NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Guns N' Roses => Chinese Democracy => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Listopada 20, 2008, 09:48:33 am

Tytuł: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Listopada 20, 2008, 09:48:33 am
Jak w temacie.
Tytuł: Odp: Chinese Democracy na MySpace
Wiadomość wysłana przez: NeoXX w Listopada 20, 2008, 03:44:24 pm
Przesłuchałem z dwa, trzy kawałki. Toż to brzmi jak demówki. Nic w tym nie zmieniono. Lol, czekac 15 lat na płytę, którą można było posklejać w całość z wycieków.  :sorcerer:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Daktyll w Listopada 20, 2008, 06:11:19 pm
Jeśli uważasz, że nic nie zmieniono to kup płytę albo ściągnij(jak wolisz) i przesłuchaj parenaście razy:))
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: NeoXX w Listopada 20, 2008, 06:58:56 pm
Jeśli uważasz, że nic nie zmieniono to kup płytę albo ściągnij(jak wolisz) i przesłuchaj parenaście razy:))
Płyty całej jeszcze nie miałem okazji przesłuchać. Zrobię to jutro. Co do całosci płyty to się nie wypowiadam, mówię tylko jakie mam odczucia po dwóch odsłuchanych utworach.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: saga9 w Listopada 20, 2008, 07:33:16 pm
Przesłuchałam po raz pierwszy wszystkie piosenki z "Chinese Democracy" i jestem pod wielkim wrażeniem  :radocha:
Wcześniej nie słuchałam żadnych przecieków , bo szczerze mówiąc nie wiedziałam nawet, jak do tego się w ogóle zabrać  :D
Barwa głosu Axla na pewno jest inna niż na wcześniejszych jego płytach , ale i tak jest pięknie  :)
Łzy same  do oczu napływały raz za razem , kiedy słuchałam kolejnych utworów . Dla mnie cała płyta jest świetna !  :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: michall291 w Listopada 20, 2008, 08:34:24 pm
już jest płyta w media mark a ją ją kupiłem za 29,99 :) pozdrawiam
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Slither w Listopada 20, 2008, 08:35:34 pm
Ja czekam na recenzje owsika, jestem ciekaw co powie po pierwszym odsłuchaniu. 
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: ural w Listopada 20, 2008, 09:28:03 pm
No to ja wklejam moją recenzję - walnąłem ją na mój stary serwis o klimatach rozrywkowych, ale co tam - każda promocja dobra - ogląda to 500 osób dziennie, czy nawet więcej, więc zawsze będzie o premierze głośniej ;). Przeklejam poniżej. A, i jeszcze jedno - trochę jest tam oczywistości, itd., ale czytelnicy tego serwisu, to niekoniecznie osoby znające dobrze GNR, więc wiadomo - musiało być w miarę przystępnie ;):

Lata oczekiwań, miliony dolarów wydanych na produkcję, kilkunastu muzyków biorących udział w projekcie, sprzeczne informacje, przecieki, aresztowania - ta płyta przeszła do historii muzyki zanim została jeszcze wydana. Banzai! na dzień przed oficjalną polską premierą (która nastąpi jutro, czyli 21.11.2008) wszedł w posiadanie tej płyty. Płyty jedynej w swoim rodzaju, bo na podobny album możemy czekać wieczność. Oto przed Wami Chinese Democracy legendarnego Guns N' Roses!

Niektórzy tę płytę przyrównują do gry "Duke Nukem: Forever". Stała się swoistą ikoną, wykroczyła poza ramy swojego gatunku, stała się synonimem czegoś, co będzie powstawać całą wieczność. Jednak po 17 latach oczekiwań doczekaliśmy się w końcu nowego albumu Guns N' Roses (w międzyczasie wyszło wprawdzie wydawnictwo "Spaghetti Incident", ale znalazły się na nim same covery), a raczej albumu zespołu, który funkcjonuje pod tą nazwą, bo z pierwszego jego składu pozostał sam Axl Rose.

Z tego też powodu wielu obawiało się, czy wydawnictwo to sprosta legendzie. A zatem. Czy sprostało?

Spójrzmy więc obiektywnie - otrzymujemy płytę zapchaną po brzegi hard-rockową muzyką. Podobną do tej, która na przełomie lat 80 i 90 ponownie spopularyzowała ten gatunek, ale okraszoną w nowoczesne, bliższe dzisiejszym realiom muzycznym brzmienia. 70 minut materiału, 14 utworów, czyli prawie 2x więcej, niż w przypadku albumów autorstwa niektórych innych zespołów. W dodatku materiału, którego nie mogliby się powstydzić "starzy" Gunsi. Pomimo, że pozostali w zasadzie tylko Axl Rose i Dizzy Reed (którego zawsze uważałem osobiście za prawdziwego Gunnera, choć  do zespołu dołączył nieco później) z poprzedniego składu, to płyta przesiąknięta jest klimatem poprzednich albumów - głównie Use Your Illusion.

Czuć to już po pierwszych riff'ach utworu 'Chinese Democracy' - agresywnego, zadziornego, prowokującego. Będącego kwintesencją mocnego, szorstkiego rocka. I na dobrą sprawę gdyby nie solówka, to ciężko byłoby poznać, że kawałek ten nagrał nowy skład. Niestety jest to jeden z utworów, na których obecności gitary Slasha brakuje - szczęśliwie jeden z niewielu. Ktoś już jakiś czas temu dobrze to ujął, że nawet kilku gitarzystów nie jest w stanie zastąpić Slasha, ale akurat w tym nie ma nic dziwnego - wszak jest on prawdziwym geniuszem "wiosła" i obecnie mało kto jest w stanie mu dorównać umiejętnościami, "melodyjnością" i brzmieniem gitary (o ile ktokolwiek jest w stanie).

Mimo wszystko jednak brak takich postaci jak Slash, Duff, czy Izzy nie jest nazbyt odczuwalny. Sądzę wręcz, że ktoś kto nie zna dobrze GNR (jest taki?), nie będzie się w stanie połapać, który skład nagrał którą płytę. No, co najwyżej będzie w stanie poznać się po jakości solówek, ale nawet w tym przypadku nie jest źle - pod warunkiem jednak, że nie wział się za nią kurczako-kubło-głowy Buckethead, którego gitarowe występy na płycie mają takie brzmienie, jakby wziął się za nie pijany epileptyk z rozstrojoną gitarą, grający w dodatku lewą nogą. Co za tym idzie nic w nich Gunsowego nie ma. Na szczęście pomijając utwór "Shackler's Revenge" tego rodzaju gitarowych popisów jest niewiele, więc można to jakoś wytrzymać.

Tym bardziej, że płyta ta jest naprawdę doskonała i moim zdaniem praktycznie niczym nie ustępuje poprzednim wydawnictwom. Na 14 utworów przynajmniej połowa będzie ponadczasowa, tj. będzie się jej dobrze słuchać nawet za 10 lat. Ba, większość utworów prezentuje sobą bardzo wysoki poziom - ale tak było przecież również w przypadku Use Your Illusion I i II, gdzie niektóre piosenki odstawały nieco od innych (vide: "My World").

Mamy więc naprawdę świetne rockowe kawałki pełne gitarowego powera, takie jak "Chinese Democracy",  "I.R.S.", czy "Scraped" (trochę jak "Oh My God!", a trochę jak klimaty z "Appetite...") mamy wreszcie ballady przywodzące na myśl dzieła pokroju "November Rain" i "Don't Cry", jak np. utwór "Better", czy "This I Love", mamy wpadające w ucho rockowe klimaty kojarzące się z poczciwym "Yesterdays", jak w "Catcher in the Rye" i mamy wreszcie naprawdę epickie kompozycje pokroju "Streets of Dreams", "There Was a Time", czy "Madagascar". To wszystko są "starzy" Gunsi, jakich kochamy.

Nie zabrakło też muzycznych eksperymentów, wycieczek do nieco innych gatunków, czasem trochę elektronicznych, małego zerwania z poprzednim klimatem, ale wciąż odbywa się to na najwyższym aranżacyjnym i melodyjnym poziomie, czego najlepszym przykładem jest świetny "If The World" (z zaskakująco dobrą solówką).

Słabsze utwory? A czy istnieją płyty ich pozbawione (poza wydawnictwami typu "Best Of")? Może taką idealną było "Appetite for Destruction", może nawet w poprzednich albumach było więcej rewolucyjności. Ale i na "Chinese Democracy" poziom bardzo rzadko spada poniżej normy. Może ma to miejsce w "Shackler's Revenge", gdzie solówka jest niestety trudna do zniesienia, może odrobinę w "Sorry", który to utwór chyba najbardziej się wyłamuje pod względem melodyjnym od tego co znamy (kojarzy się trochę z balladami Metallici, co traktuję jako minus). Ale jest to czepianie się na siłę i może być efektem krótkiego obcowania z płytą. Bo fakty moi mili są takie, że lepszego rockowego albumu nie było od lat i na kolejny przyjdzie nam trochę poczekać!

Anglojęzyczni nazywają to terminem "hype" - tj. kiedy przez dłuższy czas wszyscy oczekują jakiegoś produktu pełni ekscytacji, napięcia i olbrzymich oczekiwań. W przypadku płyty "Chinese Democracy" ów "hype" był olbrzymi. I nowym Gunsom udało się sprostać oczekiwaniom, pomimo że malkontenci i tak pewnie się znajdą - jak zawsze. Jest to jednak świetna płyta i powinna się znaleźć w posiadaniu każdego fana gitarowych brzmień. Bo że dla fanów GNR, to pozycja obowiązkowa, wspominać chyba nie muszę. Jeśli ta płyta nie sprzeda się w milionach egzemplarzy, to w Chinach w najbliższym czasie faktycznie nastanie demokracja. Tak - album ten będzie sukcesem, bo na to zasługuje. Ale nie zmienia to faktu, że na powrót Slasha, Duffa i Izziego wciąż wszyscy czekamy! Bo tylko wtedy będzie to prawdziwe GNR!


Źródło: http://banzai.gamephone.pl/index.php?option=content&task=view&id=393&Itemid=64 (http://banzai.gamephone.pl/index.php?option=content&task=view&id=393&Itemid=64)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Allenstein_gunner w Listopada 20, 2008, 11:06:20 pm
Po ok. 12 przesłuchaniach pokuszę się o pierwsze podsumowanie  :vampire:

Pierwszą rzeczą jaka towarzyszyła mi podczas słuchania tej płyty to wielka wielka radość. Stało się! w końcu jest!  :sorcerer: Nie będziemy musieli wsłuchiwać sie więcej w wersje bez masteringu, ani wyłapywać z szumów dźwięków słabej jakości.

Przecieki które od kilku lat trafiały w rozmaitych wersjach do netu sprawiły, że dla części ludzi którzy je znają płyta pozbawiona jest większych nowości, o wielkim zaskoczeniu nie mówiąc. Złotego środka na to nie ma. Przez tyle lat posuchy prawie każdy, kto interesował się GNR, rzucał się na kolejne wersje przecieków co jest naturalne, ponieważ na nadmiar dobrej muzyki rockowej nie mogliśmy narzekać ( chociaż ten rok jest wyjątkowo udany i to nie tylko ze względu na ChD; można wymienić chociażby Death Magnetic). Ja cieszę się z tego, że mogę zobaczyć tą płytę na półkach w sklepie, cieszyć się muzyką w dobrej jakości, czytać po raz 50 książeczkę itp. Po tylu latach czekania jest to nowość sama w sobie :D

Co do samej płyty... Jednym spodoba się bardziej, innym pewnie mniej. Pewne jest jedno: włożono w nią duuuużo pracy. Czy potrzeba było na to aż tyle lat to inna sprawa. Bałem się, że wypuszczona zostanie płyta niedopracowana, w której  jak to mówią w recenzjach "postawiono na spontaniczość"  :lol: ( i to pomimo perfekcjonizmu Axla i wielu lat oczekiwania i zapowiedzi) . Natomiast oddać należy ChD że wokalnie, instrumentalnie, ze względu na teksty jest płytą bardzo dobrą. Widok strony w książeczce na której napisane jest kto gdzie grał wywołał u mnie uśmiech i pytanie: JAK TO SIĘ WSZYSTKO UDAŁO POSKŁADAĆ?!

Kolejnym atutem ChD jest jej różnorodność. Pod tym względem jest ona zdecydowanie odmienna od AFD która brzmieniowo stanowiła monolit, bliżej raczej do UYI. Nie chodzi o podział na "szybkie:średnie:wolne". Brzmienie przykładowo Chinese, ITW i Shackler's jest zupełnie oddmienne. Sprawia to, że płyta dla przeciętnego słuchacza będzie pewnie trudna do skonsumowania na raz, ale na pewno nie jest nudna. Przy tej okazji odniosę się do porównań z AFD. Całe szczęście że GnR nie nagrało "XXI century clone" AFD :megafon: Byłoby to zwyczajne oszustwo. Dla mnie AFD jest do dziś No. 1 jeżeli chodzi o cały hard rock ale rok 1988 już dawno minął i nie da się grać dalej w ten sam sposób. Fajne, niefajne- nieważne! Ważne jest to że jest to coś nowego i świeżego  :)

Brzmienie czasem chaotyczne, czasem troche "łupane" ale generalnie ok. Trzech ( a w przypadku płyty więcej ) gitarzystów na pewno wychodzi płycie na dobre. Póki co, za najlepsze uważam solo Robina w TIL (może zszargam świętość ale brzmi jak mieszanina Slasha- np.  solo ze "Street Child" z Santaną  8))  Nie sądziłem też że po odejściu Bucketa uhonorują go foto w książeczce- widać Axl się starzeje  i nie jest już tak zajadły  :lol:.

Wokalista czyli sprawa najważniejsza. Koszmar którego początek datować możemy na występ sylwestrowy w Vegas, pogłębiony przez RIR3 i koncerty w 2002 na szczęscie przestał powracać. Do mojego ulubionego zachrypniętego wokalu z lat 92,93 troche brakuje, ale po tej płycie widać że wśród zdzieraczy gardła Axl to zdecydowanie pierwsza liga ( nawet jeżeli czasem zapieje jak kur o poranku  :P) Głos dalej wysoki, drapieżny (no może poza Madagascarem). Oczywiście wokal podrasowany, ale bez przesady. Moja kolejna obawa wiązała się z tym, że studyjnie pomontują głos tak bardzo że sami nie poznamy, a występy live i gorszy podczas nich wokal to kwestia złego nagłośnienia :D. Dwa razy przesłuchałem płytę z książeczką i co do tekstów nie może być żadnych zarzutów. Rudy ma łeb do pisania i tu akurat upływ czasu nie ma znaczenia.

Ulubionych utworów brak ponieważ lubię wszystkie  :P ( może nie do końca przekonałem się do Riad). Pod względem komercyjnym Gunsi musieliby mocno zezować żeby nie dostrzec potencjału This I Love. Jako singiel murowany hit ( ktoś ładnie porównał, że to nowe NR).

To by było na tyle. Oczywiście to tylko moja, w dodatku skromna i subiektywna opinia  8)  Ale bez względu na zdanie innych daję śmiało 9 albo 9,5 na 10. Niemożliwe stało się możliwe! GnR wrócili! Don’t you try to stop us now !!! :radocha:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Gunman w Listopada 21, 2008, 04:29:50 pm
Na jakies dokladne oceny jest za wczesnie, wiem ze ta plyta nie ma slabych punktów, kazdy kawalek jest bardzo dobry albo urywajacy dupe. Jedyne co mnie drazni to brzmienie perkusji, gitary sa tak wyraziste i ostre ze az kluje w uszy slychajac na sluchawkach, natomiast perkusji brakuje glebi, jest plaska i nie "syczy"... Juz pozbylem sie szpecacych naklejek z mojego opakowania, tak na marginesie to ciezko sie tego bylo pozbyc, ten klej jest upierdliwy i zostaje na opakowaniu, ale po dluzszej zabawie woda z mydlem sie udalo  :ph34r: a teraz slucham dalej. Pozdrawiam wszystkich ktorzy sie doczekali po tylu latach tego alboomu!!!!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Listopada 21, 2008, 04:37:34 pm
A mi własnie ta perkusja bardzo odpowiada... Słychać, że to Brian... (i Frank ale jego brzmienie mniej znam;) )
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mikael_s w Listopada 21, 2008, 04:47:52 pm
Mimo, że przez cały czas słuchalem demowek, to utwory z plyty mnie zaskakuja i kopia po tylku jeszcze bardziej. Mysle ze te przecieki byly specjalnie wypuszczone. Np. to nanana w If the World (posluchajcie tego na sluchawkach, jak glos axla przechodzi z jednej strony na druga).

plyty trzeba koniecznie sluchac na dobrych sluchawkach!!!!!

Jest tam niesamowicie wiele dzwiekow i na pierwszy "rzut ucha" to zwykly rockowy halas, ale jak sluchasz na sluchawkach to slyszysz najdrobniejsze dzwieki, masz wrazenie ze slyszysz jak gitarzysci naciskaja struny na progach.  Nie wiem jak oni to zmontowali w calosc ale wielki szacunek dla tych gosci.

I co mnie zdziwilo, plycie chyba blizej do AFD niz do UYI, choc wczesniej myslalem inaczej.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Maro2 w Listopada 21, 2008, 04:59:19 pm
Mikael_s mam takie samo wrażenie. Kombinuje w jakiej kolejności puścić rodzicom piosenki żeby nie powiedzieli od razu " Wyłącz tego wyjca.. " jak zawsze raczyli wypowiadać się o Axlu. No i wychodzi na to że płyta jest bardzo agresywna. Z początku jak sobie tak leciałem po tytułach to było: ballada ballada ballada...... ale k***a nawet ballady mają taki pałer i ściane gitar że to nie jest pykanko na 2. Więc płyta ogólnie ma wydźwięk bardzo ostry. Sam nie wiem co napisałem ale w tej chwili targają mną takie emocje :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: negatyw w Listopada 21, 2008, 05:02:05 pm
Moim skromnym zdaniem? No co tu dużo gadać minęło 15 lat i opłacało się czekać, opłacało się wydać te 13-15 mln dolarów bo album jest nieziemski. Po przesłuchaniu albumu wiem na co Axl potrzebował tyle lat. Jest perfekcjonistą.  Jeżeli uważnie wsłuchacie się w płytę nawet przy 10 przesłuchaniu będziecie słyszeć smaczki produkcyjne których nie usłyszeliście za pierwszym czy piątym razem. Faktura utworów jest również doskonała, kompozycje są niebywale precyzyjnie skonstruowane, każda piosenka to swoistego rodzaju perła w koronie. Warto zwrócić uwagę też na strukturę wokalną albumu prawie wszystkie wokale nagrane są przez Axla zwróćcie uwagę np na końcówkę Sorry i na wielogłosy które się tam znajdują - majstersztyk. W ogóle płyta ta jest jedną z najlepiej wyprodukowanych i nagranych płyt jakie słyszałem od bodajże 5 lat - takich płyt jak Chinese Democracy już dziś się nie nagrywa to jest doskonale skonstruowany album gdzie 14 kompozycji tworzy swoistego rodzaju nierozerwalną całość takie albumy nagrywali najwięksi jak Led Zeppelin czy The Rolling Stones dziś nagrywa się albumy z 3 singlami i 7-8 wypełniaczami wątpliwej jakości.
 Muzycznie mimo braku pozostałej 3 płyta też się broni ( nawet bez Slasha) znaleziono paru niezłych hochsztaplerów którzy starają się jak najbliżej brzmieć jak oryginalne GN'R z 1992. I tylko mimo wszystko brak gdzieś tej zagubione solówki Bryana Maya nagranej podczas sesji do CHD.
 Przez lata bałem się tej płyty że będzie pełna przekombinowania i kulawych kompozycji, bałem się że nie dorówna  świetnemu pierwszemu albumowi Velvet Revolver zupełnie jednak bezpodstawnie, Chińszczyzna bije go na głowę. Kończąc tak jak pozostała trójka świetnie radzi sobie bez Axla tak i Axl świetnie radzi sobie bez nich( ale razem mogliby rozwalić jeszcze nie jeden stadion) w skali od 1 do 5.  Pięć bez wahania.
 
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Axl 0307 w Listopada 21, 2008, 05:07:40 pm
Demówki były obiecujące, a oryginały są zajebiste. Tylko szkoda, że nie ma Chicken dinner.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Maro2 w Listopada 21, 2008, 05:08:18 pm
Prowokacja ???
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Axl 0307 w Listopada 21, 2008, 05:46:43 pm
To pytanie z prowokacją to skierowane w moją stronę??
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: KFCBucket w Listopada 21, 2008, 05:50:37 pm
Raczej tak bowiem Chicken Dinner = Shackler's Revenge ;]
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Listopada 21, 2008, 07:02:08 pm
Po tym co słyszałem stwierdzam, że warto było czekać na tą płytę!! Jak dla mnie to zdecydowanie płyta roku!! Nie ma słabych utworów na niej. Nawet znając większość w wersji demo i tak robi ona wrażenie. Tym bardziej, że one i tak w pewnym stopniu się od nich różnią. Czasem są to szczegóły, ale one nadają (przynajmniej dla mnie) nowe tchnienie w te utwory.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Witek w Listopada 21, 2008, 08:57:59 pm
Demówki były obiecujące, a oryginały są zajebiste. Tylko szkoda, że nie ma Chicken dinner.
Ale to co nazywało się Chicken Dinner to Shacler's Revenge :>

Ja na napisanie recenzji potrzebuję jeszcze kilku wysłuchań :) jak na razie to mogę powiedzieć, że jest bardzo dobrze :) zdecydowanie lepiej niż  się spodziewałem... nawet znając dema i możliwości pana Rose'a :P brzmienie jest zdecydowanie agresywne, płyta pokazała, że można nagrać porządnego ostrego rocka nawet w XXI wieku :) w sumie warto było sobie poczekać ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Brou w Listopada 21, 2008, 09:32:01 pm
Jest...Jest... Niesamowita?
Rzadko się zdarza, żeby wszyscy forumowicze byli tak zgodni co do płyty typu 'come back'- choć pewnie po kilku dniach pojawią się po pierwszych fascynacjach duże zastrzeżenia...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: risotto w Listopada 21, 2008, 10:31:53 pm
Na razie odsłuchałam jeden raz (drugi w trakcie), a płyta już mnie powaliła. Tym bardziej, że po demówkach byłam dość sceptyczna, a samą płytę zamierzałam kupić chociażby dla jej 'otoczki', choć singiel rozbudził moją nadzieję. Na pewno z każdym razem będę się z nią zaprzyjaźniać coraz bardziej (: Nie będę się rozpisywać o każdej piosence, ale ogólnie sprawiają wrażenie bardzo zróżnicowanych, nawet ballady mają rockowego pazura, elektronika wcale nie przeszkadza, niektóre melodie strasznie się w mózg wbijają (aj dont biliw der iz de rizon aj dont bilii-iiiiiiw it) no po prostu nie chce się przestać słuchać. Płytka zaskoczyła mnie baaaardzo pozytywnie, zwłaszcza wokal Axla, którego się trochę obawiałam, ale trzyma się chłopak. Tylko trochę za dużo tego lalala nanana ołooołooo i inych tiririri. A tak z innej beczki - duży plus za książeczkę. Jedna z najlepszych jakie widziałam. Kolorystyka, klimat symbole nawiązujące do kultury chinskiej, swietne zdjecia no wszystko. I 3 strony podziekowan z czego jedna cala od Rudego ^^ Jeszcze czas trwaia piosenek mogliby podać, ale się nie czepiam.

Mam nadzieję, że płyta pobije nowe AC/DC bo na to zasługuje. Zdecydowanie współczesny rock powinien iść właśnie w tą stronę!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: baddream w Listopada 21, 2008, 10:37:35 pm
zastrzeżenia, moze... ja jak na razie wole się skupić na pozytywnej ocenie Chinese...

Zaczyna się ciekawie od Chinese Democracy, świeża wersja bije na głowe demówki i już od tej chwili nie chce się nic robić tylko oddać się dalszej muzyce. Po ostatnim tonie w ChD następuje ostre wejście w dynamiczne SR, który jak dla mnie od samego pocztąku miażdży choć nie ma z prawdziwymi Gunsami nic wspólnego, ale ma to COŚ. Im wyższy numerek przy "track" robi się coraz zajebiściej, każdy kawałek jest doszlifowany do nieprawdopodobnego poziomu, jednak kiedy padają pierwsze brzmienia This I Love, wszystko wcześniej nie ma już znaczenia.... ten kawałek to majstersztyk i nie wiem czemu to jeszcze nie jest singiel ale jeśli nim zostanie to murowany kandydat do pierwszych miejsc na listach. Axl za czasów najlepszych, muzycznie choć to już inny zespół podobny do oryginalnych brzmień sprzed 17 lat. Nie ma ani słowa przesadzenia w sformuowaniu TIL to November Rain XXI wieku, gdyż na to po prostu zasługuje. Całą kompozycję kończy Prostitute jako bardzo dobra , ciężka ballada.

Całośc została wydana z myślą o fanach. Mała cena wraz z bardzo dobrze wydanym albumem dodaje plusów, a muczynie płyta wg mnie zapadnie na długo w uszach ludzi którzy szczerze i dokładnie przesłuchają krążek. Jest to Hard rock jaki lubie, słychać ostre i klasyczne brzmienie okraszone dodatkowo wspaniałymi efektami. Mam nadzieję że Rudy wymyśli coś ciekawego dla fanów w najbliższych latach, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Uważam że ocena 5-/5 jest odpowiednia a "-" daję tylko dlatego, że Axl czasami za dużo wyje jak dla mnie. Wspaniały album.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Tomal w Listopada 21, 2008, 11:47:33 pm
Luuudzie, nie przeginajcie! Czy Wy jesteście jakoś spokrewnieni z Axlem, czy co, że w taki zachwyt popadacie? Jak czytam, że kawałki typu Scraped czy This I Love to arcydzieła to czegoś nie kumam... Co tam jest z Gunsów lat 80 i 90? NIC. This I Love przypomina Edytę Górniak (to nie złośliwość!, pełna powaga), pozostałe nie wiadomo - pop, rnb, czy co? Na pewno nie 70 minut mocnego rockowego łojenia, bo takowego na tej płycie jest max 12 min:( Nie słychać tam zespołu: Rudy sobie na pianinie, Finck sobie na gitarze, wynalazki typu Pittman na... komputerze. Dramat. Zostawiłbym 5 numerów: pierwsze 4 + Madagascar (który fajniej brzmi na każdym bootlegu niż na cd niestety).
Sporo tych pierwszych wrażeń, ale aż się nie chce pisać bo żal dupę ściska jak cholera. To nie jest album, na który się czeka 15 lat (ani nawet 5). Coś takiego Axl pewnie skleiłby z odrzutów Lies...
Ja się rozczarowałem potwornie:( Kawałki znane od paru ładnych lat + Shackler w sumie najlepsze (czemu nie ma Oh My God?!).
Wkurwiony jestem. Sprzedaję kurtkę Gunsów chyba:) Są chętni, hehe?:D no cóż - trzeba poczekać na kolejny album; .....2023?:D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: curac w Listopada 22, 2008, 01:43:06 am
pewnie mnie tu zjedza... ale i tak napisze co sadze o tej plycie.

Plyta powstawala w bolach, pal licho kiedy ktos robi LP nawet 20 lat ale siedzi cicho i ja robi - tu bylo na odwrot. czemu czekalismy tyle? pewnie dlatego ze Axl nie byl w stanie wyciagnac wokalnie tych utworow jeszcze pare lat temu. Triki studyjne trikami, ale spiewac tez trzeba. Ile to kosztowalo, mnie to nie obchodzi bo to nie moja kasa. Masa przeciekow natomiast spowodowala ze 3/4 plyty bylo juz znane dobrych pare lat, dodano pare 'smaczkow' do piosenek ale to nie czyni danej piosenki imho 'nowej'. Plyta sprzeda sie swietnie, nazwa robi swoje  8)

Czesto zwracam uwage na utwory, ktore zaczynaja plyte i co dany kawalek zwiastuje... w przypadku AFD bylo to kopniecie w morde za przeproszeniem w postaci WTTJ, na UYI byl mocny Right Next Door To Hell, tu mamy tytulowa piosenke. Intro ma cos w sobie, jest dobrze... sam korpus piosenki jest solidny ale bez rewelacji, nie ma co nawet porownywac do wttj, kawalek na poziomie bez fajerwerkow. Jak to powiedzial znajomy z pracy ‘fajnie sie zapowiadalo ale sie spieprzylo, nudna’. Nie powiedzilabym az tak zle ale piosenka rzeczywiscie chyba ‘nie wykorzystala’ swojego potencjalu. Pozniej mamy Shacklers – tu szczerze powiem, ze nie mam pojecia co napisac... gdybym to uslyszal jako pierwszy kawalek danego zespolu to wiem jedno zebym do niego wiecej nie wrocil. Nie wiem o czym spiewa Axl w tej piosence... nie czuje tego utworu kompletnie, piosenka do omijania na plycie. Jedziemy dalej, mamy Better i rzeczywiscie robi sie „lepiej”. Fajny wokal bez udziwnien, ktorych nawiasem mowiac na tej plycie jest za duzo. Dochodzimy do pierwszej ballady na plycie, stare The Blues – fajny kawalek, dobry wokal. If The World – spuszcze zaslone milczenia nad tym kawalkiem, wokalnie tragicznie, przyprawia o bol glowy, maniera nie z tej ziemi, podklad jak z taniego filmu kryminalnego z poczatku lat 90. Ladujemy na TWAT, niby wszystko z tym kawalkiem jest ok ale mi cos nie gra choc trzeba oddac ze solo kopie. Chyba znow wokal mi przeszkadza. Gdzies przeczytalem, ze ‘Catcher in the Rye’ jest bardzo gunsowy... hmm nie dla mnie. Nie to w GNR kocham, za duzo ‘nanana’, Rudy mogl skonczyc piosenke troche wczesniej i nie byloby problemu, a tak pozniej meczy – wole ksiazke. Kawalek Scraped – intro tragedia – co to jest? o reszcie mi sie nie chce nic pisac bo dla mnie kawalek zapchaj dziure. Beduini troche solidniej niz srednia plyty, troche za duzo ‘ooohh ohh’. Przechodzimy do „Sorry” – lubie ten kawalek, ma cos w sobie co sprawilo ze lubie do niego wracac. I.R.S. – jest ok, bez rewelki... rewelka na tej plycie jest jedna – Madagascar. Dla mnie osobiscie najlepszy kawalek na plycie choc chyba wole wersje live od tej studyjnej Super wmontowane speeche, robi sie klimat czyli to co w GNR tygryski lubia najbardziej This is love, Prostitute – nie ma co pisac, dobrze ze na koncu plyty sa, mozna latwo omijac.

Plyta jest nierowna, niestety wbrew niektorym opiniom sa tu wypelniacze. Nie napisze ze jest to zla plyta, ba, nie napisze ze jest to przecietna plyta... jest to kawalek solidnego, dobrego grania. Sek w tym, ze to troche malo jak na GNR. Slabsze melodie, slabsze partie gitarowe, slabsze solowki, Axl slabszy niz kiedys. Mowicie ze Gunsi powrocili... to ja powiem tylko tyle, ze slaby niestety maja powrot bo nagrali najgorszy LP w swoim dorobku, gorszy od AFD, gorszy od UYI I, gorszy od UYI II.

tyle.
pzdr
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Witek w Listopada 22, 2008, 03:29:31 am
Hmmm tu się muszę zgodzić... starałem się jakoś umiejscowić  ChD pośród starych płyt no i wypada gorzej od poprzednich. AFD jest nie do ruszenia, Lies nie biorę  do końca pod uwagę bo to takie pół płyty właściwie, UYI I - chciałem wsadzić Chd przed tę płytkę ale NR, DC, The Garden, Bad Obsession czu Coma nie pozwalają  mi na to, UYI II - moje ulubione i raczej nie do przebicia

I tak uważam, że ChD jest świetną płytą, najlepiej nie porównywać jej do starych dokonań zespołu bo to jednak kapela inaczej grająca, mnie podchodzi w całości, momentami mniej lub bardziej ale jest dobrze, cieszą zmiany w piosenkach... takie smaczki zawsze mnie interesowały... swoją drogą ciężko mi oceniać tą płytę... zawsze jak miałem jakąś nową płytę to wszystko było dla mnie nowe... tutaj mam z tym problem, niektóre piosenki znam dłużej, innej krócej a jakby nie spojrzeć osłuchanie się z czymś daje dość dużo... 

Aaa przypomniało mi się... mam wrażenie, że wokal Rudzielca momentami jest taki hmmm przeciągnięty...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 22, 2008, 04:40:33 am
Wiedziałem, że będzie innowacja, wiedziałem ,że będzie elektronika...więc spodziewałem się "Chinnesów" czy "Betterów" - ale się zawiodłem.
Praktycznie wszystkie (lub większość) najlepsze utwory były znane długo przed premiera, to co poznaliśmy nowego to doróbki do esencji plus kilka wypełniaczy.

W dużej mierze pomieszanie kolęd z elektryzowanymi sieczkami.
Ballady ładne.

Jak na tyle lat pracy każda z 14 piosenek (autentycznie myślałem, że będzie więcej) powinna być hitem. No może prawie każda.
Axl spokojnie może komponować ambient lub iść w pogoni za dolarem w produkcje MTV, bo głowę do ciekawych i różnorodnych dźwięków ma świetną..ale - napiszę to pierwszy raz w życiu - niech zmieni nazwę zespołu, bo teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć ,że nazywanie tego materiału GnR to profanacja. Tak wiem, inne czasy inna muzyka powinien przywyknąć - i tu odsylam do pierwszego zdania, płyty oczekiwałem w takiej tonacji w jakiej są 3 pierwsze piosenki. Są one niewątpliwie w nowoczesnej tonacji, a bardzo mi się podobają.

Mistrz już nie potrafi/nie chce? Zdominować piosenki wokalem (ogólne wrażenie po płycie, oprócz kilku wyjątków). Niektóre kawałki, pieprzonym działem "Rock" ratują się tylko i wyłącznie oprawą gitarową.

Piosenki są krótkie,a przy tym monotonność niektórych piosenek pozostawia spory niesmak.

Narazie nie mam siły więcej pisać.
Pewnie będę kupował do końca życia jeśli będzie wydawał bo niestety uwielbiam tego skurczysyna.
Ale płytę Chinese Democracy dużo lepiej by sie odbierało po 2,3 latach czekania.

Teraz pompowany balon wskazywał na co najmniej Trzecią Iluzję - to się nie udało.
Sami sobie winni niestety.

Błędem też było strategiczne przeprowadzenie tego oczekiwania...wypuszczono zbyt wcześniej, zbyt dużo - i to kluczowych kawałków (niektórych prawie w finalnej wersji)

ps. Aha nie rozumiem jeszcze jednego, czemu wokal jest tak różny, tak różne dopracowanie...w połowie materiału brzmi jak panienka z 2002 , w połowie jak - co najmniej - słyszeliśmy w Warszawie czyli "stare dobre czasy"

Cala płyta 7/10
Tytuł: do przeniesienia
Wiadomość wysłana przez: NIKITA w Listopada 22, 2008, 08:27:53 am
Czasami trudno obiektywnie oceniać muzę jesli porównujemy do "starego". Ale ja mam już parę ulubionych kawałków. Mi podoba się zwłaszcza parę ostatnich utworów z płyty. Zadziwiła mnie niska cena płyty- bo niespełna 30 zł! Noi nie mogłam wychwycić na półce z nowościami! Myślałam ,ze będzie oddzielna półka: z wielkim napisem! :P
   Narazie z wolnych kawałków to podoba mi sie oczywiscie "Madagaskar" i "This I love".
Dużo klawiszy Axla , i juz sobie przypominam jak to na Legi w 2006 r. zagrywał na fortepianie na "November Rain" i kurtyna ogni zimnych ogni spadała. Płyta mi się podoba i narazie nie jestem rozczarowana!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mikael_s w Listopada 22, 2008, 09:02:22 am
Co tam jest z Gunsów lat 80 i 90? NIC.

Nie ma nic, bo Axl juz nie jest zbuntowanych chlopaczkiem przybywajacym do wielkiego miasta. Gdyby nagral drugie AFD czy Lies to bylby po prostu smieszny. Tak jak AC/DC wydalo plyte, ktora jest taka sama jak wszystkie pozostale w ich dorobku. Axl ma ponad 40 lat i to dojrzala plyta. Jest szczery po prostu. Sluchajac tej plyty mam wrazenie ze Slash to taki stary pierdziel, jeden z tych podstarzlych rockmanow starajacych sie pokazac ze dalej sa mlodymi buntownikami (jak the who czy sex pistols), . tak, Axl jedna plyta osmieszyl Slasha.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Allenstein_gunner w Listopada 22, 2008, 09:57:07 am
Szanuję odmienne opinie, ale tutaj aż pokuszę się o replikę:

Luuudzie, nie przeginajcie! Czy Wy jesteście jakoś spokrewnieni z Axlem,

Nie byłoby źle takie koligacje mieć  :D

pozostałe nie wiadomo - pop, rnb, czy co?

Tutaj pytanie moje pytanie o przegięcie. Proponuję zapoznać się z bogatą ofertą vivy bo tam to dopiero pop  ;) poza tym za dużo gitar jak na popową muzykę chyba? Ale nawet jeżeli to pop to w takim razie posiada miłą cechę- wpada w ucho  :lol:

Coś takiego Axl pewnie skleiłby z odrzutów Lies...

Jako że sesja do Lies to w 3/4 muzyka akustyczna to ciężko by było. Chyba że by przearanżowali  :P

czemu nie ma Oh My God?!

Dziwnie byłoby umieszczać utwór wypuszczony oficjalnie wiele lat temu. Wtedy byłyby zarzuty że nic nowego nie zrobili

Błędem też było strategiczne przeprowadzenie tego oczekiwania...wypuszczono zbyt wcześniej, zbyt dużo - i to kluczowych kawałków (niektórych prawie w finalnej wersji)

Natomiast z tym się zgodzę. Nie sądzę jednak, że było to strategicze- raczej brak strategii albo nieodpowiednia strategia  ;)

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Listopada 22, 2008, 10:01:16 am
Zreszta jedynym odrzutem z Lies jest Cornchuker który nie abrdzo pasuje do nastroju tego utworu :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Tomal w Listopada 22, 2008, 10:33:04 am
Narzekając, że nic na ChD nie znajduję sprzed 20 lat nie chodziło mi o powtórki zagrywek itp, tylko o brak... ZESPOŁU! Ja go na tej płycie kompletnie nie czuję, nie słyszę. Nie macie takiego wrażenia? Zresztą najlepszym argumentem jest liczba ludzi, którzy się przez te 15 lat przewinęli przez GNR... i już odchodzą kolejni, przyjdą następni wybitni, potem ich zastąpią inni świetni... w końcu Dizzy wypierniczy Axla, weźmie na jego miejsce kogoś innego i też będzie GNR, nie? Nie chciałbym, żeby wzorem ACDC wydawali identyczny materiał (chociaż po zastanowieniu... - może i lepiej:)? , ale jeśli mają robić coś takiego to chyba lepiej dać sobie spokój...
Cholernie mi przykro bo byłem wielkim zwolennikiem tego, żeby grali pod szyldem GNR, wychodziłem z założenia, że skoro tak chcą i to czują to ok, jeśli dobrze im się gra (a takie wrażenie sprawiają koncerty to niech nazwa zostanie). Chyba, podobnie jak kolega wyżej - pierwszy raz napiszę, że to nie powinno się tak nazywać. Bo ja nie słyszę, żeby im się dobrze grało, żeby byli zgraną kapelą.

dwa pytania do tych, którzy bronią obecnej odsłony GNR:
- czy - poza 1 kawałkiem - słyszycie na tej płycie jakieś znośne - nośne riffy, takie, które ustawiłyby numer od początku i porwały do końca? Które Wam się najbardziej podobają? Są jakieś?

- pytanie kluczowe: sądzicie, że powinni nagrywać i w przyszłości wydawać dalej................?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Allenstein_gunner w Listopada 22, 2008, 10:59:19 am
Wyszło że ja to jeden z broniących więc odpiszę  ;)

Najpierw odniosę się do pytań (obu jednocześnie):

To, że są riffy które się podobają to jasne bo inaczej bym nie bronił  :) dla jednych riffy są nośne, dla innych nie. Ciężko jednak mówić o typowym riffowym graniu w przypadku new GnR, ponieważ jest to dosyć odmienne od tego co GnR grało na starszych LP.  Podział na gitarę prowadzącą i akompaniującą jest w tym przypadku troche nieaktualny; raz że 3 gitary, dwa- dużo solówek ale granych przez różnych gitarzystów. Poza tym w przypadku wolniejszych utworów, ballad itp. ciężko mówić o riffach.  (Ograniczyłem się do gitary bo sam brzdąkam i na tym jako tako się wyznaję  ;))

Natomiast pytanie "przyszłościowe"; myślę że aż tak zła ta muzyka nie jest, żeby nie przekonać się co będzie dalej. MIejmy tylko nadzieję, że na następne utwory (jakiekolwiek one nie będą) nie będziemy czekać tak długo.

I jeszcze o braku zespołu... Tu moja już zupełnie subiektywna opinia. Dopóki jest Rudy ja to uważam za GnR. Bez niego ten zespół nie istnieje. Słusznie Tomal powiedziałeś, że nie ma zespołu ( w klasycznym słowa tego znaczeniu) bo liczba ludzi która się przewinęła przez GnR, jest znaczna. Jak najbardziej zgoda; z tym, że ja zwracam uwagę na muzykę bardziej. niechby grało i 100 osób byle tylko dało się tego słuchać, a Rudy gardło zdzierał  :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Tomal w Listopada 22, 2008, 11:42:16 am
hehe, uwaga, bo sto osób to już Rubik:D a propos: nie za dużo jak dla Was orkiestry w tej płycie, smyków itd...?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Korn25 w Listopada 22, 2008, 11:56:55 am
Przepiękna płyta i książeczka.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Wojo w Listopada 22, 2008, 12:41:04 pm
Dotychczas jedynym utworem gunsów którego nie lubiłem było Dust N' Bones. Teraz niestety muszę do tej listy dodać If The World, Scraped, Riad N' Bedouins i I.R.S.

Gdyby kierownik na kazdej piosence miał głos jak w Sorry, czy ChD to byłoby to coś cudownego. A tak niestety  przy śpiewaniu kolejnych piosenek odczuwam jakby się strasznie męczył. Czasami aż ciężko wytrzymać słuchając go np. I.R.S.

Teraz już wiem, że najjaśniejszym punktem Gunsów jest Robin Fuckin' Finck. Zaskoczył mnie Frank, a zawiódł Brain, szczególnie w Prostitute.

Nie wiem jak wam, ale mi bardziej się podobały Twat i Citr w wersji demo. Te na płycie są jakby wolniejsze. Niby w Twat gra 6 wioślarzy, a do solówki brzmi tak niemrawo.

Z całej płyty najbardziej podoba mi się outro Prostitute. Tak mi się to kojarzy z zapowiedzią kolejnej płyty.

Niestety, ale trzeba powiedzieć, że nie jest to już fuckin' rock n' roll. Za dużo tam udziwnień.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Ghost_82 w Listopada 22, 2008, 12:49:46 pm
Po pierwszym przesłuchaniu miałem troszke mieszane uczucia, ale po drugim juz było znacznie lepiej. Brakuje mi troche utworów podobnych do Scraped, Chinese Democracy, albo Sorry. Ten album mimo wszystko brzmieniowo jest troszke za łagodny i zdecydowanie za dużo jest tych łagodniejszych utworów, ale ogólnie jest ok  ;) Przed zakupem szczerze mowiąc troszke sie obawiałem tej płyty, ale te obawy mi minęły.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Brou w Listopada 22, 2008, 02:06:55 pm
Co tam jest z Gunsów lat 80 i 90? NIC.
'Co tam jest z starych...'- odwieczny problem, który spotyka każdy zespół, który najpierw się rozpada, a później powraca na scenę muzyczną. Niemożliwe jest stworzenie czegoś podobnego lub oddającego 'esencję' wcześniejszych płyt- chyba, że chce się płyty, która powtarza już to, co było. Dla mnie największą zaletą Chinese jest właśnie to, że jest inna- a przy okazji potrafi w pewnych momentach powalić. Gdyby Axl próbował powrócić w stylu choćby AFD- co byłoby i tak pewnie klęską; czegos takiego nie da się powtórzyć- wyszłoby na to, że nic nie jest w stanie samodzielnie stworzyć i korzysta wyłącznie z tego, co wcześniej nagrał. I zgadzam się z Allenstein_gunner- dopóki Rudy jest, nadal mamy Gn'R.
Cholernie mi przykro bo byłem wielkim zwolennikiem tego, żeby grali pod szyldem GNR, wychodziłem z założenia, że skoro tak chcą i to czują to ok, jeśli dobrze im się gra (a takie wrażenie sprawiają koncerty to niech nazwa zostanie).

I czemu z tego z zrezygnowałeś? I czemu twierdzisz, że 'nie czują' juz tego, nie chcą ze sobą grać? Dlatego, że Tobie się płyta nie podoba- do czego masz pełne prawo- jak i pewnie wielu innym, nie znaczy, że oni nie moga się ze sobą dogadać, nie lubią grać razem i tak dalej...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 22, 2008, 04:06:32 pm
Przesłuchuję płyte poraz wtóry, jeśli ktoś sie oburzył moją recenzją to ..na chwilę obecną trochę ją łagodze..
Narazie blisko połowa płyty jest dla mnie na miarę oczekiwań..niech indoktrynacja trwa ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Listopada 22, 2008, 04:31:20 pm
Gdyby kierownik na kazdej piosence miał głos jak w Sorry, czy ChD to byłoby to coś cudownego. A tak niestety  przy śpiewaniu kolejnych piosenek odczuwam jakby się strasznie męczył. Czasami aż ciężko wytrzymać słuchając go np. I.R.S.

Dokładnie! Nie wiem, czy kierownik się męczył, ale ja na pewno - w niektórych momentach aż mnie zęby zaczynają boleć :/

Cytuj
Niestety, ale trzeba powiedzieć, że nie jest to już fuckin' rock n' roll. Za dużo tam udziwnień.

Strasznie to smutne, ale, niestety, prawdziwe...

A co do mojej opinii po kilku przesłuchaniach: po pierwszym razie (w słuchawkach) załamałam się - to na taki shit ludzie czekali 15 lat??? Owszem, "Sorry" i "TIL" (z drobnymi zastrzeżeniami) rewelacyjne, ale reszta? Poracha. Głos Axla powodujący chwilami jeżenie się włosów na głowie, kiepskie riffy, elektronika, rytmy kojarzące się z Enrique Iglesiasem (If The World)... Generalnie powzięłam postanowienie - takich "Gunsów" to ja słuchać nie będę :angry: Ale dzisiaj dałam ChD drugą szansę i puściłam ją na głośnikach. Efekt? Nie jest jednak tak źle ;) Nadal uważam, że po 15 latach oczekiwania fani powinni dostać coś o niebo lepszego, ale da się tego (poza pewnymi wyjątkami) posłuchać. Niestety, jest to pierwsza płyta, z jaką się zetknęłam, której lepiej słuchać z głośników niż przez słuchawki i za to ma u mnie ogromny minus, którego nie zniwelują 2 kawałki, które świetnie brzmią słuchane w jakikolwiek sposób :ph34r:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: KuZik w Listopada 22, 2008, 04:32:40 pm
Ja najbardziej zawiodlem sie na perkusji, nie wslysze tu normalnej perkusji, przypomina mi to troche elektroniczne bity :/ Podobaja mi sie bardzo solowki, przypominaja po niekad ze to jednak Gunsi. Zawiodlem sie za to na glosie Axla, czasami az denerwuje, Axl czesto strasznie przeciaga i spiewa ooooooooooooooo aaaaaaaaaaaa, troche za duzo tego jak dla mnie. Plytka mi sie podoba, dam jej 5/6. Ogolnie najbardziej denerwuja mnie poczatki z Scraped i Riad N Bedouins, potem te piosenki sa juz ok.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Listopada 22, 2008, 04:35:56 pm
Ale, że perkusja bedzie taka wiedzielismy od momentu przyjecia do zespolu Braina... To ejst własnie jego brzmienie...

Wokal... Hmmm mi sie akurat podba, ze jest tak urozmaicony... i jest jego tyle sciezek ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Springsteen w Listopada 22, 2008, 05:44:21 pm
Na dłuższa recenzję w stosunku do tej płyty jak i do innych utworów przyjdzie jeszcze czas (zwłaszcza ze mi odłączyli internet i siedzę nie u siebie co wiążę się z brakiem czasu  ) - ale jak dla mnie płyta XXI wieku - a to czy się spodoba nie-fanom szczerze mnie nie obchodzi - choć wierzę i będe się starał aby tak było
Choć zaznaczam że jest to dla mnie najsłabsza pełna płyta Gunsów - co oczywiśćie nie oznacza że jest słaba -tamte w mojej skali mają 6 - a ta mocne 5
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Sheridan w Listopada 22, 2008, 07:02:32 pm
- ale jak dla mnie płyta XXI wieku - a to czy się spodoba nie-fanom szczerze mnie nie obchodzi

Płyta XXI wieku? LOL.
Słuchałem parę razy tej płyty i.. początkowo lekka załamka. Z każdym kolejnym odsłuchaniem coraz lepiej ale...
Po pierwsze to bezapelacyjnie, bez dwóch zdań, bez cienia wątpliwości na tą płytę nie warto było czekać 15 (czy 17 jak kto woli) lat! No fucking way!
Jeśli Mr. Rose przez 15 lat stworzył TYLKO to (choć w to nie wierzę i mam zajebistą nadzieję, że chociaż jedno co Bach powiedział się sprawdzi - to jest, CD jest pierwszą płytą z trylogii, której trzecia część wychodzi w 2012 - (czyli druga za 2 lata, w 2010?..)), to Mr. Rose mnie i chyba nie tylko mnie mocno zawiódł.
I weź człowieku nie ciśnij, że ten kto nie lubi CD nie jest fanem gunsów, chill out ziomek.

Na tej płycie podoba mi się początek (CD, SR, Better). Totalnie nowy styl w porównaniu ze starym składem, i trzy naprawdę dobre songi. Aż trochę żałuję, że cała ta płyta nie jest w tym stylu, to by jednak było prawdziwe nuGNR.
Potem stare dobre 'the blues', które myślę, że większość już zdołała polubić tak czy siak :). Taki to kawałek w starym stylu, fajna rockowa piosenka.
Dalej największy minus wg mnie, czyli 'if the world', nie trawię tej piosenki w ogóle. Już 'Oh my god' by mogli dać zamiast tego..
TWAT? Początek niemrawy ale po solówce, gdy wszyscy wioślarze zaczynają robić swoje to ta piosenka jest po prostu fucking epic.
CITR.. kolejny rockowy song w starym stylu, dobry utwór, chociaż druga solówka trochę tutaj wg mnie przegięta, tak trochę nie pasuje do klimatu piosenki, której jednak chyba trochę bliżej do ballady niż do fast-rockera.
Scraped..  spoko utwór, podchodzi mi. Końcówka nieźle buja.
Riad to naprawdę dziwna piosenka. Jeszcze się w nią nie wczułem, zwrotki mnie zdeka wkurwiają. Nie wiem co o tym utworze myśleć.
Sorry... no spodziewałem się czegoś...hmm.. 'doom metal'? ;D Jest ballada.. świetna.
I.R.S... gdy wyszedł przeciek się zawiodłem tą piosenką.. i to się nie zmieniło. Ot taki 'zapełniacz' jak dla mnie.
Madagascar - świetny utwór. kropka.
This I Love - najlepszy utwór na płycie. na takie utwory można czekać te 15 lat.
Prostitute - chyba dobre podsumowanie płytki. Daje radę. Taka mieszanka starego i nowego stylu wg mnie.

I podsumowując. Dałbym tej płycie, w porywach 4/5. Czyli po prostu dobra rockowa płytka. I niestety ale nic więcej. W przypadku każdego zespołu to by wystarczyło, ale na tą płytę jednak wiara czekała 15 lat.. i jest chyba najdroższą płytą w historii.. to miało być coś zwalającego z nóg, coś co będzie w jednym szeregu wymieniane z AFD, UYI.. i w takim razie pytam się, co na tej płycie robią w takim wypadku 'if the world', 'rhiad..', irs' itp? Jeśli chodzi o Gunsów to to są bardziej songi na jakąś składankę B-Side'ów, na równi z 'silkworms', a nie na płytę tworzoną 15 lat :/
I tak nie wiem co o tej płycie myśleć.. ciekawa zapowiedź przyszłości, zajebiście jestem ciekaw, w którą stronę teraz podąży Axl.
Teraz pozostaje czekać na 2009 summer european tour ;D I zobaczyć jak utwory się sprawują na żywo (szczególnie TIL i TWAT), a raczej jak Axl daje rade bo jednak te 45 lat już ma.. i w sumie tyle. Sorka jeśli tak o wszystkich piosenkach się rozpisałem. Tak jakoś wyszło ;)
Pzdr.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 22, 2008, 07:23:52 pm
Bardzo trafnie ujęte...zgadzam się z przesłaniem: bardzo dobra płyta rockowa TAK, ale kilkunastoletnie dzieło na miarę płyty 21 wieku ? NIE, jednak nie.
Mam nadzieje, że sprawdzi sie fragment o Bachu..
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Listopada 22, 2008, 09:38:06 pm
srednia ocena z wszystkich piosenek ktore ocenilem wyszla: 8,1

warto bylo czekac, plyta jest zajebiscie roznorodna, szkoda ze bilans ostre-ballady jest 6-8 a nie 8-6 ale moze przy
nastepnej plycie, zreszta trudno bedzie nagrac plyte rownie dobra jak ta, nie zamierzam tego porownywac z AFD
czy UYI, nie bede plakal ze nie ma tu Slasha i innych, bo patrzac na to co zrobili chlopaki z VR wiem ze zadna z ich
plyt nie dorasta do ChD, podoba mi sie kierunek w ktorym idzie Axl (SR, Scraped), owszem zdarzaja sie wpadki (ITW),
ale jak jest wojna, a wydanie tej plyty to byla dla Axla dluga walka z rzeczywistoscia i samym soba, to musza byc i
ofiary
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: brownfellas w Listopada 22, 2008, 09:48:47 pm
No dobrze, z dziesięć przesłuchań za mną...
Pomiędzy odsłuchiwałem losowo  kawałki z AFD i UYI...
I co? Wszelkie porównania nie mają sensu, chyba, ze mówimy o samym wokalu.
I tutaj uważam-  jako fan- że Rudy dał radę. To album nie dla wszystkich.  Ja dorastałem słucchając GNR, byłem więc przyzwyczajony do głosu i darcia Axla. Mimo to, momentami, te wysokie tony rzeczywiście są trudne do słuchania, jakieś zbyt ambitne, powiedziałbym dla koneserów. Odnosiłem wrażenie, jakby czasami chciał pokazać, zupełnie niepotrzebnie, wybitne mozliwości, skale, jakiś patetycznyi rozmach. Zdecydowanie nie dla każdego. Dziś w Dzienniku jest świetny artykuł o GNR, warto przeczytać kim był  Axl i jak sie zmienił przez ten czas. Czytając to i słuchając CHD, stwierdzam, że Axl to już nie ten zbuntowany rocker, kojarzy mi się bardziej z jakimś odseparowanym od świata geniuszem, który siedzi gdzieś przy pianinie w samotności i pisze swoje, niezrozumiałe dla mas, Utwory (nie piosenki). Te Utwory docenią wyrobieni słuchacze. Czy ja  to czuję? Powiem tak, ta płyta jest coraz lepsza z każdym odsłuchaniem. Mi bardzo brakuje tego brudnego, garażowego grania. Akcenty przeniesione zostały w bardziej spokojne rejony, chocby takie Prostitute, świetny kawałek, ale już zupełnie nie jak starzy GNR, jak dla mnie nieprzypadkowo ostatni kawałek, końcówka to dla mnie sygnał, że  cdn.  Stylistyka, której oczekiwałem, zamknęła sie właściwie w pierwszych trzech kawałkach. One kopią i szkoda, że cała płyta nie jest taka. Później ten nastrój wraca gdzieś dopiero przy końcówce Scraped. Pozytywnie zaskoczył mnie Rhiad, moze dlatego, że nie słuchałem leaków tego kawałka. Sorry jest genialne, wspaniały tekst i to, moim zdaniem, powinny być tego rodzaju "ballady" na płycie z takim niskim wokalem, to się nie może nie podobać. I jest do zaspiewania na trasie, a mam wątpliwości czy np. koncertowo w wersji z płyty da radę z TIL. Płyta nierówna, Axl żongluje różnymi pomysłami, może to kwestia kolejności piosenek. Po pierwszych trzech, które robią świetne wrażenie, dobrym wyborem jest Streets of Dreams, ale ITW jeśli w ogóle powinno sie znaleźć na płycie jako, powiedzmy, ciekawostka w zakresie róznorodności, to na pewno nie w tym miejscu i nie po balladzie. TWAT bardzo dobre z minusem, mi czegoś brakuje w gitarach w drugiej części (swoją drogą Axl również udziela sie tu na gitarze:) CiTR- takie trochę popowe? Podobałoby sie bardziej , gdyby takich kawałków było 3/14, a nie z osiem. Czegoś brakuje. Wersja chyba z 2006 r. mi podobała się bardziej, ta jest przearanżowana. Scraped, Rhiad i Sorry to ciekawa część płyty i tu odżywam na nowo. Szkoda, że późniejnie jest od razu Madagascar, bo ten trwałby dalej. IRS nie pasuje mi tu, psuje nastrój, w ogóle jest nijaki, nie mam ochoty do niego wracać, dużo lepiej brzmiał na trasie. TIL wybitna, ale wątpię, czy będzie to hit w komercyjnych radiach (nie mówię, że nie na listach), to nie ten target, za trudne dla typowego słuchacza. Wątpie też, czy będzie grane regulartnie na koncertach (te przeciagnięcia są b. trudne). Prostitute- doskonałe na zakończenie. Płyta byłaby wybitna, gdyby trzymała sie konwencji 3 kawałki szybkie, jedna wolniejsza. Ponieważ szybkie są CHD, SR, B, S, RntB, tak więc po obiecującym początku ta płyta zwalnia i jest troche tak, jakw  zakończeniu artykułu w Dzienniku, że jest bardziej dla 40 latków z niespłaconym kredytem hipotecznym, którzy siedzą w kapciach i popijają whisky słuchając, a nie dla buntowniczych, rozwalających wszystko, co spotkają na swej drodze młodziaków z lafayette w stanie indiana...
Atuty: dopracowanie muzyczne, aranże, różnorodne możliwości, że wreszcie jest...
Minusy: jak dla mnie akcenty za bardzo na spokojne kawałki, za dużo lala, nana, ay-o,a-y-o itd, czegoś brakuje CITR, M i coś z gitarami w TWAT (który, w ogóle jest świetnym kawałkiem, trudnym do zaśpiewania, spróbujcie sami:)
Ogólnie: 4+/6
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Gunman w Listopada 23, 2008, 08:07:58 am
Widze ze kazdemu przeszkadzaja oooooohhhhhhh, aaaahhhhhyyyyy  Axla, ktorych rzeczywiscie nie brakuje na plycie, ale ja mysle ze to jest tak ze on nie traktuje swojego glosu jako wokal tylko do wyspiewania tekstu, ale jako kolejny instrument. Czasami mu sie nawet udaje zastapic jakis solo gitarowe  :ph34r:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: okenden w Listopada 23, 2008, 10:47:10 am
Płytę mam od wtorku, więc już wiele razy ją przesłuchałem. Podoba mi się.
Widziałem porównania do starych Gunsów. W ChD nie ma tego, co oni prezentowali. Nie ma, jak ktoś wspomniał, nutki garażowego grania, melodyjności slash'a itp. Czasami mi też tego brakuje, bo bardzo to lubiłem. Muszę sobie niekiedy dla odskoczni po takich płytach jak ChD zapodać Nightrain, Be The Ball snakepitów czy Slave To The Grind - ale to na słuchawkach. Na wieży i bardzo głośno ChD ma kopa! Dla mnie to są po prostu nowi Gunsi. Wydanie tej płyty coraz bardziej uniemożliwia reunion. Poza tym ciekawe jakie relacje miałby teraz stary skład ze sobą? Skoro już są tak podzieleni, to chyba nic w czym czuć tą "rodzinę, zespół", co było na UYI i AFD by nie wyszło. Axl tworzy już inną muzykę, ale jeśli ma prawa do nazwy Guns N' Roses, to nie mam nic przeciwko, żeby pod nią występował. Axl rusza w nową drogę, ja jadę z nim. Uważam, że stare były płyty były lepsze, ale bardzo mi się nowa muzyka podoba. Wtórności nie można zarzucić, za co kocham Gn'R. Stare były wybitne w latach 80, 90. Nowa jest wybitna w XXI wieku!

Teraz o samym ChD:
Chinese Democracy to dla mnie bardzo, bardzo dobra płyta. Uwielbiam wysokie tony Axla i jego wokalizę, dzięki czemu jeszcze bardziej polubiłem tę płytę. Jestem otwarty na nowości, więc jego eksperymenty mi mocno nie przeszkadzają. Krążek najbardziej mi się podobał podczas pierwszego słuchania - stare kawałki mam osłuchanie, a tu wreszcie wokal Axla w czymś nowym. Uświadomiłem sobie jak bardzo lubię słuchać tego gościa. Potrafi sporo klimatu i uczuć oddać za pomocą głosu - to się ceni.
Najbardziej lubię: pierwsza trójka, TWAT, RN'TB, Sorry, Madagascar, TIL. Najbardziej nie podoba mi się I.R.S..  If The World jest dziwne, ale może być  :P. Początek w Scraped mało oryginalny. Prostitute dobre na zakończenie płyty, ale w środku by przeszkadzało. Uwielbiam solówki: wszystko około i po 3 minucie  w Rn'TB i 4:20 w Prostitute. Bez ładu i składu, ale wspaniałe. Teksty na całej płycie bardzo dobre. Poza tym wolałbym więcej szybszych kawałków.
Płyta eksperymentalna, ambitna, za**sta. Aby lepiej wyłapać całą muzykę - warto przesłuchać na słuchawkach. Z niecierpliwością czekam na kolejną.                                   
Ocena 8.5/10.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Simon W. w Listopada 23, 2008, 10:55:27 am
Po przesłuchaniu tej płyty można łatwiej zrozumieć dlaczego stary skład się rozpadł. Axl chce tworzyć zupełnie inną muzę niż Slash. Nie ma sensu porównywać VR i Chd - to zupełnie inny gatunek. Mimo, że do mnie przemawia bardziej bluesowo-rockowe granie Slasha to oceniam "chińszczyznę" bardzo pozytywnie. To bardzo osobista solowa płyta Axla - naprawdę nie wiem po co używa nazwy GNR...
A This I Love jest po prostu wybitny!!!

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: paulucha92 w Listopada 23, 2008, 11:08:58 am
Początkowo myślałam, że wiecej jest ballad niż rockowego łupania na jakie czekałam... Ale do czasu, bo im dłużej słuchałam, tym bardziej zaczynało to przypominać hard rock z prawdziwego zdarzenia! Mój brat stwierdził, że płyta jest o wiele mocniejsza od AFD czy UYI ale to chyba dobrze. I fajnie, że się czymś różni bo co to za artysta, który gra w kółko to samo? W niektórych kawałkach aż buty spadają i zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami: to trzeba przesłuchać na słuchawkach. Genialne są te przejścia od jednej słuchawki do drugiej. Zostałam uwiedziona :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: freekE w Listopada 23, 2008, 12:19:19 pm
no cóż skoro płyta jest już w sklepach wypadało by powiedzieć o niej kilka slow... na początek zacznę trochę od dupy strony i napisze ze płyta jest dobra, solidna, ciekawa - ale niestety spóźniona o jakieś 10 lat. Forma materiału umieszczona na CHD tez mnie nie do końca zachwyciła, sporo spokojnych rzewnych tracków. Moim zdaniem tonie brzmi najlepiej, Axl ma już grubo po czterdziestce i powinien śpiewać tylko " żwawe " piosenki jak np.ChD, Shakler, IRS, Prostitute... on już się nie nadaje IMO do ballad, bo brzmią one fatalnie, zawodzący starszy Pan o miłości,rozczarowaniach i o trudach życia to jest coś czego nie lubię. Skoro płyta była dopieszczana/masteringowana przez ostatnie 5-10 lat to...nie do końca to widać. Jasne w wielu piosenkach jest lawina gitar i sporo elektorniki/sampli/przesterow (co akurat mi się podoba)...ale w wielu kuleje rytm, w trakcie piosenka ze trzy razy zmienia swój "layout". Jeżeli zespół i management zapowiadał że materiał nagrany przez te lata to 40-60 piosenek na 3 albumy, to ja się pytam po co wrzucać na Chińszczyzne, ograne kawałki już od niemal 10 lat np. Madagaskar, Better. można było je wrzucić jako bonus tracki... IMO Axl zbyt rotował składem, widać ze ChD jest pozlepiane z dużej grupy muzyków, w której każdy ciągnął w swoja stronę. Myślę, że 5-6 osobowy skład, stały od 4-5 lat lepiej by wyszedł niż te ciągłe rotacje.

Zabaczymy co przyniesie następna płyta, która już będzie zdecydowanie nowym materiałem, a nie sklajankąi pomostem między starymi GnR a nowymi...

Chinese Democracy oceniam na 3,5 w skali akademickiej...powinno być lepiej !!!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Tomal w Listopada 23, 2008, 12:28:45 pm
mi się wydaje, że na płytę trzeba było czekać tak długo, bo przez te 12-13 lat Axl głęboko myślał nad tekstami, czy np. powinno być "Oooh la la", czy może "na na na", albo raczej "ra ra ra"... Ostatecznie zdecydował się na "Lana nana na na na" więc nie dziwmy się, że to tyle trwało...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: gieferg w Listopada 23, 2008, 01:23:21 pm
Nie czekałem na tę płytę bo już kilka lat temu straciłem wiarę w to , że wyjdzie ona przed końcem świata. A tu proszę, nie tylko jest ale jeszcze jest lepsza niż się spodziewałem. W porównaniu do innych tegorocznych powrotów (AC/DC, Metallica) qypada po prostu rewelacyjnie. Panowie z AC/DC odgrzali raz jeszcze tegos amego kotleta (fakt, że dalej smaukje, ale ilez można) a Metallica, cóż, poprawa jest ale po St.Anger trudno żeby jej nie było. Tymczasem Chinese Democracy jest czymś nowym i czymś bardzo dobrym. Jednak co Axl to Axl i taki npo Velvet revolver, którego pierwszy album bardzo lubiłem odpada w starciu z Chińską Demokracją w pierwszej rundzie.

Nie byłem zbytnio na biuerząco z wszystkiemi przeciekami, wersjami demo itp. słyszałem bodaj jeden bootleg zawierający materiał który znalazł się na tej płycie i w sumie nie wiedziałem czego się do końca spodziewać. Po kilku przesuchaniach mogę powiedzieć, że jak na razie za najmocniejsze punkty abumu uważam utwór tytułowy i Sorry, z tym, że utworów dobrych i jeszcze lepszych jest tu naprawdę sporo, jakoś nie pamiętam żeby był jakiś, który mi się nie podobał. Więcej powiem jak wslucham się w płytę bardziej, ale póki co jestem jak najbardziej zadowolony. Oby nie trzeba było czekać na kolejny album następnch 15 lat - jeśli Axl spełni to co zapowiedział i faktycznie do 2012 b ędą jeszcze dwie płyty (nie ba\rdzo w to wierzę) byłoby super :)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 23, 2008, 03:40:35 pm
Słuchajcie, spytam od czapy i troche przypokemonie - nie miałem okazji śledzić wszystkiego : czy była kiedyś informacja , wskazówka, cokolwiek..skąd w ogóle tytuł i oprawa płyty ?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: RocketQueen w Listopada 23, 2008, 03:49:33 pm
Na szczęście nie czekałam na tę płytę kilkunastu lat, bo za młoda na to jestem :D ale i tak jestem rozczarowana.. jedyne kawałki które mi się spodobały to praktycznie te, które słyszałam już wcześniej: Chinese Democracy, Better,  There was a time i świetny Madagascar. Po pierwszym przesłuchaniu podobał mi się też: This I Love, ale jest on bardzo męczący, po kilku przesłuchaniach. Ogólnie dla mnie płyta strasznie wymuszona, Scraped tragiczne, sam wstęp zmusza  do wyłączenia odtwarzacza, to samo z  Riad N'Bedouins i Prostitute. Zdecydowanie za dużo udziwnień, niektóre kawałki ratują tylko solówki. Jedyne co mi się  podoba to Chinese Democracy i Madagascar no i TWAT też daje rade. Na pewno nie jest to dla mnie płyta roku, a tym bardziej nie jest warta tylu lat czekania! daje jej 3/10. na Chinese Democracy jest zdecydowanie więcej popu niż rocka,głównie  bardzo przeciętne balladki, które usypiają.  Kiedyś Axl potrafił kopać tyłki, ale niestety już stracił tę umiejętność ;/
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Listopada 23, 2008, 04:02:21 pm
Cytat z artykułu, do którego link podrzucił w shoucie Jag, w sumie chyba najlepiej wyraża moją ogólną opinię o nowej płycie: "Chinese Democracy ma być jego (Axla)wielkim powrotem na scenę. Jednak niektórzy znajomi Axla twierdzą, że zdecydował się na wydanie płyty nie po to, by zwrócić na siebie uwagę, lecz by znów mieć święty spokój." :ph34r:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Brou w Listopada 23, 2008, 07:14:17 pm
na Chinese Democracy jest zdecydowanie więcej popu niż rocka
Rozumiem, że można powiedzieć, że płyta jest łagodna, czy zbyt łagodna- ale że więcej popu? Gdybyś mogła wskazać, gdzie się te wszystkie niezliczone popowe momenty pojawiają- może ja coś pominęłam... To, że melodia jest chwytliwa, lekka, nie oznacza, że utwór mozna zaliczyć do kategorii popu.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Ghost_82 w Listopada 23, 2008, 08:03:05 pm
Po kilku i dokładnych przesłuchaniach musze stwoerdzić z przykrością, że Axl chyba zmarnował te 15 lat. Słuchając tej płyty mam wrażenie, że niektóre utwory były robione po prostu na siłe i są strasznie przekombinowane. A nie zapominajmy, że marka Guns N' Roses do czegoś zobowiązuje i po tylu latach czekania każdy spodziewał się naprawde dobrego hard rockowego albumu, a tak dostalismy płyte pop-rockową. Rozumiem to że Axl nie chciał się ograniczać, ale tutaj chyba troszke przesadził z tą różnorodnością.  Brakuje tutaj typowo ostrych rockowych kawałków do jakich nas ten zespoł przyzwyczaił. Najsłabszym ogniwem tego albumu jest z pewnością If The World, Madagascar(po tym kawałku spodziewałem się najwięcej dobrego) no i  Street Of Dreams.  Do tych naprawde dobrych utworów zaliczyłbym Chinese Democracy, Shacler's Revenge, Better, Scraped, Sorry. Reszta to średnio-dobre utwory. Tak więc jak na 15 lat tworzenia płyty, to Axl zbytnio się nie popisał, bo mogło być lepiej. Ale mam nadzieje, że nastepny album bedzie lepszy i o ile oczywiście sie ukaże.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: get_in_the_ring w Listopada 23, 2008, 08:10:20 pm
dostalismy płyte pop-rockową.

