NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: krelke w Grudnia 02, 2009, 09:15:03 pm
-
Temat dotyczy plebiscytu odbywającego się tutaj -> http://gunsnroses.com.pl/forum/guns-n39-roses/ranking-gotzarzystow-gn%27fr/ (http://gunsnroses.com.pl/forum/guns-n39-roses/ranking-gotzarzystow-gn%27fr/)
W tym temacie tylko komentujemy!
Wszystkie komentarze, licytacje, opinie, odczucia, emocje itd proszę wylewać tutaj :)
-
przenies wszystkie posty - to i my sie przeniesiemy
-
A można było zrobić ankietę bez możliwości komentowania?
-
Już to proponowałem i uznali że nie będą mieli jak spamować
-
mozliwe, ale watpie zeby z silikonowymi cyckami cos nagrywal
ale za to jak wszyscy wiemy z koncertów GN'R lubuje się w elektronice:
http://www.youtube.com/watch?v=MHq9v77SY3Y (http://www.youtube.com/watch?v=MHq9v77SY3Y)
ciekawi mnie ile cięgów dostałby Slash za tego typu nagranie. Nie chcę tutaj dowalać Bucketheadowi, niech robi co chce, nagrywa z kim chce, mnie to nie obchodzi jak w przypadku Slasha. Tylko czasami się łapię za głowę gdy widzę w jakie skrajności popadacie ;)
-
ja w zadne skrajnosci nie popadam, mnie sie Shackler's podoba, a niektorzy mowia ze to techno :lol:
-
jak wszyscy wiemy z koncertów GN'R lubuje się w elektronice:
No i? Użyczył swoich umiejętności do zupełnie undergroundowego proketu. Tak samo luduje się w muzyce alernatywnej, flamenco, metalu i Bóg wiem jeszcze jakich gatunkach. Nie próbuj ganic go za coś co jest jego atutem.
-
no i dobrze, że jest wszechstronny, chwała mu za to. Generalnie chodzi mi o to, że w przypadku takiego nagrania Slash dostałby bez wątpienia opieprz. Nie wiem, nie rozumiem tego, ma swoją własność prywatną, niech sobie robi co chce. Mi to lata i powiewa czy nagrywa z Rubio czy z DJ Maxem czy Stachurskym, ma wolną wolę. Ponarzekam trochę, walnę sobie facepalma co ten chłop wyrabia, oleję sprawę i dlaje będę słuchać jego najlepszej muzyki. Tyle :)
-
Czyli generalnie nie ma to dla ciebie znaczenia co robi? W sumie nasze narzekania tu i tak nic nie zmienią.
-
ma dla mnie znaczenie - owszem, w końcu to jeden z moich starych idoli. Ale nie będę po nim deptać bo coś jest niezgodnego z moim światopoglądem, wolę wziąć na luz i dostrzegać te dobre strony, których przecież nie jest mało. Bo wbrew pozorom nie gra codziennie z Fergie i nie je śniadania z Nicole jakąś tam.
-
Jasna sprawa, to kwestia indywidualnego odbioru.
Kiedyś gadałem z takim kolesiem, który uchodził za jednego z najlepszych gitarzystów u mnie w mieście. I za cholerę nie dał się przekonać, że Slash to dobry muzyk, a ja za cholerę nie mogłem pojąć, że nie jest najlepszy. Potem zacząłem słuchać dużo wielorakiej muzyki, zacząłem sam grać na gitarze. I wtedy Slash przestał wydawać się taki ZA***STY. Mam duży szacunek za to co zrobił w GN'R, ale nie potrafił udowodnić później, że jest kimś więcej niż jednym z setek gitarzystów w USA z fajnym imagem. Dlatego myślę, że to co zrobił w GN'R to duża zasługa kolegów z zespołu, a nie tylko jego samego.
-
dokładnie Douger :)
też kiedyś miałem tak samo jak Ty totalnego bzika na punkcie Slasha, potem krok po kroku poznawałem świat muzyczny. I to samo się tyczy pozostałych członków GN'R. Oni po prostu stworzyli świetną pakę, bo sami nie są wielkimi indywidualnościami. Nawet Axl, choć jest najbardziej z nich charyzmatyczny i utalentowany. Też kiedyś łaziłem po mieści i krzyczałem, że Rose jest najlepszym wokalistą świata, itd. Fakt faktem - z czasem przyszło odkrywanie prawdy, że jednak nim nie jest ;)
-
No cóż, dla mnie Slash nadal jest fucking great i jest na podium jeśli chodzi o moich "bogów" gitary.
