Autor Wątek: Nasze recenzje płyty(całość)  (Przeczytany 141816 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline koper

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 318
  • Respect: +3
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #90 dnia: Listopada 30, 2008, 11:34:38 am »
0
recenzja z onet.pl

MAM TĘ PŁYTĘ OD WCZORAJ - OTO MOJA RECENZJA ALBUMU!

Niektórzy tę płytę przyrównują do gry "Duke Nukem: Forever". Stała się swoistą ikoną, wykroczyła poza ramy swojego gatunku, stała się synonimem czegoś, co będzie powstawać całą wieczność. Jednak po 17 latach oczekiwań doczekaliśmy się w końcu nowego albumu Guns N' Roses (w międzyczasie wyszło wprawdzie wydawnictwo "Spaghetti Incident", ale znalazły się na nim same covery), a raczej albumu zespołu, który funkcjonuje pod tą nazwą, bo z pierwszego jego składu pozostał sam Axl Rose.

Z tego też powodu wielu obawiało się, czy wydawnictwo to sprosta legendzie. A zatem. Czy sprostało?

Spójrzmy więc obiektywnie - otrzymujemy płytę zapchaną po brzegi hard-rockową muzyką. Podobną do tej, która na przełomie lat 80 i 90 ponownie spopularyzowała ten gatunek, ale okraszoną w nowoczesne, bliższe dzisiejszym realiom muzycznym brzmienia. 70 minut materiału, 14 utworów, czyli prawie 2x więcej, niż w przypadku albumów autorstwa niektórych innych zespołów. W dodatku materiału, którego nie mogliby się powstydzić "starzy" Gunsi. Pomimo, że pozostali w zasadzie tylko Axl Rose i Dizzy Reed (którego zawsze uważałem osobiście za prawdziwego Gunnera, choć  do zespołu dołączył nieco później) z poprzedniego składu, to płyta przesiąknięta jest klimatem poprzednich albumów - głównie Use Your Illusion. 

Czuć to już po pierwszych riff'ach utworu 'Chinese Democracy' - agresywnego, zadziornego, prowokującego. Będącego kwintesencją mocnego, szorstkiego rocka. I na dobrą sprawę gdyby nie solówka, to ciężko byłoby poznać, że kawałek ten nagrał nowy skład. Niestety jest to jeden z utworów, na których obecności gitary Slasha brakuje - szczęśliwie jeden z niewielu. Ktoś już jakiś czas temu dobrze to ujął, że nawet kilku gitarzystów nie jest w stanie zastąpić Slasha, ale akurat w tym nie ma nic dziwnego - wszak jest on prawdziwym geniuszem "wiosła" i obecnie mało kto jest w stanie mu dorównać umiejętnościami, "melodyjnością" i brzmieniem gitary (o ile ktokolwiek jest w stanie).

Mimo wszystko jednak brak takich postaci jak Slash, Duff, czy Izzy nie jest nazbyt odczuwalny. Sądzę wręcz, że ktoś kto nie zna dobrze GNR (jest taki?), nie będzie się w stanie połapać, który skład nagrał którą płytę. No, co najwyżej będzie w stanie poznać się po jakości solówek, ale nawet w tym przypadku nie jest źle - pod warunkiem jednak, że nie wział się za nią kurczako-kubło-głowy Buckethead, którego gitarowe występy na płycie mają takie brzmienie, jakby wziął się za nie pijany epileptyk z rozstrojoną gitarą, grający w dodatku lewą nogą. Co za tym idzie nic w nich Gunsowego nie ma. Na szczęście pomijając utwór "Shackler's Revenge" tego rodzaju gitarowych popisów jest niewiele, więc można to jakoś wytrzymać.

Tym bardziej, że płyta ta jest naprawdę doskonała i moim zdaniem praktycznie niczym nie ustępuje poprzednim wydawnictwom. Na 14 utworów przynajmniej połowa będzie ponadczasowa, tj. będzie się jej dobrze słuchać nawet za 10 lat. Ba, większość utworów prezentuje sobą bardzo wysoki poziom - ale tak było przecież również w przypadku Use Your Illusion I i II, gdzie niektóre piosenki odstawały nieco od innych (vide: "My World"). 