Pop-rockową? Chyba nigdy Bon Jovi nie slyszałeś...

Ja recenzje zamieszcze później, musze sie troche osłuchać z materiałem.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: lamihha w Listopada 23, 2008, 08:48:55 pm
no to teraz stary wiarus opisze co usłyszał  8)

że tak powiem - przyzwoita płyta... ale...

smuty   :P, brakuje głosu czasem i mnie osobiście te falsety drażnią, numery takie jak rhiad i prostitue nie powinny w ogóle ujrzeć światła dziennego bo są beznadziejne, pozostałe są możliwe ale trochę  brakuje do tego co kiedyś charakteryzowało gunsów = czyli agresji i przełamywania standardów  :P

jest trochę fajnych pomysłów aranżacyjnych, jest parę fajnych brzmień, jest parę fajnych riffów
ale jest też za dużo treści - chodzi mi o o to, że ściana gitar w niektórych numerach jest trudna do zrozumienia - sam jestem gitarzystą, lubię dużo gitary - ale miejscami to co słychać jest zupełnie nieczytelne   :???: :???: :???:

najlepszy numer - better również twat, z wolnych, wbrew innym, if the world - (głównie brzmieniowo) bo ballady są ogólnie przeciętne (za dużo pisku  :P) - w this i love szkoda mi, że nie ma slasha - solo byłoby na pewno bardziej melodyjne i brzmiące - zgadzam się jednak, że to nie byłaby płyta dobra gdyby stary skład chciał ją nagrać - to nie ich bajka  :P

podsumowując - 15 lat to chyba troche długo na przygotowanie przeciętnego materiału chociaż czasem na pewno posłucham tej płyty (bez nr 9 i 14)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: arm w Listopada 23, 2008, 10:08:06 pm
Też się wypowiem.
Może na chwilę obecną ocena/recenzja będzie przekłamana (w końcu dopiero 2 dni po premierze i 2 dni od momentu jak CHD usłyszałem w całości bo przecieków nigdy nie słuchałem), ale wracając do sedna...

Po pierwsze CHD wg mnie nie można porównywać z wcześniejszymi dokonaniami GnR. Rodzi się pewnie pytanie...dlaczego ? Odpowiedź jest prosta. To już nie są początki lat 90, to jest końcówka dwójki z dwoma zerami. Zaraz będzie 2010 hehe. Nie te czasy, nie ta muzyka, nie ten odbiorca (pomijam siebie, czy innych 'starych' fanów gnr).
W każdym razie Axl bardzo ładnie broni się przed zarzutami, iż GnR umarło. GnR żyje, ma się dobrze i żyje w jednej osobie - mości Pana Axl'a Rose.
CHD to kawał świetnego rock'a, jakiego w dzisiejszych czasach można szukać z....nie, takiego rock'a w sumie nie można szukać, bo drugiej takiej płyty jak CHD nei znajdziemy. TWAT, SR, IRS, TIL - przekrój muzyczny godny podziwu.
W sumie to nie chce mi się więcej pisać narazie hehe. CHD to kawał dobrego rock'a i tyle.
Każde velvet revolver etc może schować głowę w piasek i czekać na wybaczenie, albo lepszy moment coby się wychylić.

Dla mnie jest to bardzo mocne 9/10.
Dla porównania podam ATF -/10 - nie ma takiej skali
UYI I - -/10 nie ma takiej skali
UYI II - 10/10
L - -/10 nie ma takiej skali

Recenzją to to nie jest, ale opinią mą to tak to jest. hehe
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 24, 2008, 12:06:07 am
Po pierwsze CHD wg mnie nie można porównywać z wcześniejszymi dokonaniami GnR. Rodzi się pewnie pytanie...dlaczego ?

Otóż zgadzam się z faktem że muzyki nie można porównywać, ale porównywanie zespołu Guns n Roses z poprzednimi płytami ma jedno swoje uzasadnienie - a mianowicie nazwa zespołu. Nie mówie aby brzmieli jak brudny garażowy rock (nie pamiętam kto tego, trafnego stwierdzenia użył), ale nazwa do czegoś zobowiązuje, a mianowicie do pewnego rodzaju muzyki - ta muzyka zbyt drastycznie sie zmieniła. Jeśli Axl chce wprowadzać elektro-pop-rock (tak tak, dla mnie też są elementy popu - nie nazwe tak całej płyty ale skraweczki widze) to niech wydaje solowe płyty albo zmieni nazwe.

Powtórze - nazwa zespołu zobowiązuje do pewnego kanonu i stylu - nie mówie o klasie bo ta z lat 90' jest niemożliwa najwidoczniej do odtworzenia.
Metallice się rozlicza, AC/DC się rozlicza..nawet Bacha który wydał solowy album a nie Skid Row (choć ten akurat moim zdaniem stworzył ZA***STY album broniący się przed wszystkim)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Gunman w Listopada 24, 2008, 08:48:58 am
zgodze sie ze wszystkim tylko nie tym:

Każde velvet revolver etc może schować głowę w piasek i czekać na wybaczenie, albo lepszy moment coby się wychylić.


porownania newGN'R do VR sa wogole bez sensu, bo to zupelnie inna bajka. Z jednej strony jest nowoczesny, wolny a zarazem ciezki rock a z drugiej szybki klasyczny rock n' roll. Wedlug mnie takie Contraband czy nawet Libertad moze stanac spokojnie na polce obok CHD bez zadnych kompleksow, ale to nie znaczy ze to ta sama muzyka... Te trzy plyty maja u mnie oceny 9/10 ale w innej kategorii muzycznej  ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Ghost_82 w Listopada 24, 2008, 10:28:02 am
dostalismy płyte pop-rockową.

Pop-rockową? Chyba nigdy Bon Jovi nie slyszałeś...

Ja recenzje zamieszcze później, musze sie troche osłuchać z materiałem.


Niektórym utworom duzo nie brakuje do Bon Jovi  :ph34r:  I to jest moim najwiekszym zmartwieniem.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: lania w Listopada 24, 2008, 12:48:03 pm
Mnie się płyta bardzo podoba. Uważam, że jest świetna i z pełną świadomością daję jej 10/10. Jak mam ochotę słuchać starych Gunsów to sobie puszczam stare płyty. Cieszy mnie bardzo, że nowa płyta jest inna od tamtych. Nie sztuką stać w miejscu. Axl my hero  :megafon:  ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mati# w Listopada 24, 2008, 12:55:51 pm
    Witam! 

    Zacznę od tego, iż rzadko pojawiam się na forum, choć zalogowałem się dość dawno temu;)...po prostu cierpie na chroniczny brak czasu...
   
    Fanem Gunsów jestem od dawien dawna...AFD była pierwszą...kasetą jaką sobie kupiłem(a raczej kupił mi ojciec za moją namową;) )...nie musze chyba pisac jakie wrażenia we mnie wywołała...reasumując: w krótkich odstępach czasowych stałem się posiadaczem wszystkiego co dotyczyło mojego ukochanego zespołu...na jedną płyte przyszło mi tylko czekać tak długo;)...zresztą chyba nam tu wszystkim zgromadzonym;)...Nie będe poruszał tematu zawirowań związanych ze zmianami składu(tymi najbardziej istotnymi, o które toczą się największe boje na forum tym i nie tylko...)...postaram się skupić na samej recenzji albumu...krókiej, ale mam nadzieje - treściwej...

    1. Płyta pod kontem brzmieniowym; jakości produkcji prezentuje się znakomicie, choć rotacje muzyków przy nagrywaniu dają się we znaki przy szerszym odbiorze(kiedy patrzymy na spójność kompozycyjno-aranżacyjno-wykonawczą). Ocena: 4/5

   2. Nie przekonują mnie tzw. "wstępy"(choć to dość toporne wyrażenie) do niektórych kawałków{"Chinese democracy", "Shackler's Revenge", "If teh world", "TWAT", -pierwsze dwa takty przypominają "Ready or not"...The Fugees(!) , "Madagascar"(tylko biorąc pod uwagę syntetykę brzmienia; Axla powinno stać na "żywe" blachy) } . Za dużo tu postindustrialu spod znaku NIN, ale i same "riffy"(za wyjątkiem "Madagascar", któremu się swoją drogą bardzo pod tym kontem obrywa) nie są najwyższej próby. Ocena: 3+/5

   3. Axl...temat rzeka...ale ujmę to w skrócie: dał rade...Naprawde...Ocena: 5/5

   4. Gitary...również temat rzeka...i również nie będe się rozpisywał(chroniczny brak czasu jak we wstępie już zaznaczyłem;) ), choć napisze więcej niż w punkcie wyżej;)...nie jestem fanem żadnego z obecnych gitarzystów G n R i nie jestem zachwycony większością solówek i ogólnie pojętym brzmieniem...choć są wyjątki..."Better" brzmi znakomicie{zarówno solówka(nie mylić z pasażem pojawiającym się w przejściu na refren), jak i tło}...również podoba mi się brzmienie w "Streets of dreams"{uważam, że najbardziej nawiązuje do klasycznych Gunsów również względem solówki; widzę tam ręke Slasha;) } "Catcher in the rye" i  "Sorry"...Lecz w większości pozostałych utworów mamy do czynienia z przerostem formy nad treścia względem solówek i zbyt dużą syntetyką brzmienia(w tych względach jestem zboczonym tradycjonalistą)...reasumując: 3+/5

   5. Bębny i bass...tutaj króciutko poraz kolejny: nie obrazcie się fani perkusjonalii, ale za garami przy Gunsach by się  sprawdził absolutnie każdy profesjonalny perkusista(najlepszy moim zdaniem był bezsprzecznie...Adler-miał groove i feeling jak mało który rock and rollowy bębniarz). Bass na ChD jest, a "jakoby go nie było"(patrz bębny)...zero charakterystyki...choć z bólem musze przyznać, ze kocham Duffa, to jego brzmienie i sposób gry najmniej by pasował do obecnego stylu Gunsów...reasumując: 4/5, czyli jak zwykle bez rewelacji, ale poprawnie...

   6. UTWORY/ PIOSENKI/ KAWAŁKI, nazwijmy to jak chcemy;)...Rzecz podstawowa...Axl potwierdził, że to jednak on był, jest i będzie główną siłą twórczą w tym zespole(pomijajać Izzy'ego który zawsze był dla mnie równorzędnym dyrygentem)...Tutaj sprawdził się nasz główny bohater(wraz z zespołem rzecz jasna) dobrze(tylko i aż)...Może podsumuje to tak:

      Esktraklasa: "Sorry"{absolutnie wybitny numer, w którego zwrotce czuje klimat...Pink Floyd(!)} i "Better" (słowa moim zdaniem zbędne)

      I-wsza liga: "Sreets of dreams", "TWAT", "Madagscar", "Prostitute"(naprawde zwrotka brzmi strasznie popowo nasuwając skojarzenia z... Bon Jovi, choć uważam, że kawałek jest naprawde dobry), "Shackler's Revenge"{świetny refren, pomimo nieznośnego wstępu;) }

      II liga: "Chinese Democracy"(zupełnie nie rozumiem czemu owy numer został pierwszym singlem...pod kontem bezkompromisowości i dynamiki-owszem, nadaje się idealnie, ale...), "Catcher in the rye", "RnTB", "IRS"

      III liga: "Scraped", "If the World"

      IV liga: A "zwycięzcą jest..."This I love"...wybaczcie tak druzgocące podejście do tego kawałka, ale zaczynam się trząść jak go słucham..ze złości...dla jest on cholernie patetyczny w najgorszym znaczeniu tego słowa...nie widze w nim nic absoltnie wyjątkowego, poza...odwagą cywilną Axla...wiem, że wielu z was kocha ten kawałek, ale ja go naprawde nie znosze...

     Ogółem: 4/5

   
     Podsumowując wszystko co napisałem i co chciałem-chce powiedzieć...

     To nie są starzy Gunsi względem brzmienia, ogólnej stylistyki, nie mówiąc już o składzie...ale pod kontem rozumienia pojęcia Rock and Roll nic się nie zmieniło; jest tak jak być powinno...choć to Rock and Roll w nowych szatach, dalej posiada właściwej długości pazury i potrafi gryzć;)...Axl nie zatracił nic ze swojego stylu{(poza fatalnym-dzisiejszym ciuchem i zombie-fryzurze;)}...dawne czasy nie powrócą nigdy, ale nowe mogą(w zasadzie już są) być naprawde ciekawe:) }...wydaje mi się, że kolejne płyty Gunsów mogą być jeszcze lepsze jeżeli tylko zostaną naniesione pewne poprawki; wszystko się ujednolici we właściwym znaczeniu tego słowa i ustabilizuje względem personalnym(to też bardzo ważne)...Płyta jest naprawde dobra, ale to (przynajmniej dla mnie) nie wystarcza jeszcze aby stawiać ją w równym szeregu wraz z poprzednimi dokonaniami grupy...

    Dlatego moja ostateczna ocena to: 4/5

    P.S. Nie zgodze się z krytycznymi opiniami na temat dokonań VR...uważam, że nagrali dwa naprawde znakomite albumy w duchu "starych" Gunsów, które "Chinese Democracy" wcale nie ustępowały...osobiście żałuje, iż "niewdzięczny" Scott Weiland odszedł, gdyż pasował tam idealnie i ta mieszanka potrafiła być naprawde wybuchowa...uważam, że VR i nowi Guns mogli się naprawde fajnie uzupełniać:)...

    P.S. II Starałem się być obiektywny, ale zdaje sobie sprawe, że w niektórych momentach mogłem być troszke zaślepiony subiektywnymi odczuciami...wydaje mi się to normalne;)...pewnych rzeczy i zachowań nie da się uniknąć:P...

    P.S. III Kocham Slasha(moj ukochany obok Page'a i Kossofa gitarzysta) i reszte chlopaków z dawnych Gunsow, ale do wszelkich malkontentów podających "modny" argument, że zespół nie powinien się już tak nazywać powiem/pozwole wam sobie zadać pytanie: bardziej wyobrażacie sobie Gunsów bez Axla, ale z resztą chłopców, czy Slasha, Duffa, Matta, Izzyego bez Axla?Zanim odpowiecie to pamiętajcie, że nie ma odpowiedzi pośrednich...Zdaje sobie sprawę, że może Axl jest najbardziej winny całemu zamieszaniu, ale...tak czasem się sprawy toczą...nie patrzmy już wstecz...

     Pozdrawiam! I...przepraszam za "This I love";)...

     mati#


   
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Listopada 24, 2008, 01:11:03 pm
To się nazywa recenzja  :o
Mam nadzieję,że nie temat nie przerodzi się w dyskusję porównanie VR - Gn'R,bo od tego jest miliard innych tematów.
Na moją recenzję płyty jako całości jeszcze trochę poczekacie i wcale nie jest pewne,czy ukaże się szybko i czy będzie tutaj ;)
Na razie powiem tylko tyle,że bardzo podoba mi się zróżnicowanie. Żałuję,że słuchałem przecieki. Jestem ciekaw,jak ocenią płytę Ci,którzy ich nie słyszeli,ale mieli pojęcie o zmianach w zespole i w jego stylu. Przed wydaniem płyty miałem obawy,czy płyta przyciągnie,czy raczej odtrąci fanów. Wciąż mam i chyba będę miał. To nie jest płyta dla każdego. Czy daje radę ? O
tym i o innym sprawach związanych z płytą w następnym odcinku  :P
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: ural w Listopada 24, 2008, 01:45:51 pm
Przed wydaniem płyty miałem obawy,czy płyta przyciągnie,czy raczej odtrąci fanów. Wciąż mam i chyba będę miał. To nie jest płyta dla każdego. Czy daje radę ? O tym i o innym sprawach związanych z płytą w następnym odcinku  :P

Nie chcę zbytnio offtopować, ale nawiążę do tego co napisał Zqyx, bo też miałem na ten temat przemyślenia. W sumie wspomniałem o tym na swój sposób w mojej recenzji - był 'hype', czyli niezmiernie wygórowane oczekiwania, o co nie było trudno zważywszy na to, jak długo na album czekaliśmy. Cóż, na Gunsach się wręcz wychowałem, dla mnie to najlepszy rockowy zespół w historii, który zawsze wyróżniał się na tle innych. Chinese Democracy było więc wystawione na olbrzymią próbę, bo takich fanów jak ja jest cała masa. A jeśli spojrzeć na recenzje (nie tylko te umieszczone tutaj), to zdecydowana większość twierdzi, że to bardzo dobra, a wręcz świetna płyta - bardzo mało osób uważa, że jest słaba. Do czego zmierzam? Że gdyby ta płyta była choćby średnia, to fani by Axla po prostu zjedli! A skoro większość stwierdza, że jest dobra, tzn. że taka faktycznie jest, a nie jedynie chcemy by taka była. I paradoksalnie da się ją wkomponować w całe dokonania GNR - nie ma co przesadzać, że album ten tak drastycznie odchodzi od tego co było - raczej powiedziałbym, że stanowi naturalną ewolucję, idzie w kierunku tego, co zapowiadało IUY w porównaniu do AFD, czy Lies.

Również nie ma co się spierać, czy jest to najlepsza płyta rockowa ostatniego dziesięciolecia. Czy słyszeliście coś lepszego? Metallica? Wolne żarty. AC/DC - niezły album, ale na 1 kopyto. A może miałkie Aerosmith, czyli taka totalna papka dla małolatów? Zresztą Aerosmith to najlepsze porównanie - kiedyś był to faktycznie rockowy zespół, agresywny, buntowniczy. A w połowie lat 90-tych przemienił się w teatrzyk, w którym grają aktorzy przebrani za rock-and-rollowców. Najbardziej bałem się tego, że tak stałoby się z Gunsami, tj. że też zaczęliby nagrywać taką wymuszoną papkę. Jeśli przygotowanie czegoś nowego, epickiego, rozbudowanego i nietuzinkowego musiało zająć 14/17 lat, to trudno, ale tak miało być. Tak jak pisałem - są może 2 nieco słabsze utwory na tej płycie, ale pozostałe bronią się same. Też słyszałem przecieki, ale wciaż dla mnie te utwory są świetne, podobnie jak większość nowych. Liczę na kolejną, ostrzejszą płytę. Niemniej Axl się obronił, a to jest najważniejsze - tak jak ktoś już to wcześniej tutaj napisał - VR przegrywa z nowym GNR w pierwszej rundzie. A to dlatego, że nikt już nie gra rocka tak ambitnego i na tak wysokim poziomie - to są kompozycje z najwyższej ligi i porównywanie tego do mniej znanych utworów Queen (bo umówmy się - te popularne to raczej kompozycje proste), Pink Floydów, itp. jest na miejscu - i nie chodzi mi o stylistykę, raczej podejście do samego komponowania - to nie są utwory zwrotka, refren, zwrotka, refren - praktycznie każdy z nich jest na swój sposó nietuzinkowy i stanowi swoistą opowieść przemyślaną od początku, do końca. I myślę, że wiele osób o tym zapomina. Na umiejscowienie Chinese Democracy w dorobki zespołu (mimo całkowicie innego składu, no ale cóż...) przyjdzie nam pewnie poczekać kilka lat, kiedy emocje już opadną.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Listopada 24, 2008, 03:12:27 pm
http://muzyka.onet.pl/10174,1519045,wywiady.html (http://muzyka.onet.pl/10174,1519045,wywiady.html) - chyba tego tu jeszcze nie było
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Micta w Listopada 24, 2008, 09:08:52 pm
nie wnikajac w szczegoly - plytka dopiero kilak razy przesluchana i za kazdym razem odkrywam ja na nowo;)  - porownanie do poprzednich plyt jest troche nie na miejscu - poza nazwa kapeli i wokalem cala reszta to jednak chyba inny swiat.. 
 
generalnie jestem pozytywnie zaskoczony - kawal dobrej muzyki:)


 gdyby tylko zostala wydana pod innym szyldem /niekoniecznie GN'R/, uwazalbym ja wrecz za swietna...

ale w koncu czekalem tyle lat.. teraz moge powiedziec,ze warto bylo!:)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Simon W. w Listopada 24, 2008, 09:32:02 pm
NIE, NIE, NIE!
Mimo najszczerszych chęci i pozytywnego pierwszego wrażenia nie daję rady - im dłużej słucham tej płyty tym mniej mi się podoba. Dzisiaj musiałem sobie puścić jako odtrutkę Izzego i ju ju hunds. To po prosu paru panów z gitarami, piecykami i perkusją, prosty wokal bez pięćdziesięcu pogłosów żadnej elektroniki... To lubię.  Jestem chyba już za starym pierdzielem na te eksperymenty Axla. Zyczę mu wszystkiego najlepszego na jego nowej muzycznej drodze ale już następnej płyty nie kupię.
Fajnie, że są ludzie ( na tym forum sporo), którym się ChD podoba ale ja z tramwaju GUNS N'ROSES wysiadam. Poczekam sobie na płytę solowa Slasha a mozę VR się odrodzi?

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 24, 2008, 10:29:32 pm
Najlepsze (najgorsze?) w tym wszystkim (zarzuty dot.elektroniki, udziwnień) jest to , że ten gość i bez tego potrafił stworzyć totalnie niekonwencjonalne ponadczasowe dzieło. Jestem pewien że bez elektroniki również i teraz stworzyłby muzykę ''jakiej nikt na świecie nie gra''.

Powiem wam, że optymizmem i wielką nadzieją napawają mnie doniesienia że materiału jest jeszcze na 2 płyty ... w to chcę wierzyć.
Jeśli do 2012 roku faktycznie wydadzą jeszcze dwie płyty, będzie można na całe nGnR spojrzeć z innej perspektywy.

