nigdy nad tym się nie zastanawiałam, bo wśród moich znajomych nie było fanów Gn'R (nawet w okresie świetności zespołu)
moja fascynacja Gunsami też przechodziła różne etapy i gdybym miała ją zobrazować, pewnie byłaby to sinusoida
nie zmienia to faktu, że ta kapela do końca mego życia będzie dla mnie wyjątkowa i chociaż moje "bycie fanem" ewaluowało, i nie przejawia się jak dawniej tapetowaniem pokoju plakatami, ich muzyka zawsze mi towarzyszyła i tak już pozostanie
czy Gunsi mogą liczyć na nowych fanów ? wg mnie "tak"
podobnie jak w przypadku Led Zeppelin i innych gigantów rocka, muzyka, którą tworzyli wpisała się już do kanonu gatunku i zawsze znajdzie się ktoś, kto na swojej drodze fascynacji rockiem sięgnie po Appetite
szkoda tylko, że tak świetny zespół zaprzepaścił poniekąd swój potencjał i tak wcześnie skazany jest na skojarzenia z "reliktem" pewnej epoki w muzyce, niż świeżością, energią i twórczym zapałem...
co do "aktywnych" przejawów bycia fanem, jak chociażby zloty, o których wspomniał Doctor, jest w istocie marnie...ludziom się nie chce przyjeżdżać na spotkania tak naprawdę "martwej kapeli"...taka jest prawda...no cóż...brak zapału zawsze można czymś wytłumaczyć...a to brak kasy, a to brak czasu, a to za daleko, a to praca itd. ...nie wiem od czego to zależy, ale zazdroszczę fanom zespołów takich jak Bon Jovi, Depeche Mode, których spotkania zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem...