciekawego, ale to co gra, gra z takim feelingiem, że ludzie i tak to kupują".
I coś w tym faktycznie jest. No bo tak, riffy to raczej robota Izzy'ego. Solóweczki schematyczne do bólu. Nawet image - długowłosy, aspołeczny "brudas" z gitarą też jakiś specjalnie oryginalny nie był. Ale była energia, emocje, zabawa i to się przyjęło.
W przeciwieństwie do takiego Bucketheada, który gra ze ściśniętym zwieraczem.
Nie będę bronił Slasha. Ale to chyba Axl zaczął opowiadać o tym, jak to Slash do niego przyłazi, nie?? No i czemu przez te wszystkie lata milczał, opierniczał się, a kiedy światło dzienne ujrzał projekt o nazwie Velvet Revolver nagle odżyły pogłoski o Chineese Democracy?? Czemu potem znó przycichły, a kiedy o VR znów zrobiło się głośno album w końcu się pojawił?? Jak powiedziałem - Obaj tęsknią do starych czasów.przepraszam bardzo, VR swoją pierwszą płyte nagrało w 2004.więc czemu mówisz że odżyły wtedy pogłoski o Chinese, skoro w 2001 i 2002 Axl koncertował i mówił o jej wydaniu?? to wogóle bez związku, póżniejsze daty też nie pokrywają sie wogóle, nie wiem co sobie tam widzisz, ale sorry, fakty faktami...
Gość wyrzuca z siebie milion dźwięków na sekundę, ale słuchanie go to dość przykre doświadczenie.sądzac po tym co mówisz nie słyszałeś żadnego jego utworu solowego albo ze dwa góra ;]
1. Jeśli chodzi o gazety to dokładny cytat "gitarowy oszust" pochodzi z jednego z wczesnych numerów "Gitary i Basu". Dziś rzeczywiście nie pamiętam który dokładnie był to numer, ale jak odzyskam moje archiwalne egzemplarze to mogę poszukać. Zwrotu tego użył , o ile dobrze pamiętam, s.p. Janusz Popławski i wcale nie byłą to obelga. Raczej dowód uznania, że tak skromnymi w gruncie rzeczy środkami można narobić tyle zamieszania w świecie.
2. Idąc tym tropem rzeczywiście można nazwać B.B KInga, czy Angusa Younga takimi samymi "oszustami" (z Pagem to lekka przesada) i co z tego?? Grunt, że fajnie się ich słucha (tak samo jak Slasha).
3. Nigdzie nie napisałem, że MOIM ZDANIEM pan Hudson nie nagrał niczego ciekawego. Wymienię tylko najbardziej sztandarowy przykład solówki z November Rain, która do dziś w plebiscytach na solo wszechczasów kasuje ponaddźwiękowe przebieżki Hammeta, Malmsteena, Tiptona, klimatyczne zabawy Knopflera, czy pokręcone wyczyny Hannemana i Kinga. Nie zmienia to jednak faktu, że w przeciwieństwie do Hendrixa, Rhoadsa, Van Halena, Zappy i kilku innych nie wymyślił niczego nowego.
4. Jeśli chodzi o pojęcie o graniu to... mistrzem nigdy nie byłem, ale gram już dobre 20 lat, jako rytmiczny (solówek nie gram, bo nie mam do nich głowy). Chyba jednak co nieco wiem.
5. Buckethead, o czym już wspominałem to dla mnie takie chodzące, muzyczne rozwolnienie. Gość wyrzuca z siebie milion dźwięków na sekundę, ale słuchanie go to dość przykre doświadczenie.
6. Ulubieni gitarzyści... najpierw podam kilka nazwisk, a potem, jeśli będziesz chciał mogę krótkie uzasadnienia dołączyć:
1. Pojedynczy wioślarze:
Tonny Iommi (mistrz nad mistrze, pierwsze miejsce zawsze i wszędzie, reszta w kolejności losowej)
Steve Vai, Randy Rhoads, Zakk Wylde, Slash, Alex Lifeson, Brian May, mark Knopfler, Hank Marvin...
2. Duety gitarowe:
Judas Priest, Iron Maiden (Wszystkie składy), Megadeth (Mustaine + Friedman), Twisted Sister, Slayer
3. Tria:
Obecny skład Iron Maiden
>>1. Sam napisałem wcześniej, że giatrzyści tacy jak Jimmy Page, Slash czy choćby wspaniały B.B. King pokazali jak za pomocą prostych środków można wiele wycisnąć z gitary,a jeśli ktoś uważa ich za oszustów to nie zna sie na grze na gitarze.<<
Czytaj ze zrozumieniem:)
>>2. Zaprzeczasz sam sobie....<<
NIgdzie sobie nie zaprzeczyłem. A co do Page'a. W latach swojej świetności to on był takim wymiataczem jak dziś choćby Malmsteen. Pozatym radziłbym posłuchać wielogłosowych partii Page'a, tych wszystkich nakładek, harmonii i wtedy wygłaszać osądy na temat jego techniki:).
>>3. Co do Hendrixa to on był innowatorem (distortion itp.), ale co do Zappy i Rhoadsa to może mnie oświeć ???<<
Zappa rewelacyjnie potrafił łączyć style czy to na zasadzie prostej imitacji, czy pastiszu, czy nawiązań. Niby też nic nowego, ale znajdź mi kogoś kto by go umiał podrobić;). To nie był żadne wymiatacz, ale genialny kompozytor i aranżer. Rhoads fenomenalnie łączył heavymetalowe brzmienie z klasycznymi skalami. A Van Halen... Wielu wioślarzy przed nim eksperymentowało z tappingiem, ale on w końcu pokazał jak go użyć w praktyce:D
>>4....<<
>>5. Kolejny przykład na to , że nie wiesz na czym polega gra na gitarze, tym bardziej , że jednym z twoich ulubionych gitarzystów jest Steve Vai, który może sie schować przy Bucketheadzie.<<
No stary... miałem kiepski poranek, ale takimi żartami poprawiasz mi humor:). Mogę to na basha wysłać??:D
Jeśli zaś chodzi o Rona to cenię go o wiele wyżej niż Bucketheada.
Nie tobie to oceniać;).
Na tym, żeby wyglądał, a nie potrafił grać.
Co do Fincka... kto nie byl na koncercie NIN lub nie slyszal takowego w jakimkolwiek okresie gdy gral tam Finck ten nie powinien sie na jego temat wypowiadac...
Na tym, żeby wyglądał, a nie potrafił grać.
Ale makijaż makijażem,a maska-wiaderko Bucketheada,to co innego!W makijażu widzisz twarz,nos-usta,wyraźnie oczy...A u"Wiadernego"co widzisz?!Czy to Cię satysfakcjonuje,że koleś jest tak infantylnie sterylny poprzez swą tajemniczość?!Mnie nie satysfakcjonuje :_:
Ale najzwyczajniej w świecie odpisuję tylko na ich brednie typu,że u SLASH'a nie liczy się muzyka,a wygląd-co jest totalną bzdurą! :>
'krelke'ale po co wspominasz Kiss?!Czy Kiss to GUNSN'ROSES,że podajesz ich tu,jako podobny przykład makijażu i ogólnie imagu???!!!Zrozum-każdy artysta może go mieć,ale Gunsi,to Gunsi własnie,a nie kosmicznie zakręcony gość w plastikowym kuble na głowie,który jak słyszę od niektórych tutaj,jest niby najlepszym muzycznie,ale i co gorsza wizualnie gitarzystą :/ Bzduraaaa!!!