Wszak na kontrowersyjnej ChD, nawet co więksi krytycy znajdują kilka kawałków które są na miarę oczekiwań.
Iluzje również nie "całe" były świetne, pomiędzy kolejnymi utworami była widoczna rozpiętość klasy.
I nawet traktowana jak relikt AFD nie zawierała samych arcydzieł (no.choć tutaj faktycznie wybrać utworu poniżej oceny ''bardzo dobry/dobry" nie da się)

Po prostu mam nadzieję ,że w 2012 z potencjalnych 3 płyt Axla będzie można wybrać lwi kawał mistrzowskiej muzyki...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: nightrain w Listopada 24, 2008, 11:51:53 pm
Jest zimno, listopad, deszcz leje. A ja stoję na tym cholernym przystanku a ten autobus nie przyjeżdża. Nie jeden z was by się cholernie zdenerwował, poszedł piechotą, zamówił taksówkę, lub po prostu zwątpił i poszedł do domu. Ja jednak czekam twardo dalej. Już miałem iść do domu, ale co to? Z za zakrętu wyłania się autobus, nie, nie ten stary czerwony przegubowiec, tylko coś zupełnie innego, nowiutki błyszczący autobus, nigdy takiego nie widziałem. Mrużę oczy by zobaczyć czy to ten właściwy. Tak stało się, niech ci co zwątpili niech żałuja, o jaki autobus chodzi? a no o Chinese Democracy, który mocno spóźniony, jednak dojechał.
23.11.2008 jest datą amerykańskiej premiery albumu. Albumu na który czekały setki tysięcy fanów na całym Świecie. I się doczekali. Koniec żartów, kpin i śmiechów. Równo 15 lat po premierze Spaghetti Incident wychodzi najnowszy album Guns N' Roses - Chinese Democracy.
Ktoś może powiedzieć : "Jak to przecież GNR już nie ma", "GNR bez Slasha to nie GNR",  "GNR skończyli się na Kill'Em All". Szczerze to ich opinia mnie wali i leję na nią sikiem prostym. Axl ma pełne prawa do nazwy Guns N' Roses i może sobie wydawać płytę pod jakim chce szyldem. Nie będę się rozpisywał o zawirowaniach w składzie zespołu bo to każdy dobrze zna.
"Most expensive album never made", słynne hasło przestało już być aktualne. Na płytę składa się 14 kawałków, z których bardzo trudno jest wybrać ten najlepszy jak i ten najgorszy. Są ballady Madagascar, This I love, Sorry, Street Of Dreams) i są kawałki, przy których z powodzeniem można tańczyć pogo( Chinese Democracy, Sheckler's Revenge, Scarped, IRS). Jednym słowem "dla każdego coś miłego".
Nie jest to napewno hard rock, nie jest to metal, industrial, też to nie jest. Powiedzmy sobie, że jest to "modern hard rock". Axl miesza gatunki muzyczne i jest to bardzo dobre posunięcie, jest flamenco w "If The World", Jest ciężkie łojenie w tytułowym utworze, są zmiany nastrojów w Prostitute".
"Czy "zmiennicy" Slasha dali radę?" pewnie nie jeden zapyta. Odpowiem, że to nie są żadni zmiennicy, tylko bardzo dobrzy muzycy. Slash, Duff, Matt - oni chcieli kolejnego UYI, Axl chciał zrobić coś nowego. Czy mu to wyszło, oceńcie sami. Płyty nie należy traktować jako kontynuację tego co było kiedyś, tylko jako zupełnie nowy projekt. Wiem jednak, że dla ortodoksyjnych fanów, nie ma argumentów GNR bez pana Saula to nie GNR - wy odejmijcie sobie od oceny końcowej 2 oczka.
Ja mówię, że jest to najlepsza płyta na rynku rockowym w tym roku.


10/10

nightrain
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Listopada 24, 2008, 11:58:28 pm
jak napisales o tym autobusie to wlasnie mi sie cos skojarzylo i dzieki parafrazie wymyslilem zart o nowej plycie GNR
-niestety juz nieaktualny

CZEKAM NA CHINESE DEMOCRACY - ZAWIADOMCIE RODZINE  ;]
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: guest211 w Listopada 25, 2008, 05:03:35 pm
Dziś wreszcie dotarła do mnie fizycznie płyta. Wcześniej conajmniej kilkadziesiąt razy została przesłuchana przeze mnie z empetrójek. Płyta technicznie bardzo ładnie wyprodukowana, świetne grafiki czy to na krążku czy w książeczce a złocone litery i papier sprawiają wrażenie że otrzymaliśmy coś luksusowego. Szkoda że książeczka nie została dopracowana do końca co objawia się złym rozmieszczeniem tekstów (są niekompletne) i błędami w druku ("paski" w tytule Shackler's Revenge wewnątrz książeczki).

Tej płyty wydanej pod szyldem GUNS N' ROSES nie należy odbierać jako płyty ZESPOŁU a jako PROJEKTU MUZYCZNEGO. Jak dla mnie płyta powinna zostać wydana pod szyldem GUNS N' ROSES z dopiskiem pod spodem AXL ROSE PROJECT W każdym innym przypadku będzie to nadużycie i nieważne że w majestacie prawa (posiadanie prawa do nazwy)!

Chinese Democracy jest zdecydowanie płytą "over produced". Czy ten facet (Axl) nie zdaje sobie sprawy że im więcej się kombinuje to można przesadzić? Patrząc w ALBUM CREDITS można doznac szoku ilu i jak różnych osób pracowało nad kształtem tej płyty od strony produkcji i postprodukcji! Co niestety zaowocowało brakiem jakiegoś elementu spajającego całość. Tak, nawet głos Axla nie jest takim elementem - albo (w większości) słyszymy tu pianie z lat 2001-02 gdzieś tam nieśmiało pojawia się charakterystyczny skrzek (czyli powrót) do formy znany nam choćby z koncertu w Warszawie z 2006 roku lub jedno zmiksowane z drugim. Brakuje również charakterystycznego JEDNEGO wyrazistego gitarzysty solowego. To był bardzo ważny element składowy świadczący o wielkości i wyrazistości zespołu. Samo napędzający się tandem - charakterystyczny wokalista i charakterystyczny gitarzysta. A teraz? Na płycie mamy aż trzech gitarzystów solowych, każdy gra po swojemu, każdy "dorastał" w innych zespołach a tutaj serwują nam momentami ciężkostrawną papkę w postaci zmiksowania ich solówek w niektórych utworach w jedną całość. Za jakie grzechy? 

Przez kilkanaście lat Axl szukał stylu i brzmienia po to aby być za wszelką cenę oryginalnym? I co mu z tego przyszło? Skazał siebie u fanów i wielbicieli muzyki zespołu na zapomnienie. Ale czy on ich kiedykolwiek szanował?  A teraz próbując wrócić do gry może liczy że porwie za sobą kolejną generację młodzieży tak jak to zrobiła muzyka Guns N' Roses w oryginalnym składzie w drugiej połowie lat '80 i spróbuje wywołać rewolucję? Nie sądzę, nie kupuję tego. Nie czas i miejsce na to. Już nie. Może jest coś z prawdy w tym fragmencie z artykułu w Dzienniku - "jednak niektórzy znajomi Axla twierdzą, że zdecydował się na wydanie płyty nie po to, by zwrócić na siebie uwagę, lecz by znów mieć święty spokój."?

Co do zawartości czyli utworów. Najbardziej podobają mi się Scraped, Riad N' The Bedouins, Sorry, This I Love i Prostitute - w nich gdzieś tam odnajduję elementy GN'R sprzed lat kilkunastu co bardzo mi się podoba. Teksty niestety zbytnio do mnie nie trafiają, są za mało uniwersalne niż na poprzednich albumach - męczy mnie już po raz kolejny w historii wysłuchiwanie żali i pretensji Axla do całego świata (ten mnie skrzywdził, tamta zostawiła, ja wam wszystkim pokażę).

Marcin




Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mapp w Listopada 25, 2008, 09:48:17 pm
Mowcie co chcecie, ze to nie to samo GNR co kiedys itd. ale co by nie mowic ChD jest zaj... Myslalem ze bedzie gorzej. Tymczasem jest naprawde wysmienity album.
Sam bylem i jestem wielkim fanem Slash`a ale to nie zmieni mojej opinii. Rozstali sie trudno. Grunt ze rudzielec ciagnie to dalej i jak widac idzie mu przyzwoicie.
Ciesze sie ze tchnal w ten zespol nowego ducha. Stare plyty byly naprawde wywalone w kosmos ale nie mozna w nieskonczonosc brnac w te same rytmy. Mamy powiew swieżosci. Moim zdaniem cala kasa wydana na ten album szybko sie zwroci z nawiazka. Sluchalem juz od piatku X razy i dalej nie moge sie oderwac.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Listopada 25, 2008, 10:02:30 pm
Podzielam Twoje zdanie i się całkowicie zgadzam z tym co napisałeś/aś.  :rolleyes:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: smakol w Listopada 26, 2008, 12:40:08 pm
No i wreszcie na forum widać trochę krytyki a nie tylko ochy i achy na temat ChD i Nowego Gn'R - ja powiem krótko Madagascar, Street of dreems, Catcher in the rye, sorry, this i love i scraped,  od bólu jeszcze IrS ( podobał mi się na żywo na płycie mniej) reszta to kaszana i do wywalenia - jestem zawiedziony :( Wymienione utwory ok ( madagascar i catcher mnie w ziemie wciskają) Ogólnie płytkka 6-7/10
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mapp w Listopada 26, 2008, 07:26:37 pm
Podzielam Twoje zdanie i się całkowicie zgadzam z tym co napisałeś/aś.  :rolleyes:
zdecydowanie napisalem:)

co do krytyki to nasuwa mi sie jedno. Niektore solowki czesciowo nie pasuja do danej czesci utoru i czasem bywaja zbyt wyostrzone i to jedyne slowa krytyki pod adresem Axla i spolki:)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mafioso w Listopada 26, 2008, 08:03:01 pm
No cóż przesłuchałem już chyba "Chińszczyznę" wystarczającą ilość razy, żeby coś napisać.


Pierwsze wrażenie było takie, że płyta "kopie tyłek"  :vampire:, potem niestety było tylko gorzej  :'(. Zacznijmy od plusów. Album jest dopracowany w każdym szczególe, mam wrażenie, że żaden dźwięk nie jest przypadkowy, wszystko jest zaplanowane i przemyślane. To, że jest tylu wykonawców i producentów świadczy o tym, że Axl pomyślał o wszystkim, poza ... Hmm, poza jednym, a mianowicie swoim wokalem  :/. Piski w "Scraped", czy pojedyncze fragmenty innych utworów (np. intro "Better") psują obraz całkiem dobrej płyty.

Dobrej, bo nie wybitnej. Nie spodziewałem się, że nawiążą do czasów "Apetite" bo to już nie jest ta młodzieńcza energia, tylko dojrzali artyści. Jest na płycie kilka perełek typu "TWAT", "Sorry" i "This I Love". Poziom trzymają też znane od dawna "Chinese Democracy", "Better", "Street Of Dreams", "I.R.S." oraz "Madagascar".
Średnie utwory to dla mnie spokojne "Catcher ..." i "Prostitute". Natomiast nieporozumieniem jest dla mnie "Scraped" (gejowskie "Oooh" na początku) , "If The World"  (czysty pop + jakieś "hiszpańskie" gitary), "Beduini" - zdecydowanie trzy najsłabsze numery na "Chińszczyźnie". NIe mam przekonania do "Shackler's Revenge" - fajny głos Axla, ale za dużo elektroniki i znów te "oooh" przez cały utwór.
Tak się zastanawiałem, czy nie można było wydać albumu z 10-11 piosenkami, wtedy moja recenzja byłaby bardziej pozytywna. Ktoś tu narzekał na orkiestrowe wstawki, dla mnie są OK - pokazują podniosły charakter ballad na płycie  8). I to nie orkiestra troszkę mnie zawiodła a "Rudzielec" niestety  :???:

Czego mi jeszcze brakuje? ENERGII !!!!! Poza "Better" nie ma tych jak ja to nazywam "wymiataczy koncertowych  :> (biorąc pod uwagę, że Stonesi na "A Bigger Bang" mają prawie same takie, poza 2-3 spokojnymi utworami). Płyta GN'R jest raczej spokojna, rzekłbym nawet melancholijna. Ja jestem ciekawy jak się sprawdzą nowe utwory w wersji "live", sczególnie czekam na "TWAT".


Moja ogólna ocena to 8/10, bo nie można zarzucić "Chińszczyźnie", że to zły album - chyba najlepszy i najbardziej dopracowany rockowy krążek w 2008 roku. Czekam z niecierpliwością na kolejną płytę i chce w końcu usłyszeć "The General" :)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: blackjack w Listopada 27, 2008, 01:03:05 pm
Mam niestety pare uwag co do chińszczyzny.
Emocje już troszke opadły, i po prawie tygodniowym katowaniu tej płytki uważam że ktoś gdzieś nawalił :'(.Nie bede się czepiał samych kompozycji,uważam że numery są naprawde bardzo dobre ,chociaż np. IRS jest dla mnie nieporozumieniem,ale dla kogoś może być utworem nr.1
Przyczepie się troche do produkcji.Troche sie znam na tym temacie ,więc mam odwage żeby poruszyść tą kwestie.
Nie rozumiem dlaczego płyta ma tak dziwnie ustawione poziomy?  Np:

Prostitute zaczyna sie znacznie ciszej od reszty utworów co powoduje we mnie podgłośnienie tego numeru.I nagle wchodzi refren ,który ma takie doje...nie  ,że trzeba znowu ściszyć głośniki.(numer zaczyna sie znacznie ciszej od reszty i praktycznie niczym nie różni się od wycieku)

Scraped ma ten cholerny błąd ,który zresztą musiałem sprawdzic u znajomego w studio,musiałem sie upewnić czy to nie jest jakaś zamierzona jazda.Zwalnialiśmy ten numer kombinowaliśmy dlaczego tak jest, i w końcu doszliśmy do wniosku że jest to po prostu zła sklejka.

 może się czepiam i te uwagi są zbędne i nie maja dla nikogo znaczenia.Ale ja osobiście uważam ze po tylu latach czekania tylu milionów $$$ otrzymaliśmy nie do końca dopracowany materiał.I nie wiem dlaczego???Niestety takich uchybień na całej płycie jest sporo,nie ma co o tym pisać bo i tak większość słuchaczy nie zwróci na to uwagi.Niestety musze troche nawiącać do UYI ponieważ uważam że chińszczyzna wcale tak nie odbiega od tamtych dokonań ,poza samplami i innymi solówkami.W tamtych czasach UYI tez było troche dziwadłem ,(bardzo rozbudowane aranże ,utworu trwające po 10 minut itd...)na tamte czasy to było cos takiego jak teraz chińszcyzna,Z tym że czekało się na tą płyte 2 lata i o trzymaliśmy dwie płyte nasycone ogromną ilością przebojów.Jestem przkonany że jeżeli Chinese Democracy było były ,powiedzmy 10 z kolei płytą studyjną gunsów(i nie ważne w jakim składzie)to była zwykła płyta na dodatek z jakimiś dziwnymi błędami produkcyjnymi.

Ogólnie jestem bardzo szczęśliwy że mam ten krążek,jestem ogromnym fanem tego zespołu ,uwierzcie mi ,czekałem na tą płyte 15 lat!!!!Już nawet przyzwyczaiłem się do tych dziwolągów na gitarach(jeszcze ze 3 lata temu uważałem tych typów za nieporozumienie).CZEKAM JESZCZE NA JAKIŚ STRZAŁ!!!TELEDYSKI LUB JAKAŚ WYJE...ANĄ  TRASE ,A NAJCHĘTNIEJ ZAPOWIADANE NASTĘPNE PŁYTKI ,BO W PRZCIWNYM RAZIE 15 LAT CZEKANIA PÓJDZIE NA MARNE!!!

MImo że to nie jest do końca recenzja ,moja ocena  8/10
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: gieferg w Listopada 28, 2008, 01:24:51 pm
Po sporej już ilości przesłuchan płyta podoba i się coraz bardziej. Aktualnie tylko dwa kawałki nieszczególnie mi przypadły do gustu i są to Scraped i Riad' n Beduins przy czymten drugi chybva ma szanse żeby mi się jednak zacząc podobać. Poza tym płyta wypada bardzo dobrze,  w zasadzie od pierwszego do siódmego utworu nie widze słabych punktów, potem jest troszkę gorzej, ale nie jakoś bardzo.

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Daktyll w Listopada 28, 2008, 01:31:11 pm
Te nagle glosne wejscie(refren w przypadku prositute) to tzw dynamika - przyklad  nothing else matters mety (wersja studyjna) jest ciche intro nagle jak grom z jasnego perkusja i zaczyna sie zwrotka:) Wole to niz zly przesterowany mastering(death magentic na przyklad) wszystko jest znormalizowane do jednego "poziomu" a to jest wlasnie beznadziejne:)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: gieferg w Listopada 28, 2008, 03:19:31 pm
Prostitute ma głośnośc OK. Wstęp jest cichy ale to wrażenie wynika z tego że poprzedni utwór kończył się głośniej, nie ma sensu tego pogłaśniać, najwidoczniej tak po prostu miało być, ja nawet nie zwróciłem uwagi dopóki nie przeczytałe,. Ogólnie poziom głośności albumu wydaje mi się ok.

Cytuj
Scraped ma ten cholerny błąd

Jaki?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Listopada 28, 2008, 05:02:41 pm
Nie ma tam zadnego bledu... to jest normalny dzwiek...

A poczatek Prostitute jest ciut ciszej bo to lepiej pasuje do nastroju utworu...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: blackjack w Listopada 28, 2008, 07:50:27 pm
Co do głośności  w prostitute ,to może się czepiam ,ale i tak uważam ,ze numer zaczyna się za cicho w w stosunku do innych numerów.Ale może tak miało być.JEST OK

Scraped ma ten cholerny błąd

Jaki?

SCRAPED  ok.1:19   (wokal został żle wklejony) 

WIEM <ŻE SIĘ CZEPIAM ALE TO JEST TROCHE OBCIACH!!!
To napewno nie jest wina Axla czy kogokolwiek z zespołu ,jest to ewidentna wina realizatora
Ale niestety nikt tego już nie zmieni.
Pozdrawiam wszystkich



Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Daktyll w Listopada 28, 2008, 07:56:21 pm
tak to jest ten slynny przeskok ktorego wszyscy sie obawiali:) ale to wina masteringu no i to jeden mankament w skali calej plyty:) Ale wlasnie OSTATNIO bywa tak ze goscie z masterki musza cos spieprzyc...

http://gnrdaily.com/news_detail.asp?id=1906 (http://gnrdaily.com/news_detail.asp?id=1906)  - Pan Mastering:)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kempes w Listopada 30, 2008, 12:29:43 am
Yyy ludzie - wikipedia "Chinese Democracy" urywek opisu:

 Dodatkowi muzycy [edytuj]

    * Dave Navarro – gitara
    * Gary Sunshine – gitara
    * Brian May – gitara
    * Shaquille O'Neal – wokal
    * Sebastian Bach – wokal towarzyszący
    * Patti Hood – harfa

że co ?!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Listopada 30, 2008, 12:31:14 am
staaaare Shaq ponoc kiedys wpadl do studia i zarapowal w jakims kawalku... ale nie wiadomo czy to
nagrali nawet
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: koper w Listopada 30, 2008, 11:34:38 am
recenzja z onet.pl

MAM TĘ PŁYTĘ OD WCZORAJ - OTO MOJA RECENZJA ALBUMU!

Niektórzy tę płytę przyrównują do gry "Duke Nukem: Forever". Stała się swoistą ikoną, wykroczyła poza ramy swojego gatunku, stała się synonimem czegoś, co będzie powstawać całą wieczność. Jednak po 17 latach oczekiwań doczekaliśmy się w końcu nowego albumu Guns N' Roses (w międzyczasie wyszło wprawdzie wydawnictwo "Spaghetti Incident", ale znalazły się na nim same covery), a raczej albumu zespołu, który funkcjonuje pod tą nazwą, bo z pierwszego jego składu pozostał sam Axl Rose.

Z tego też powodu wielu obawiało się, czy wydawnictwo to sprosta legendzie. A zatem. Czy sprostało?

Spójrzmy więc obiektywnie - otrzymujemy płytę zapchaną po brzegi hard-rockową muzyką. Podobną do tej, która na przełomie lat 80 i 90 ponownie spopularyzowała ten gatunek, ale okraszoną w nowoczesne, bliższe dzisiejszym realiom muzycznym brzmienia. 70 minut materiału, 14 utworów, czyli prawie 2x więcej, niż w przypadku albumów autorstwa niektórych innych zespołów. W dodatku materiału, którego nie mogliby się powstydzić "starzy" Gunsi. Pomimo, że pozostali w zasadzie tylko Axl Rose i Dizzy Reed (którego zawsze uważałem osobiście za prawdziwego Gunnera, choć  do zespołu dołączył nieco później) z poprzedniego składu, to płyta przesiąknięta jest klimatem poprzednich albumów - głównie Use Your Illusion. 

Czuć to już po pierwszych riff'ach utworu 'Chinese Democracy' - agresywnego, zadziornego, prowokującego. Będącego kwintesencją mocnego, szorstkiego rocka. I na dobrą sprawę gdyby nie solówka, to ciężko byłoby poznać, że kawałek ten nagrał nowy skład. Niestety jest to jeden z utworów, na których obecności gitary Slasha brakuje - szczęśliwie jeden z niewielu. Ktoś już jakiś czas temu dobrze to ujął, że nawet kilku gitarzystów nie jest w stanie zastąpić Slasha, ale akurat w tym nie ma nic dziwnego - wszak jest on prawdziwym geniuszem "wiosła" i obecnie mało kto jest w stanie mu dorównać umiejętnościami, "melodyjnością" i brzmieniem gitary (o ile ktokolwiek jest w stanie).

Mimo wszystko jednak brak takich postaci jak Slash, Duff, czy Izzy nie jest nazbyt odczuwalny. Sądzę wręcz, że ktoś kto nie zna dobrze GNR (jest taki?), nie będzie się w stanie połapać, który skład nagrał którą płytę. No, co najwyżej będzie w stanie poznać się po jakości solówek, ale nawet w tym przypadku nie jest źle - pod warunkiem jednak, że nie wział się za nią kurczako-kubło-głowy Buckethead, którego gitarowe występy na płycie mają takie brzmienie, jakby wziął się za nie pijany epileptyk z rozstrojoną gitarą, grający w dodatku lewą nogą. Co za tym idzie nic w nich Gunsowego nie ma. Na szczęście pomijając utwór "Shackler's Revenge" tego rodzaju gitarowych popisów jest niewiele, więc można to jakoś wytrzymać.

Tym bardziej, że płyta ta jest naprawdę doskonała i moim zdaniem praktycznie niczym nie ustępuje poprzednim wydawnictwom. Na 14 utworów przynajmniej połowa będzie ponadczasowa, tj. będzie się jej dobrze słuchać nawet za 10 lat. Ba, większość utworów prezentuje sobą bardzo wysoki poziom - ale tak było przecież również w przypadku Use Your Illusion I i II, gdzie niektóre piosenki odstawały nieco od innych (vide: "My World"). 

Mamy więc naprawdę świetne rockowe kawałki pełne gitarowego powera, takie jak "Chinese Democracy",  "I.R.S.", czy "Scraped" (trochę jak "Oh My God!", a trochę jak klimaty z "Appetite...") mamy wreszcie ballady przywodzące na myśl dzieła pokroju "November Rain" i "Don't Cry", jak np. utwór "Better", czy "This I Love", mamy wpadające w ucho rockowe klimaty kojarzące się z poczciwym "Yesterdays", jak w "Catcher in the Rye" i mamy wreszcie naprawdę epickie kompozycje pokroju "Streets of Dreams", "There Was a Time", czy "Madagascar". To wszystko są "starzy" Gunsi, jakich kochamy.

Nie zabrakło też muzycznych eksperymentów, wycieczek do nieco innych gatunków, czasem trochę elektronicznych, małego zerwania z poprzednim klimatem, ale wciąż odbywa się to na najwyższym aranżacyjnym i melodyjnym poziomie, czego najlepszym przykładem jest świetny "If The World" (z zaskakująco dobrą solówką).

Słabsze utwory? A czy istnieją płyty ich pozbawione (poza wydawnictwami typu "Best Of")? Może taką idealną było "Appetite for Destruction", może nawet w poprzednich albumach było więcej rewolucyjności. Ale i na "Chinese Democracy" poziom bardzo rzadko spada poniżej normy. Może ma to miejsce w "Shackler's Revenge", gdzie solówka jest niestety trudna do zniesienia, może odrobinę w "Sorry", który to utwór chyba najbardziej się wyłamuje pod względem melodyjnym od tego co znamy (kojarzy się trochę z balladami Metallici, co traktuję jako minus). Ale jest to czepianie się na siłę i może być efektem krótkiego obcowania z płytą. Bo fakty moi mili są takie, że lepszego rockowego albumu nie było od lat i na kolejny przyjdzie nam trochę poczekać!

