Czytam "Dzienniki heroinowe" Nikkiego Sixxa, (w zeszłym roku wyszły w polskim przekładzie) i oto czego udało mi się dowiedzieć w kwestii GN'R oczami basisty Motley Crue:
Mało brakowało, a Nikki zostałby producentem Appetite for destruction. Tom Zutaut z wytwórni Elektra podobno usilnie szukał kogoś, kogo mógłby zainteresować debiut GN'R i jego wybór padł na Nikkiego. Nikki odmówił, bo jak przyznał "był w tamtym czasie na takiej orbicie, że nie miał pojęcia, kto jest dobry a kto nie". Slash po latach przyznał, że nie miał o planach Zutauta bladego pojęcia..
Nikki stronę później wspomina też imprezę w jego domu, w którym uczestniczyli też Slash i Steven. Steven był zajęty dziewczyną, którą wszyscy nazywali Niewolnicą. Natomiast kompletnie pijany Slash spał w zmoczonym przez siebie łóżku. Sam Slash również odnosi się do podobnych sytuacji, mówiąc, że zdarzało mu się parę razy zmoczyć własne spodnie przez sen w stanie upojenia, pomylić hotele i błąkać się po mrozie w mokrych spodniach.
Mamy też wpis Nikkiego z 17 czerwca 1987 roku: "Chce pomóc Slashowi i zaprosić jego zespół na kilka koncertów. Nie sprzedadzą ani jednego biletu, ale wierzę w nich. Fajna, świeża kapela. Wokalista czasem zachowuje się jak k***s, ale to żadna nowość. Już widzę jak biorą się z Vince'm za łby".
Stronę później Fred Saunders, ochroniarz trasy koncertowej Motley określa Vince'a jako"cierpiącego na syndrom wokalisty". Myślę, że Axlowi doskwierało to samo
Jestem w połowie książki. Myślę, że jeszcze na coś trafię