-
Odpada u mnie jednak na pierwszym miejscu Buckethead.Oczywiście,że nie neguję jego zdolności posługiwania się ''wiosłem''.Niech sobie nagrywa charytatywnie albumy i nikt w tym jemu nie stanie na drodze.Zajął8 miejsce w amerykańskim magazynie ''Guitar One''w Top 10,ale także znalazł się również wpisany na listę ''25All Time Weidest Guitarsts(25 najdziwniejszych gitarzystów wszechczasów)czyli jednak ma ''zryty beret''.Samych albumów nagrał w 2009 cztery.Pewnie,że wypromowal się dzięki Guns N' Roses co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.Nikt by nie słyszał o tak ''plodnym''gitarzyście jakim jest Brian Patrick Caroll gdyby nie ''udział'' przez cztery lata w Guns N' Roses.W tak sam sposób dowiedziałem się,że istnieje grupa Stone Temple Pilots dzięki byłemu wokaliście Velvet Revolver.Nie ma to jak wykorzystać nazwę GN'R,czy VR do wypromowania własnej osoby lub grupy.Właśnie pod takim ''kątem''patrzę na Buckthead'a. :> :)
-
Buckethead raczej juz sie wczesniej wypromowal grajac z Primusem ;) oczywiscie nie mowie o Polsce ;)
-
Na GN'R to się wypromował Gilby, anie Bucket. Znasz jakiś dorobek Gilbiego sprzed GN'R?
-
Gilby zanim trafił pod ''skrzydła'' Guns N' Roses grał w takich zespołach jak CANDY i Kill for Thrills. 8)
-
Jak możecie Candy nie znać ? :P Zgroza :P
http://www.youtube.com/watch?v=7rnGbYOJn_I&feature=fvst (http://www.youtube.com/watch?v=7rnGbYOJn_I&feature=fvst)
-
Macie rację chłopaki. Gilby przewyższa Bucketa pod każdym względem. Idę się oddac pokucie za moje błędy.
-
Douger: Tydzień klęczenia na grochu i słuchania Candy jednocześnie :D Nie no,Candy nie było wybitnym zespołem,ale mam do nich sentyment,chociaż nie sądzę,żeby gitara Gilby'ego była tu szczególnie znacząca :P
-
Dziwiłem się że Huge odpadł przed Gilbym, ale że Buckethead :o Panowie, coś tu jest nie tak :>
-
Niektórzy typowali Slasha - coś tu jest nie tak.
-
W ogóle ten ranking jakiś ustawiony :P
-
Okej w dalszej kolejności odpada jednak Gilby.Współudzial w albumie '' The Spaghetti Incident?'' to jednak zbyt mało.Nie mogę wykluczyć ''Bąbla'',który miał udział w nagrywaniu długo oczekiwanego nie tylko przeze mnie ''Chinese Democracy''. :) ;)
-
Bucket miał chyba większy udział, co nie przeszkadzało ci go wywalić.
-
Może i miał nieco większy wpływ ,ale nie aż tak ogromny jak tobie się wydaje.
-
Nie wiem na kogo oddać głos w tej rundzie,chętnie posłucham argumentów.
Waham się między Gilbym i Richardem.
-
Może i miał nieco większy wpływ ,ale nie aż tak ogromny jak tobie się wydaje.
A skąd ty masz takie rzetelne informacje?
-
Nie wiem na kogo oddać głos w tej rundzie,chętnie posłucham argumentów.
Waham się między Gilbym i Richardem.
Dałem głos na Gilby'ego, bo mimo to, że bardzo go lubię i świetnie zastępował Izzy'ego, to Fortus wg mnie jest lepszym gitarzystą.
Ale Richardzie - Twoje dni również są policzone :vampire:
-
Niestety Mexi, w tym rankingu nie chodzi o to kto jest lepszym,a kto gorszym gitarzystą. A szkoda.
-
zróbmy listę 100 najlepszych gitarzystów świata i wtedy survivor kto najlepszy wygrywa :P
-
skończy się jak zwykle. bedzie finał - ja i jimi. :lol:
-
O czym ty marzysz Grzon :D Ludzie mieli tutaj kilku wioślarzy, a połowy z nich nawet nie słyszeli. Co dopiero byłoby przy setce :P
-
w tym rankingu nie chodzi o to kto jest lepszym,a kto gorszym gitarzystą. A szkoda.