I kto się nie uczy nowych akordów i zagrań jak piszesz?!SLASH???!!!A skąd masz pewność???!!!Bo chyba z...z kątowni zaledwie :lol:
który jak słyszę od niektórych tutaj,jest niby najlepszym muzycznie
martingun-Slash nie założył Guns N' Roses.Odnosze wrażenie że twoim zdaniem zespół powinien już w roku 1996 zakończyć działalność, bo Slash odszedł...miał swój udział w sukcesie zespołu ale powiedz(SPRAWIEDLIWIE) mi ile tak naprawdę napisał i skomponował sam piosenek na Apetit lub Illusjach?Podaj mi przynajmniej 5 w których wszystko sam wykminił ?Atakujesz Axla za to że poprosił do współpracy Bucketheada...a dlaczego nie miał ?Bo niebył podobny do Slasha?Ashba też jest BE?
Ja za bucketheadem (wiadrogowym, KFC, nazywajcie go jak chcecie) nie przepadam. Ok. Jest genialnym gitarzystą, tego nie można zaprzeczyć, ale do mnie trafiają bardziej melodyjne solówki a nie takie "napieprzanie" jak to ktoś kiedyś w moim otoczeniu nazwał. Technicznie gość miażdzy ale jego muzyka mnie nie przekonuje. Czasami oglądając koncerty nowych gunsów (jeszcze z kubełkiem) czuć ten power, ale w momencie kiedy on zaczyna wydobywać z gitary jak największą ilość dźwięków na sekundę zniechęca to na maxa.
Ktoś tu kiedyś dobrze podsumował : Slash jest najlepszym gitarzystą Guns N' Roses, a Buckethead jest najlepszym gitarzystą który grał w Guns N' Roses :D Czekam tylko aż Ashba się popisze :)
Ręka do góry kto zaczął słuchać Gunsów ze względu na Slasha. Dziękuję
Ręka do góry kto zaczął słuchać Gunsów ze względu na Bucketheada. Dziękuję
Ręka do góry kto zaczął słuchać Gunsów ze względu na Fincka. Dziękuję
Ręka do góry kto zaczął słuchać Gunsów ze względu na Bumblefoota. Dziękuję
Ręka do góry kto zaczął słuchać Gunsów ze względu na DJ Ashbę. Dziękuję
Ktoś tu kiedyś dobrze podsumował : Slash jest najlepszym gitarzystą Guns N' Roses, a Buckethead jest najlepszym gitarzystą który grał w Guns N' Roses :D Czekam tylko aż Ashba się popisze :)
To byłem ja :D <skromny> :D
Kotlet, trochę się mylisz, bo KFC naprawdę potrafi grać z feelingiem. Gra inaczej niż Slash, ma inny feeling niż Slash... jednym bardziej odpowiada ten, drugim tamten, Slash grając w GN'R grał też "ciałem" :P taki ot inny rodzaj grania z czuciem. :)
a zagorzały fan jednego gitarzysty nie zmieni nagle zdania.Ja zmieniłem zdanie co do Bucketheada - nie doceniałem go, dopóki nie posłuchałem kilku nagrań i martingumowi radzę zrobić to samo ;)
Kim był dla Ciebie wtedy ten i ten??? :>
Właśnie przez taką niepotrzebną nikomu agresję prowokujesz innych do tego,żeby odpisywali Ci w zawoalowany,ironiczny sposób,na który moderatorzy często nie mają jak zareagować.
'krelke'- to tylko Twoja ocena, że Axl przyjmując"Wiadernego" pchnął Gunsów do przodu! Bo według mnie problem tkwi w tym ,że wogóle nie powinien grać, gdy jestem przekonany, że doskonale wiedział, że to wszystko mu nie wypali, bo np.od tamtego czasu jeszcze bardzo długo nie wydał płyty, która gdyby wyszła zaraz po przyjęciu"Wiadernego" byłby ten fakt w moich oczach pchnięciem do przodu,a tak to była wciąż bytowa stagnacja! :>
Co do zmiany stylistyki utworów i koncepcji grania, to tu się zgodzę są one inne, ale nasuwa się znów takie pytanie...Czy inne znaczy że lepsze???!!!
I nie mam żadnej misji i nie chcę nikogo pacyfikować! To Twoje jakże błędne odczucie- i przykro mi z tego powodu :???: Bo ubolewam nad tym, że z obrony dobrego słowa o jednej z ikon tego bandu robisz mega dramat i sensację, że niby ja jestem jakimś netowym terrorystą...A szkoda, że nie dostrzegasz takowych w szeregach zwolenników AXL'a na tym forum i ich docinkowych i dopiekających wpisów-często oftopowych :>
I według mnie, jeśli stawiasz nagraną jedną jedyną płytę przez człowieka którego już nie ma w zespole wyżej, aniżeli od 5-ciu nagranych przez tego, który był niemalże czołową ikona popkultury po której świat pokochał ten band, to chyba z Tobą coś nie tak- przepraszam ale musiałem to napisać :o Wiem, że to Twoja opinia, ale...ale...ale tak mnie zaskauje, że zastanawiam się jak można tak postrzegać historię poszczególnych członków tego zespołu i tak ich umiejscowiać w swoich prywatnych postrzeżeniach ;]
'Zqyx' -matematyka to choc jej nie lubię, to prawdziwa dziedzina, która zawsze prawde Ci powie :P
Więc mamy tylko 4 płyty SLASH'a do miliarda"Wiadernego", ale patrząc z punktu fanatyka, który ukochał ten zespół za stare, najlepsze czasy, to te miliardy znaczą więcej,aniżeli 4???!!! Przecież co robił Buckethead w mniej więcej 1985 roku,gdy SLASH przychodził do GN'R?! :_: Znałeś go ??? Interesowała Cię jego twórczość??? Kim był dla Ciebie wtedy ten i ten??? :>
Więc właśnie 'Zqyx' -apelujmy o szacunek do przeszłości z jeśli ktoś chce oczywiście lubieniem obecnych muzyków w tym zespole ;)
3.Więc jesli stawiasz"Waidernego"za nagranie jednej płyty"CH.D" wyżej od gitarowych dokonań SLASH'a na poprzednih albumach Gunsów, to po raz kolejny wybacz mi,ale...ale nie mogę Cie uwazać za kogoś kto ma ten band we krwi w stopniu wystarczającym!!! Przecież to chore ,że za zaledwie nagranie jednego albumu ktoś może wyżej cenić muzyka,który nie brał udziału w szlifowaniu brzmienia tej kapeli i nie był jej muzyczną, ale i wizualną maskotką, taką jaką był właśnie SLASH!!!
'Ghost_82' -sugerując, że SLASH idzie na łatwiznę,a "Wiaderny"niby nie,krzywdzisz SLASH'a, gdyż jedziesz po totalnej ikonie zespołu, który to kiedyś z nim odnosił największe sukcesy!!! A wiedz, że ja nawet nie wymienię jednego zespołu w którym grał-gra Buckethead więc kto w ogólnej świadomości muzycznych fanów, jest bardziej popularny i niby leci na łatwiznę???!!!