Anglojęzyczni nazywają to terminem "hype" - tj. kiedy przez dłuższy czas wszyscy oczekują jakiegoś produktu pełni ekscytacji, napięcia i olbrzymich oczekiwań. W przypadku płyty "Chinese Democracy" ów "hype" był olbrzymi. I nowym Gunsom udało się sprostać oczekiwaniom, pomimo że malkontenci i tak pewnie się znajdą - jak zawsze. Jest to jednak świetna płyta i powinna się znaleźć w posiadaniu każdego fana gitarowych brzmień. Bo że dla fanów GNR, to pozycja obowiązkowa, wspominać chyba nie muszę. Jeśli ta płyta nie sprzeda się w milionach egzemplarzy, to w Chinach w najbliższym czasie faktycznie nastanie demokracja. Tak - album ten będzie sukcesem, bo na to zasługuje. Ale nie zmienia to faktu, że na powrót Slasha, Duffa i Izziego wciąż wszyscy czekamy! Bo tylko wtedy będzie to prawdziwe GNR!

Ocena: 5/5
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Saboteur w Listopada 30, 2008, 10:34:21 pm
No to i ja postaram się coś napisać.

1. Chinese Democracy -  Nigdy tego utworu nie lubiłem i ostateczna wersja też mnie nie powala.  Jak dla mnie jeden z najsłabszych utworów na płycie.

2. Shackler's Revenge - Bardzo dobry utwór. Znakomita perkusja. Swietne gitary Big B i swietne solo Rona.

3. Better - Dobry utwór, ale wyciek z lutego 2006 miażdzy go.

4. The Blues - Dlaczego nie wersja z 2001?

5. If the World - Lubie ten utwór

6. There Was A Time - Piękny utwór, ale tak samo jak z Better, wolę demo. Solo Bucketheada jak dla mnie nie jest najjaśniejszym punktem tego dzieła.

7.  Catcher In The Rye - Demo z 99 brzmiało dla mnie jak podróz, tutaj jakby czegoś brakowało, mimo wszystko to bardzo dobry utwór.

8. Scraped - Wow. Dla mnie to killer, to  kop w pysk swieżej muzyki. Axl za to Ciebie kocham.

9. Riad N' The Bedouins - Dzieki temu utworowi Tommy urósł w moich oczach, zakręcony utwór. Ale wolałem solo Bucketheada. Mimo wszystko ZA***STY utwór.

10. Sorry - Niesamowity utwór. Fenomenalny w każdym aspekcie. Wszystko tu jest piękne.

11. I.R.S. - Dla mnie najgorszy utwór na płycie, ale  30- sekundowy wyciek z płyty Trunka mi się podobał.

12. Madagascar - Ten utwór jak dla mnie jest trochę zbyt bardzo napompowany. Najwspanialsze w  tym utworze jak dla mnie jest solo Bucketheada, które zostało niepotrzebnie zagłuszone przez niepotrzebne wstawki.

13. This I Love - Nie wiem co sądzić o tym utworze. Ponieważ to jest bardzo osobisty utwór Axla zdecydowałem że nie będe go oceniał.

14. Prostitute- Oczekiwania moje wobec tego utworu były przeogromne i może dlatego jestem trochę zawiedziony, bo dla mnie ten utwór to wcale nie jest Fire & Ice. Mimo że to całkiem dobry kawałek, z kazdym kolenym słuchaniem wydaje się lepszy. Brain lśni na tym kawałku.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: yoyo w Grudnia 01, 2008, 01:08:03 am
to może i ja, drugim w historii postem  :o

gwoli wyjaśnienia: można mnie nazwać fanem Gunsów, choć jeżeli chodzi o szeroko rozumianą muzykę rockową to zespołem, który zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu jest mało chyba kochane wśród użytkowników tego forum Bon Jovi. Cóż, taki się urodziłem, nikt nie jest doskonały  :P  (oczywiście rozmawiamy na płaszczyźnie takiego właśnie rocka, a nie King Crimson czy VDGG, bo równie dobrze możemy zacząć o Dvoraku i Mozarcie  :)  ). Trochę nie ta skala.

dlaczego wspominam o Bon Jovi - otóż za najlepszy LP tego zespołu uważam Keep the faith z 91 roku. Płytę bardzo różnorodną, przesiąkniętą wpływami wielu nurtów muzycznych, od U2 po Iron Maiden, nie zapominając o czystym bluesie. To najbardziej cenię także na Demokracji: wielopłaszczyznowość tej muzyki, przemieszanie stylów, świeże spojrzenie. Po kolei:

1. Chinese Democracy - nie powala mnie, próba stworzenia substytutu na miarę WTTJ, nie do końca udana. Jak ktoś dobrze napisał, kawałek miał potencjał, ale nie udało się go w całości wykorzystać    8/10

2. Shackler's revenge - kiedy po raz pierwszy go usłyszałem solidnie się przestraszyłem. Co to ma niby być? Teraz już mi przeszło, nawet go sobie czasem włączę     7/10

3. Better - no dobra, rzeczywiście ma kopa     9/10

4. Street of dreams - bardzo udana ballada, nasuwająca skojarzenia z młodzieńczymi latami, przynajmniej u mnie    8/10

5. If the world - wielkie zaskoczenie i wielka rewelacja. Wielki podziw dla Axl'a, tego się po nim nie spodziewałem. Rytm rozkołysał mnie od razu, bardzo spójny i klimatyczny utwór     9/10

6. TWAT - od pierwszego przecieku mój ulubiony i tak pozostało, choć wolę wersję demo, szczególnie bez wokalu. Jak dla mnie, i piszę to w pełni władz umysłowych, jeden z pięciu najlepszych kawałków Gunsów ever. Do tego jeden z najlepszych tekstów na całej płycie. Tym utworem panowie Buckethead i Finck wskakują do mojej drużyny marzeń.    10/10

7. Catcher in the rye - jeden z utworów przypominających nieco "starych" Gunsów. Bardzo fajne, ale nie powala. Takie "Yesterdays".    7/10

8. Scraped - stylowo również nieco dawnego Gn'R. Wokalizy na początku trącą Anastacią, ale to akurat lubię. Potem jest już mocno    8/10

9. Riad n' the bedouins - najsłabszy na płycie, zapychacz do posłuchania, jakich dla mnie wiele było na pierwszej Iluzji, choć w porównaniu z tamtymi i tak dobry      6/10

10.  Sorry - od tego kawałka do końca płyta ociera się już o majstersztyk, oczywiście taki na miarę naszych czasów i możliwości  ;)   (mam na myśli całość, pięć utworów traktowane razem, nie osobno). Wspaniała ballada z mocnym, emocjonalnym refrenem.   9/10

11. IRS - wolałem wersję demo, była ostrzejsza, dlatego tylko    9/10

12. Madagascar - współczesne Civil war, chociaż porównania by nie wytrzymał. Najsłabszy wokal Axl'a na płycie, ale utwór staje się kosmiczny dzięki środkowi ze świetnym riffem   9/10

13. This I love - piękna ballada, jednak ciut przesłodzona   9/10

14. Prostitute - o dziwo, od razu wpadł mi w ucho. Refren znakomity, do tego bardzo klimatyczny, refleksyjny finał   9/10

Ocena ogólna (nie biorę pod uwagę ocen cząstkowych): 8/10

Kiedyś, chyba w "Tylko rocku" były zamieszczone opinie ludzi z muzycznego światka zatytułowane "Jaką płytę zabrałbyś na bezludną wyspę". Wiele wskazań było na Appetite i w sumie zgadzałem się z tą oceną. Teraz zmieniam zdanie. Chinese wygrywa dzięki zróżnicowaniu i wyobraźni muzycznej, choć najlepszą płytą Gunsów i tak pozostaje dla mnie druga Iluzja.

Największym wygranym tej płyty jest pan W. B. Rose jr.

P.S. Proszę tylko o jedno. Przestańcie traktować My world jako "utwór". To był żart muzyczny i nic więcej. Równie dobrze mogli coś wychrumkać.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Grudnia 02, 2008, 02:56:26 pm
http://gunsi-solo.blog.onet.pl/ (http://gunsi-solo.blog.onet.pl/)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Grudnia 05, 2008, 12:18:17 am
Już po. Chińszczyzne zjadłem w dniu premiery, teraz moge napisać spokojnie, w miare obiektywnie. Płyta która poróżniła wielokrotnie ludzi, kontrowersyjna, wyśmiewana. Po tylu latach w końcu do przesłuchania. Przyznam, byłem pewien że mnie zawiedzie. Czemu? Poza Scraped i This I Love znałem wersje demo wszyskich utworów. Przecieki były bardzo fajne ale już to znałem. Więc jak to ma mnie oczarować? Zaczynamy od Chinese Democracy, bardzo mocny punkt płyty. Kawałek klasa sama w sobie, niesamowite intro, świetne gitary, świetna perka, bas. No i rodzynek w tym cieście-W. Axl Rose który śpiewa w tym kawałku i wysokich i niskich rejestrach. Następnie mamy  Shackler's Revenge. Kawałek fajny ale na b-side'a i Rock Band nic więcej. Niestety znalazł sie na płycie, a takie Checkmate (kilkanaście sekund a ciary przechodzą  :D ) nie. Obawiałem się o tempo płyty, że przez dużą liczbę ballad będzie ciężkostrawna. Na płycie ballady to-Street Of Dreams, This I Love i Madagascar, ewentualnie Sorry nic więcej. Czemu? Partie Bumblefoota dodały np. Prostitute hardrockowego pazura, w przeciwienstwie do orkiestrowej demówki.. Better. Ulubiony chyba kawałek fanów GNR. Znowu gitarzyści odwalają fenomenalną robotę, świetne solówki. Axl śpiewa niby wysoko, ale bardziej metalowo niż rock'n'rollowo. Wyszło to na dobre.Tak samo jak zabawy z trip-hopem w If The World, jednym z mocniejszych punktów płyty. Niesamowite brzmienie perkusji i gitary akustyczne, świetny mix (Te nanana :D) i Axl który daje czadu. Kawałek niedoceniany, ale cóż elektronika i troche innosci rażą fanów GNR...Niemoge zapomnieć wersji demo następnego kawałka czyli There Was A Time. Intrygujący motyw klawiszowy, mechaniczna perka, surowy klimat....To jest właśnie największa wada ChD. Momentami jest przeprodukowana. Na cholere wpieprzać ni z europy ni z afryki chórki na początku? Nie lepiej było zostawić "surową" wersje która po do dopracowaniu by kopała dupy? I czemu tak słabo słychać ten fantastyczny motyw na klawiszach. Co do kawałka-kickass solo, klimat godny GnR, za dużo orkiestry ale jest ok. Czekam na wersje live! Tak jak mówiłem o wyższości wersji demo TWAT nad wersją z albumu to samo mogę powiedzieć o Catcherze. Nigdy nie lubiłem specjalnie tego kawałka, ale stara wersja miała swój klimat. Albumowa jest zbyt "sterylna". Solówka o wiele lepsza niż demo, zatrudnianie Maya dla mnie to było pójście na łatwizne. Pora na Scraped pierwszy kawałek którego nie znałem :radocha: Rocker, miłe wokalizy (nie wiem co w nich "pedalskiego) do ay-o też się nie czepiam bo Rose'a nigdy nie zamało :) Zwłaszcza w formie z Scraped gdzie śpiewa na dwa różne sposoby co urozmaica piosenkę. Axl śpiewa "All things are possible/I am unstoppable" i "Don't you try to stop us now/I just refuse". To powinien być hymn powrotu GNR. :rolleyes: I teraz to co Jesusy zawsze lubiły-Rhiad, tzn Riyadh tzn Riad N' The Bedouins. Kawał, ale to kawał porządnej roboty Pitmana która kompletnie zmieniła wydzwięk piosenki. Gdyby nie wstawki elektroniczne, Slash na gitarze bez problemu znalazła by miejsce na Appetite For Destruction. Dodano nową solówkę Bumblefoota która jest nieziemska, kosmos i wogóle przeczad. Więcej takich rzeczy :D :D I kawałek numer 10, na dziesiątkę w zupełności zasługuje. Sorry. IMO Axl wylewa swoje żale w strone któregoś z dawnych muzyków. Tekstowo jak to zwykle Axl, świetnie, podobnie z wokalem. Widać w tym kawałku rękę Bucketheada. Najładniejsza solówka na całej płycie, najwięcej klimatu, największe na mnie wrażenie zrobiła. Gdyby Bacha było lepiej słychać...Po takiej jazdzie jak Sorry nie dziwota że I.R.S. wydaje sie wypełniaczem. Jednak prawdopodobnie gdybym słyszał pierwszy raz bym oszalał :) I przy okazji I.R.S. też wychodzi że wczesne demo było lepsze.... A Madagascar natomiast powinien na płycie być w wersji z RIR 3 bo to co, za przeproszeniem, do kur&y nędzy zrobili z tym kawałkiem to skandal. Przearanżowany, nadmuchany jak balon, fatalny wokal Axla. Jedyny plus w porównaniu z wersją live to gitara między 5:22 a 5:32, bardzo pasuje do zakończenia utworu. I utwór na który bardzo czekałem- This I Love. Ponoć najbardziej osobisty dla Axla. Gdybym miał porównać do osiągnięć starego składu bym powiedział o tym kawałku "pianino przywodzące na myśl November Rain i tragedia osobista znana z Estranged". I tak jest. Kierownik śpiewa "So if she's somewhere near me/I hope to God she hears me". Czuć żal do kobiety, w momencie "And now i don't know why/She wouldn't say goodbye" Axl odwołuje sie być może do fragmentu Estranged "I never wanted it to die". Cokolwiek sie stało nie chciałem tego, i nie rozumiem tego. Chyba każdy zna to uczucie..I Prostitute kawałek po którym chyba zbyt wiele oczekiwałem. nie chodzi o to że jest kiepski, bo jest dobry, nawet bardzo, emocjonalny ale ani to fire&ice ani to polączenie Nightraina i November Rain. Rozczarowało mnie brak zmian w wokalu w stosunku do dema (nie fajnie brzmi np. moment 1:41-2:00.). Momentami całość brzmi szalenie, jeden z lepszych momentów w histori GNR to jest "Ask yourself what i would choose". Miodzio. Jednak te rozczarowania nie zmieniły tego że mamy doczynienia z przekurwistym(jak sama nazwa wskazuje :rolleyes:), świetnym kawałkiem. I znów świetnym tekstem. Najciekawsze w tym kawałku jest outro....kontrastujące w stosunku do początku...Po burzy nastał spokój. Jednak teraz troche narzekania. Czemu? Chinese jest przeprodukowana. W połowie kawałków brała udział orkiestra. Bez przesady, Prostitute bez orkiestry(poza outrem) brzmiało by o niebo lepiej. Poza tym jak na 14 lat czekania dostaliśmy mało tego wszystkiego. Licze na obietnice Bacha związane z trylogią. Czemu wszystkie kawałki latały od lat po internecie, sorry for you Axl ale nie uwierze że nie miałeś z tym nic wspólnego. Czemu na RIR3 obiecałeś że powrócisz z nowymi piosenkami a na przestrzeni lat dodałeś tylko Better i IRS? Czemu jest tak mało industrialu? Czemu Oh My God był by najlepszym rockerem na płycie? Gdzie jest Checkmate? Plusy? Piękne kompozycje, świetni nowi muzycy i forma tekstowa i wokalna Axla. Jak zdaje sie mówić koniec płyty to dopiero początek....więc czekam na reszte, i już nie tykam przecieków. 10/10. Album roku, i dla mnie najlepszy, mimo uchybień, album Guns N' Roses. :)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Grudnia 05, 2008, 12:19:21 pm
Procz IRS ze wszytskim sie zgadzam ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Wojo w Grudnia 05, 2008, 01:38:38 pm
tak sobie mysle, że inni mogą robić nie wiadomo jaką muzykę, nie wiadomo jak sie starać, to i tak nie zbliżą się nawet w 50% do tego co tworzy prezes, bo rudy jak się za coś weźmie to przebija to wszytko razem wzięte.

Przy wszystkich wadach tej płyty, a przecie jest ich naprawdę dużo, to i tak od dawna żadna płyta nie wzbudziła we mnie takich emocji, że słucham ją co najmniej 2 razy dziennie.

No bo przecie:
Chd fajne, ale w shackler's poza solo i refrenem nic nie ma,
better mogło być lepsze,
blues jest najlepsze na płycie, ale zaraz po nim world, w którym poza solo też nic nie ma,
do Twat, które myślałem przed premierą, że będzie najlepsze nie mogę się przekonać,
Citr fajne,
Scraped - tylko solo fajne tak samo w Riad.
Sorry spoko, ale znowu następna pozycja - IRS słaba.
Madagascar średni,
TIL fajne,
Prostitute 10/10 na równi z The blues

Widzicie ile tych niefajnych rzeczy się nazbierało, ale i tak to jest lepsze od czegokolwiek co teraz się nagrywa (może poza hipertrofią cd1 i death magnetic, które są tylko troche gorsze)

Jeśli chodzi o madagascar, to na początku myślałem, że ten wokal jest przypadkowy i nie tak miał brzmieć. Ale wczoraj włączyłem Tokyo 92' i tam w intro do KOHD axl śpiewa taką samą barwą, no a wtedy jego głos był przynajmniej teoretycznie w najlepszym stanie.

Gdyby:
- wyjebać wszystkie te okrzyki (jedynie w CITR sie sprawdzają),
- nagrać normalną perkusję,
- wywalić intro do CHd (na początku nawet mi się podobało, a teraz tylko wnwrwia) i TWAT
- zaśpiewać porządnym głosem (skoro w Chd i Sorry można było to co stało na przeszkodzie, żeby na reszcie tego nie zrobić)
- wywalić prawie całą elektronikę
- usunąć If the world, a solo wkleić w inny utwór :P

.... byłoby lepiej i dałbym nawet 11/10 a tak niestety mogę dać tylko 9,5/10 i mam nadzieje, że będzie lepiej na następnej płycie
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: baddream w Grudnia 06, 2008, 12:51:27 am
mnie zszokowała ocena Jesusa:). Cieszy mnie niezmiernie fakt że ChD dla kogoś jest najlepsza płytą GnR, bo nie czuje się teraz osamotniony xD... oczywiście AFD jest wspaniałe, jednak mimo wszystkich tych zachwytów wg mnie posiada także wypełniacze i naprawde słabszej jakości niż te wypełniacze z ChD... 4 mocne kawałki, plus ze trzy średnie i reszta poniżej, z ChD u mnie jest tak że znajduje wszystko w tej muzyce. Jeśli chce się naładować, wrzuce coś kopiącego w dupę, a zaś jeśli dotyka smutek i czas przemyśleń to wrzucam Sorry, TIL, bądź Madagascar i też jest zajebiście. Z AFD takiego luksusu nie miałem, gdyż było to grane ciężko i dynamicznie...
Osobiście się mogę podpisac pod recką Jesusa;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Grudnia 06, 2008, 12:24:17 pm
mnie zszokowała ocena Jesusa:). Cieszy mnie niezmiernie fakt że ChD dla kogoś jest najlepsza płytą GnR, bo nie czuje się teraz osamotniony xD... oczywiście AFD jest wspaniałe, jednak mimo wszystkich tych zachwytów wg mnie posiada także wypełniacze i naprawde słabszej jakości niż te wypełniacze z ChD... 4 mocne kawałki, plus ze trzy średnie i reszta poniżej, z ChD u mnie jest tak że znajduje wszystko w tej muzyce. Jeśli chce się naładować, wrzuce coś kopiącego w dupę, a zaś jeśli dotyka smutek i czas przemyśleń to wrzucam Sorry, TIL, bądź Madagascar i też jest zajebiście. Z AFD takiego luksusu nie miałem, gdyż było to grane ciężko i dynamicznie...
Osobiście się mogę podpisac pod recką Jesusa;)
Bo AFD jest swego rodzaju świętą krową dla ludzi słuchających GNR. AFD ma np. Think About You, You're Crazy (wersja akustyczna to co innego), Anything Goes czy SCOM które poza solówką i wokalem nie ma nic ciekawego. Wrecz powiedziałbym że nienawidze tego kawałka bo wiele osób wyrobiło sobie złe zdanie o GNR na podstawie SCOM ewe tualnie Don't Cry. A tak naprawde jest to płyta bardziej nierówna niż ChD....
Think About You a I.R.S.? :) nie ma porównania.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: baddream w Grudnia 06, 2008, 12:38:15 pm
stawiasz mnie dziwnej sytuacji bo nie osobiście wybieram IRS bo TAY w ogóle nie dociera do mnie i nigdy mi się nie podobało (sorry wszyscy fani TAY), a IRS ma w sobie coś ostrego co bardzo lubie, być może prosty riff który do mnie dociera, nie wiem.
A ty co z tych dwóch propozycji wybierasz ??
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Grudnia 06, 2008, 01:26:34 pm
Widzisz, i jedno i drugie nie wnosi nic specjalnego na płytę, tzw. wypełniacze. A IRS znacznie lepiej wypada, mimo że w TAY gra SLASH...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Grudnia 06, 2008, 02:40:19 pm
Bo AFD jest swego rodzaju świętą krową dla ludzi słuchających GNR.

zgadzam sie, ja wole UYI -zwlaszcza II

ale to taka sama sytuacja jak z Better - wiekszosc fanow uwielbia, a ja nie
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Maro2 w Grudnia 06, 2008, 02:49:46 pm
Think about You wypełniaczem ??? No chyba sobie jaja robicie !!! To cudowny hymn o miłość daleki od pompatycznych opraw ( które też są fajne ) :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: baddream w Grudnia 06, 2008, 05:31:19 pm
a mi się za c**j ten hymn nie podoba. Może przesłuchałęm ten kawałek ze dwa razy jak oglądałem jakieś koncerty i to wszystko...
IRS jest wypelniaczem, ale dla mnie ma jednak takiego kopa który sprawia że chce się powrócić do tego kawałka, nie jest jakiś wspaniały, ale i nie jest zły:) cała płyta właśnie jest świetna, ale nie wspaniała. Po prostu trzyma poziom...nie jest to GnR takie jak kiedyś, ale jednak czuć pewien powiew geniuszu:)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: lamf w Grudnia 06, 2008, 10:57:05 pm
Maro - dokładnie! Uwielbiam TAY właśnie za to, że podane w lekkiej, pogodnej, wesołej formie opowiada o miłości i to z tej pozytywnej, jeszcze spełnionej strony, a jak wiadomo, u Axla z tym za dobrze nie bywało. Dla mnie kawałek jest genialny, a porównanie do IRS zupełnie nie na miejscu, może odrobinę zbliżone brzmieniowo, ale tematyka diametralnie inna.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Grudnia 06, 2008, 11:42:43 pm
wiele osób wyrobiło sobie złe zdanie o GNR na podstawie SCOM ewe tualnie Don't Cry.