No niestety. Nie wiem kto ma takie klapki na oczach żeby wywalić Ashbę w drugie rundzie a Gilby'ego przepuścić do TOP 4 (na dobrą sprawę tylko za to że grał koncerty ze starym Gn'R).
-
jak narazie to Gilby miał większy wkład w tą kapele - a jak dla mnie to tutaj to się liczy. Ashba jeszcze nic nie zagrał z Gn'R - poczekamy to zobaczymy czy pasuje do zespołu i czy fanom się spodoba, trochę bez sensu oceniać faceta jeżeli nie grał z gunami i dlatego odpadł
-
Od Bucketheada też miał większy wkład w kapelę? I od Huge'a? :d
-
Buckethead w tej kapeli to dla mnie totalne nieporozumienie więc sorka - zresztą jak widać po głosach dla większości
-
jak narazie to Gilby miał większy wkład w tą kapele - a jak dla mnie to tutaj to się liczy.
od Ashby kazdy mial wiekszy wklad. nawet Dave Navarro.
ale zeby stawiac Gilby'ego wyzej niz Bucketa? Clarke tylko odgrywal na koncertach i TSI partie grane przez Izziego :o
-
Jasne.... Ewidentny podział : grał w starym składzie-dobry, grał w nowym- zły.
-
no nie wiem - jakoś BFF gra w nowym a na niego nie głosuje :P
-
Smakol - a Huge? Przecież jest współautorem takich piosenek jak TWAT, Catcher In The Rye, I.R.S. (czyli tzw. jaśniejszej strony demokracji) czy Back Off Bitch. Wkład miał w Gn'R duży, a mimo to wyleciał przed Clarke'iem.
-
no nie wiem - jakoś BFF gra w nowym a na niego nie głosuje :P
na Fortusa tez nie bylo dlugo zadnego glosu, a pozniej nagle 20 pod rzad...
-
Bo BBF ma polskie korzenie :P dlatego został ;)
-
skończy się jak zwykle. bedzie finał - ja i jimi. :lol:
i Jimi przegra ;)
Zdefiniujcie obiektywnie hasło najlepszy,to pogadamy :)
-
Czemu Huge odpadł nie wiem - ja na niego glosowałem bo jak dla mnie koleś jest częściowo winny rozpadu starej wersji Gn'R... Fortusa poprostu lubie i BBF'a też więc starałem się ich oszczędzić - każdy ma jakieś sympatie i antypatie i nikt tu nie jest obiektywny - np. Drei od początku głosuje na Slasha mimo tego że ma większy wkład w kapele od 90 % innych gitarzystów i jakoś nikt nie krzyczy i nie zarzuca podziału na strae/nowe Gn'R :P Jak dla mnie finał musi być Izzy vs. Slash :) Tyle w temacie dziękuje :P
Czemu Huge odpadł nie wiem - ja na niego glosowałem bo jak dla mnie koleś jest częściowo winny rozpadu starej wersji Gn'R... Fortusa poprostu lubie i BBF'a też więc starałem się ich oszczędzić - każdy ma jakieś sympatie i antypatie i nikt tu nie jest obiektywny - np. Drei od początku głosuje na Slasha mimo tego że ma większy wkład w kapele od 90 % innych gitarzystów i jakoś nikt nie krzyczy i nie zarzuca podziału na strae/nowe Gn'R :P Jak dla mnie finał musi być Izzy vs. Slash :) Tyle w temacie dziękuje :P Ps. a 20 głosów na fortusa pojawiło się bo odpadły osoby które ludzie chcieli wyeliminować wcześniej - fortus jednak lubiany...
-
Z ciekawostek - Ron Thal nie zasługuje na osobne hasło w wikipedii według anglojęzycznych wikipedystów,bo znany jest tylko z Gn'R.
Przecież wszyscy wiemy,że dla Rona pierwszym zespołem było Gn'R,a przedtem nic nie zdziałał w muzyce,niczego nie nagrał i.t.d.
Niech żyje obiektywizm. ;)
-
Czemu Huge odpadł nie wiem - ja na niego glosowałem bo jak dla mnie koleś jest częściowo winny rozpadu starej wersji Gn'R... Fortusa poprostu lubie i BBF'a też więc starałem się ich oszczędzić - każdy ma jakieś sympatie i antypatie i nikt tu nie jest obiektywny - np. Drei od początku głosuje na Slasha m
krelke tez :P
dzieki Huge'owi mamy dalej GNR, ChD i koncert w Wawie - tak na to spojrz
Z ciekawostek - Ron Thal nie zasługuje na osobne hasło w wikipedii według anglojęzycznych wikipedystów,bo znany jest tylko z Gn'R.