I co z tego że Slash odnosił największe sukcesy w GN'R, skoro ten sukces zawdzięcza głównie Axlowi, który musiał go zmuszac do zagrania takich piosenek jak November Rain czy Estranged itp, a gdzie jego cegiełka tego sukcesu ? Samo zagranie paru solówek i to jeszcze pod przymusem, to nie wszystko.
3.Tak - i to juz pisałem nie raz- Buckethead,to dobry gitarzysta, ale w sumie, to przez niego Gunsi poszli w nieco inną muzyczną stroną, za co przynajmniej ja, mam pretensje do Axl'a- a miec mogę
5.Więc jeśli ścieżki"Wiadernego"cenisz bardziej od grania SLASH'a w takich utworach jak "CIVIL WAR" , "LOCOMOTIVE" , "IT'S SO EASY" , "NIGHTRAIN" , "ROCKET QUEEN" , "DON'T DAMN ME" , "COMA" , "RAW POWER"(wymieniłem tylko kilka) a są to kawąłki ,które już mają swą bytność na tym świecie kilkanaście lat, od nowych jeszcze świeżych kawałków, które w połowie nie mają wręcz duszy, to naprawdę jesteś według mnie nieodpowiednim człowiekiem, na nieodpowiednim miejscu!!! I dlaczego ciągle podajesz mi za przykłady solowe dokonania Buckethead'a skoro mnie one absolutnie nie interesuję, gdyż ja go nie znałem przed Gunsami,a dodatkowo gdy już sie zjawił, to za image nigdy go nie zaakceptowałem- I NIE ZAAKCEPTUJĘ!!!
2.Nie interesują mnie dokonania "Waidernego" z jego solowej kariery, którą się tak tutaj podniecają niektórzy i wręcz każą mi jej słuchać!!! A śmiem drogi chłopcze porównywać tych obu panów, gdyż słucham tego bandu już około 20 lat więc mam wyrobioną opinię na ten temat, a dodatkowo cenię i szanuję przeszłość ,gdyż wiem dzięki komu ona się mogła rozwinąć do punktu sławy z której dziś AXL i Jego muzycy sesyjni czerpią garściami!
mozesz wymienic te 5 genialnych plyt - ciekawy jestem'DrDrei'- to Ty chyba nie znasz dyskografii Gunsów i które płyty z kim nagrali, skoro pytasz się mnie, które to płyty!!! :/ Ale odpowiem Ci-wszytkie pięć sztuk, począwszy od"A.F.D" , a skończywszy na "T.S.I"-uważam za genialne, które niemalże cały świat pokochał i od nich zainteresował się zespołem GN'R, a na których swe gitarowe genialne ścieżki zostawił SLASH!!! Pasuje???!!! :> Bo dzisiejsza zaledwie jedna"Chińszczyzna" tworzona, nagrywana lat całych 15 i choćby nawet przyjmując Waszą tezę(do której już jestem się w stanie nawet przychylić) z dobrym Bucketheadem jeśli nawet jest dobrą, to nijak nie pasuje do tamtych, które wryły się w głowach i umysłach świata, za tamte,a nie te przeboje!!! I to jest ta różnica, którą próbuje co niektórym przedstawić, a bronią się przed nią, jak przed ogniem - choć doskonale wiedzą, że to prawda! ;)
Z tym TSI się tak nie rozpędzaj, bo np na last.fm, z którego korzysta ponad 30 milionów użytkowników na całym świecie, w statystykach liczba odsłuchań Chinese Democracy bije na głowę tę płytę, podobnie jest z Lies, a mniej więcej tyle samo osób słucha każdego tygodnia drugą część Iluzji, więc nie jest do końca tak jak mówisz, że o Chinese nikt na świecie nie słyszał w przeciwieństwie do wszystkich płyt ze SlashemAle ja nie mówię, że nikt na świecie nie słyszał...a to, że ogólne płyty GN'R nagrane z old członkami, pobiły wszelkie rekordy popularności na wszelkich możliwych listach, co nie jest faktem z udziałem"Chińszczyzny"- czyli jak widzisz świat i ludzie na nim nie rzucili się na "CH.D" z jakimś wielkim pobudzeniem, a do tego po już po jej wydaniu nie osiągnęła tego, co tamte... :>
A gdybym zwracał uwagę na wygląd, a nie na muzykę to pewnie teraz bym pisał na forum jednego z boysbandów i słuchał ich muzyki...
wiadomo ze bez sensu bylo wydawac drugie AFD jako katalogowa plyte...ale udostepnic za darmo chocby kilka piosenek
to bylaby gratka dla zainteresowanych
wiadomo ze bez sensu bylo wydawac drugie AFD jako katalogowa plyte...ale udostepnic za darmo chocby kilka piosenek
to bylaby gratka dla zainteresowanych
Słuchać piszczącego Axla - bezcenne :P
moze i sluchales ale koncertow z lat 2001-02To ty idź i jeszcze raz przesluchaj, tam jest jakas udawana lekka chrypka, reszta to pisk.
a teraz idz przesluchaj tej konkretnej wersji SCOM, nie ma tam ani sekundy pisku
Nic do Fincka nie mam ale to granie w swoim stylu polegało chyba na zwykłym nie trafianiu w dźwięki ;]
Finck jak dla mnie wybitnym gitarzysta nie jest, jest gorszy nie tyle od Slasha co również od Ashby czy Bumblefoota, brak mu feelingu. A tamto solo...czasami mi wychodzą lepsze dźwięki ale uważam że to gówniane :P i tak samo tutaj, cienko
Jeżeli w ogóle istnieje coś takiego jak feeling to Finck ma go więcej niż reszta razem wzięta.Podpisuję się pod tym. Dla mnie Ashba nie ma nic poza tatuażami i kolorowymi gitarami, wygląda tak "niebezpiecznie" ale według mnie nic poza tym sobą nie reprezentuje. Gdy Finck gra widać że naprawdę to czuje, przynajmniej w GnR.
Lil Wayne też jest kultowy ;] kultowość nie jest niczego wyznacznikiem ;]Dokładnie o to mi chodzi: Hendrix był najlepszy i każdy kto dziś się sprzeciwi jest obrzucany mięsem, bo jest "kultowy".
Finck jak dla mnie wybitnym gitarzysta nie jest, jest gorszy nie tyle od Slasha co również od Ashby czy Bumblefoota, brak mu feelingu
Jeszcze ktokolwiek ma watpliwosci, ze Slash to może co najwyzej czyscic buty Finckowi?Żeby później mógł na nie napluć? :)
Mogłaby, szkoda, że do tej pory sie nie znalazla.I adekwatnie coś od Slasha w ChD :)
Ashba jest dobry technicznie al się tym nie afiszujeNo proszę Cię... Ashba jest słabiutki technicznie. Wali mase rzeczy na żywo. A że w studiu brzmi ok to juz inna sprawa... dogrywki i te rzeczy.
Daj mi przykład jak Ashba pieprzy solówki Slasha bądż Fincka......jaki jest słaby technicznie ,bo piszesz bzdury.Ashba jest dobry technicznie al się tym nie afiszujeNo proszę Cię... Ashba jest słabiutki technicznie. Wali mase rzeczy na żywo. A że w studiu brzmi ok to juz inna sprawa... dogrywki i te rzeczy.