Mamy więc naprawdę świetne rockowe kawałki pełne gitarowego powera, takie jak "Chinese Democracy",  "I.R.S.", czy "Scraped" (trochę jak "Oh My God!", a trochę jak klimaty z "Appetite...") mamy wreszcie ballady przywodzące na myśl dzieła pokroju "November Rain" i "Don't Cry", jak np. utwór "Better", czy "This I Love", mamy wpadające w ucho rockowe klimaty kojarzące się z poczciwym "Yesterdays", jak w "Catcher in the Rye" i mamy wreszcie naprawdę epickie kompozycje pokroju "Streets of Dreams", "There Was a Time", czy "Madagascar". To wszystko są "starzy" Gunsi, jakich kochamy.

Nie zabrakło też muzycznych eksperymentów, wycieczek do nieco innych gatunków, czasem trochę elektronicznych, małego zerwania z poprzednim klimatem, ale wciąż odbywa się to na najwyższym aranżacyjnym i melodyjnym poziomie, czego najlepszym przykładem jest świetny "If The World" (z zaskakująco dobrą solówką).

Słabsze utwory? A czy istnieją płyty ich pozbawione (poza wydawnictwami typu "Best Of")? Może taką idealną było "Appetite for Destruction", może nawet w poprzednich albumach było więcej rewolucyjności. Ale i na "Chinese Democracy" poziom bardzo rzadko spada poniżej normy. Może ma to miejsce w "Shackler's Revenge", gdzie solówka jest niestety trudna do zniesienia, może odrobinę w "Sorry", który to utwór chyba najbardziej się wyłamuje pod względem melodyjnym od tego co znamy (kojarzy się trochę z balladami Metallici, co traktuję jako minus). Ale jest to czepianie się na siłę i może być efektem krótkiego obcowania z płytą. Bo fakty moi mili są takie, że lepszego rockowego albumu nie było od lat i na kolejny przyjdzie nam trochę poczekać!

Anglojęzyczni nazywają to terminem "hype" - tj. kiedy przez dłuższy czas wszyscy oczekują jakiegoś produktu pełni ekscytacji, napięcia i olbrzymich oczekiwań. W przypadku płyty "Chinese Democracy" ów "hype" był olbrzymi. I nowym Gunsom udało się sprostać oczekiwaniom, pomimo że malkontenci i tak pewnie się znajdą - jak zawsze. Jest to jednak świetna płyta i powinna się znaleźć w posiadaniu każdego fana gitarowych brzmień. Bo że dla fanów GNR, to pozycja obowiązkowa, wspominać chyba nie muszę. Jeśli ta płyta nie sprzeda się w milionach egzemplarzy, to w Chinach w najbliższym czasie faktycznie nastanie demokracja. Tak - album ten będzie sukcesem, bo na to zasługuje. Ale nie zmienia to faktu, że na powrót Slasha, Duffa i Izziego wciąż wszyscy czekamy! Bo tylko wtedy będzie to prawdziwe GNR!

Ocena: 5/5

Offline Saboteur

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 54
  • Respect: 0
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #91 dnia: Listopada 30, 2008, 10:34:21 pm »
0
No to i ja postaram się coś napisać.

1. Chinese Democracy -  Nigdy tego utworu nie lubiłem i ostateczna wersja też mnie nie powala.  Jak dla mnie jeden z najsłabszych utworów na płycie.

2. Shackler's Revenge - Bardzo dobry utwór. Znakomita perkusja. Swietne gitary Big B i swietne solo Rona.

3. Better - Dobry utwór, ale wyciek z lutego 2006 miażdzy go.

4. The Blues - Dlaczego nie wersja z 2001?

5. If the World - Lubie ten utwór

6. There Was A Time - Piękny utwór, ale tak samo jak z Better, wolę demo. Solo Bucketheada jak dla mnie nie jest najjaśniejszym punktem tego dzieła.

7.  Catcher In The Rye - Demo z 99 brzmiało dla mnie jak podróz, tutaj jakby czegoś brakowało, mimo wszystko to bardzo dobry utwór.