Przecież wszyscy wiemy,że dla Rona pierwszym zespołem było Gn'R,a przedtem nic nie zdziałał w muzyce,niczego nie nagrał i.t.d.
Niech żyje obiektywizm. ;)
a wczesniej byl na wiki przeciez :ph34r:
-
Z drugiej strony,wg. Matta Huge był jedyną osobą,która była przeciwko reunionowi. Tak gdzieś przeczytałem. Inna sprawa,że to właśnie stając w obronie Slasha Matt wylecial z Gn'R.
Dla mnie będzie facetem od Back of bitch.
-
Nie wiem dlaczego Huge jest przez paru tu forumowiczów obwiniany za rozpad starego składu.On nikogo nie wyrzucił z kapeli,Izzy odzedł wcześniej,Steven wyleciał,ma coś z tym wspólnego Paul Huge?Zespół rozpadł się po konflikcie na lini Axl-Slash,gdy Huge doszedł do zespołu ten stary skład i tak był już w rozsypce,nie miał szans na dalszą wspópracę.
To co gada Matt to zwykła dziecinada....tak Paul Huge sprzeciwiał się reunionowi.Ile on ma lat? 5,10?
-
nigdy nie slyszalem zeby Axl byl za reunionem, Izzy raczej tez nie jest entuzjasta tego pomyslu...
jest taki jeden entuzjasta, ale jego to malo kto powaznie traktuje
-
Jaki interes miał Huge żeby ten reunion blokować?No tak facet chiał i chce grać w Guns N'Roses i robi to do tej pory.....dołki kopał pod Slashem i Mattem :D
-
Artur78: Nie starego składu. Składu ze Slashem,Duffem i Mattem. Nie mylmy tego.
Nie da się ukryć,że współpraca na linii Slash - Huge nie układała się najlepiej. Czyja to wina/zasługa to już kwestia sporna.
A gdy Slash odszedł/wyleciał pewnego dnia w studiu doszło do dyskusji na temat Slasha,no i Matt stanął w obronie byłego gitarzysty. (mówił o tym w jednym z wywiadów)Dyskusja była na tyle zażarta,że miał do wyboru przeproszenie Axla/Huge'a za to,co powiedział w obronie Slasha,albo wypad z zespołu. Wybrał to drugie.
-
Myślę, że wtedy to już bardzo nie miał wyboru
-
Mógł przeprosić ;)
Jedno jest pewne - Huge jako gitarzysta był wyborem Axla i naraził się Slashowi. Czym?
"While Tobias contributed to the song on Rose's request, his inclusion is known to have caused friction between Rose and the band's then-lead guitarist Slash, because of an overdub made by Tobias of Slash's solo on the song."
Ale niezależnie od tego Huge zdaniem Axla bardzo cenił sobie współpracę ze Slashem i jego dorobek.
-
Nie da się ukryć,że współpraca na linii Slash - Huge nie układała się najlepiej. Czyja to wina/zasługa to już kwestia sporna.
A gdy Slash odszedł/wyleciał pewnego dnia w studiu doszło do dyskusji na temat Slasha,no i Matt stanął w obronie byłego gitarzysty. (mówił o tym w jednym z wywiadów)Dyskusja była na tyle zażarta,że miał do wyboru przeproszenie Axla/Huge'a za to,co powiedział w obronie Slasha,albo wypad z zespołu. Wybrał to drugie.
ale dziwna sprawa ze Slash przestal byc czlonkiem GNR 30 pazdziernika 1996, a Matt zakonczyl przygode z GNR w roku 1997 (nie wiem niestety jaki
miesiac). wiadomo ze to byl i jest kumpel Slasha (dlatego stanal po jego stronie i nie przeprosil Axla)- to wlasnie on wypatrzyl go na koncercie The Cult i polecil Axlowi do zespolu jako nowego bebniarza
w miejsce Adlera. Dziwne jest to ze Matt nie odszedl razem ze Slashem tylko te pare miesiecy czekal, jednak zrobil
to wczesniej niz w sierpniu 1997 gdy z zespolem rozstal sie Duff
-
Jasne, że mógł. Ale myślę, że Axl nie był zbyt skory do uściskania Matta i udawaniu, że nic się nie stało. Matt miał więc wybór. Albo odejść z twarzą, albo przeprosić Axla i być wykopanym. Ale to nie temat o perkusistach GNR :D
-
Nie mógł tego zrobić,bo Axl nigdy(tak mi się wydaje) nie lubiał Soruma.Matt wie dzięki komu(przedewszystkim)znalazł się w Guns N' Roses.W latach 1987-90 to jeszcze był zespoł(zgrana paczka) czyli Axl,Izzy,Slash,Duff,Steven.W latach 1990-1994 to już dwa obozy Axl-Dizzy kontra Slash-Sorum-Clarke plus jeden neutralny wiecznie pijany Duff.Tak to widzę.