No nie, jakich ja czasów dożyłam - żeby porównywać SCOM do DC?! :lol: Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek wyrobił sobie złe zdanie o GN'R po usłyszeniu SCOM... ;) DC to kompletnie inna kategoria - po tym kawałku Gunsi zdobyli mnóstwo psedudofanów, a zwłaszcza pseudofanek ;)

A wracając do ChD - nigdy, nawet w najgorszych snach, nie przypuszczałam, że tak długo komponowana, nagrywana i dopieszczana płytka moich absolutnie największych idoli z młodzieńczych lat będzie tak słabiutka, że po kilku jej przesłuchaniach nie będę miała najmniejszej ochoty, żeby sięgnąć po nią po raz kolejny... :ph34r:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Grudnia 07, 2008, 12:09:23 am
akurat TAY to kawalek w calosci napisany przez Izziego - wiec nie ma nic wspolnego z miloscia Axla

a IRS kopie dupe i na pewno nie jest wypelniaczem
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Allenstein_gunner w Grudnia 07, 2008, 01:12:28 am
Co do porównań nie wypowiem się bo lubię oba utwory w zależności od nastroju  :P
a IRS kopie dupe i na pewno nie jest wypelniaczem
A pod tym podpisuję się obiema łapami  8)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Grudnia 07, 2008, 02:35:28 pm
A wracając do ChD - nigdy, nawet w najgorszych snach, nie przypuszczałam, że tak długo komponowana, nagrywana i dopieszczana płytka moich absolutnie największych idoli z młodzieńczych lat będzie tak słabiutka, że po kilku jej przesłuchaniach nie będę miała najmniejszej ochoty, żeby sięgnąć po nią po raz kolejny... :ph34r:

no coz przykro mi ze jestes tak odosobniona w swojej opinii - bo 56 osob z 74 - ocenilo ChD na 8-10 (patrz ankieta)

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: baddream w Grudnia 07, 2008, 03:35:37 pm
zgadza się, ale jest to i tak jakieś procent;) wiadomo że płyta nie mogła trafić do wszystkich, dobrze że trafiła do większości ludzi z forum, to o czymś jednak świadczy.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Grudnia 07, 2008, 04:09:56 pm
A wracając do ChD - nigdy, nawet w najgorszych snach, nie przypuszczałam, że tak długo komponowana, nagrywana i dopieszczana płytka moich absolutnie największych idoli z młodzieńczych lat będzie tak słabiutka, że po kilku jej przesłuchaniach nie będę miała najmniejszej ochoty, żeby sięgnąć po nią po raz kolejny... :ph34r:

no coz przykro mi ze jestes tak odosobniona w swojej opinii - bo 56 osob z 74 - ocenilo ChD na 8-10 (patrz ankieta)

A mnie nie jest przykro ;)
O ile mi pamięć nie szwankuje (ale za to głowy nie dam ;)) ja też oceniłam ChD na 8... A może na 6? :ph34r:
Co nie zmienia faktu, że zupełnie mnie ta płytka nie kręci... Czasem posłucham sobie któregoś kawałka w ANTYRADIU (ostatnio ta stacja leci u mnie w fabryce), ale np. do tej pory nie zgrałam sobie ChD na mp4 i zupełnie nie mam na to ochoty - a to o czymś świadczy.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Artur78 w Grudnia 07, 2008, 04:15:12 pm
To o niczym nie świadczy......tylko tyle że ci się niepodoba,innym się podoba .Pozdrawiam. :P
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Grudnia 07, 2008, 06:10:38 pm
To o niczym nie świadczy......tylko tyle że ci się niepodoba

A  jednak o czymś świadczy, przynajmniej dla mnie, a to  jest najważniejsze ;)
Ale ogólnie właśnie to miałam na myśli - że mnie się nie podoba :)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Grudnia 07, 2008, 06:33:57 pm
Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek wyrobił sobie złe zdanie o GN'R po usłyszeniu SCOM... ;)
A ja znam. Powiem Ci że mieszkam w Norwegii, obecnie jest tu niesamowity szał na GNR i min. w telewizji puszczają klipy promocyjne AFD, z Sweet Child. Mój ojciec nigdy nie był fanem GNR ale ich szanuje-za dobrą obiektywnie muzykę, wokal i charyzme Axla i Oh My God. W pewnym sensie może być autorytetem w sprawach muzycznych bo muzyki nie słucha byle jakiej. I O SCOM ma takie same zdanie jak ja- cukierki, cola i popsute zęby.

.
DC to kompletnie inna kategoria - po tym kawałku Gunsi zdobyli mnóstwo psedudofanów, a zwłaszcza pseudofanek
A powiedz mi Moonsun który kawałek wypromował GNR wśród takich pseudofanów/ek. Nie DC. Troche wczesniej był singiel SCOM.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: BRUNER w Grudnia 07, 2008, 10:28:39 pm

Co nie zmienia faktu, że zupełnie mnie ta płytka nie kręci... Czasem posłucham sobie któregoś kawałka w ANTYRADIU (ostatnio ta stacja leci u mnie w fabryce), ale np. do tej pory nie zgrałam sobie ChD na mp4 i zupełnie nie mam na to ochoty - a to o czymś świadczy.
Wysłane: Dzisiaj o 03:35:37 pm
Jedno  pytanko  -  co  leci  u  Ciebie  w  fabryce  co  Ciebie  kręci ??!!
Zgraj  sobie  tę  muzę  na  MP4  -  i  miłego  słuchania !!!!!!
Nowa  płyta  Gunsów  nie  jest  dla  wszystkich  -  w  natłoku  dennych  zespołów  rockowych ( sezonowych ) to  muza  dla  ludzi , którzy  wiedzą  czym  jest  nowoczesny  hard  rock  !!
Nie  masz  ochoty  słuchać  Chinese .....  -  słuchaj  Ich  Troje 
Pozdro  dla  wszystkich  pracujących  w  fabryce     :P
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Slither w Grudnia 07, 2008, 10:40:47 pm
Nie  masz  ochoty  słuchać  Chinese .....  -  słuchaj  Ich  Troje 

Ja też nie mam już ochoty słuchac ChD czy ja też mam zacząć słuchać Ich Troje??
Czy wg. ciebie są tylko 2 typy osób: słuchający ChD i IT??
Nie wmówicie nigdy nikomu że jest coś zejebiste jak ten ktoś myśli inaczej, najwyżej po pewnym czasie sam się do tego przekona, nie popędzajcie nikogo bo tylko zniechęcacie
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Witek w Grudnia 08, 2008, 12:18:06 am
Ejjjj tu miały być recenzje. Koniec OT :] kolejny post, który nie będzie recenzją - warn
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Aś. w Grudnia 11, 2008, 06:37:44 pm
Gunsów odkryłam (troszkę pond) rok temu, więc jestem wolna od argumentu "15 lat czekania". Można powiedzieć, że u mnie wciąż trwa faza zaczarowania i zafascynowania AFD ^^. Nie byłam również osłuchana z przeciekami. Nawet jeśli któryś ruszyłam to raz czy dwa.

Pierwsze odsłuchanie płyty: och! to jest... coś innego. Na Iluzji mogły by się niektóre piosenki znaleźć, ale na Apetycie żadnej z nich bym nie widziała.
Zdecydowanie jak dla mnie nie jest to album na jeden raz. Za każdym razem coś innego wpada w pamięć i ucho.
Pierwsze odtwarzanie: Chinese Democracy, Better, Sorry.
Za kolejnym razem There Was A time i wprost zakochałam się w This I Love.
Zaraz potem: Madagascar (wprost czuję ciary gdy w środkowej części są te wstawki tekstów ^^), Prostitute, Catcher In The Rye.

Jestem zdecydowanie na co co do If The World. Po prostu odrzuca mnie od tego kawałka. Nie jestem również entuzjastką Shackler's Revenge. Nie mogę się do niego przekonać teraz i nie mogłam wcześniej, kiedy go usłyszałam po wyjściu gry (Rock Band? bodajże).
Na minus zaliczam również te 'ooo-aaa' w Scraped. Uciąć ten wstęp i kawałek 10/10 ^^.

W pewnym momencie przyłapałam się na zastanawianiu jak niektóre z utworów brzmiały by bez tych wszystkich kombinacji, aranżacji, pianinek i wstawek elektronicznych. Czy nie lepiej by było im w bardziej surowej wersji.
I to jest dla mnie największy mankament tej płyty : momentami przekombinowanie.

Czy to jest Guns N' Roses czy to nie jest Guns N' Roses: Axl to jednak Axl, więc 8/10 ^^.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Rowecki w Grudnia 11, 2008, 10:29:19 pm
Czekałem 15 lat na nową płyte, chociarz mam 13 lat.
Jak uslyszalem ich nowe kawałki poczułem, że dobry rock powrócił.
Same utwory i wykonanie ich bylo genialne,
lecz zabrakło mi gitary Slasha, i jego solówek.
Płyta genialnia, ale brakuje Slasha.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: RocketQueen w Grudnia 11, 2008, 10:38:02 pm


Nie  masz  ochoty  słuchać  Chinese .....  -  słuchaj  Ich  Troje 


przesłuchałam kilkakrotnie płytę i się nią nie zachwycam, co nie znaczy że słucham ich troje  :???:
jeden lubi to, drugi co innego, ja osobiście uwielbiam hard rocka i ta płyta do hard rocka niestety nie należy.
Czekałam na nią kilka lat i sie niestety rozczarowałam.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: smakol w Grudnia 18, 2008, 01:15:08 am
Przesłuchałem płyte już ze 100razy i po takim czasie i osłuchaniu: tylko Street..., catcher, this i love i madagascar - reszta mnie zawiodła, do tych kawałków nie chce się wracać ! Zgadzam się że surowsze aranżacje mogły by poprawić odbiór płyty i że jest ona przekombinowana...
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Springsteen w Grudnia 30, 2008, 02:54:15 pm
W końcu mam czas na trochę dłuższą recenzję -
Chinese Democracy - piosenka która w ciągu miesiąca najbardziej straciła na wartości dla mnie - nie czuję jej choć nie powiem że jest słaba .
SR - najsłabysz utwór na płycie - zbyt długi refren , podoba mi sie solówka
Better - świetny  hard rockowy głos Axla - bardzo dobre gitary - minusem jest refren ale i tak jak dla mnie jeden z przebojów roku - pozatym zobaczymy jak będzie wyglądał teledysk.
SOD - przyjemnie się słucha , czuć klimat Illusions.
If The World - mówcie co chcecie - jak dla mnie zajebiste - gitara akustyczna i głos Axla pomiędzy refrenem - piękne choć nie jest to rock , możelubię ten utwór ze względu na to że jestem bardzo otwarty na inne brzmienia a ten utwór ma trochę soulu i bluesa.
There Was A TIme - najlepsza piosenka - Axl wymiata pomiędzy pierwszą a druga solówką - świetny wokal - kocham tego słuchać - gitary też perfekcyjne
Catcher N' The Rye - kilka wokali na raz - brzmi ciekawie - niezłe solówki - dobry song
Scraped - ten utwór będzie tak naprawdę dobrze wyglądał na koncertach - może być ostro - podoba mi się choć nie wierzyłem że wszytskie partie wokalne nagrał tu Axl - intro jest naprawdę dziwne choć się już do niego przyzwyczaiłem
Riad N' Tjhe Bedouins - w tę stronę powinien pójśc hard rock mocny głos - to idealne OHHH - wykonane głosem rodem z AFD plus świetna elektronika (intro)
Sorry  - tu nie trzeba nic mówić - genialne
IRS - najmniej elektroniczne ale (a może dlatego  :>) świetne , utwór zawiera kontrast wokalny - gdy będe miał samochód to będzie song number 1
Madagascar - świetne gitary pod głos Luthera i innych , bardzo dobry wokal , choć według mnie przearanżowane i niepotrzebnie zmodyfikowane choć i tak słucha się bardzo przyjemnie i może wzruszyć
This I Love - efekty symfoniczne piękne , jak i pianino jak i głos - choć nie mogę jej słuchac codziennie gdyż jest naprawdę cieżka i smutna
Prostitute - przyjemna ballada z kapitalnym *outro

Jestem z  zadowolony i liczę na więcej
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Kurt w Stycznia 03, 2009, 01:27:41 pm
Chinese Democracy - fajna, dobry wokal, nie jest nazbyt przesadzona jak inne, świetny tekst, kapitalna solówka. takich jak najwięcej.

Shackler's Revenge - potężna fala gitar, wokal w zwrotkach średnio mi się podoba jak śpiewa tym niskim tonem, ale gdy tempo przyśpisza robi się naprawdę świetnie.

Better - jedna z moich ulubionych piosenek. gdyby nie ten refren zalatujący nieco popem, byłaby idealna.

Street of Dreams - również jedna z moich ulubionych, fajnie się słucha, nie mam nic do zarzucenia

If the world - taka trochę do kotleta, z pewnością znajdzie się w repertuarze striptizerek w klubach. Axl jest chyba przesądny, nie chciał mieć 'pechowej 13', więc pewnie dlatego ten utwór znalazł się na płycie.

There was a time - niesamowita. robi wrażenie współgranie z orkiestrą smyczkową. kawał dobrej roboty.

Catcher in the rye - mój ulubieniec. niesamowita, świetna, przyjemnie się słucha.

Scraped - Appetitowe brzmienie, czuć tą niesamowitą energię, przytłaczająca fala gitar, po której człowiek mówi: "jeszcze, jeszcze"

Riad n' the bedouins - dobry wokal, ale po co ta cała elektronika? no po co??

Sorry - większa, późniejsza wersja Don't Cry. Nie dościga singla z UYI, ale niczego sobie, przyjemna, piosenka na chwilę zadumy.

I.R.S. - agresja rodem z AFD, fajna, lubię.

Madagascar - wciąż się dziwię że nie zostawił dema z 2006r. w spokoju. Wokal tutaj jest skiepszczony jak tylko się dało. Pomijając to, piosenka nawet nawet, nie miał co wcisnąć to dał cytaty, które ładnie się wkomponowały w całość. Lubię posłuchać (ale tylko demo).

This I love - słuchając tego myślałem sobie: "to ten sam człowiek, który śpiewał w Get in the Ring?!".
Axl przypomniał chyba sobie ostatni występ na Use Your Illusion Tour z 1993r. kiedy wraz ze Slashem grał November Rain na fortepian i gitarę. Postanowił zrobić powtórkę z rozrywki, która wg mnie kompletnie się nie udała. Piosenkę ratuje solówka, z końcówką utworu.

Prostitute - jedna z lepszych. przyjemna, dobry wokal,ratuje końcówkę albumu.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Gunman w Stycznia 03, 2009, 08:02:03 pm
Nie wydaje Wam sie ze brzmienie CHD jest za plaskie? nie wiem jak to okreslic, ale wedlug mnie  jest zbyt duzo srednich tonow, a malo niskich i wysokich. Przy glosniejszym sluchaniu dzwiek gitar jest trudny do wytrzymania, nie ma tej glebi jaka mialy UYI. Jest zdecydowanie malo basu ktory by nadal fajnego klimatu plycie i glaskal po uszach 8)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Allenstein_gunner w Stycznia 04, 2009, 05:01:58 pm
Nie wydaje Wam sie ze brzmienie CHD jest za plaskie? nie wiem jak to okreslic, ale wedlug mnie  jest zbyt duzo srednich tonow, a malo niskich i wysokich. Przy glosniejszym sluchaniu dzwiek gitar jest trudny do wytrzymania, nie ma tej glebi jaka mialy UYI. Jest zdecydowanie malo basu ktory by nadal fajnego klimatu plycie i glaskal po uszach 8)
Niewątpliwie brzmienie gitar jest inne. Poza tym co kto lubi- mnie tam troche spłaszczone brzmienie nie przeszkadza, ale przyznaję że kosztowało mnie trochę ustawienie equalizera i efektów, żeby wszystko brzmiało tak jak chcę  :)

Poza tym myślę że sporo zależy od sprzętu; na razie jestem rozdarty ponieważ na kompie z podłączonymi głośnikami 5.1 mam ustawione wszytsko na tip top jeżeli chodzi o brzmienie efektów, tj. pogłos, dolby, reverby i inne bajery, ale ostatnio posłuchalem z kumplem ChD na wieży z kolumnami i wyrywało ściany, przy okazji brzmienie wydawało się bardziej szerokie  8)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: dorota40 w Stycznia 07, 2009, 01:24:47 pm
[Właśnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/cyt./
Poza tym myślę że sporo zależy od sprzętu; na razie jestem rozdarty ponieważ na kompie z podłączonymi głośnikami 5.1 mam ustawione wszystko na tip top jeżeli chodzi o brzmienie efektów, tj. pogłos, dolby, reverby i inne bajery, ale ostatnio posłuchalem z kumplem ChD na wieży z kolumnami i wyrywało ściany, przy okazji brzmienie wydawało się bardziej szerokie. 
Mam nie tylko wrażenie ale i informacje,że niektórzy "spece" wcale nie słuchali tej płyty albo jedynie w jakichś spartańskich warunkach/You Tube/.
Płytę odtwarzam po raz n-ty, za każdym razem słyszę cos nowego.Efekty dźwiękowe i akustyczne są do odkrywania przy każdym odsłuchu...płyta jest skarbnicą takich smaczków.Tak jak Panowe j/w eksperymentuję z odbiorem tego materiału na miarę moich skromnych możliwości ale powiem że nawet jakość słuchawek /zakres/ jest tutaj nie mniej istotna jak ilość decybeli które uda się wydobyć z wieży z kolumnami...za każdym rzazem jest to coś innego, nowego.
Cóż...czy chcemy czy nie elektronika zagościła na dobre w muzyce i jak widać fascynacje Axla również poszły w ta stronę.Pzdr .
NOWE PRZEMYSLENIA MAM:
Płyta dla Chińczyków, o Chińczykach, z muzyka/W TYTUŁOWYM UTWORZE ZWŁASZCZA/ o wyraźnej stylizacji w kierunku chińskiej muzyki ludowej/głos Axla odpowiednio modulowany, brzmienie gitar idące wyraźnie w brzmienie chińskich instrumwntów ludowych/, sporo akcentów patetycznych charakterystycznych dla totalitaryzmu w wydaniu ChRL.
Krążek wydany w roku olimpiady w Chinach co nie jest przypadkiem...doskonałe posunięcie marketingowe/potęzny rynek zbytu i podsycanie nastrojów zakazem słuchania płyty w Chinach. Miliard w rozumie ma ten menager Axla. Tak się robi bussinesy na światowym poziomie.Nie można było nie uledz presji...zwrot kosztów murowany.
Mnie jeszcze zastanawia data wydania tej płyty, osobiście musze to przeanalizować od strony astro bo sądzę że nie jest przypadkowa dla Axla.
Zresztą...Axel ma przed sobą doskonały rok, trzymam za niego kciuki i dobrze mu życzę.Pzdr z Wrocka
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Cheewb w Stycznia 11, 2009, 03:56:31 pm
Dla mnie ta płyta ma coś w sobie. Kiedy jej słucham, mam pewnego rodzaju efekt deja vu. Piewien sentyment. Płyta, mówcie co chcecie, jest przepiękna, chciałbym usłyszeć więcej takich kompozycji. Wokal - jest Axlowy - znaczy jedyny w swoim rodzaju i stanowi coś unikalnego. Jest jak piękny kwiatek na pustyni nudnych, niczym nie wyróżniających się głosów dzisiejszego rocka. Właśnie - rocka. Ten styl, a raczej mieszanka stylów jest rozbrajająca. Daję solidne 5/6 - Bo i tak słabsza od Use Your Illusion. ;P
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: bizkit w Stycznia 18, 2009, 08:02:11 pm
recenzja? nie mam innej płyty w samochodzie
tzn cos tam sie wala ale nic innego nie leci
PO pogodzeniu sie z tym, że nie ma w tym zespole niektórych panów, że Axlowi nic już nie przywróci dawnego głosu, że to jest szczyt jego mozliwości, płyta jest  :wub:. Mn ie osobiscie miażdży. Na poczatku jest wrażenie że, jak to dziennikarze mają przyjemnść pisać, płyta jest przearanzowana, przewokalizowana, przeinstrumentalizowania (k***a, ciężkie słowa po pijaku) po kilku przesłuchaniach każdy dżwiek wskakuje na swoje miejsce i całośc niszczy. NIe ma dnia żebym tego nie słuchał. Wystarczy sie nie sugerowac napisem na okładce Guns n Roses. Wystarczy sie nie wkurzać ze połowe utworów poznaliśmy już w niezmienionej (lub niewiele) formie. Wystarczy sie pogodzić że to juz nie jest zespół. Trochę tego jest, ale nagroda czeka w tym kawałku plastiku.




a, zapomniałem dodać że słucham jej bez Scheklers cośtam I Beduinów
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Ms. Brownstone w Lutego 10, 2009, 05:32:30 pm
Muzycznie jest to album doskonały, od lat znamy tytułowy kawałek, Better, TWAT, MADAGASCAR czy I.R.S. i można było zgadywać resztę zawartości. Ale jednak udało się rudej i setce pomagierów zaskoczyć in plus i zaserwowali If the World, który z miejsca stał się mym faworytem. Zaskoczył mnie też Shackler, który zaczyna się dość ponuro, a w refrenie jest jednocześnie dyskotekowy i emocjonalny :) Cudne jest zakończenie - This I Love i cholernie dobra Prostytutka zwalają z nóg i wprowadzają w miły kontemplacyjny nastrój. Nawet żałosny wokal Axla mnie nie drażni w tym ostatnim.
No, jak mówiłam muzycznie jest bosko, wokalnie jest strasznie. To, co dzieje się przy mikrofonie w końcówkach Street of Dreams i Catcher in the Rye, w całym Riad n' the Bedouins i I.R.S., to jak Axl z nudów spieprzył drugą część Madagascaru i jak zgrywa się w pierwszej zwrotce Sorry, to wszystko smuci i wkurza, bo zagłusza świetną muzę. W refrenie ITW też jęczy tym swym głosem kastrata, ale do tego kawałka pasuje to ;) Koncerty już dawno potwierdziły, że koleś stracił głos i nie ma umiejętności, by go odzyskać lub sensownie zmienić manierę wokalną. Taka jest smutna prawda.
Ale bardzo się cieszę, że wyszła ta płyta, to powinien być przełom w życiu Axla, a i tak połowę albumu słucha się wyśmienicie - pierwsze 3, potem 5, 6 i ostatnia dwójka.
muzyka - 10
wokale - 5
całość - 7,5
;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mario78 w Lutego 12, 2009, 06:47:39 pm
strasznie. To, co dzieje się przy mikrofonie w końcówkach Street of Dreams i Catcher in the Rye, w całym Riad n' the Bedouins i I.R.S., to jak Axl z nudów spieprzył drugą część Madagascaru i jak zgrywa się w pierwszej zwrotce Sorry, to wszystko smuci i wkurza, bo zagłusza świetną muzę. W refrenie ITW też jęczy tym swym głosem kastrata, ale do tego kawałka pasuje to ;) Koncerty już dawno potwierdziły, że koleś stracił głos i nie ma umiejętności, by go odzyskać lub sensownie zmienić manierę wokalną. Taka jest smutna prawda.

;)

Jak to górale mowiają są trzy prowdy -Prawda ,Tyż Prawda, i Gówno Prawda.
Twoja jest ta ostatnia,bo to czy Axl dobrze ,zle,nie zbyt,mógł lepiej,doskonale....zaśpiewał to jest tylko nasza subiektywna opinia fanów,która nie powinna narzucać prawd.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Ms. Brownstone w Lutego 13, 2009, 01:14:46 pm
:lol: twoja prawda jest prawdziwsza :lol: musisz mieć piękne uszka i z pewnością dbasz o ich higienę :lol:


nie bądź taka do przodu... warn słowny. radze Ci uważać. - AdV
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Robal_09 w Marca 11, 2009, 08:08:40 pm
Wg mnie album jest - dobry. Nie jest to rewelacja ale trzyma poziom. W moim odczuciu jest dość spokojny,ale jezeli ma to odzwierciedlac stan duchowy Axla, to ja to rozumiem. Kazdy zespol gra i spiewa o tym...co mu w duszy gra,czyli o ich obecnej sytuacji,obecnych inspiracjach itd. Wiadomo ze Axl nie jest juz tym rozwydrzonym cwaniaczkiem ktorym byl 10 lat temu,byl piekny i mlody.. i wszystko mu bylo wolno.Teraz pwnie troche spokornial,swiat o nim zapomnial i nie ma juz sily ani checi aby skakac po scenie tak jak to robil 15 lat temu. Byc moze  stad wydzwięk plyty jest taki a nie inny. Jezeli chodzi o utwor tytulowy to kompletnie mi nie podchodzi, jest jakis taki bez konkretniej melodii i ogolnie mi sie nie podoba. Jezeli chodzi o ballade This I love to po prostu "przesadzili" :) Ale w pozytywnym znaczeniu , pomimo ze jezelii chodzi o dzwieki to jest on dosyc ubogi, ale tylko mnie utwierdzil w przekonaniu ze glos Axla jest po prostu najlepszy na świecie :) Slychac tez ze jego glos troche sie zmienil od ostatniego albumu. Ze wzgledu na ten utwor moja średnia ocena tego albumu poszla w góre. Fajna tez jest ballada Prostitute oraz Better. Bede szczesliwy jezeli chociaz niewielka czesc tego materialu pochodzi z okresu do 1995 roku, a co za tym idzie pochodzi od starych Gunsow. Teledysk do Ch.D tez mi sie nie podoba, w ogule nie w stylu starych gunsow,ale mozna sie bylo tego spodziewac, w koncu nawiazuje do swojego tytulu.Zapomnialem dodac o utworze Madagascar, fajna ballada, brzmi troche jakby to bylo cos jakby pop z rockiem, ale swietny utwor
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Marca 11, 2009, 08:49:48 pm
nie ma teledysku ChD....
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Marca 11, 2009, 09:39:02 pm
Teledysk do Ch.D tez mi sie nie podoba, w ogule nie...