Robi głupie błędy nawet w ballad of death, a o this i love nie chce nawet myśleć... Więc gratuluje klapek na oczach.Daj mi przykład jak Ashba pieprzy solówki Slasha bądż Fincka......jaki jest słaby technicznie ,bo piszesz bzdury.Ashba jest dobry technicznie al się tym nie afiszujeNo proszę Cię... Ashba jest słabiutki technicznie. Wali mase rzeczy na żywo. A że w studiu brzmi ok to juz inna sprawa... dogrywki i te rzeczy.
bardzo miło wspominam kolesia z koncertu w Wa-wie :]
ale sie na Slashbe uwzieliscie...a co jakby zostali tylko Bąbel i 4tus :???: kilka songów z ChD pewnie by straciło...
bardzo miło wspominam kolesia z koncertu w Wa-wie :]
zwłaszcza,gdy grał solo? :P
Ashba ma tylko wygląd.....he he he,no to solóweczki proszę:ale sie na Slashbe uwzieliscie...a co jakby zostali tylko Bąbel i 4tus :???: kilka songów z ChD pewnie by straciło...
Gitara BBFa jest czasem zbyt "cukierkowa", ale Fortus z pewnością zagrałby wszystko lepiej od Ashby.
Ashba może ładnie wygląda (niektórym się podobno podoba jego styl), może tak troche "rockowo" ale jak dla mnie to dobry gitarzysta nie musi prezentować się w super niebezpiecznych strojach, układać włosów i malować paznokci by się podobał. Może wyjść w zupełnie przeciętnym ubraniu, ważne by grał jak należy ;)
Gitara BBFa jest czasem zbyt "cukierkowa"
Chce się to śpiewać i się przy tym ruszać ;) a tu... ... ...No nie wiem... Ja nie mam takiego odczucia przy ostatniej solowej płycie Slasha lub Libertad ;)
Taaa. Hejterze ;PNie rozśmieszaj mnie :D :D :D........i brzmi to nowatorsko,wyznacza nowe kierunki,style,jest oryginalne i nie powtarzalne :D :D :D.
Slash przynajmniej ma jakiś szerszy zmysł melodyczny, podobnie jak reszta ;) podaje coś starego z nową iskrą. Chce się to śpiewać i się przy tym ruszać ;) a tu... ... ...
Beautiful Creatures kopie dawką energetycznego rocka,a Slash?Pichci i wciska nam kity w stylu ''Doctor Alibi'' czy cukierkowe ''Beutiful Dangerous'' ma tzw.szerszy zmysł melodyczny.Oczywiście to nie brzmi jak milion innych kapel :D,brzmi jak jeden na milion ;).
brzmi jak milion innych zespołów, brzmią jak milion innych piosenek. nic WYRÓŻNIAJĄCEGO.
Jakby Slash zaczął eksperymentować było by to bez sensu.
Szczególnie w solowych projektach, bo nie wiem jak wy ale ja sobie nie wyobrażam płytki o tytule "Slash" gdzie Slash gra
do automatu perkusyjnego, loop'ów a do tego jego solówki opierają się na samych trytonach, bo to jest oryginalne....
Sorry ale to chyba nie o to chodzi. Slash ma grać jak Slash bo nim jest i ma swój ZA***STY styl.
Jak kogoś to już nudzi niech nie słucha.
Ja nie będę np. wyłączał jego solowego albumu gdyż "a ciągle ten sam styl ileż można".
Jakby Slash zaczął eksperymentować było by to bez sensu.
Szczególnie w solowych projektach, bo nie wiem jak wy ale ja sobie nie wyobrażam płytki o tytule "Slash" gdzie Slash gra
do automatu perkusyjnego, loop'ów a do tego jego solówki opierają się na samych trytonach, bo to jest oryginalne....
Sorry ale to chyba nie o to chodzi. Slash ma grać jak Slash bo nim jest i ma swój ZA***STY styl.
Jak kogoś to już nudzi niech nie słucha.
Ja nie będę np. wyłączał jego solowego albumu gdyż "a ciągle ten sam styl ileż można".
pop-rocka czy inne takie rzeczy [jak np. Linkin Park] ?
Ashba jest fajny, nieźle gra, jest dobrym instrumentalistą i ma swój styl, ale tyle i nic więcej . a o Slashu mówi się naprawdę wiele więcej .O Slashu można powiedzieć tyle, że był gitarzystą najlepszego zespołu przełomu lat 80'-90', nagrał z nim najlepszą płytę wszechczasów a potem zaczął działać na własną rękę i stał się fajnym, nieźle grającym dobrym instrumentalistą z własnym stylem i rozpoznawalnym image'em ;)
Nie wiem czemu on pragnie się wszędzie wepchnąć mimo że nic nie potrafi, naprawdę.Już lepiej nic nie pisać, niż pisać takie głupoty...
CytujAshba jest fajny, nieźle gra, jest dobrym instrumentalistą i ma swój styl, ale tyle i nic więcej . a o Slashu mówi się naprawdę wiele więcej .O Slashu można powiedzieć tyle, że był gitarzystą najlepszego zespołu przełomu lat 80'-90', nagrał z nim najlepszą płytę wszechczasów a potem zaczął działać na własną rękę i stał się fajnym, nieźle grającym dobrym instrumentalistą z własnym stylem i rozpoznawalnym image'em ;)
no to dużo więcej niż o Ashbie, czyż nie ? właśnie o to mi chodziło .można też o nim powiedzieć, ze stał się symbolem rocka, jak wielu innych gitarzystów oczywiście, ale on również zalicza się do klasyki, do kogoś, kto jest znany przez prawie wszystkich ludzi słuchających tego rodzaju muzyki SmileyOwszem, ale na obecną chwilę stoją na podobnym poziomie. Na korzyść Slasha przemawia jedynie chwalebna przyszłość, którą zasłużył sobie na status ikony rocka ;)
Chyba SE jaja robisz? na podobnym poziomie? w czym? bo na pewno nie w graniu na gitarze.No jacha, Slashu przoduje w jedzeniu bigosu na czas ale Ashba lepiej kosi trawniki :P
Z tym,że nie zamyka mi to uszu na inne granie,no,może z wyjątkiem pamiętnego występu solowego Robina,ale to dlatego,że moja wrażliwość muzyczna jest jednak ciut inna ;)co on zrobił w tej Warszawie?
Na ile znacie twórczość Ashby,Slasha,Fincka,Bumblefoota i innych? Wydaje mi się,że wielu z nas zna tylko fragment twórczości danego artysty i na tym buduje swoją opinię,czasem nie widząc więcej,czasem nie chcąc widzieć więcej. Ja np. widzę Fincka przez pryzmat występu solowego z Warszawy i przyznaję się do tego,bo wiem,że tak nie powinno być. Jeden występ,czy jedna piosenka,nawet cała płyta nagrana z kimś tam na tle całej twórczości danego muzyka może być słaba.
nam Pamiętniki, przesłuchałem kilka razy oba albumy Creaturs ( jeszcze nie wiedziałem, że na 2 Ashba nie gra), słuchałem na youtube kilka utworów z addiction to the friction i znam koncerty Gunsów, i ani kiedyś ani teraz nie ma swojego brzmienia, gra dobrze technicznie, ale na żywo be rewelacji, sporo błędów, tu nie zagra dźwięku, tam, zagra nie ten co trzeba, a potem zjedzie mu palec z progu.Przecież Slash też popełnia mase błędów na żywo,nie trafia w dzwięki,tez mu się to zdarza :facepalm:
Podsumowując jest bardzo dobrym gitarzystą i tylko tyle. według mnie nigdy nie zostanie legendą jak slash.