-
W 94 Huge nagrał z Gunsami jedną piosenke. Wg wikipedii do studia po to,żeby nagrywać album weszli w 1996,co zresztą by się zgadzało,bo po drodze był jeszcze Snakepit. Jak widać współpraca układała się świetnie ;) Inna sprawa,że na początku nie był znany status Huge'a w zespole,a jego rola mogła rosnąć.
-
a w latach 1994-1997 Duff trzymal strone Axla, i co do niego mamy pewnosc ze sam odszedl a nie zostal wykopany
co do Slasha, Soruma, Clarke'a - tego nie wiadomo
October 30th, 1996 - Slash leaves GN'R! Axl sent a fax to MTV which said that Slash hadn't been a part of GN'R since 1995. Despite this there will be a new GN'R record.
a co ciekawe, Axl twierdzi ze Slash nie byl czlonkiem GNR juz w 95
-
Czyli w okresie prac nad Snakepitem.Jak wiadomo byli z nim tam również Clarke i Sorum.
-
Clarke - polecam ostatni koncert Gunsów z 1993 i słowa Axla skierowane do Gilby'ego na koniec. Oczywiście nie sądzę,żeby była to jednoosobowa decyzja Axla. A moim skromnym zdaniem Gilby jako kompozytor mógł się przydać. Jak mu szło komponowanie ze Slashem można usłyszeć np. w Tijuana Jail. Z innymi Gunsami też tworzył/współpracował - kto chce ten znajdzie.
Wydaje mi się,że Gilby jest tak wysoko w rankingu nie tylko z racji tego,co wniósł do Gn'R,ale i z racji potencjału,jakiego niestety nie dane mu było wykorzystać.
Slash - tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Axl mógł uznać,że Slash nagrywając album ze Snakepit nie jest już częścią Gunsów. Ale ogłosił to dopiero,gdy Slash zdecydował się odejść. Czemu? Wydaje mi się,że to zagranie na zasadzie tego,co Scott powiedział na koncercie VR: Odchodzę. Nie,to my cię wykopujemy. Ale nie byłem tam,nie wiem. Fakt faktem,że wraz z odejściem/wyrzuceniem Slasha ten zespół sporo stracił i długo nie mógł się pozbierać.
Powiedzmy sobie szczerze,że gdyby pewnego dnia drogi Axla i Slasha nie skrzyżowały się,to prawdopodobnie nie pisalibyśmy teraz na tym forum. Ktoś zamierza zaprzeczyć?
Duff - odszedł sam,mówiąc Axlowi,ze ten zespół to już nie jest Gn'R,Axl chciał go zachęcić do zostania oferując mu ciężką kasę,ale Duff odmówił.
-
Nazywanie Gunsów do 1990 zgraną paczką też jest naciągane - Izzy tez nie odszedł bez powodu a przejęcie nazwy przez Axl'a jakby na to nie patrzeć jest lekko nie fair - jeżeli nadal uważał reszte kapeli za przyjaciół, kłopoty w składzie zaczęły się jeszcze jak był steven i izzy - powiedzmy sobie jasno to nigdy nie był zaspół gdzie panowało jakieś zawieszenie broni, panowie zawsze się napieprzali i dzięki konfliktowi tych osobowości istniała kapele w takiej formie jakiej istniała... Tak samo było w Aerosmith na linii Tyler - Perry... czy w Mecie między James'em a Larsem...
-
Z tą różnicą,że Meta,czy Aero przetrwały;no w Aero był konflikt i chyba powrócił; Gunsi byli zgraną paczką w 86,87 ;) ,potem już było różnie. No,ale jakby nie było konfliktu,to nie trza by było rankingu gitarzystów robić ;)
-
Ktos był po prostu sfrustrowany i nie rozumiał, że można cenić nowym skład GNR.