...ma takiego teledysku a przewaznie podobaja nam sie te teledyski ktore juz widzielismy  :lol:
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: mario78 w Marca 13, 2009, 11:57:51 am
 Fajna tez jest ballada Prostitute oraz Better.
[/quote]

Prosze Cię te dwa utwory nie sa balladami,w znaczeniu wolny utwór do przytulania.Better ze swoim wściekle zaśpiewanym refrenem i z ciężarem gitar,czy Prostitute ze zmianami tempa -nie to nie ballady.

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Robal_09 w Marca 13, 2009, 12:11:41 pm
dla mnie prostitute to jest ballada i nie obchodzi mnie jakie jest twoje zdanie,nie ty wyznaczasz standardy co jest ballada a co nie,nie napisalem ze better jest ballada  !Chodzilo mi o to ze podoba mi sie ballada prostitute oraz piosenka better, a ze ty doszukujesz sie bledu to juz twoj problem, wiec nie baw sie tutaj w jakiegos nauczyciela
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Marca 13, 2009, 03:53:12 pm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ballada_(muzyka) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ballada_(muzyka)) - to tak,żebyście się nie pozabijali czasem ( ale dyskusja na ten temat już raczej gdzieś indziej,bo się modzi wkurzą;)

Płytę ocenić można z perspektywy czasu. Zauważam,że opinie niektórych na temat części piosenek,bądź całej płyty dość radykalnie się czasem zmieniają. Jest trochę tak,że wiele rzeczy można dopiero docenić z czasem. Jak się zmieniło Wasze spojrzenie na CHD po tych kilku miesiącach? Czy nadal wystawilibyście podobna opinię płycie,co po pierwszych kilku odsłuchaniach?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Douger w Marca 13, 2009, 05:58:22 pm
Oceniam zdecydowanie wyżej z perspektywy czasu.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: SOSNA! w Marca 13, 2009, 06:05:48 pm
Blizej TIL do operetki niz Prostitute do ballady:P
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Douger w Marca 13, 2009, 07:16:58 pm
A co mówić dopiero o Better?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Marca 13, 2009, 07:25:22 pm
Robal nie napisal, ze Better to ballada ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Douger w Marca 13, 2009, 09:11:10 pm
Sprawdzałem tylko waszą czujność :D
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: DrDrei w Marca 17, 2009, 11:03:47 am
z perspektywy czasu tylko rihad mnie denerwuje jak puszczam cala plyte w samochodzie
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Springsteen w Marca 18, 2009, 04:07:10 pm
This I Love jak dla mnie za ciężki utwór żeby go słuchać często ale jest ok , Scraped tylko mi ostatnio nie podchodzi i refren SR - reszta is very good
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Douger w Marca 21, 2009, 07:29:49 pm
Chinese Democracy -  niezły power, dobry kawałek tytułowy ;intro ogólnie spoko, ale powinno być "oddzielone" od głównej ścieżki

Shackler's Revenge - wkurzający pierwszy riff, zwrotka ok i miażdzący refren, bridge również niczego sobie, gitary rządzą

Better -melodia, rytm i moc

Street of Dreams - niezły klimat, za taki fortepian polubiłem stare GN'R

If the world - nie ma do czego porównać, jeśli Axl szukał nowego brzmienia to znalazł, dobra robota

There was a time - najlepszy na cd, 11/10 , super gitary, super wokal, niezłe wstawki symfoniczne, najlepsze bębny

Catcher in the rye - wpada w ucho, lekka i przyjemna

Scraped - dynamiczny utwór, który w sumie mnie drażni

Riad n' the bedouins - wkurza mnie, nie słucham

Sorry - dość ciężka i bardzo dobra

I.R.S. - tu jest moc, jedna z najlepszych

Madagascar - wolę wersję z RIR3, trochę przekombinowali

This I love - romantyczny Axl? wypadł świetnie

Prostitute - niezły kawałek i zajebiste outro

Ogólnie daje 9/10. Gdyby nie Riad i Scraped było by 10/10. Ale warto było czekać. Axl wykonał kawał niekomercyjnej roboty.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: The Black War w Maja 10, 2009, 08:44:09 pm
Ja też coś naskrobie bo długo się z tym noszę

Konkret: jak na 15 lat czekania to kombinowanie Axl`a dało rezultaty s h i t warte. Przykro mi to stwierdzić serce mnie boli z tego względu ale jestem bardzo rozczarowana... Po wielokrotnym przesłuchaniu nie mogę odnaleźć klimatu starych dobrych GNR (wielki koniec wraz z iluzją). Niestety albo i stety, moje wieloletnie  twierdzenie ze głównie to Axl nadawał barwę GNR legło w gruzach, Bez Slash`a nie ma już nic i nic sie już nie liczy. Axl miał zabójczy głos ale sam głos to za mało. Slash`s snakepit jest już bliższe GNR niz jedna jedyna mizerna Chińszczyzna... b l e h
A m e n
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: martingun w Maja 15, 2009, 11:35:47 am
Ja zakupiłem"Chińszyznę"w trzecim tygodniu jej sprzedaży i gdy wtedy ją włączyłem pierwszy raz,to z tych 14 kawałków od razu polubiłem bodajże siedem.Ale na dziś patrząc z perspektywy czasu,który upłynął od tamtego,to tych kawałków które są o.k,jest większość,bo tylko wciąż nie mogę zaakceptować"Prostitute" i "Riad N' The Bedouins"-te dwa kawałki są dla mnie,jakby ciężkostrawne ;] A wszystkie inne są po prostu o.k ;) więc ja dałęm ocenę 7,która jest według mnie sprawiedliwą oceną...A dlaczego nie więcej?Dlatego że nie podoba mi się,że AXL zatrudnił tylu muzyków w dzisiejszych Gunsach,a niemalże w każdej piosence ich po prostu zagłusza swym,jakby nie najlepszym juz wokalem-i ten fakt zagłuszania, nie bardzo mi się podoba,więc dlatego moja oceną,jako całości"CH.D",jest 7 8)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Castor Troy w Maja 31, 2009, 01:30:39 pm
Hi,

Powiem krótko, to moja płyta miesiąca!  :)

Moja recenzja na mojej Prywatnej Stronie Hobbystycznej www.CastorTroy.pl (http://www.CastorTroy.pl)

Zapraszam http://www.castortroy.pl/index.php?p=7&sp=38 (http://www.castortroy.pl/index.php?p=7&sp=38)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Maja 31, 2009, 03:07:00 pm
*Axla....
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: krelke w Czerwca 01, 2009, 11:36:11 am
Po takiej reklamie spodziewałem się większej recenzji... ;) a i tak jak Loko zwrócił uwagę, piszemy "Axla" a nie "Axela" :)

Loko nie musisz być aż tak oszczędny w słowach ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: satch86 w Czerwca 11, 2009, 10:46:57 pm
Chinese Democracy -  niezły power, dobry kawałek tytułowy ;intro ogólnie spoko, ale powinno być "oddzielone" od głównej ścieżki

Shackler's Revenge - wkurzający pierwszy riff, zwrotka ok i miażdzący refren, bridge również niczego sobie, gitary rządzą

Better -melodia, rytm i moc

Street of Dreams - niezły klimat, za taki fortepian polubiłem stare GN'R

If the world - nie ma do czego porównać, jeśli Axl szukał nowego brzmienia to znalazł, dobra robota

There was a time - najlepszy na cd, 11/10 , super gitary, super wokal, niezłe wstawki symfoniczne, najlepsze bębny

Catcher in the rye - wpada w ucho, lekka i przyjemna

Scraped - dynamiczny utwór, który w sumie mnie drażni

Riad n' the bedouins - wkurza mnie, nie słucham

Sorry - dość ciężka i bardzo dobra

I.R.S. - tu jest moc, jedna z najlepszych

Madagascar - wolę wersję z RIR3, trochę przekombinowali

This I love - romantyczny Axl? wypadł świetnie

Prostitute - niezły kawałek i zajebiste outro

Ogólnie daje 9/10. Gdyby nie Riad i Scraped było by 10/10. Ale warto było czekać. Axl wykonał kawał niekomercyjnej roboty.


ChD- w sumie to sie zgadzam, jeden z najlepszych kawałków

SR - średniawka, ale nawet przyjemnie sie tego słucha; do dupy solo

Better - no zgadzam się, dobry numer

SOD - no niezłe faktycznie, ale do starych ballad sie nie umywa

Ii the World - dla mnie lipa, ale da sie przezyć, tylko Rhiad gorszy jest

TWAT - no to jest dobre, spoko numer

CITR - zgadzam się

Scraped - po za intrem jest spoko

Rhiad - crap

Sorry - jeden z lepszych kawałków

IRS - jest moc, ale zbyt ślimacze tempo, dobre solo

Madagascar - zamysł dobry, ale te wstawki w środku to porażka

TIL - niezłe, ale przesłodzone

Prostitute - dobry numer

Ogólnie spoko płyta, ale szybko o niej zapomniałem a do straych wracam non stop od ponad 10 lat. Kolejnośc kawałków i dobór ich na płyte też nie za dobre. Za mało "rockerów", za dużo zamulaczy.

Co do niekomercyjnej roboty to nie wiem co masz na myśli ? Samo wydanie płyty jako GN'R to komercja. No chyba, że chodzi o to, że było zero promocji, zero teledysków, zero wywiadów i zero tras dotyczących płyty która powstawała z 15 lat, wtedy sie moge zgodzić, ale chyba o to chodzi do końca i nie tego oczekują ludzie.

Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Douger w Czerwca 12, 2009, 12:28:20 pm
Własnie chodzi mi o to. To nie była płyta zrobiona tak jak jej oczekiwali ludzie czy biznes.  Dla mnie jako słuchacza wielu gatunków muzycznych ta płyta jest genialna. I rozumiem, że dla zatwardziałych rockmenów taki If The World to przeginka. Pozdro
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: eXtreme w Czerwca 12, 2009, 01:30:47 pm
Długo zastanawiałem się co napisać o tej płycie jako całości, ale w końcu pomyślałem, że to ten czas :D Dla mnie płyta jest rewelacyjna przede wszystkim z powodu tego, że jest na niej masa różnych gatunków wrzuconych do jednego gara. Cieszę się, że znalazło się miejsce dla takiego If The World gdyż pokazuje to jak bardzo Axl szuka innych inspiracji i jak wszechstronnym jest artystą. Chinese Democracy nie jest odgrzewanym UYI czy AFD i bardzo dobrze. Nie jest na jedno kopyto jak np. AC/DC. Wydaje mi się, że inna reakcja ludzi byłaby gdyby ta płyta wyszła jak Axl planował czyli w 2001 albo w 2002 roku. Niestety przez te kilka lat poznaliśmy połowę utworów dzięki koncertom i przeciekom internetowym co na pewno wpłynęło na odczucia po wydaniu ChD. Gdyby te 14 kawałków wyszło na samym początku XXI wieku mogłoby być zupełnie inaczej. Ale jeśli chodzi o samą zawartość płyty to nie ma co ukrywać...it's perfect. Jaki inny zespół dałby na jedną płytę taki utwór jak Sorry albo ChD w połączeniu z wspomnianym If The World albo Rhiad? Żaden. I to właśnie jest perfekcja Axla. Płyta jest dla tych, którzy rozumieją tok myślenia Rudego (chociaż to baaardzo trudne ;) ) i jego zamiary, a według mnie jest to pokazanie, że hard rock to nie tylko mocne uderzenia i szybkie riffy, ale także finezja i pole do popisu w połączeniu z różnorodnością instrumentów i gatunków. Axl nie robił promocji bo chciał aby ta płyta trafiła do ludzi, którzy naprawdę na nią oczekują, którzy mimo przecieków i osłuchania się w połowie tych utworów przychodzili na koncerty i razem z kapelą je dumnie śpiewali. Gdyby było inaczej, koncerty wiały by pustkami, a Axl zniknął by znowu na kilka lat. Podsumowując: płyta taka jaka miała być, skoro są takie utwory a nie inne (a wiemy, że są też inne) to znaczy, że był to taki plan Rudego. Wydaje mi się, że Chinese Democracy zostanie doceniona dopiero za kilak lat, kiedy wszyscy dostrzegą o co tak naprawdę panu Rose chodziło ;)
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: EroticJesus w Czerwca 13, 2009, 01:03:04 pm
Polecam np. Ritual de Lo Habitual czy najnowszą płyte Praxis. Tam znajdziesz taki rozrzut stylistyczny.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Pewien Znany Ktoś w Listopada 05, 2011, 09:16:07 am
Opinia niezatwardziałego rockmana

CD- 10/10 jeden z 2-3 najlepszych kawałków. Szkoda, że potem Axl tak mało spiewa w tych nizszych rejestrach. Tutaj extra to brzmi

SR- 5/10klimat mi sie podoba, odrobine przypomina mi moje ukochane oh my god ale sam kawalek taki sobie

Better - 10/10 wokal, muzyka, tekst... mistrzostwo

SoD - 4/10 nie podoba mi sie. Niby jest melodia niezła i super produkcja ale sam kawalek mi nie podchodzi 

ITW - 6/10  średnie, ale ogromny plus za gitare Bucketheada. Tylko refren mi nie podchodzi

TWAT - 7/10 dobry numer ale nie zachwycił mnie tak jak niektórych na forum. Troche wokal Axla mi tu nie podchodzi, szczegolnie w trakcie trwania solo.

CITR - 6/10  taki melodyjny kawalecze ze sciana gitar. Plus za przejscie w srodku utworu

Scraped - 3/10 nie podoba mi sie. Szczegolnie riffy i wstep. Wokal ok

IRS- 6/10 niezły numer rockowy ale w sumie nic wielkiego

Madagascar- 10/10 caloksztalt

TIL- 10/10 wole to niz Don't Cry i November Rain... genialne

Prostitute- 1/10  po TIL prawie za kazdym razem wylaczam plyte. Kompletnie do mnie nie trafia


Szkoda ze OMG nie weszlo na plyte ;(  Ogólnie mysle ze gdyby wywalic kilka slabszych utworow i zastapic je kawalkami Slasha i Izzyego czy tam Duffa to byloby 10/10. Tak moja ocena to 8.5/10. Troche szkoda, że całość była nagrywana tak długo. Gdyby to wydali pod koniec lat 90 to moze nie zabraklo by tego fajnego klimatu z pierwszych demowek Better albo OMG. I więcej prowadzących partii Bucketheada bym chciał. Dziękuję <3 xd
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Nieuchwytny w Listopada 05, 2011, 10:50:18 am
ktoś był głodny i zjadł dwa kawałki  :lol:

i co do demo Better: nigdy nie słyszałem, ktoś czymś takim dysponuje?
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Pewien Znany Ktoś w Listopada 06, 2011, 01:25:51 pm
aajjjj... mój błąd xd  Riad nie lubie xd dla mnie 3/10 xd a Sorry jest całkiem kozackie ^ ^ jeden z fajniejszych kawałków xd
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Recit69 w Stycznia 01, 2012, 08:00:16 pm
Minęło już sporo całkiem czasu od premiery płyty, więc można spojrzeć na ostatnie dokonanie Gunsów z trochę innej perspektywy, mniej emocjonalnej. W sumie ten post nie jest jakiś przemyślany, po prostu zbieram myśli chodzące mi po głowie od dłuższego czasu. I w ogóle zbieram myśli po wczoraj, co mam nadzieję nie przełoży się na stylistykę :P

Tak, wiem, że zaraz niektórzy mnie stąd wygonią, ale słodzić nie będę. Pomimo początkowej ekstazy i fazy zauroczenia, obecnie uważam, że "Chinese Democracy" to płyta solidna, ale przeciętna. Do APF i UYI w ogóle nie ma podjazdu.

Zaczyna się niby fajnie. Kawałek tytułowy, dobry otwieracz. Tylko dlaczego do licha całe świetnie budowane napięcie jest rozwalane przez nijaki fragment zaczynający się od "If they were missionaries..."? Taka energia na początku kawałka, a nagle zamiast rockowego killera dostajemy pitu-pitu wyprane z jakichkolwiek emocji. Shackler's Revenge cierpi na identyczną przypadłość. Kapitalny początek, świetne, drapieżne gitary, ciekawy wokal. Gunsi wrócili? Nie, bo nagle nasze uczy są atakowane przez nieznośne, niepasujące do niczego w tym kawałku "I don't believe there's a reason". Okropieństwo. Nie wiem skąd takie pomysły, ale czasami odczytuję to jako chęć pójścia na łatwiznę, bycia na siłę przystępnym i chwytliwym. Szkoda, że to jest chwytliwość na poziomie miernych pseudo-rockowych kapel z tv, a nie klasyków gatunku.

Całe szczęście kolejny na płycie Better nie serwuje już takich przykrych niespodzianek i można go zaliczyć do tych udanych, a nawet bardzo udanych kawałków. Podobnie Street of Dreams, chociaż robocza nazwa bardziej mi się podobała, nawiązuje do największych szlagierów Gunsów. Od pierwszych dźwięków wiadomo, że to musi być robota Axla. If the World? Zachciało się eksperymentów. I dobrze. Mnie się to nie podoba, ale brzmi ciekawie i z pewnością płycie niczego nie ujmuje. Tym bardziej, że następujące po sobie There Was a Time i Catcher in the Rye przynoszą nam niesamowity klimat, słoneczne, pełne pasji i rockowego luzu dźwięki. Wszystko można Axlowi wybaczyć słuchając tych kawałków. Można nawet zapomnieć o wspomnianych wcześniej mankamentach.

W tym świetnym nastroju, z wielkimi nadziejami przechodzimy do Scraped. Co to do licha jest?! Kurcze, słucham naprawdę różnej muzyki, od jazzu, przez brzmienia rodem z Jamajki, aż do black metalu, ale takiego badziewnego wejścia nie słyszałem. Nie wiem jak gra rozsławiony przez dialog z Ozzy'm Justin Biber, ale właśnie tak wyobrażam sobie jego twórczość. Jeżeli Axl chciał udawać koty z początku "Nine Lives" Aerosmith to mu kompletnie nie wyszło, bo brzmi jak drące się stare gacie. Co z tego, że dalej jest całkiem fajnie, skoro aby się do tej lepszej części dobrać muszę przejść przez koszmar? Okropieństwo szczególne.

Wspominając o Riad N' the Bedouins naprawdę nie chcę się pastwić nad jednym z moich ulubionych wokalistów, ale... co on do licha robi?! Dlaczego rozwalił całkiem fajną piosenkę? W necie można posłuchać wersji instrumentalnej, która pokazuje jak ciekawy jest to kawałek. Niestety na albumie nie mamy szansy tego usłyszeć, bo WAR musiał to przykryć swoim jojczeniem. Znów okropieństwo.

Całe szczęście Axl chyba wiedział, że trzeba uspokoić nerwy słuchacza i dalej jest całkiem sympatyczne Sorry. Nie jest to może nic specjalnego, ale słucha się miło. Można też pośpiewać po paru piwkach ze znajomymi. I.R.S. i Madagascar można opisać podobnie. Miło się słucha, chociaż jak to się mówi: "szału nie ma". Szczególnie, że jak na prawie 6 minut to ten drugi trochę przynudza.  

O nudzie nie może być jednak mowy do końca płyty. W końcu dostajemy kolejne kawałki, które można porównać do klasyków. W This I Love wręcz słychać echa wspaniałych ballad tego zespołu. Godna odnotowania świetna solówka. Właściwie to jedna z nielicznych fajnych, klimatycznych na tym albumie, co nie świadczy o całości najlepiej. Dobry nastrój utrzymuje się dalej, bo jesteśmy żegnani przez absolutną rewelację. Prostitute zaczyna się spokojnie, narasta powoli, aby osiągnąć punkt kulminacyjny w samym środku kawałka. Prawdziwa magia. Dowód na to, że ten zespół jeszcze bardzo wiele ma do zaoferowania, jeżeli nie idzie na łatwiznę.

Dominujące emocje? Wkurzenie. Bo mogło być bardzo dobrze, a wyszła płyta nierówna. Swoisty album zmarnowanego potencjału. Nieprzemyślany, co jak na tyle lat powstawania brzmi komicznie. Do minusów muszę jeszcze dopisać brzmienie. Zupełnie nie pasuje mi ono do Gunsów. Jest jakieś suche, sterylne. Nie tak powinny brzmieć płyty rockowych kapel, szczególnie TAKICH. Oczywiście nie jest to klęska jak u Metalliki, ale po prostu coś tu nie gra pod tym względem. Mimo wszystko dziękuję za "Prostitute", "This I Love", TWaT, "Street of Dreams" i "Catcher in the Rye". Jednak to nawet nie połowa płyty. Naprawdę mógłbym poczekać parę lat dłużej na premierę gdyby inne kawałki były na tym poziomie. A tak, to wolę słuchać tylko tych utworów, bo męczenie całej płyty uważam zdecydowanie za zbyt dużą stratę czasu.

Wydaje mi się, że Chinese Democracy zostanie doceniona dopiero za kilak lat, kiedy wszyscy dostrzegą o co tak naprawdę panu Rose chodziło ;)
Za parę lat się przekonamy, ale ja typuję, że nikt nie będzie o ChD pamiętał ;)

Ogólnie spoko płyta, ale szybko o niej zapomniałem a do straych wracam non stop od ponad 10 lat.
Właśnie!
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: Tina. w Lutego 13, 2012, 04:16:43 pm
ChD...podoba mi się. Kiedy pierwszy raz ją przesłuchałam nie do końca mnie przekonała. Teraz jednak bardzo lubię jej słuchać. Pierwszy kawałek, który stał się moim ulubionym to 'Better'..z czasem zaczęłam lubić też 'Scraped', 'This I love', 'Catcher in the rye', 'Prostitute' (...) 'If the world'? Mnie się podoba, coś innego niż reszta. Cała płyta jest bardzo dobra. Jednak gdyby porównać ją z AFD, UYI...jak ktoś wyżej wspomniał-przeciętna. Wolę słuchać stare albumy, ale ChD też od czasu do czasu słucham i jest OK.
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: slasherr w Sierpnia 21, 2016, 12:55:27 am
xD płyta wydawana 15 lat, sam kawałek wyciekł 5 lat przed premierą

Może był robiony w pośpiechu albo już Axlowi nie chciało się przy nim dłubać.
xDD
Tytuł: Odp: Nasze recenzje płyty(całość)
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Sierpnia 21, 2016, 11:51:28 am
caly czas to wiadomo ze nie, ale jeszcze bodajze w 2007 np. BBF, Frank czy Bach dogrywali swoje partie do plyty