Reszta jakoś nie przekonała mnie do sięgnięcia po solowe rzeczy. Z tego, co gdzieś tam mi wpadło, wnoszę, że wszyscy wymienieni to sprawni muzycy. Zabrakło im tego czegoś, żebym podrążyła zagadnienie. Jest tyle ciekawych rzeczy do słuchania, że nie warto tracić czasu na rzeczy nieinspirujące.
Tobiasa i jego obecnych kumpli można posłuchać na [url]http://www.myspace.com/mankrage/music[/url] ([url]http://www.myspace.com/mankrage/music[/url]) ( chyba dobry adres podałem )
No co ty, Bucket nie ma w sobie tego czegoś? :D Ja gdybym po latach ciszy gunsów zobaczył jakiegoś gościa w kuble na głowie na pewno zainteresowałbym się co to/kto to jest. Fakt, że trafiając na złe płyty na początku może odrzucić bo jest dziwaczny, ale z pewnością ma w sobie coś. Według mnie niepozorną osobą z wyglądu jest BBF, który można powiedzieć że prezentuje się nijako na tle charakterystycznego Slasha, wytatuowanego Ashby i 4tusa, choć pod tym zwyczajnym ubiorem skrywa się naprawdę świetny gość, który odwala kawał dobrej roboty a do tego zachowuje się adekwatnie do swojego wyglądu - całkiem zwyczajnie (chodzi mi o to że wcale nie gwiazdorzy itp.)
nie wygląda przynajmniej jak emoOkreślenie ''Emo'' to chyba bierzesz z ''Bravo'' lub ''Popcornu'' które czytasz.Co Ashba ma z tymi gówniarzami wspólnego,bo do tego pijesz?Bo ma podkreslone czarną kreską oczy?Taki image to mieli już rockowcy w latach 80(min.Motley Crue),popatrz na Nikki Sixxa,też jest Emo?
Zaskakujące jak szybko dyskusja z umiejętności gitarzystów przeszła na to co kto nosi na głowie i jak wygląda :rolleyes:
zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zeznam, że bynajmniej nie umiejętnościami muzycznymi - trudno, żeby Slash zatrudnił ludzi, którzy nie potrafią grać - ale tym, jak był na scenie.
Cóż, widać niektórzy gitarzyści tak mało zapadają w serce jako muzycy, że odnieść się można tylko do kubła lub emo-looku*
Próbowałam kiedyś zapoznać się z jego twórczością, ale nie poszło. Teraz postanowiłam być dzielna i przyswajam solowe dzieła Ashby, co one są całkiem przyzwoite, jeno na kolana nierzucające. Dość, bym powiedziała, przeciętne. Acz dobrze zrobione i miłe dla ucha.
zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zeznam, że bynajmniej nie umiejętnościami muzycznymi - trudno, żeby Slash zatrudnił ludzi, którzy nie potrafią grać - ale tym, jak był na scenie.
Cóż, widać niektórzy gitarzyści tak mało zapadają w serce jako muzycy, że odnieść się można tylko do kubła lub emo-looku*
[url]http://www.youtube.com/watch?v=HqtGrnY9x_o&feature=related[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=HqtGrnY9x_o&feature=related[/url])
[url]http://www.youtube.com/watch?v=Xs3ihvLgsKA[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=Xs3ihvLgsKA[/url])
Wklejać dalej, czy wciąż będziesz się bawił w bycie ignorantem?
Określenie ''Emo'' to chyba bierzesz z ''Bravo'' lub ''Popcornu'' które czytasz.Co Ashba ma z tymi gówniarzami wspólnego,bo do tego pijesz?Bo ma podkreslone czarną kreską oczy?Taki image to mieli już rockowcy w latach 80(min.Motley Crue),popatrz na Nikki Sixxa,też jest Emo?
Czyli w latach 80-tych umalowani kolesie też wyglądali jak emo? Kurde, jak ja czytam coś takiego to mam chęć się pochlastać...może powinnaś... a w latach 80 wyglądali jak transseksualiści bardziej. szczerze nie znoszę.
Drugie: Bylo. Włącz sobie jakąkolwiek płytę Godflesh.
Pierwsze: Każdy średnio zdolny gitarzysta bluesowy z Nowego Orleanu takie coś gra. Albo chociaż SubHuman Recoila. To przynajmniej usłyszysz, że można blues zagrać naprawde nowatorsko.
Probuj dalej.
Wiekszą sztuka, i wieksze umeijetnosci trzeba mieć by moc grać rózne rzeczy niż ciągle wałkować jedno i to samo. Muzyk który gra ciągle tak samo jest jak malarz malujacy ciagle jeden obraz.
ja powiem jeszcze raz coś, co powtarzam od dawna - niektórzy po prostu zapomnieli jakich Gunsów pokochali.
@dziekanka, ale ja nie bez celu połączyłem te dwa cytaty w jeden post. Raz piszesz że gitarzysta wpadł ci w oko dzięki temu jak się poruszał, wyglądał na scenie [przez to zagłębiłaś się w jego twórczość - miał to "coś"], a z drugiej strony piszesz że to "coś" to granie, czym muzycy powinni zwracać uwagę, sugerując że Bucket to kubło i styl maszyny, a nie jego technika gry - czyli że musi zwracać na siebie uwagę wyglądem. Coś tu nie pasuje.
Czyli z powodu tego, ze poznalem najpierw stare piosenki, nie moge dojsc z czasem do wniosku, że skład od 2001 jest lepszy od starego? Ciekawa logika.możesz stwierdzić że skład A jest lepszy od B, wiadomo, bo dla mnie lepszy jest teraźniejszy np, ale dlaczego od razu zarzucać Slashowi, bo to o niego się głownie rozchodzi, ze jest slabym technicznie, sprzedał się, nie wnosi nic nowego itd i to zarzucać w stylu "Slash g***o umie"
Według mnie zauroczenie pierwszym składem przemija wraz z zagłębianiem się w Gunsów - porównywanie nowych, starych, tych pośrednich, poznawanie kolejnych gitarzystów itd. i nagle okazuje się że ten Slash to wcale nie jest taki świetny, a Adler to nie najlepszy perkusista na świecie.
Czyli z powodu tego, ze poznalem najpierw stare piosenki, nie moge dojsc z czasem do wniosku, że skład od 2001 jest lepszy od starego? Ciekawa logika.
Czyli z powodu tego, ze poznalem najpierw stare piosenki, nie moge dojsc z czasem do wniosku, że skład od 2001 jest lepszy od starego? Ciekawa logika.
Nawiasem mówiąc, do wielbicieli tzw. techniki - w rockandrollu o różne rzeczy się rozchodzi, ale sprawność techniczna rozumiana jako umiejętność zagrania poprawnie wszystkiego, to jednak jest domena absolwentów akademii muzycznych.Domena muzyków jest poprawne granie. Akademia muzyczna nie ma nic do tego.