-
Stary też można cenić,mimo,że nowy mamy ;)
Najgorsza chwila Gilby'ego w Gn'R:
http://www.youtube.com/watch?v=uGsKjwGidrs (http://www.youtube.com/watch?v=uGsKjwGidrs) ( pomyliłem moment koncertu wcześniej )
-
no pomyliles tez "Najgorsza chwile w życiu Gilby'ego" z najgorsza chwila w GNR, a to roznica
Best/Worst GNR memory?
best was playing the freddy mercury tribute concert, i really felt part of something greater than the band. worst was when axl came up to me at the last gnr show in argentina and said it was nice knowing you...
http://www.heretodaygonetohell.com/board/index.php?topic=55909.0 (http://www.heretodaygonetohell.com/board/index.php?topic=55909.0)
-
Tak,czy inaczej potencjał kompozytorski Gilby'ego nie został wykorzystany,a szkoda...
-
Gilby i tak chyba reprezentował zbyt hard rockowy styl pisania piosenek jak na gust Axl'a więc nawet jakby został to pewnie by się nie przebił ze swoimi propozycjami.
-
A mógłby ktoś dokładnie przetłumaczyć to, co Axl powiedział do Gilby'ego? Bo nie zrozumiałem, nie jestem w stanie ze słuchu zrozumieć wszystkiego :/
-
Ze milo go bylo poznac i ze ma nadzie iz sie jeszcze kiedys spotkaja
-
W niezłych okolicznościach się dowiedział,że nie będzie już częścią zespołu...
Usunięcie Gilby'ego z Gn'R było błędem. Potem już lawina ruszyła.
-
wg. mnie ta gigantyczna trasa koncertowa ich wybiła. Trzeba było pokoncertować trochę, odpocząć od siebie, potem znowu... a tak to wypalili się, mieli już siebie dość. Szkoda Gilby'ego, bo naprawdę fenomenalnie się wpasował w tamten klimat, a i potencjał miał ;)
-
Usunięcie Gilby'ego z Gn'R było błędem. Potem już lawina ruszyła.
lawina to juz ruszyla wraz z odejsciem Izziego, glownego obok Axla kompozytora...
to cud ze ten zespol pozbieral sie po takich przejsciach, istnieje dalej, nagral swietna plyte i koncertuje...
-
to cud ze ten zespol pozbieral sie po takich przejsciach, istnieje dalej, nagral swietna plyte i koncertuje...
jaki zespół? :???:
-
velvet revolver, naturalnie
-
Drei ma racje... Fakt szkoda gilbyego ale on od poczatku byl tylko zastepca... watpie zeby wierzyl, ze stanie sie rownie wazny jak reszta muzykow...
-
Dzięki.. No fakt, nie chciałbym się dowiedzieć od wokalisty, że miło było mnie poznać :/
-
wolalbys uslyszec, ze niemilo bylo Cie poznac?:>
-
No, wtedy bardziej dotarłoby do mnie, że nie chcą mnie z zespole...
-
ja j***e, zrobił tak samo jak lato z dziadem zwalniając go w tv. Miałem już głosować na gilbiego, ale zrobiło mi się go szkoda, więc oddaje głos na axla
-
Ojojoj, biedny Gilby.
-
Nie skupiacie się zbytnio na całej otoczce odchodzenia z zespołu i pozycji wioślarzy...pomijając przy tym czysto wioślarskie umiejętności? Jednak one bardziej odnoszą się do rankingu gitarzystów niż wątki poboczne...o odejściu Slasha itd są już temat/y.
Ja obstawiam, iż wygra Izzy -> z jednego powodu...mało kto to mówi ale Izzy był duszą tego bandu wraz z Axlem rozumieli się świetnie i pisanie kawałków i tekstów zapewne było efektywne...nie zapewne...było efektywne i efektowne :) Izzy kompozytorsko bije innych na głowe i tym zapewne wygra ;) ;] (ten wywód jest bardziej na temat ;) )
-
pewnie ze tak, to oczywiste ze GNR duzo wiecej stracili na odejsciu Izziego niz Slasha
-
popieram powyższe głosy. Slash był jedną z twarzy GN'R, ale to Izzy był ich duszą. W połączeniu dawali kopa, że hej :) Jak już wspominałem: Jeśli nie wygra Izzy, to się zabiję :P
-
Grzon : Bez takich mi tu,bo co będzie jak nie wygra? Kto będzie bronił Slasha ? :P Mi już nie wolno,bo jestem nieobiektywny ;)
Slash jasna ciasna psia kość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie bądźcie ignorantami ;)
I tak od pierwszej rundy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Chyba zwycięstwo Izzego jest już przesądzone.