8. Scraped - Wow. Dla mnie to killer, to  kop w pysk swieżej muzyki. Axl za to Ciebie kocham.

9. Riad N' The Bedouins - Dzieki temu utworowi Tommy urósł w moich oczach, zakręcony utwór. Ale wolałem solo Bucketheada. Mimo wszystko ZA***STY utwór.

10. Sorry - Niesamowity utwór. Fenomenalny w każdym aspekcie. Wszystko tu jest piękne.

11. I.R.S. - Dla mnie najgorszy utwór na płycie, ale  30- sekundowy wyciek z płyty Trunka mi się podobał.

12. Madagascar - Ten utwór jak dla mnie jest trochę zbyt bardzo napompowany. Najwspanialsze w  tym utworze jak dla mnie jest solo Bucketheada, które zostało niepotrzebnie zagłuszone przez niepotrzebne wstawki.

13. This I Love - Nie wiem co sądzić o tym utworze. Ponieważ to jest bardzo osobisty utwór Axla zdecydowałem że nie będe go oceniał.

14. Prostitute- Oczekiwania moje wobec tego utworu były przeogromne i może dlatego jestem trochę zawiedziony, bo dla mnie ten utwór to wcale nie jest Fire & Ice. Mimo że to całkiem dobry kawałek, z kazdym kolenym słuchaniem wydaje się lepszy. Brain lśni na tym kawałku.

Offline yoyo

  • Patience
  • Wiadomości: 4
  • Respect: 0
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #92 dnia: Grudnia 01, 2008, 01:08:03 am »
0
to może i ja, drugim w historii postem  :o

gwoli wyjaśnienia: można mnie nazwać fanem Gunsów, choć jeżeli chodzi o szeroko rozumianą muzykę rockową to zespołem, który zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu jest mało chyba kochane wśród użytkowników tego forum Bon Jovi. Cóż, taki się urodziłem, nikt nie jest doskonały  :P  (oczywiście rozmawiamy na płaszczyźnie takiego właśnie rocka, a nie King Crimson czy VDGG, bo równie dobrze możemy zacząć o Dvoraku i Mozarcie  :)  ). Trochę nie ta skala.

dlaczego wspominam o Bon Jovi - otóż za najlepszy LP tego zespołu uważam Keep the faith z 91 roku. Płytę bardzo różnorodną, przesiąkniętą wpływami wielu nurtów muzycznych, od U2 po Iron Maiden, nie zapominając o czystym bluesie. To najbardziej cenię także na Demokracji: wielopłaszczyznowość tej muzyki, przemieszanie stylów, świeże spojrzenie. Po kolei:

1. Chinese Democracy - nie powala mnie, próba stworzenia substytutu na miarę WTTJ, nie do końca udana. Jak ktoś dobrze napisał, kawałek miał potencjał, ale nie udało się go w całości wykorzystać    8/10

2. Shackler's revenge - kiedy po raz pierwszy go usłyszałem solidnie się przestraszyłem. Co to ma niby być? Teraz już mi przeszło, nawet go sobie czasem włączę     7/10

3. Better - no dobra, rzeczywiście ma kopa     9/10

4. Street of dreams - bardzo udana ballada, nasuwająca skojarzenia z młodzieńczymi latami, przynajmniej u mnie    8/10

5. If the world - wielkie zaskoczenie i wielka rewelacja. Wielki podziw dla Axl'a, tego się po nim nie spodziewałem. Rytm rozkołysał mnie od razu, bardzo spójny i klimatyczny utwór     9/10

6. TWAT - od pierwszego przecieku mój ulubiony i tak pozostało, choć wolę wersję demo, szczególnie bez wokalu. Jak dla mnie, i piszę to w pełni władz umysłowych, jeden z pięciu najlepszych kawałków Gunsów ever. Do tego jeden z najlepszych tekstów na całej płycie. Tym utworem panowie Buckethead i Finck wskakują do mojej drużyny marzeń.    10/10

7. Catcher in the rye - jeden z utworów przypominających nieco "starych" Gunsów. Bardzo fajne, ale nie powala. Takie "Yesterdays".    7/10

8. Scraped - stylowo również nieco dawnego Gn'R. Wokalizy na początku trącą Anastacią, ale to akurat lubię. Potem jest już mocno    8/10

9. Riad n' the bedouins - najsłabszy na płycie, zapychacz do posłuchania, jakich dla mnie wiele było na pierwszej Iluzji, choć w porównaniu z tamtymi i tak dobry      6/10

10.  Sorry - od tego kawałka do końca płyta ociera się już o majstersztyk, oczywiście taki na miarę naszych czasów i możliwości  ;)   (mam na myśli całość, pięć utworów traktowane razem, nie osobno). Wspaniała ballada z mocnym, emocjonalnym refrenem.   9/10

11. IRS - wolałem wersję demo, była ostrzejsza, dlatego tylko    9/10

12. Madagascar - współczesne Civil war, chociaż porównania by nie wytrzymał. Najsłabszy wokal Axl'a na płycie, ale utwór staje się kosmiczny dzięki środkowi ze świetnym riffem   9/10

13. This I love - piękna ballada, jednak ciut przesłodzona   9/10

14. Prostitute - o dziwo, od razu wpadł mi w ucho. Refren znakomity, do tego bardzo klimatyczny, refleksyjny finał   9/10

Ocena ogólna (nie biorę pod uwagę ocen cząstkowych): 8/10

Kiedyś, chyba w "Tylko rocku" były zamieszczone opinie ludzi z muzycznego światka zatytułowane "Jaką płytę zabrałbyś na bezludną wyspę". Wiele wskazań było na Appetite i w sumie zgadzałem się z tą oceną. Teraz zmieniam zdanie. Chinese wygrywa dzięki zróżnicowaniu i wyobraźni muzycznej, choć najlepszą płytą Gunsów i tak pozostaje dla mnie druga Iluzja.

Największym wygranym tej płyty jest pan W. B. Rose jr.

P.S. Proszę tylko o jedno. Przestańcie traktować My world jako "utwór". To był żart muzyczny i nic więcej. Równie dobrze mogli coś wychrumkać.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2008, 01:30:57 am wysłana przez yoyo »

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34683
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3436
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #93 dnia: Grudnia 02, 2008, 02:56:26 pm »
0
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline EroticJesus