Nie ma cie większych problemów w życiu?! :sorcerer:
Powinniście jeszcze wyjąć swoje larpowe miecze i zacząć się nawalać...
Nikt nikogo w tej kwestii nigdy nie przekonał i nie przekona... Jedyne co może się wydarzyć to ktoś z wiekiem i osłuchaniem zmieni swoje zdanie...innej opcji niestety nie ma...
Natomiast wracając do Richarda to przypomina mi Izzy'ego , może dlatego bardzo go lubie...?? :P
no to gratuluje. czyli appetite ustępuje nowym gunsom i chinese, tak?
stary skład jest lepszy bo tworzył rzeczy które były absolutnie niesamowite i dzięki temu znamy wszyscy gunsów.
Powinniście jeszcze wyjąć swoje larpowe miecze i zacząć się nawalać...
Myślę jednak,że większość fanów oczekuje więcej niż tylko materiał z CHD i słuchając starsze kawałki będzie porównywać różne wersje,co jest zresztą całkiem naturalne :) Myślę,że gdyby doszło do niemożliwego,czyli reunionu,to Slash i Izzy nadaliby kawałkom z CHD nieco innego brzmienia i kto wie,może nawet zadeklarowani fani BH by im przyklasnęli ;) Dobra,dobra,wiem,że nie :P
Ron, Ashba -> out
Buckethead, Finck -> in
Jeśli miałbym wywalić jednego to Ashbę.
A jeśli w ogóle miałoby być przemeblowanie i miałbym wybrać gitarzystów z tych którzy odeszli, a miałoby być ich tylko dwóch to dopiero byłby problem. Bucket + 4tus, Finck + 4tus, Finck + Bucket, co tu wybrać :rolleyes:
Ron to znakomity gitarzysta ale niestety jest stricte hard rockowym. Nie ma zapedów w inne gatunki muzyczne. Zreszta po koncercie w Pradze odnioslem delikatne wrazenie, ze nie do końca wkłada całe serce w zespół. A Ashba w sumie to samo co u Rona pomijajac fakt, ze on jest jedynie dobrym gitarzystą i nawet w chorkach się nie angazuje a w dodatku po 1h ogladania jego popisów przed publicznoscia, te ciagłe podnoszenie rąk i 'kozaczenie' stało się lekko irytujące.
A Buckethead, niby człowiek z innej planety ale stare piosenki GNR grał po mistrzowsku (KOHD, Nightrain, My Michelle), najbardziej wszechstronny gitarzysta jakiego znam. W dodatku z Axlem stworzyli niesamowity duet kompozytorski.
Ron to znakomity gitarzysta ale niestety jest stricte hard rockowym. Nie ma zapedów w inne gatunki muzyczne. Zreszta po koncercie w Pradze odnioslem delikatne wrazenie, ze nie do końca wkłada całe serce w zespół. A Ashba w sumie to samo co u Rona pomijajac fakt, ze on jest jedynie dobrym gitarzystą i nawet w chorkach się nie angazuje a w dodatku po 1h ogladania jego popisów przed publicznoscia, te ciagłe podnoszenie rąk i 'kozaczenie' stało się lekko irytujące.Jestem ciekawy jak to ich wspólne komponowanie wyglądało,czy wogóle ze sobą rozmawiali,bucket bez maski,kubełka a i może peruki :D.Szkoda że tak nie wiele usłyszeliśmy do tej pory z tej wspólpracy :'(
A Buckethead, niby człowiek z innej planety ale stare piosenki GNR grał po mistrzowsku (KOHD, Nightrain, My Michelle), najbardziej wszechstronny gitarzysta jakiego znam. W dodatku z Axlem stworzyli niesamowity duet kompozytorski.
stary skład stworzył wielkie ale jakże proste riffy, nie mówię że to jest słabe i ustępuje ChD, ale ja wiem czy od razu tak strasznie lepsze i z innej planety... z pewnością skład z 01-02 lepiej potrafił zagrać to co skład z 87-90 nagrał na płycie.
od 4:05 Slash brzmi trochę jak Finck :DTo nie Slash brzmi jak Finck, to Finck brzmi jak Slash od 4:05 :D
DJ Ashba a tu już jest gorzej, bo moim zdaniem spartolił początek do SCOM< dalej nie słuchałam i jakoś ogólnie Mi się nie podoba... Nie jestem w stanie się do niego przekonać.po jednym występie oceniasz gitarzystę? nie to, żebym bronił Ashbę, tylko chodzi o sam fakt...
Skąd takie różnice w ocenie jego jako muzyka?!Bo tam nie znają się na dobrej muzyce.
w Ameryce Poludniowej boom jest przede wszystkim na Axla i tyleIle się tam sprzedało płyt ChD i starszych nie wiesz może?:)
To pewnie w Ameryce Południowej "reunion GN'R" oznacza powrót z Finckiem w składzie, a nie ze Slashem :PTak jak na Queen z Adamem Lambertem zamiast Fredka ;)
Ale nie nagrał nic, co mogłoby się równać z dorobkiem jednego czy drugiego... i to tylko potwierdza, jak tendencyjne są wszystkie rankingi i jak bardzo nie należy brać ich pod uwagę, a kierować się jedynie własnym gustem.A wg Ciebie należy brać pod uwagę opinię mas? Popularność nagranego kawałka ma decydować o gitarzyście? To jest śmieszne. Większość ludzi nie zna kawałków Geoffa Tate'a, więc nikt nie zrobi jego figurki w serii "najlepsi wokaliści rockowi w historii" i dlatego wg Ciebie, Sammy Hagar, który pewnie by swoją figurkę dostał, jest niby lepszy?
Ronaldo prawdopodobnie jest też lepszy technicznie od Messiego, ale czy to go czyni lepszym piłkarzem? ;)
Slash mylił się nie dlatego, że nie znał solówek tylko dlatego, że był odurzony wpierw narkotykami, a w późniejszych czasach alkoholem.Wspaniałe wytłumaczenie.
Teraz sądzę, że Slash jest równy Buckethead'owi, a nawet śmiem twierdzić, że go przewyższa. Jakoś po Gunsach o Kubełkogłowym nie słychać, a Slash dalej daje koncerty i to chyba powinniście wziąć pod uwagę.Hahahahahahahahahahahaha :D :D :D :D :D :D Nic o nim nie słychać? Żartujesz sobie. Po prostu nie jest komercyjny. Buckethead też daje koncerty, i to więcej niż Ukośnik.
Większość osób Bucketheada porównuje do Slasha i tu leży największy błąd. Bo obaj są wspaniałymi gitarzystami, lecz każdy na swój sposób.I właśnie na tym polega piękno muzyki, że grając zupełnie inaczej można stworzyć coś równie świetnego ;)
Akurat porównanie do piłkarzy nie do końca trafione, bo jakość napastnika można jeszcze jakoś zmierzyć. A jak zmierzyć jakość gitarzysty? Dorobek? Ok, tylko gdzie są te nowe hity od Page'a , Halena czy Maya? Gdzie są hity Slasha na miarę wymienionyvh wcześniej NR, DC itd.? Liczba obejrzeń na youtubie? Też kiszka, bo Gangam Style zjada wszystkich, a z dobrą muzyką to ma mało wspólnego.Jordan Bucketa ma 6 mln obejrzeń. Bez promocji i teledysku. Oficjalny Slither supergrupy VR ma 8mln. Bez sensu.