-
Izzy Stradlin był co prawda współzałożycielem Guns N' Roses,ale to nie jest jeszcze przesądzone,że to on właśnie wygra ten ranking. ;) :)
-
Cóż, duży dylemat będzie, ale muszę być obiektywny i chyba głos ostatecznie pójdzie na Slasha.
-
A ja od czasu usunięcia Bucketheada nie głosuję w ramach protestu :P
-
Nie oszukuj Zqyx :D Gdybyś tak zrobił, to duży ukłon dla ciebie. Sam o tym myślałem ...
-
no ja obstawiałem KFC w pierwszej trójce, a tu taki zonk.
-
gdyby ludzi byli w minimalnym stopniu obiektywni, Bucket pierwszą trójkę miałby z palcem w kurniku.
-
i gdyby Bucket nie mial maski i biegal po scenie
-
Nie oszukuj Zqyx :D Gdybyś tak zrobił, to duży ukłon dla ciebie.
A jesteś pewny,że nie zrobiłem ?:P Potem dokonałem jeszcze wyboru między Fortusem,a Clarkiem i od tego czasu nie głosuję :P Pół ukłonu się należy
:P
gdyby ludzi byli w minimalnym stopniu obiektywni, Bucket pierwszą trójkę miałby z palcem w kurniku.
gdyby ludzie byli minimalnie obiektywni nie głosowaliby od 2 czy 3 rundy na Slasha
-
gdyby ludzie byli minimalnie obiektywni nie głosowaliby od 2 czy 3 rundy na Slasha
tylko od pierwszej :P
-
Niech żyje obiektywizm :P
-
gdyby ludzie byli minimalnie obiektywni nie głosowaliby od 2 czy 3 rundy na Slasha
z tym sie akurat zgadzam.
-
i gdyby Bucket nie mial maski i biegal po scenie
Chyba racze gdyby nie miałj kretyńskiego image'u
-
Potem dokonałem jeszcze wyboru między Fortusem,a Clarkiem i od tego czasu nie głosuję
Właśnie o tym mówiłem, więc pół ukłonu dla ciebie :D
Mój ranking to:
Guns - cenię jego wkład w zespół (choćby za zajebistą nazwę), ale odpadł w przedbiegach
Finck - lubię kolesia, dobry kompozytor, ale gitarzysta marny (przynajmniej jeśli chodzi o technikę, za to feeling ma kozacki), dobrze, że odpadł
Gilby - fajny image pasujący do zespołu, zajebiście zagrał Wild Horses ze Slashem, ale to za mało
Huge- trzymał resztki zespołu w kupie, nagrał genialne echo solówki w SOTD i ma kilka fajnych kompozycji
4tus - uwielbiam go, gra zajebiście, bardzo skromny, ale zawsze trochę pozostaje w cieniu,
Slash- jaki jest każdy widzi, nikt nie może mu odebrać jego zasług, genialny image, technika średniawo, kilka mistrzoskich kawałków
DJ - moja nadzieja na nadchodzące koncerty, sympatyczny typek, w poprzednich zespołach pokazał na co go stać
Bąbel - łącznik z Axlem, bardzo dobra technika i plus za humor
Izzy - Ju Ju Hounds to najlepszy projekt post GNRowców, nie pcha się przed kamery jak Slash, najlepszy kompozytor ever,
Buckethead - za poczucie humoru i technikę o jakiej wszyscy poprzedni razem wzięci mogliby marzyć, za feelingowe kompozycje , za solo do TWAT i Nightrain, za to, że muzyka pozostaje ciągle ważniejsza od kasy, za Braina w GNR
-
Ten ranking jest formą zabawy w której bierzemy udział.Nie bierzmy sobie tak głęboko do serca. ;)
-
Bawić też trzeba się wg jakichś zasad.
-
zasada nr 1) Wyrzucamy Slasha,a potem niech się dzieje,co chce :P :D
-
Douger - tak na dobrą sprawę mamy podobne zdanie na temat gitarzystów Gn'R. Jabym jedynie zamienił miejscami Fortusa z Huge'em. No, ale to tyle.
-
Fortusa dałem wyżej, bo koleś naprawdę bardzo dobrze gra. No i można było go troche pooglądać na koncertach w przeciwieństwie do Huge'a.