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 485
  • Płeć: Mężczyzna
  • All Pigs Must Die/Brain Dead
  • Respect: -2
    • http://img147.imageshack.us/img147/3038/ownedwa2mq8qj0.png
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #94 dnia: Grudnia 05, 2008, 12:18:17 am »
0
Już po. Chińszczyzne zjadłem w dniu premiery, teraz moge napisać spokojnie, w miare obiektywnie. Płyta która poróżniła wielokrotnie ludzi, kontrowersyjna, wyśmiewana. Po tylu latach w końcu do przesłuchania. Przyznam, byłem pewien że mnie zawiedzie. Czemu? Poza Scraped i This I Love znałem wersje demo wszyskich utworów. Przecieki były bardzo fajne ale już to znałem. Więc jak to ma mnie oczarować? Zaczynamy od Chinese Democracy, bardzo mocny punkt płyty. Kawałek klasa sama w sobie, niesamowite intro, świetne gitary, świetna perka, bas. No i rodzynek w tym cieście-W. Axl Rose który śpiewa w tym kawałku i wysokich i niskich rejestrach. Następnie mamy  Shackler's Revenge. Kawałek fajny ale na b-side'a i Rock Band nic więcej. Niestety znalazł sie na płycie, a takie Checkmate (kilkanaście sekund a ciary przechodzą  :D ) nie. Obawiałem się o tempo płyty, że przez dużą liczbę ballad będzie ciężkostrawna. Na płycie ballady to-Street Of Dreams, This I Love i Madagascar, ewentualnie Sorry nic więcej. Czemu? Partie Bumblefoota dodały np. Prostitute hardrockowego pazura, w przeciwienstwie do orkiestrowej demówki.. Better. Ulubiony chyba kawałek fanów GNR. Znowu gitarzyści odwalają fenomenalną robotę, świetne solówki. Axl śpiewa niby wysoko, ale bardziej metalowo niż rock'n'rollowo. Wyszło to na dobre.Tak samo jak zabawy z trip-hopem w If The World, jednym z mocniejszych punktów płyty. Niesamowite brzmienie perkusji i gitary akustyczne, świetny mix (Te nanana :D) i Axl który daje czadu. Kawałek niedoceniany, ale cóż elektronika i troche innosci rażą fanów GNR...Niemoge zapomnieć wersji demo następnego kawałka czyli There Was A Time. Intrygujący motyw klawiszowy, mechaniczna perka, surowy klimat....To jest właśnie największa wada ChD. Momentami jest przeprodukowana. Na cholere wpieprzać ni z europy ni z afryki chórki na początku? Nie lepiej było zostawić "surową" wersje która po do dopracowaniu by kopała dupy? I czemu tak słabo słychać ten fantastyczny motyw na klawiszach. Co do kawałka-kickass solo, klimat godny GnR, za dużo orkiestry ale jest ok. Czekam na wersje live! Tak jak mówiłem o wyższości wersji demo TWAT nad wersją z albumu to samo mogę powiedzieć o Catcherze. Nigdy nie lubiłem specjalnie tego kawałka, ale stara wersja miała swój klimat. Albumowa jest zbyt "sterylna". Solówka o wiele lepsza niż demo, zatrudnianie Maya dla mnie to było pójście na łatwizne. Pora na Scraped pierwszy kawałek którego nie znałem :radocha: Rocker, miłe wokalizy (nie wiem co w nich "pedalskiego) do ay-o też się nie czepiam bo Rose'a nigdy nie zamało :) Zwłaszcza w formie z Scraped gdzie śpiewa na dwa różne sposoby co urozmaica piosenkę. Axl śpiewa "All things are possible/I am unstoppable" i "Don't you try to stop us now/I just refuse". To powinien być hymn powrotu GNR. :rolleyes: I teraz to co Jesusy zawsze lubiły-Rhiad, tzn Riyadh tzn Riad N' The Bedouins. Kawał, ale to kawał porządnej roboty Pitmana która kompletnie zmieniła wydzwięk piosenki. Gdyby nie wstawki elektroniczne, Slash na gitarze bez problemu znalazła by miejsce na Appetite For Destruction. Dodano nową solówkę Bumblefoota która jest nieziemska, kosmos i wogóle przeczad. Więcej takich rzeczy :D :D I kawałek numer 10, na dziesiątkę w zupełności zasługuje. Sorry. IMO Axl wylewa swoje żale w strone któregoś z dawnych muzyków. Tekstowo jak to zwykle Axl, świetnie, podobnie z wokalem. Widać w tym kawałku rękę Bucketheada. Najładniejsza solówka na całej płycie, najwięcej klimatu, największe na mnie wrażenie zrobiła. Gdyby Bacha było lepiej słychać...Po takiej jazdzie jak Sorry nie dziwota że I.R.S. wydaje sie wypełniaczem. Jednak prawdopodobnie gdybym słyszał pierwszy raz bym oszalał :) I przy okazji I.R.S. też wychodzi że wczesne demo było lepsze.... A Madagascar natomiast powinien na płycie być w wersji z RIR 3 bo to co, za przeproszeniem, do kur&y nędzy zrobili z tym kawałkiem to skandal. Przearanżowany, nadmuchany jak balon, fatalny wokal Axla. Jedyny plus w porównaniu z wersją live to gitara między 5:22 a 5:32, bardzo pasuje do zakończenia utworu. I utwór na który bardzo czekałem- This I Love. Ponoć najbardziej osobisty dla Axla. Gdybym miał porównać do osiągnięć starego składu bym powiedział o tym kawałku "pianino przywodzące na myśl November Rain i tragedia osobista znana z Estranged". I tak jest. Kierownik śpiewa "So if she's somewhere near me/I hope to God she hears me". Czuć żal do kobiety, w momencie "And now i don't know why/She wouldn't say goodbye" Axl odwołuje sie być może do fragmentu Estranged "I never wanted it to die". Cokolwiek sie stało nie chciałem tego, i nie rozumiem tego. Chyba każdy zna to uczucie..I Prostitute kawałek po którym chyba zbyt wiele oczekiwałem. nie chodzi o to że jest kiepski, bo jest dobry, nawet bardzo, emocjonalny ale ani to fire&ice ani to polączenie Nightraina i November Rain. Rozczarowało mnie brak zmian w wokalu w stosunku do dema (nie fajnie brzmi np. moment 1:41-2:00.). Momentami całość brzmi szalenie, jeden z lepszych momentów w histori GNR to jest "Ask yourself what i would choose". Miodzio. Jednak te rozczarowania nie zmieniły tego że mamy doczynienia z przekurwistym(jak sama nazwa wskazuje :rolleyes:), świetnym kawałkiem. I znów świetnym tekstem. Najciekawsze w tym kawałku jest outro....kontrastujące w stosunku do początku...Po burzy nastał spokój. Jednak teraz troche narzekania. Czemu? Chinese jest przeprodukowana. W połowie kawałków brała udział orkiestra. Bez przesady, Prostitute bez orkiestry(poza outrem) brzmiało by o niebo lepiej. Poza tym jak na 14 lat czekania dostaliśmy mało tego wszystkiego. Licze na obietnice Bacha związane z trylogią. Czemu wszystkie kawałki latały od lat po internecie, sorry for you Axl ale nie uwierze że nie miałeś z tym nic wspólnego. Czemu na RIR3 obiecałeś że powrócisz z nowymi piosenkami a na przestrzeni lat dodałeś tylko Better i IRS? Czemu jest tak mało industrialu? Czemu Oh My God był by najlepszym rockerem na płycie? Gdzie jest Checkmate? Plusy? Piękne kompozycje, świetni nowi muzycy i forma tekstowa i wokalna Axla. Jak zdaje sie mówić koniec płyty to dopiero początek....więc czekam na reszte, i już nie tykam przecieków. 10/10. Album roku, i dla mnie najlepszy, mimo uchybień, album Guns N' Roses. :)
Elvis Presley And The Soul Monster!!!
Chinese Democracy Rocks! Don't You Try To Stop Us Now!