Jedyny argument to właśnie taki jak bardzo lubimy danego grajka. JAk pasuje nam jego styl, technika , a nawet imidż ( który np. dla mnie nie ma żadnego znaczenia.) I dlatego będziemy się tak przekomarzać do usranej śmierci.
A jak rzucacie argument, bardzo kiepski, "Slash zagrał NR, co zagrał Bucket", to może zapytamy kogoś, kto się zna na grze i potrafi ocenić dane kompozycje?
Mrs. Brownstone - to po kiego gadać cos o "przewyższaniu" czy porównywać materiały? Buckethead jest pod względem techniki lata świetlne przed Slashem, a reszta mnie nie interesuje w tej konkretnej dyskusji. Tylko i wyłącznie dlatego, że Cravenciak wyjechał z bzdurnym argumentem, jakoby ilość hitów na koncie miała znaczenie w ocenie gitarzysty :facepalm:, sprowadzam wszystko do takiego uproszczenia. A Reno po prostu gada jak potłuczony, więc mi się nawet nie chce odnosić do poszczególnych fragmentów.
No popatrz, jestem fanem rocka, i jestem zachwycony grą Bucketa. Twoja teoria legła w gruzach. A solówki z Nightrain lepsze niż oryginał. Dużo lepsze :) Oczywiście to tylko moja opinia.
Ten argument o ilości hitów (chociaż ja bym tego słowa nie użył) nie jest wcale taki głupi jak to próbujesz przedstawić.
Jako fan 8/16bitowej demosceny, żałuję, że "gra" na jakimś pro trackerze.
rozumiem, że nowe aranżacje piosenek, wykonywane przez innych muzyków mogą się bardziej podobać.
Na filmikach z Rybnika i owszem było widać jak staniki leciały na scenę i jak to Ashba, Bąbel i Fortus powiesili je sobie na gitarze.
Wymieniłeś Pera, chociaż mogłeś Hendrixa, ale przy odrobinie złej woli można i tak. Nawiasem mówiąc, nie kojarzę, żeby któryś z kawałków Pera stał się taką ikoną jak NR.Pozwolę sobie tę idiotyczną i bezcelową dyskusję zakończyć prostym porównaniem - "Zmierzch" ma zdecydowanie więcej fanów niż "Jądro ciemności" i, idąc Twoim i Craenciaka tokiem rozumowania, Stephenie Meyer (przez Was musiałem to sprawdzić :facepalm:) jest lepszą pisarką od Conrada. Naprawdę obaj nie widzicie, jakie bzdury usiłujecie nam wcisnąć? Każdy, z choć śladowym pojęciem o muzyce, potwierdzi, że Slash nie ma co się równać z Bucketem. Ale to, niestety, trzeba umieś spojrzeć krytycznie i uznać czyjąś wyższość, a to oczywiście nie z Tobą, nie z Reno, nie wiem jak z Cravenciakiem, bo coś się nie odzywa.
Po 2. Namiętnie słucham Bucketheada i niektóre jego piosenki mają w mojej bibliotece status kultowych i na pewno nie jestem jego przeciwnikiem. Stwierdziłem jedynie, że porównywanie obu jest bezdennie idiotyczne, bo grają kompletnie inną muzykę.
Ja mogę tu i teraz uznać wyższość Bucketheada nad Slashem jeśli chodzi o imitowanie syntezatorów za pomocą gitary i komputera. Slash, chociaż od elektroniki i softu nie stroni, nie ma na tym polu z Bucketheadem szans. Jest cieniutki. Jeśli chodzi o granie klasycznego hard rocka to jest zupełnie na odwrót.Ty sprowadzasz wszystko do stworzonej muzyki, ja do techniki. Ty patrzysz, że NR jest kultowe, ja, że większość kompozycji Bucketa jest daleko bardziej skomplikowana. A w Twoim zacytowanym zdaniu jest zasadniczy błąd - Bucket gra, co gra, ale na polu Slasha też jest mistrzem. To wirtuoz gitary, a nie wirtuoz komputera.
Przeczysz sam sobie. Najpierw pytasz retorycznie czy Bucket kiedykolwiek nagrał coś takiego, jak NR, a potem piszesz o "kultowych" kawałkach i o tym, że obu gitarzystów nie można porównywać.
Nie mam zamiaru tego szerzej komentować, jak tylko stwierdzić, że plączesz się we własnych wypowiedziach
ale na polu Slasha
Oczywiście, ze nie mam argumentu na dwie wypowiedzi, gdzie jedna stwierdza coś, a druga coś zupełnie przeciwnego. Jakiś taki dziwny jestem, że wolę odpowiadać na posty, które trzymają się jednej linii. ;)CytujNie mam zamiaru tego szerzej komentować, jak tylko stwierdzić, że plączesz się we własnych wypowiedziach
Bo nie masz argumentów, odpowiadasz tylko na to, na co Ci wygodnie.
Bo w Gunsach grał beznadziejnieMożesz to jakoś rozwinąć?
Proszę więc przestańcie rzucać mięsem i żyć przeszłością, bo świat poszedł dalej. Teraz sądzę, że Slash jest równy Buckethead'owi, a nawet śmiem twierdzić, że go przewyższa. Jakoś po Gunsach o Kubełkogłowym nie słychać, a Slash dalej daje koncerty i to chyba powinniście wziąć pod uwagę.nie mam zamiaru brać na poważnie. Tyle.
Jak dla mnie możesz się fochnąć, choć dziwi mnie, że moja opinia, która da się streścić w słowach "gadasz bzdury" już nie jest dla Ciebie opinią. Wyraziłeś swoja, jak to ująłeś, "opinię", a ja wyraziłem swoją. Jeśli w związku z tym postanawiasz się nie odzywać, to mówi się trudno.
CC dość już się naczytałem twoich opinii. Chcesz argumentów będziesz je miał. Po pierwsze wyrażanie swojego zdania to nigdy nie jest "gadanie bzdur". Dla ciebie jedno może "gó*no" znaczyć a dla innego może to znaczyć wiele. Chcesz się kłócić to zapraszam na Priw. Dla mnie wyrażanie takich poglądów publicznie jest niczym innym jak obawianiem się o siebie i posiadanie bardzo niskiej samooceny. Atakujesz innych bo jesteś "Pier***onym" tchórzem. Tak to należy nazwać. Posiadanie własnego zdania odróżnia nas od małp.
Dla mnie wyrażanie takich poglądów publicznie jest niczym innym jak obawianiem się o siebie i posiadanie bardzo niskiej samooceny.Lol xD Jakie jeszcze ciekawe teorie masz nam do przekazania? W ogóle to wrzucę sobie to w sygnaturkę. Beka z typa xD
Po 1. Bucket jest lepszy technicznie od Slasha... i od Hendrixa, Perry'ego, Vaughana, Rhoadsa, Knopflera, Claptona, Hammeta, Hetfielda, Mustaine'a, Stradlina, Wylde'a, Malmsteena, Frusciante, Petrucciego, Van Halena, Vai'a i wielu innych.
Mam nadzieję, że ta dyskusja na temat wyższości bezduszności szybkiego grania, a posiadaniem uczuć i potrafieniem ich przekazać w grze się wreszcie skończy.