-
No i mamy odpowiedni finał. Slash i Izzy stworzyli czy komuś sie to podoba czy nie lwią część materiału. Stawiam jednak wyżej Izzy'ego bo wydaję się ważniejszym ogniwem w GNR chociaż solowa twórczość Slasha też miała tutaj dużo do powiedzenia przy tym wyborze ;)
Natomiast rozpierdala mnie fakt, że znalazła się wiara na tym forum, która wyżej ceni Bumblefoota czy Gilby'ego od Slasha i głosowała by ten odpadł już w pierwszych rundach. Ja rozumiem, ze można stać po stronie Axla (sam po niej stoję) i nie cierpieć Slasha ale fuck. Przecież każdego z nas (a przynajmniej z 90%) to zespołu przyciągnął skład z UYI/AFD. Jest tu w ogóle ktoś kto pokochał Gunsów rok temu słysząc ChD i dopiero później dowiedział się o Slashu, NR itp? Więc jakim prawem miałby być finał Bumblefoot vs Izzy?
That said, muszę jednak powiedzieć, że mam wielką nadzieję, że nowy skład GNR skopie dupę Slashowi :) Ale żeby tak było musi wyjść kolejna płyta względnie w podobnym składzie (co już jest średnio możliwe bo Finck i Bucket to chyba się załapią na jakieś featuringi tylko... ale kto wie). Wtedy też ten ranking będzie miał więcej sensu.
-
Jeden z bardziej sensownych postów osób stojących zdecydowanie po stronie Axla,jakie ostatnio czytałem :)
Też mnie rozwalało głosowanie od pierwszych rund na Slasha. Finał nie zaskakuje :)
-
w pełni popieram :)
-
Ale już to, że ktos może uważać Rona za lepszego gitarzystę????
-
No wiadomo, że pod względem techniki Ron i Bucket przewyższają Slasha Izzyego Huga Fortusa Gunsa Gilbyego a nawet Hołdysa razem wziętych. Ale chyba nie o to w tym rankingu chodziło? Bo takie gadanie jest bez sensu, równie dobrze Ashba może być od wszystkich lepszy a jakoś nikt nie protestował przy jego wyrzuceniu, ergo - nie jest to ranking o ich technice, tylko chyba o tym co kto wniósł do zespołu a Ron poza kilkoma solówkami na płycie jest przynajmniej na chwilę obecną bardziej grajkiem koncertowym (i nie jest to żadna obraza).
-
A gdzie jest tak napisane?? Ja mogę sobie oceniać ich nawet po fryzurze. I wybacz, ale protestowałem, gdy odpadał Ashba.
-
To następnym razem trzeba by bardziej ustalić jakieś ogólne zasady tego rankingu :)
-
Ja stworzyłem swój ranking z uzasadnieniem. Zachęcam do tego i was.
-
Ale już to, że ktos może uważać Rona za lapszego gitarzystę????
Lepszego niż ?:)
-
że znalazła się wiara na tym forum, która wyżej ceni Bumblefoota od Slasha
Chodziło mi o ten fragment. Nie bardzo rozumiem co w tym takiego niezwykłego.
-
Pewnie chodzi o to,że wkład Slasha w brzmienie Gunsów był "ciut" większy niż Rona. No,ale z kolei wpływ Buckethead na CHD był zdecydowanie większy niż Fortusa i.t.d. A każdy ma swoje kryteria wyboru i narzucanie ich jest bez sensu.
-
Więc zażarta walka zakończona. Robię małe podsumowanie ujmujące ogólną ilość głosów przypadającą na jednego gitarzystę w trakcie głosowanie oraz powyższa liczba dzielona przez liczbę rund , które wytrzymał (dogrywka się nie liczy)
Nickname Liczba głosów Liczba głosów na rundę
Guns 12 12
Ashba 7 3,5
Finck 12 4
Huge 22 5,5
Buckethead 16 3,2
Fortus 12 2
Gilby 46 5,1
Bumblefoot 23 2,9
Slash 45 5
Izzy 4 0,4
-
no zamienić Bumblefoota Bucketheadem i mógłbym stwierdzić, że ranking poszedł po mojej myśli :P
i w góle to - podziękowania dla Woja :)
-
Z ciekawostek - Ron Thal nie zasługuje na osobne hasło w wikipedii według anglojęzycznych wikipedystów,bo znany jest tylko z Gn'R.
Przecież wszyscy wiemy,że dla Rona pierwszym zespołem było Gn'R,a przedtem nic nie zdziałał w muzyce,niczego nie nagrał i.t.d.
Niech żyje obiektywizm. ;)
znowu jest :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Ron_%22Bumblefoot%22_Thal (http://en.wikipedia.org/wiki/Ron_%22Bumblefoot%22_Thal)