NighTrain Station Guns N' Roses

Po przeczytaniu "recki" z "rzepy" ma mały mentlik. Kto w końcu wydał ChD, Universal czy Polydor?

Pan Robert Sandkowski wie o czym pisze.

Bo pan Robert Sankowski zna tę tematykę równie dobrze jak my. Ocenił płytę z punktu widzenia człowieka, który wiele lat na nią czekał, był jej ciekaw tak samo jak my. A nie tak z doskoku jak wielu innych dziennikarzy lub pseudo dziennikarzy, co szczycą się tym, że umieją ocenić wszystko i wszystkich. Ciekawa jestem opinii Marcina Gajewskiego. Jakby ktoś znalazł, to proszę o link.

Hmm ... przeczytałem recenzję z onetu i wyborczej i pomimo że z kilkoma sformułowaniami bym się do końca nie zgodził ( "Album kończy pięć pompatycznych ballad pod rząd"- onet  )  to napisane są rzetelnie. Nie gloryfikują, ale też nie mieszają z błotem. Całkiem nieźle 

Już mi się niechce czytać tych wszystkich zarzutów o pompę,orkiestrę że to pretensjonalne a to banalne....Takie odnoszę wrażenię że gdyby tak nagle podobną płytę wydał naprzykład Pink Floyd (chodzi o aranżację,orkiestra)to by ci sami dziennikarze w furii masturbacji wznosiliby już pomniki w Warszawie na ich cześć.Gilmour nagrywa pieśń z orkiestrą.....to wspaniałe,Axl nagrywa pieśń z orkiestrą....to pompatyczne,pretensjonalne.Takie niestety odnoszę wrażenie .

http://muzyka.onet.pl/10174,1519045,0,1,wywiady.html

Toż to jakiś "przedruk" z NY Timesa... Wystarczy nam chyba naszych krajowych paszkwili   

Tu za to jest ciekawy tekst napisany przez dziennikarza Onetu (jak to dziwnie brzmi  ):

http://muzyka.onet.pl/10174,1519083,wywiady.html

naprawde fajny tekst, naprawde podoba mi sie

Wszyscy  co krytykują  Chd  czepiają  się  że  Axl  tak  długo  nagrywał  ten  album .  A  przecież  kilka  lat  temu  miał  poważne  problemy    z  głosem  ,  moze  nawet  o  tym  nie  wiedzą  ...

'Najbardziej kompromitujący jest "Madagascar", rozpoczęty syntezatorami, które udają orkiestrę symfoniczną. Elektroniczna perkusja zirytuje każdego fana rocka. Ballada "This I Love" zamiast łez wywołuje śmiech, podobnie jak szmirowata "Prostitute". W "Shlacker's Revenge" Axl chciał chyba wypaść demonicznie jak Marilyn Manson, a wyszedł na idiotę, który schlebia najgorszym gustom. "If the World" z gitarą flamenco i falsetem wokalisty ucieszy pewnie wszystkich właścicieli nocnych klubów i tancerki uwielbiające wygibasy na rurze.' (Rzeczpospolita)
Się pan strasznie zirytował...
Co do pochlebnych recenzji za Oceanem- w końcu Axl był jednak jakimś bohaterem/gwiazdą dla Amerykanów w o wiele większym stopniu niż dla nas. A byłym ulubieńcom łatwiej się 'wybacza'.
'Jeśli masy nie dadzą się porwać potędze tego brzmienia i nie uznają hegemonii Axla, to zjem komplet własnych ołówków.' (Polska)
No, tutaj jakiś dziennikarz zaszalał