Sometimes I feel like
There's nothing that's stopping me  All things are possible  I am unstoppable

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #95 dnia: Grudnia 05, 2008, 12:19:21 pm »
0
Procz IRS ze wszytskim sie zgadzam ;)

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1963
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
  • Respect: +195
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #96 dnia: Grudnia 05, 2008, 01:38:38 pm »
0
tak sobie mysle, że inni mogą robić nie wiadomo jaką muzykę, nie wiadomo jak sie starać, to i tak nie zbliżą się nawet w 50% do tego co tworzy prezes, bo rudy jak się za coś weźmie to przebija to wszytko razem wzięte.

Przy wszystkich wadach tej płyty, a przecie jest ich naprawdę dużo, to i tak od dawna żadna płyta nie wzbudziła we mnie takich emocji, że słucham ją co najmniej 2 razy dziennie.

No bo przecie:
Chd fajne, ale w shackler's poza solo i refrenem nic nie ma,
better mogło być lepsze,
blues jest najlepsze na płycie, ale zaraz po nim world, w którym poza solo też nic nie ma,
do Twat, które myślałem przed premierą, że będzie najlepsze nie mogę się przekonać,
Citr fajne,
Scraped - tylko solo fajne tak samo w Riad.
Sorry spoko, ale znowu następna pozycja - IRS słaba.
Madagascar średni,
TIL fajne,
Prostitute 10/10 na równi z The blues

Widzicie ile tych niefajnych rzeczy się nazbierało, ale i tak to jest lepsze od czegokolwiek co teraz się nagrywa (może poza hipertrofią cd1 i death magnetic, które są tylko troche gorsze)

Jeśli chodzi o madagascar, to na początku myślałem, że ten wokal jest przypadkowy i nie tak miał brzmieć. Ale wczoraj włączyłem Tokyo 92' i tam w intro do KOHD axl śpiewa taką samą barwą, no a wtedy jego głos był przynajmniej teoretycznie w najlepszym stanie.