To tak na rozładowanie atmosfery :D
[url]http://www.youtube.com/watch?v=BxpOdMRUcRc[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=BxpOdMRUcRc[/url])
Gdy Slash gra fani na koncertach zaczynają się zachowywać inaczej i chyba o to chodzi! :)Co chcesz przez to powiedzieć? Analizowałaś zachowania fanów na koncertach Bucketa i Ukośnika? Porównywałaś je? Lol. Argument z cyklu "Slesz jest lepszy bo tak"
Buckethead jest bardzo techniczny ale chyba to nie jest najważniejsze.
(...) Pozyskał też ponownie Bucketheada, który zdążył po cichu rozstać się z zespołem, narzekając na współpracę z producentem i fakt, że musi grać codziennie to samo, a wokalista nawet nie przychodzi do studia...Menażera wzruszyły słowa gitarzysty: "Wiesz chciałbym nakręcić film o historii mojego życia, o tym jak wychowałem się w kurniku. To jedyne miejsce, w jakim czuję się naprawdę komfortowo". Odpowiedział: 'A co, jeśli wybudujemy dla ciebie kurnik w studiu?" Dwa dni później wzniesione odpowiednie pomieszczenie. "Miał tam krzesło, sofę i gumowego kurczaka z odciętą głową zwisającego z sufitu" - wspomina Zutaut. "Przyniósł swoje gadżety i zabawki, a na podłodze rozsypał słomę". (...) Wątpliwości miał też Axl - ku jego niesmakowi gitarzysta oglądał wewnątrz swej budki bardzo hardcorowe porno. Czarę goryczy przepełniła...kupa. Któregoś razu Buckethead przyniósł do studia szczeniaka, który załatwił się w kurniku. Muzyk zakazał sprzątania i przez kilka dni "inspirował się" zapachem. W końcu nie zdzierżyli współpracownicy... Buckethead wyleciał w marcu 2004.
Zastanawiacie się czemy Buckethead odszedł z zespołu? Ostatnio zamówiłem archiwanlny numer 'Teraz Rocka' (01/09), gdzie jest opisany proces tworzenia ChD i taka wzmianka:Ha ha ha - leżę i nie mogę :D Inspiracja zapachem kupy psa - rozje*ał system! Chodź Axlowi chyba też to musiało pomagać, bo w tamtym okresie tworzył ;)Cytuj(...) Pozyskał też ponownie Bucketheada, który zdążył po cichu rozstać się z zespołem, narzekając na współpracę z producentem i fakt, że musi grać codziennie to samo, a wokalista nawet nie przychodzi do studia...Menażera wzruszyły słowa gitarzysty: "Wiesz chciałbym nakręcić film o historii mojego życia, o tym jak wychowałem się w kurniku. To jedyne miejsce, w jakim czuję się naprawdę komfortowo". Odpowiedział: 'A co, jeśli wybudujemy dla ciebie kurnik w studiu?" Dwa dni później wzniesione odpowiednie pomieszczenie. "Miał tam krzesło, sofę i gumowego kurczaka z odciętą głową zwisającego z sufitu" - wspomina Zutaut. "Przyniósł swoje gadżety i zabawki, a na podłodze rozsypał słomę". (...) Wątpliwości miał też Axl - ku jego niesmakowi gitarzysta oglądał wewnątrz swej budki bardzo hardcorowe porno. Czarę goryczy przepełniła...kupa. Któregoś razu Buckethead przyniósł do studia szczeniaka, który załatwił się w kurniku. Muzyk zakazał sprzątania i przez kilka dni "inspirował się" zapachem. W końcu nie zdzierżyli współpracownicy... Buckethead wyleciał w marcu 2004.
Padłem czytając to :D
Zastanawiacie się czemy Buckethead odszedł z zespołu? Ostatnio zamówiłem archiwanlny numer 'Teraz Rocka' (01/09), gdzie jest opisany proces tworzenia ChD i taka wzmianka:Lol. Bucket ODSZEDŁ SAM. Axlowi nie chciało się wydać płyty, więc Kubełek się z nim pożegnał. Tylko nie mów, że wierzysz w te legendy.Cytuj(...) Pozyskał też ponownie Bucketheada, który zdążył po cichu rozstać się z zespołem, narzekając na współpracę z producentem i fakt, że musi grać codziennie to samo, a wokalista nawet nie przychodzi do studia...Menażera wzruszyły słowa gitarzysty: "Wiesz chciałbym nakręcić film o historii mojego życia, o tym jak wychowałem się w kurniku. To jedyne miejsce, w jakim czuję się naprawdę komfortowo". Odpowiedział: 'A co, jeśli wybudujemy dla ciebie kurnik w studiu?" Dwa dni później wzniesione odpowiednie pomieszczenie. "Miał tam krzesło, sofę i gumowego kurczaka z odciętą głową zwisającego z sufitu" - wspomina Zutaut. "Przyniósł swoje gadżety i zabawki, a na podłodze rozsypał słomę". (...) Wątpliwości miał też Axl - ku jego niesmakowi gitarzysta oglądał wewnątrz swej budki bardzo hardcorowe porno. Czarę goryczy przepełniła...kupa. Któregoś razu Buckethead przyniósł do studia szczeniaka, który załatwił się w kurniku. Muzyk zakazał sprzątania i przez kilka dni "inspirował się" zapachem. W końcu nie zdzierżyli współpracownicy... Buckethead wyleciał w marcu 2004.
Padłem czytając to :D
Zastanawiacie się czemy Buckethead odszedł z zespołu? Ostatnio zamówiłem archiwanlny numer 'Teraz Rocka' (01/09), gdzie jest opisany proces tworzenia ChD i taka wzmianka:Lol. Bucket ODSZEDŁ SAM. Axlowi nie chciało się wydać płyty, więc Kubełek się z nim pożegnał. Tylko nie mów, że wierzysz w te legendy.Cytuj(...) Pozyskał też ponownie Bucketheada, który zdążył po cichu rozstać się z zespołem, narzekając na współpracę z producentem i fakt, że musi grać codziennie to samo, a wokalista nawet nie przychodzi do studia...Menażera wzruszyły słowa gitarzysty: "Wiesz chciałbym nakręcić film o historii mojego życia, o tym jak wychowałem się w kurniku. To jedyne miejsce, w jakim czuję się naprawdę komfortowo". Odpowiedział: 'A co, jeśli wybudujemy dla ciebie kurnik w studiu?" Dwa dni później wzniesione odpowiednie pomieszczenie. "Miał tam krzesło, sofę i gumowego kurczaka z odciętą głową zwisającego z sufitu" - wspomina Zutaut. "Przyniósł swoje gadżety i zabawki, a na podłodze rozsypał słomę". (...) Wątpliwości miał też Axl - ku jego niesmakowi gitarzysta oglądał wewnątrz swej budki bardzo hardcorowe porno. Czarę goryczy przepełniła...kupa. Któregoś razu Buckethead przyniósł do studia szczeniaka, który załatwił się w kurniku. Muzyk zakazał sprzątania i przez kilka dni "inspirował się" zapachem. W końcu nie zdzierżyli współpracownicy... Buckethead wyleciał w marcu 2004.
Padłem czytając to :D