Gdyby:
- wyjebać wszystkie te okrzyki (jedynie w CITR sie sprawdzają),
- nagrać normalną perkusję,
- wywalić intro do CHd (na początku nawet mi się podobało, a teraz tylko wnwrwia) i TWAT
- zaśpiewać porządnym głosem (skoro w Chd i Sorry można było to co stało na przeszkodzie, żeby na reszcie tego nie zrobić)
- wywalić prawie całą elektronikę
- usunąć If the world, a solo wkleić w inny utwór :P

.... byłoby lepiej i dałbym nawet 11/10 a tak niestety mogę dać tylko 9,5/10 i mam nadzieje, że będzie lepiej na następnej płycie

Offline baddream

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 758
  • Płeć: Mężczyzna
  • You Don't Know Who You Can Trust Now
  • Respect: +98
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #97 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:51:27 am »
0
mnie zszokowała ocena Jesusa:). Cieszy mnie niezmiernie fakt że ChD dla kogoś jest najlepsza płytą GnR, bo nie czuje się teraz osamotniony xD... oczywiście AFD jest wspaniałe, jednak mimo wszystkich tych zachwytów wg mnie posiada także wypełniacze i naprawde słabszej jakości niż te wypełniacze z ChD... 4 mocne kawałki, plus ze trzy średnie i reszta poniżej, z ChD u mnie jest tak że znajduje wszystko w tej muzyce. Jeśli chce się naładować, wrzuce coś kopiącego w dupę, a zaś jeśli dotyka smutek i czas przemyśleń to wrzucam Sorry, TIL, bądź Madagascar i też jest zajebiście. Z AFD takiego luksusu nie miałem, gdyż było to grane ciężko i dynamicznie...
Osobiście się mogę podpisac pod recką Jesusa;)
Kiedy Chińska Demokracja zaleje świat, to nastąpi wówczas Armaggedon, Korea Płd i Płn połączy się w imie braterstwa, Stany przestaną ciągnąć ropę z bliskiego wschodu.

Offline EroticJesus

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 485
  • Płeć: Mężczyzna
  • All Pigs Must Die/Brain Dead
  • Respect: -2
    • http://img147.imageshack.us/img147/3038/ownedwa2mq8qj0.png
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #98 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:24:17 pm »
0
mnie zszokowała ocena Jesusa:). Cieszy mnie niezmiernie fakt że ChD dla kogoś jest najlepsza płytą GnR, bo nie czuje się teraz osamotniony xD... oczywiście AFD jest wspaniałe, jednak mimo wszystkich tych zachwytów wg mnie posiada także wypełniacze i naprawde słabszej jakości niż te wypełniacze z ChD... 4 mocne kawałki, plus ze trzy średnie i reszta poniżej, z ChD u mnie jest tak że znajduje wszystko w tej muzyce. Jeśli chce się naładować, wrzuce coś kopiącego w dupę, a zaś jeśli dotyka smutek i czas przemyśleń to wrzucam Sorry, TIL, bądź Madagascar i też jest zajebiście. Z AFD takiego luksusu nie miałem, gdyż było to grane ciężko i dynamicznie...
Osobiście się mogę podpisac pod recką Jesusa;)
Bo AFD jest swego rodzaju świętą krową dla ludzi słuchających GNR. AFD ma np. Think About You, You're Crazy (wersja akustyczna to co innego), Anything Goes czy SCOM które poza solówką i wokalem nie ma nic ciekawego. Wrecz powiedziałbym że nienawidze tego kawałka bo wiele osób wyrobiło sobie złe zdanie o GNR na podstawie SCOM ewe tualnie Don't Cry. A tak naprawde jest to płyta bardziej nierówna niż ChD....
Think About You a I.R.S.? :) nie ma porównania.
Elvis Presley And The Soul Monster!!!
Chinese Democracy Rocks! Don't You Try To Stop Us Now!


Sometimes I feel like
There's nothing that's stopping me  All things are possible  I am unstoppable

Offline baddream

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 758
  • Płeć: Mężczyzna
  • You Don't Know Who You Can Trust Now
  • Respect: +98
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #99 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:38:15 pm »
0
stawiasz mnie dziwnej sytuacji bo nie osobiście wybieram IRS bo TAY w ogóle nie dociera do mnie i nigdy mi się nie podobało (sorry wszyscy fani TAY), a IRS ma w sobie coś ostrego co bardzo lubie, być może prosty riff który do mnie dociera, nie wiem.
A ty co z tych dwóch propozycji wybierasz ??
Kiedy Chińska Demokracja zaleje świat, to nastąpi wówczas Armaggedon, Korea Płd i Płn połączy się w imie braterstwa, Stany przestaną ciągnąć ropę z bliskiego wschodu.

Offline EroticJesus

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 485
  • Płeć: Mężczyzna
  • All Pigs Must Die/Brain Dead
  • Respect: -2
    • http://img147.imageshack.us/img147/3038/ownedwa2mq8qj0.png
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #100 dnia: Grudnia 06, 2008, 01:26:34 pm »
0
Widzisz, i jedno i drugie nie wnosi nic specjalnego na płytę, tzw. wypełniacze. A IRS znacznie lepiej wypada, mimo że w TAY gra SLASH...
Elvis Presley And The Soul Monster!!!
Chinese Democracy Rocks! Don't You Try To Stop Us Now!


Sometimes I feel like
There's nothing that's stopping me  All things are possible  I am unstoppable

Offline DrDrei

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8527
  • one more step to go
  • Respect: +8
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #101 dnia: Grudnia 06, 2008, 02:40:19 pm »
0
Bo AFD jest swego rodzaju świętą krową dla ludzi słuchających GNR.

zgadzam sie, ja wole UYI -zwlaszcza II

ale to taka sama sytuacja jak z Better - wiekszosc fanow uwielbia, a ja nie
[size=3.75pt]GUNS AND ROSES[/size]

[size=3.75pt]la banda mas peligrosa del planeta[/size]


 www.czlowiekorkiestra.blog.onet.pl

Offline Maro2

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3627
  • Płeć: Mężczyzna
  • WHYNO
  • Respect: +109
    • OLD CHOPPER
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #102 dnia: Grudnia 06, 2008, 02:49:46 pm »
0
Think about You wypełniaczem ??? No chyba sobie jaja robicie !!! To cudowny hymn o miłość daleki od pompatycznych opraw ( które też są fajne ) :D
OLD CHOPPER R.I.P. (2010-2018)
===---===WHYNO===---===

Offline baddream

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 758
  • Płeć: Mężczyzna
  • You Don't Know Who You Can Trust Now
  • Respect: +98
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #103 dnia: Grudnia 06, 2008, 05:31:19 pm »
0
a mi się za c**j ten hymn nie podoba. Może przesłuchałęm ten kawałek ze dwa razy jak oglądałem jakieś koncerty i to wszystko...
IRS jest wypelniaczem, ale dla mnie ma jednak takiego kopa który sprawia że chce się powrócić do tego kawałka, nie jest jakiś wspaniały, ale i nie jest zły:) cała płyta właśnie jest świetna, ale nie wspaniała. Po prostu trzyma poziom...nie jest to GnR takie jak kiedyś, ale jednak czuć pewien powiew geniuszu:)
Kiedy Chińska Demokracja zaleje świat, to nastąpi wówczas Armaggedon, Korea Płd i Płn połączy się w imie braterstwa, Stany przestaną ciągnąć ropę z bliskiego wschodu.

Offline lamf

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1612
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: 0
Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
« Odpowiedź #104 dnia: Grudnia 06, 2008, 10:57:05 pm »
0
Maro - dokładnie! Uwielbiam TAY właśnie za to, że podane w lekkiej, pogodnej, wesołej formie opowiada o miłości i to z tej pozytywnej, jeszcze spełnionej strony, a jak wiadomo, u Axla z tym za dobrze nie bywało. Dla mnie kawałek jest genialny, a porównanie do IRS zupełnie nie na miejscu, może odrobinę zbliżone brzmieniowo, ale tematyka diametralnie inna.

 

Recenzje ChD (polskie i zagraniczne)

Zaczęty przez el_loko

Odpowiedzi: 147
Wyświetleń: 54085
Ostatnia wiadomość Sierpnia 24, 2017, 06:12:04 pm
wysłana przez naileajordan